Artykuły

Dream Team, czyli Telford Utd. (Div3) 2003/04 cz. I
Andre 08.04.2002 19:16 846 czytelników 0 komentarzy
2

Pierwszy sezon w historii Telford w lidze zawodowej. Szlachectwo zobowiązuje...
Zarząd oczywiście patrząc w świetlaną przyszłość oczekuje ode mnie utrzymania. Oni są już nudni.
Ja uznałem 3rd Division za epizod w drodze po zaszczyty. W końcu teraz już łatwiej awansować, a trudniej spaść (z Conference awansuje tylko jedna drużyna).
Zacząłem budować swoją drużynę marzeń. Zacząłem od rozmów w cztery oczy. Paru kopaczy nie pasowało już do mojej wizji ale, że nie pasowali też do innych wizji kwitli dalej w moich rezerwach za głodowe pensje.
Z klubu odeszli tylko Smith, Saroya, Moore i Edwards.
Za to zaszalałem po stronie zakupów. W końcu dostałem trochę grosza za awans, a potem za prawa do transmisji. Moje nabytki to (chronologicznie):
Liam Gibney (DMC - 23 lata) z Glentoran Belfast za 6 tys. - po prostu przybył
Ben Steane (MC - 22 lata) z Hinckley za 1 tys. - przyszła gwiazda
Freddie De'Ath (AM R/L - 20 lat) z Peterborough za 14 tys. - zawód
Tony Roberts (GK - 34 lata) z Dag&Red za 30 tys. - wysiudał Williamsa z bramki
Paul Eshelby (AM/F R - 23 lata) z Worksop za 18 tys. - nie miał kiedy pograć
John Doolan (DMC 29 lat) z Barnet za 16 tys. - gwiazda zespołu
Declan Boyle (D R/C - 29 lat) z Carlisle za 40 tys. - szybko trafił do rezerw
Neil Mackenzie (AM R/C - 27 lat) bosman z Blackpool - kolejna gwiazda
Jamie Victory (SW/D/DM L/C - 28 lat) bosman - jeden z filarów obrony
Karl Ready (DC - 31 lat) z Motherwell za 450 tys. - guru młodszych piłkarzy, nietykalny
Jon Paul McGovern (DC - 22 lata) z free - grając z dwoma powyższymi rozwija się, jak pączek na wiosnę
Matthew Williams (FC - 21 lat) z free - perełka.
Sprowadziłem też wreszcie dobrych trenerów, scoutów i fizjologów. Miałem już ekipę, z którą zamierzałem zawojować IV ligę.
Po czterech niezbyt efektownych sparringach postanowiłem pomieszać w taktyce. Zrezygnowałem z dwóch defensywnych pomocników i postanowiłem zwiększyć siłę ataku. Na ostatni sparring z Berkhamstead wybiegł skład:
GK - Roberts
DL - Victory
DR - Clark
DC - Ready i McGovern
MC - Hughes, Doolan (playmaker) i Huckerby
AMC - Steane (free role)
FC - Kelly i Dawe (McCourt)
Wynik: 5:0, cztery gole Kelly'ego. Wiedziałem, że nie muszę się martwić.
Potwierdził to pierwszy mecz ligowy. Carlisle przyjechało do "wioski" Telford z uśmieszkami pobłażania na twarzach. Prędko je zmyliśmy.
Szalała moja pomoc - Huckerby, Hughes, Doolan i Steane robili co chcieli - skończyło się na 4:1, choć mogło być wyżej.
Bristol City z kolei zmyło nam głowy zimnym prysznicem. Mimo, że mecz był wyrównany, przegraliśmy aż 0:3. Ale miało to swoją bardzo dobrą stronę: ambicja zespołu doznała takiego kopa, że...
Historyczny - pierwszy - mecz Telford w Pucharze Ligi, został uczczony zwycięstwem nad Charlton (H, 3:2). I Telford zaczął szaleć.
Bornemouth na Buck Heads 4:0, 2 gole Kelly'ego. Kolejne 2 gole Kelly'ego i zwycięstwo w Northampton 2:1. Na Buck Heads przyjechał dotychczasowy lider - Rochdale - Kelly strzelił swoje 2 gole, a Telford wygrał 3:1.
Z Lincoln na wyjeździe (bez Kelly'ego) prowadzimy do przerwy 3:0 (2x Doolan, McCourt). Coś wreszcie pęka i kończy się na szczęśliwym 3:3. Ale nic to.
