Artykuły

Europa, Europa... czyli Telford Utd. 2005/06 cz.I
Andre 06.05.2002 18:42 904 czytelników 0 komentarzy
3

Czołem! Pozdrowienia z emigracji. Nie chcą mnie stąd wypuścić bo rozsławiam miasto Telford, teraz już w Europie.

Po zdobyciu Pucharu Anglii (po piiiknym finale z Man. Utd.) i awansie do Div1 czeka mnie trudny, ale najciekawszy sezon w pięknym Albionie. W TV właśnie Real strzela drugą bramkę w 1/2 finale LM (Barcelonie). Czekajcie, czekajcie. Niedługo będziecie trząść tyłkami przed "Kozimi Łebkami".

Szlachectwo zobowiązuje, trzeba, jak co roku, myśleć o wzmocnieniach.

Zaczynam od spotkania z Prezesem witany w biurze głębokimi ukłonami. Prezes Shaw właśnie ma spotkanie z władzami miasta, jest więc najlepsza pora, żeby zaszczycić ich swoją obecnością.

Po wymianie paru grzecznościowych konwenansów i łyknięciu kilku Jaśków Wędrowniczków przystępujemy do konkretów:

- Andre, jesteśmy dumni z Ciebie i z tego co zrobiłeś dla nas. Podwyżki Ci na razie nie dam, bo nie chcę tworzyć komina płacowego (khm, khm...). Celami na ten sezon Cię nie zaskoczę: chcemy utrzymania. Znając jednak twoje zapędy (trzy wygrane ligi pod rząd) od razu chciałbym ci coś wyklarować.
Nasz stadion mieści niecałe 7 tysięcy widzów, z czego 2,5 tysiąca może siedzieć, a reszta - no cóż - pomińmy milczeniem. Wyobraź sobie, jak przyjeżdżają do nas kibice MU na mecz ligowy. Jeden śmiech. Niestety nie stać nas na rozbudowę. Ergo - nie stać nas na awans do Premiership. Proszę, zlituj się. Przebuduj skład, jeśli chcesz. Dojdź jak najwyżej w UEFA, zbieraj premie. Ale, Broń Boże, nie wygrywaj znowu ligi. Daj nam 2 - 3 sezony na oszczędzanie.

No, takich jaj to ja jeszcze nie miałem. Ale sam dobrze wiem, że gra w przyszłym sezonie w najlepszej lidze kontynentu to za dużo na ten klub. Postaram się nie awansować;). Oczywiście piłkarzom tak sprawy nie mogę przedstawić. Pierwsze ciche spotkanie po powrocie z urlopów odbyłem z moimi faworytami - Ready'm i Huckerby'm. Z nimi mogę być szczery:
- Chłopcy, jesteście liderami tego zespołu. Przedstawię wam więc jasno sprawę (tu streściłem rozmowę z Prezesem).
- Trenerze, jesteśmy z Panem, poświęcimy się, ja złamię nogę na początku sezonu - jak powiedział Karl Ready, tak zrobił. Wyłączył się na pół roku.
- Ja się aż tak nie poświęcę, ale też mi się strasznie do Premiership nie spieszy. Zrobimy wszystko, żeby zostać w pierwszej lidze. A możemy zagrać w play-offie? Proszę, proszę, proszę...

