- To w końcu przeszła czy nie przeszła! - pieklił się
Jurek Czubek, czołowy golkiper
Czołowej Drużyny Europy.
- Nie wiem, uznali, to pewnie przeszła... - swym spokojnym tonem odrzekł
Beni Rafitez, ichże trenejro.
- Ale wiesz, Beni, honor, tu się liczy honor. Bo może jak nie padła, to mecz powtórzymy, albo jakieś...
- Milczeć! Lis TV, znana telewizja z naszych wysp coś tam sprawdzała, jakimiś programami do rakiet, czy coś.
- Lis? Ten
Tomasz Lis z telewizji ze słoneczkiem?
- Oj Jurku, Jurku, dajże spokój. Wygraliśmy, gramy w finale
Prestiżowej Ligi. Czego chcieć więcej?
Czubek podrapał się po czuprynie, potem po koziej bródce, następnie skierował się w strone okna. Za nim rozpościerał się zielony krajobraz, choć niezwykle płaski. Z budynku klubu
Czołowej Drużyny Europy było widać cały stadion. Zamyślił się. Nagle z tego krótkotrwałego letargu wybudziło go pukanie do drzwi.
- Kto tam! - zafrasował się Beni
- To ja! - odezwał się głos
- Aaa, to wejdź.
Drzwi uchyliły się i zza nich wyjrzał
Luis Garnek, strzelec tej jedynej. Podszedł do Czubka i poklepał go po plecach. Jurek nie odwracając się żachnął się.
- To będzie piekło, tureckie piekło. Zrobią z nas kebab.
- Nie marudź, Czubeczku, poradzisz sobie. - zwrócił się do Beniego - Widziałeś te próby z rakietami?
- Tak, ta telewizja nie ma już co robić. Uznali, to była! Była, była, była! Do cholery musiała być! - Beni wybiegł z pokoju wymachując rękami, nogami i czym jeszcze się dało.
W pokoju nastała cisza. Czubek i Garnek siedzieli przy oknie.
- Czy my naprawdę jesteśmy Czołową Drużyną Europy? - cicho westchnął Jurek.
Luis wstał od okna i podszedł do drzwi. Wychodząc wyciągnął pomarańcz z kieszeni i rzucił w kierunku Jurka. Czubek popisał się instynktem golkipera i rzucił się w kierunku lecącego owoca. Cóż z tego - owoc przetoczył się powoli między rękami Jurka. Golkiper usiadł na podłodze zrezygnowany.
- Jureczku, zaczynam się bać o ten kebab... - rzucił na odchodne Luis Garnek i cicho zamknął drzwi. Jurek usiadł z powrotem do okna i obierając pomarańcz głęboko westchnął: "Trzeci Polak w finale, ale pierwszy zjedzony...".
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