U siebie w meczu z Southend po raz pierwszy od początku wychodzi młody Williams; strzela 2 gole, swoje dokłada Kelly i jest 3:0. Gdy jedziemy do Swansea jesteśmy już sensacyjnymi liderami. Rywale już nas nie lekceważą. I dobrze: hat-trick Kelly'ego, 2xDoolan, 1x Williams i rozgramiamy przeciwnika 6:2!
17-ego września o Telford Utd. i jego menedżerze mówi już cała Anglia, a zdjęcie Kelly'ego w objęciach kolegów zdobi pierwsze strony krajowych gazet sportowych. Dlaczego? Otóż na mecz 2 rundy Pucharu Ligi jedziemy na Villa Park i pokazujemy Aston Villa i jej 26 tysiącom fanów na czym polega radosny futbol - 3:1 nie pozostawia żadnych wątpliwości, 2 gole naszego supersnajpera również. Prosinecki po meczu prosił o zameldowanie w naszym miasteczku.
r
Do Telford wjechaliśmy w glorii sławy, witani rzucanymi w naszą stronę kwiatami i pięknymi(?) angielskimi dziewicami. Chłopaki z ratusza w nagrodę postanowili zrzucić się na nowy autokar dla klubu - kupili nam najnowszy, kolorowy, na specjalne zamówienie robiony - model Jelcza. Darowanemu autokarowi pod maskę się nie patrzy...
Szczerzące się gęby moja, Kelly'ego i Huckerby'ego jeszcze przez tydzień straszyły ze stoisk z gazetami.
Sława sławą a grać trzeba dalej. Swindon, mające wielkie aspiracje do awansu, przyjechało do Telford z wypisanym na czołach: "Bij mistrza!". Uff, mało brakowało. Przegrywaliśmy już 2:4 (2xDoolan), gdy w ostatnich 10 minutach obudził się Kelly i doprowadził do szczęśliwego wyrównania.
Wyjazd do Shrewsbury był w zasadzie spacerkiem. 2 x Doolan, Kelly i Victory - wynik 4:2. Z Darlington u siebie jeszcze było spokojnie - 2:0. Jednak już wyjazd do Torquay, które toczyło się po równi pochyłej dał mi do myślenia. Przegraliśmy 2:3, a nasza gra zupełnie nie przypominała tego, co pokazywaliśmy do tej pory.
Następny mecz mnie uspokoił. Znów pojechaliśmy do Bristol, by tym razem powalczyć z dołującym Rovers. Na trybunach 90% stanowili kibice City, którzy koniecznie chcieli, żeby Rovers nam dokopało. O nie, nie panowie. Już w 1 min. do dośrodkowania Huckerby'ego wybiega M. Smith (obrońca gospodarzy) i piękną główką... lokuje piłkę w swojej bramce. Taki początek może załamać każdego i Rovers nie są tu wyjątkiem. Wygrywamy lekko, łatwo i przyjemnie 5:1.
Tydzień później wyjeżdżamy do Luton. Bramkarz gości Paul Jones zachował się, jak tarcza strzelnicza - zebrał wszystkie strzały moich snajperów. 0:0.
W dzień później usłyszałem nieśmiałe pukanie do mych drzwi. To Andrew Hughes stwierdził, że Telford to skała, która hamuje jego rozwój. Nie kłóciłem sie z nim wystawiając na listę transferową. Nie zamierzałem go sprzedać za mniej niż 0,5 mln. Był jednak pewien feler - zapomniałem o klauzuli minimalnej ceny, która w jego przypadku wynosiła 150 tys. Tyle też zaoferowały Wycombe i York. Chcąc nie chcąc trzeba było się pożegnać. Jedno mu trzeba oddać: w dwóch ostatnich meczach podziękował mi i dał z siebie wszystko. Z Colchester (H, 4:2) gol i dwie asysty, nota 10, MoM. W ostatnim z York (A, 3:1) - gol, asysta, nota "9", MoM. Naprawdę żegnaliśmy go ze smutkiem. A kim był dla zespołu przekonaliśmy się już wkrótce.
Najpierw do jaskini "pogromców gigantów" przyjechało Middlesbrough. Nie mając nic do stracenia postawiłem na zmasowany atak od pierwszej minuty.
Na murawę wybiegli:
Roberts - Victory, Ready, McGovern, Clark - Huckerby, Doolan, Mackenzie - Steane - Williams, Kelly.