No, to mi się podoba, ten optymizm i poświęcenie. Teraz jeszcze spotkanie z całą drużyną:
- Chłopaki. Dziękuję wam za poprzednie lata. Oby Słońce wciąż świeciło nad nami. Zdajecie sobie sprawę, że będziemy musieli trochę wzmocnić skład i że kilku z was będzie musiało odejść lub pograć trochę w rezerwach. Dlatego nie będę czynił nikomu przeszkód, jeśli będzie chciał odejść. Chcę, byście najpierw poznali waszych nowych kolegów.
Na początek ci, na których najbardziej liczę w tym sezonie, a więc:
- Gary Speed - zasłużony dla Walii, 34-letni pomocnik, może być rozgrywającym (nie przewiduję takiej opcji w mojej taktyce), z free,
- Yordi - hit transferowy. Tu musiałem wywalczyć specjalne pozwolenie na wydanie 1,9 mln funtów. Striker, który ma wspierać młodą gwiazdę Williamsa w ataku. Z Atletico Madryt.
- Ian Walker - stał się podstawowym bramkarzem klubu, gdy Roberts nie wytrzymał presji. Z Rushden za 325 tys. 34 lata.
- Peter Fear z QPR za 275 tys. 32 letni DMC, zmiennik dla Gustavssona.
- Iain Durrant - 39 - letni Szkot sprowadzony z Dunfermline za 45 tys., ze względu na zajebiste umiejętności trenerskie. Grający trener, kapitan rezerw.
- Ross Johnson - 29 lat, Anglik z Colchester za 130 tys. Ze względu na przewlekłą kontuzję Ready'ego wdarł się przebojem do wyjściowej 11.
- Craig Dunn - 21-letni Szkot z Celticu Glasgow za 140 tys., DMC - inwestycja na przyszłość.
- Paweł Abbott - 23-letni Polak z brytyjskim paszportem. Striker z Preston za 850 tys. Kupiłem go z ciekawości, bo słyszałem o jego grze w reprezentacji juniorów Polski "in real life". W trakcie sezonu
wyszło, że może być z niego przyszła supergwiazda. Polecany przez trzech z pięciu scoutów.
- Ian Henderson - kolejny młodziutki supersnajper (Northampton za 100 tys.) - 20 lat. Przyszłość klubu.
- Richie Foran z Rochdale za free - dlatego go wziąłem, może być dobry a nie ma dużych wymagań. 25 lat, Irlandczyk F R/C.
- Andy Cook - SC, 31-letni Anglik za 275 tys. ze Stoke. Wyrwałem go w ostatniej chwili z paszczy Birmingham. Maksymalne współczynniki ataku (szybkość, wykończenie, siła, główki, odwaga).
- Jamie Vincent - DL. Zmiennik Super-Victory'ego. 30-letni średniak za free.
- David Morris - 20-letni goalkeeper z Bradford za 750 tys. Bardzo wysokie współczynniki, jak na bramkarza w tym wieku. Nadzieja na przyszłość.
- Kevin Mofid - DR. Zmiennik dla Forda (Suleyman Sleyman nie spełnił nadziei). 23 lata, reprezentant Kanady - inwestycja na przyszłość.
i w końcu Gary Mason - DC, 26-letni Szkot z Dunfermline. Nie miał szansy pograć.

Odeszło 20 zawodników, wszyscy na free. Jak obiecałem, nie czyniłem im przeszkód, a nawet żegnałem z radością - nie było wśród nich nikogo, kto by coś znaczył dla klubu.

Namieszałem też w staffie. Wywaliłem asystenta (Joe Doherty), którego wizja nie zgadzała się z moją, a młodzież się nie rozwijała. Razem z nim odszedł jego przyjaciel Philliskirk oraz zasłużony Carl Glover.

Asystentem został 40 letni Szkot Keith Wright i od razu było widać efekty. Przyszedł jeszcze jeden trener i trzech poszukiwaczy.

Sezon zacząłem serią 8 sparringów (w tym oczywiście Telford Cup z Crewe, Charlton i Bristol C.), po których dalej nie miałem pełnej wizji składu.

Słabości wypunktował mi 14 sierpnia Arsenal w Charity Shield - 0:3. Poczułem, że nie będzie lekko.
Obawy potwierdziły pierwsze mecze.
Sezon zainaugurowaliśmy 20 sierpnia na Buck Heads porażką z Sheffield Utd. 0:1. Karl Ready spełnił obietnicę i złamał nogę, co wyłączyło go na 7 miesięcy z gry. Trochę się facet pospieszył.

