Pamiętam emocje związane z ukazywaniem się kolejnych wersji Championship Managera 3, pamiętam dreszczowiec jaki towarzyszył premierze rewolucyjnej czwórki, pamiętam liczne znaki zapytania otaczające pierwszego Football Managera stworzonego przez SI Games. A o jakich emocjach można mówić tuż przed pojawieniem się na sklepowych półkach FM 2008? Żadnych!
Sports Interactive okopało się bowiem głęboko i wygodnie, wydając kolejne wersje gry bazujące na silniku Championship Managera 4. Oczywiście od tamtego czasu zmieniło się sporo, ale upłynęło również przeszło cztery i pół roku, co w wirtualnym świecie oznacza wieki. Dla porównania można na przykład przypomnieć, iż taki okres dzielił wydanie CM3 od CM 03/04, a każdy fan managerów SI Games wie jak wielkie są różnice między tymi dwoma grami.
Przyznaję, nie zainstalowałem wersji demonstracyjnej FM 2008, chociaż w pierwszym przypływie emocji zdecydowałem się na jej ściągnięcie. Doszedłem jednak do wniosku, że szkoda czasu na sprawdzenia kilku nowych wodotrysków, lepiej kontynuować swoją karierę w FM 2007. Opublikowana szybko lista bugów występujących w demie tylko utwierdziła mnie w tym przekonaniu.
Co prawda w ostatnich latach SI Games czyni ogromne postępy, ale niestety nie na polu rzeczywistych zmian w grze, a w kwestii marketingu, w czym pomocny jest z pewnością nowy wydawca, firma Sega Europe. Oficjalne strony poszczególnych wersji gry, trailery, reklamy telewizyjne, codzienne newsy prezentujące różne aspekty nowej wersji managera, a ostatnio jeszcze nawet podcasty. To wszystko byłoby bardzo atrakcyjnym dodatkiem gdyby nie fakt, że kulminacja tych donośnych fanfar okazuje się ... taka sobie. I tak na przykład rewolucją w Football Managerze 2005 miało być tzw. „mind games”, czyli bogata interakcja z mediami, mająca wpływ na psychikę naszych zawodników, a tym samym na wyniki drużyny. W FM 2006 wszyscy z niecierpliwością wyczekiwali na rozmowy z piłkarzami w trakcie spotkania, zaś w FM 2007 powalić miał nas na kolana przebudowany scouting. W rzeczywistości większość nowinek okazała się działać na zasadzie bardzo schematycznej, a momentami można było odnieść wrażenie, że twórcy (wciąż) najlepszego managera piłkarskiego błądzili po omacku (np. zmieniając regulacje taktyczne dla drużyn, czy przy ustalaniu schematów treningów). Niestety coraz większe wątpliwości można mieć również odnośnie realizmu gry, czego dowodem jest chociażby model prowadzenia reprezentacji narodowych oraz elementy medyczne w managerze.
Z tych względów z dużym dystansem podchodzę do FM 2008 i nie zdecydowałem się poświęcić swego czasu na wersję demonstracyjną. Zwłaszcza, że testowanie managera Sports Interactive poprzez rozgrywanie połowy sezonu, mija się w mojej opinii z celem. Trudno jest bowiem na tej podstawie ocenić stopień „schematyczność” gry, system transferowy, scouting, prowadzanie reprezentacji itd.
Nie chciałbym by ten tekst miał wymiar jednoznacznie negatywny, to jest zniechęcał do zakupu Football Managera 2008. Sam zresztą grę tą już zamówiłem, do czego skłoniły mnie przede wszystkim wyjątkowo atrakcyjne promocje CD Projekt. Dzięki zniżce 20zł przy zakupie w przedsprzedaży oraz możliwości wykorzystania 30 wirtualnych pieniędzy na gram.pl, łączna cena gry wynosiła 49,90 zł (plus koszty wysyłki) i nie jest to żadna krypto reklama, a rzeczywiste zaskoczenie. Oczywiście kamyczkiem w ogródku jest opóźniona premiera polskiej wersji FM-a, chociaż akurat dla mnie dodatkowe trzy tygodnie oczekiwania nie stanowią żadnego problemu. Z sympatią patrzę również na niektóre nowe elementy wprowadzone do FM 2008, jednak najzwyczajniej w świecie jest mi tego za mało!
Słowa kluczowe:
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