Wiele razy zaczynałem rozgrywkę w Ekstraklasie lub I Lidze i za każdym razem największą bolączką dla mnie były sprawy finansowe. Jak dobrze wiemy, nasza krajowa liga nie należy do najbogatszych w Europie. Ba! Ciężko nam osiągnąć nawet stany średnie! Wymagania kontraktowe piłkarzy rosną bardzo szybko, a żeby sprowadzić nowych grajków potrzebne jest oczywiście duże zaplecze finansowe. W dzisiejszym mini-poradniku chciałbym Wam pokazać, jak dorobić sobie "do pensji". W tym celu wykorzystam pewną nieścisłość, którą od dłuższego już czasu serwują nam twórcy Football Managera. Istnieje spore prawdopodobieństwo, iż większość z Was zna ten trik i stosuje go w trakcie rozgrywki, ale są też gracze mniej zaawansowani - ci, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w świecie FM-a. Jest to poradnik właśnie dla Was. Zapraszam do lektury.
Żeby pokazać czarno na białym jak działa ten trik, pozwoliłem sobie wybrać Lechię Gdańsk jako przykładowy klub z Ekstraklasy. Grę zaczynamy 22 czerwca 2010 roku, gdyż jest to data startowa dla Polski i taką sobie wybrałem. Lechia to typowy średniak w naszej lidze, aczkolwiek bardzo perspektywistyczny, zwłaszcza gdy spojrzeć na to, że już 30 kwietnia 2011 zespół przeprowadza się na nowy, wielki (jak na krajowe, czy nawet europejskie standardy) stadion. 44 tysiące miejsc na Arenie Bałtyckiej co prawda ciężko będzie zapełnić w lidze, ale w spotkaniach w europejskich pucharach dadzą nam one spory zastrzyk gotówki.
Jednakże stadion to, póki co, melodia przyszłości. Teraźniejszość zaś jest za to o wiele smutniejsza. Gdy zaczynamy grę Lechią, stan konta (na łatce 11.3) wynosi ni mniej, nie więcej, a 1.630.000 PLN. Kwota oczywiście nie poraża, ale dobre chociaż to, że nie jesteśmy na minusie.
Przenieśmy się teraz do ekranu terminarza. Pierwsze, co musimy zrobić, to anulować wszystkie sparingi zakontraktowane już przez Lechię. W moim przypadku były to spotkania z GKS-em Katowice, Budapestem Honved, Viktorią Żiżkov, Kolejarzem Stróże i Spartą Praga. Bez żadnych skrupułów wysyłamy tę listę sparingów do kosza (czy też na śmietnik historii, jako prawi mój kolega Pucek).
Co teraz? Teraz mamy 46 dni do pierwszego meczu ligowego, w którym naszym rywalem będzie Jagiellonia Białystok. Kawał czasu, nieprawdaż? Spróbujemy spożytkować te dni na podciągnięcie stanu klubowych finansów. Jak to zrobić? Ależ to niezwykle proste! Musimy jedynie ustawić serię wyjazdowych sparingów, z możliwie najdroższymi partnerami. Najdroższymi, tj. tymi, którzy to nam zapłacą jak najwięcej za możliwość rozegrania z nami meczu. Śmieszne? Tak, ale prawdziwe. Zobaczmy więc. Pierwszy możliwy termin sparingowy to 23 czerwiec 2010 roku. Zaznaczamy więc tę datę, a w oknie sparingów ustawiamy jako miejsce opcję wyjazd.
Teraz przechodzimy do zakładki rywale. Wciskamy przycisk wybierz i naszym oczom pokazuje się lista wyboru klubów. Musimy znaleźć zespół, który zaoferuje nam największą kwotę za rozegranie z nim sparingu. Po krótkim zastanowieniu wybieramy zespoł Belgrano, który kładzie na stół 550.000 pln. Po wybraniu rywala zatwierdzamy sparing.
Ok. Wiemy już, że do kasy wpłynie nam po tym jednym meczu ponad pół milona złotych. Ale w kalendarzu jest jeszcze sporo wolnych terminów, więc... Ustalamy szereg spotkań, wciąż wybierając te zespoły, które zapłacą nam jak najwięcej. Tutaj już działajcie wedle Waszego uznania. Ja zazwyczaj gram maksymalną ilość sparingów, lecz między spotkaniami stosuję cztery dni przerwy.
Po rozegraniu sparingów, dnia 3 sierpnia 2010, nasze konto wygląda (zakładając, że nie przeprowadzaliśmy żadnych transferów) tak :
Jak widać zarobiliśmy na tych kilku spotkaniach prawie pięć milionów złotych! Przyznajcie sami, że to jest kwota którą ciężko pogardzić. I proszę bardzo. Mamy tutaj tzw. przyjemne z pożytecznym. Nie dość, że ogrywamy zespół przed sezonem, to w dodatku zarabiamy na tym bardzo duże pieniądze. Identycznie robimy w przerwie pomiędzy rundami. Duża ilość sparingów równa się potężnemu zastrzykowi gotówki. Warto jedynie pamiętać o rotacji w składzie, by zbytnio nie przemęczyć naszych zawodników. Nie ma też sensu ustalać większej ilości spotkań, ponieważ optymalnym systemem jest: sparing - cztery dni przerwy - sparing.
System ten działa w każdym klubie i nie tylko w Football Managerze 2011. Jednakże jest jedno "ale". Zarobek uzależniony jest od wielkości i renomy prowadzonego przez nas klubu. I tak - w Lechii możemy zarobić (w zależności od rywala) nawet 500-700 tysięcy złotych za mecz, tak w niższych ligach i słabszych zespołach sprawa wygląda zupełnie inaczej. Na ten przykład - Górnik Łęczna, który występuje w I Lidze, za wyjazdowy sparing z zespołem All Boys otrzyma 60 tysięcy złotych (Lechia 550 tysięcy), przy założeniu, że rywal zgodzi się na mecz towarzyski. Niemniej jednak - wyjazdowe sparingi z zespołami m.in. z Ameryki Południowej, warte są świeczki. Jak wspomniałem powyżej - ogrywamy zespół i jednocześnie zarabiamy.
Mam nadzieję, że początkujący gracze wezmą ten aspekt rozgrywki pod uwagę. Naprawdę warto korzystać z tej metody by poprawić stan klubowej kasy. Dziękuję Wam, szanowni programiści z SI, za tak radosną furtkę finansową. A Wam, Drodzy Czytelnicy, dziękuję za uwagę i do przeczytania!
Słowa kluczowe:
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