Pojechaliśmy do Barnsley, by po dobrym meczu przegrać 3:4. W kolejnym spotkaniu w bramce Robertsa zastąpił Walker. Gdy przegraliśmy znów u siebie z Watford 0:2, zajmowaliśmy zaszczytne - przedostatnie miejsce. Za to ja już miałem skład:

Walker - Victory, Johnson, Pedersen, Ford - O'Kane, Gustavsson, Huckerby -Speed - Williams, Yordi.
To był szkielet do którego włączali się Cooke, Mackenzie i Foran.

Następny mecz to wreszcie zwycięstwo - 2:1 z Bradford (H). Maszynka zaskoczyła.

15 września daliśmy się poznać w Europie. Do Telford (I runda P-UEFA) przyjechało słabe Charleroi z Belgii. Wygraliśmy bez większych problemów 3:1.

Następne dwa mecze w lidze to pokaz dawnego Telford. Najpierw pokonujemy u siebie Wolves 5:3, a następnie jedziemy do Stockport, gdzie wreszcie dwa gole strzela Yordi, a my wygrywamy 4:2. Zarząd już się uśmiecha do mnie. W Charleroi kontrolujemy grę i remisujemy 2:2, a Victory przestrzela karnego. W II rundzie znowu Belgia, tym razem trudniejszy Club Brugge z Szymkowiakiem w składzie.

W lidze ze zmiennym szczęściem, jednak częściej to my jesteśmy na wozie. Wimbledon (H) 2:1, Burnley (A) 1:3, Blackpool (H) 3:1, Nottingham Forest (A) 2:1. Uciekamy ze strefy spadkowej, a szalejący Victory doznaje kontuzji.

Jedziemy do Brugii, gdzie sprawiamy małą niespodzianeczkę - 3:1. Czyżby pewny awans?

W lidze niestety nie jest tak różowo. Stoke (H) 0:1, Derby (H) 1:1. W międzyczasie zgodnie z tradycją odpadamy z Pucharu Ligi po słabym 2:3 z Barnsley (H). Jak widać, nie ruszamy się z Telford, wszyscy przyjeżdżają do nas.

Przyjechała Bruggia, abyśmy mogli dopełnić formalności - 2:1 (pierwsza w sezonie "10" - Williamsa).

Kolejne dwa mecze u siebie - Walsall 2:2 i West Ham 0:1. Musieliśmy wyjechać, by wreszcie wygrać - i to jak! Przywitało nas QPR chlebem, solą i dziurawą siatką: zwycięstwo 6:2, szaleli Victory ("10"), Yordi i Gustavsson (2 gole).

W UEFA coraz wyższe schody. Pojechaliśmy do Lille, by z trudem uratować remis 1:1. Boję się rewanżu. Ale myślę, że i tak zrobiliśmy już bardzo dużo.

r
W lidze dalej idziemy zygzakiem: Wycombe (A) 3:1, Southampton (A) 0:3, Preston (H) - 3:0 i hat-trick Cooka.

Czwartą rundę UEFA załatwia nam Cooke, który drugi raz pod rząd ustrzela hat-tricka, dzięki czemu wygrywamy 4:2. Na wiosnę czeka na nas 1.FC Koln. Do pokonania.
W lidze kolejno: Manchester City (A) 0:2, Crystal Palace (H) 2:0, Barnsley (H) 4:2, Sheffield Utd. (A) 1:1, pogrom w Crewe 1:4 i wreszcie w Sylwestra z Burnley 2:2. Nuuudy...

Nowy Rok witamy na 11 miejscu z 37 punktami, bramki 47-41. Mamy dwa rozegrane mecze mniej od reszty stawki, 6 punktów straty do play-offów i 15 do lidera - Watford.
Doskonale grają rezerwy, gromiąc po kolei rywali. Na wiosnę dam chłopakom szansę pierwszym składzie.

Czy osiągniemy sukces w Europie? Czy utrzymamy się w pierwszej lidze? A może wbrew woli władz awansujemy do Premiership.

O tym w następnym, myślę że ciekawszym odcinku.

Andre

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Najnowsze artykuły

Zobacz także

Wyszukiwarka

Reklama

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.