W 4 min. Williams nie trafia z 5 metrów do pustej bramki a w następnych 10 on sam ma 3 okazje na otwarcie worka z golami. Jeszcze go nie zdejmuję. 15 minuta, jeden z nielicznych ataków rywali kończy się celną główką Boksicia. Widzę, jak Steve McClaren na ławce gości ociera pot z czoła. Telford dalej atakuje, ale widać, że rywale czują się coraz pewniej. Robi się dość nieciekawie. W 34 min. w niegroźnej sytuacji Mulryne popycha MacKenziego i otrzymuje żółtą kartkę. Widać, że się w nim zagotowało. W 5 minut później puścił parę: znów w niegroźnej sytuacji zatrzymał piłkę ręką. Zamiast palant siedzieć cicho, zaczął się rzucać na sędziego. A że pan Smits to gość honorowy nie ociąga się i wyciąga drugą żółtą kartkę. Gramy w przewadze i to widać. Do przerwy jeszcze było dość spokojnie. Nie przeprowadziłem żadnych zmian.
4 min. od gwizdka bożyszcze piłkarskiej młodzieży Telford zaczyna rajd. Kończy go w bramce rywali przytłoczony ciałami 10 kolegów. Telford nie odpuszcza. Wreszcie w 63 min. Hucherby wpuszcza w uliczkę Mackenziego, ten pokazuje jeszcze bramkarzowi piruet z piłką i wchodzi do bramki nie niepokojony przez nikogo. 2:1!!! Śniadanie mistrzów trwa.
Ready'emu tak spodobało się strzelanie goli, że w meczu z Cheltenham (H, 3:2) po podyktowaniu dwóch rzutów karnych biegł przez całe boisko z ręką w górze i krzyczał "JA JA JA JA CHCĘ!!!".
Z Hartlepool (A) wygraliśmy 3:1 i pojechaliśmy do Cardiff na mecz 1
rundy Pucharu Federacji. Remis 1:1 ze wskazaniem na nasz klub i trzeba będzie grać powtórkę.
W cztery dni później gościło nas Derby (4 runda League Cup). Większą część rozgrzewki moi chłopcy spędzili przyglądając się, jak klubowy "Derby szaman" czaruje bramkę Zeljko Kalaca. Rywale wyszli skoncentrowani jak gaz w puszce "Coca-Coli". Do przerwy 0:2, choć my jesteśmy stroną przeważającą. W przerwie szamanowi mała łapówka nie pozwoliła odczarować bramki, której my mieliśmy teraz bronić i zaczarować z kolei tę drugą. Szaman, a taki napalony na nastolatki;) Zdało się to na tyle, że zmniejszyliśmy rozmiary porażki na 1:2. Pierwszy puchar pożegnany.
Cztery dni później pełna rehabilitacja. Rozegrał sie Steane, który po odejściu Hughesa gra na pozycji AMC (Huckerby przesunięty na lewą stronę). W meczu z Halifax (A) zalicza 2 asysty, gola, "10" i MoM. Wygrywamy 4:1. Miestety na noszach zjeżdża Mackenzie i znów muszę mieszać w pomocy.
Przechodzimy Cardiff (2:1) do 2 rundy FA Cup i tydzień później rozjeżdżamy na wyjeździe Brighton z 2 Div 4:1.
Jednak zmęczenie daje znać o sobie. Remisujemy na New Bucks Head z Mansfield bezbramkowo, chłopcy ruszają się jak upiory we mgle. Litość każe mi wystawić na mecz 2 rundy FA Cup z Wigan rezerwowy skład, który nie daje rady (1:3).
Wdzięczni piłkarze pierwszej drużyny, już z wyleczonym Mackenzie gromią Halifax 5:1. Jednak po kolejnych trzech dniach niespodzianka - przegrywamy w Oxford 1:2.
30 grudnia na New Bucks Head przyjeżdża depczący nam po piętach lider - Boston City. To mecz o tytuł mistrza "jesieni".
Szaleją Williams i Steane - po 90 podań, remisujemy jednak tylko 1:1. Nowy Rok witamy jako sensacyjni liderzy 3rd Div.
Tabela na półmetku:
1. TELFORD23 50 66-32
2. Bristol C.23 50 42-21
3. Swindon23 38 57-46
---------------------------
4. Cardiff23 37 51-44.

Czy wygramy dywizję (bo awans może nam odebrać tylko kataklizm). O tym w następnym odcinku.

Andre

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Najnowsze artykuły

Zobacz także

Wyszukiwarka

Reklama

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.