Jak się wszyscy pewnie dobrze orientują, Lech gra obecnie w II lidze. Nie było by w tym nic szczególnego gdyby nie to, że pojedynki w jego wykonaniu na stadionie przy ul. Bułgarskiej ogląda masa kibiców. Rekord, na meczu ligowym, wynosi 15000 osób, z tak egzotycznym zespołem jakim jest Świt Nowy Dwór Mazowiecki. Powiedzmy sobie szczerze, to nie jest żadna Legia, Wisła czy Widzew, który elektryzuje kibiców i powoduje, że bite są rekordy frekwencji. Co więcej - pierwsze osiem meczy obejrzało łącznie 75 tys. widzów co daje średnią 9375 na mecz! Który klub w Polsce może pochwalić się tak wierną publicznością? Odpowiedź brzmi: żaden! Średnio na mecze mistrza kraju – Wisły przychodzi 5600, a Pogoni 4600 osób. Czym to jest spowodowane? Gdzie tkwi fenomen Lecha?
Aby odpowiedzieć sobie na te pytanie, musimy wrócić do przeszłości. Klub powstał w roku 1922 jako TS Lutnia Poznań-Dębiec. Do dnia dzisiejszego miał aż 12 nazw, a ciekawostką jest to, że dopiero od roku 57 w nazwie tej widnieje słowo „Lech”.
Na początku istnienia klubu, nie było wcale tak różowo. W Poznaniu liczyła się wtedy Warta, która zdobyła nawet mistrzostwo w roku 29 i 47. Minęło wiele lat zanim Lech zagrał w I lidze, było to dopiero w roku 1948. Grał tam do roku 57, a następnie w latach: 1960-64, 1972-2000.
Przez te wszystkie lata aż 134 piłkarzy reprezentowało barwy Polski w różnych kategoriach wiekowych. Lech wychował też wielu zawodników, którzy obecnie występują poza granicami kraju. Nie sposób tu nie wspomnieć o takich piłkarzach jak np.: Juskowiak, Reiss, Kryger, Radomski czy Wichniarek. W historii klubu aż 33 piłkarzy (wychowanków i innych grających w Lechu) wyemigrowało do klubów zagranicznych.
Największe sukcesy Lech świętował w latach 80 i na początku lat 90. Zdobył wówczas 5 razy mistrza kraju i 3 lata Puchar Polski. Ówczesne władze klubu prowadziły jednak złą polityką, nie wykorzystali tych sukcesów dla budowania siły Lecha, ale wręcz przeciwnie. W okresie dużych zmian politycznych i gospodarczych w kraju, Lech nie znalazł żadnego liczącego się sponsora, gotowego finansować klub i utrzymać go na dobrym pierwszoligowym poziomie. Przez dobrych kilka lat głównym źródłem utrzymania zespołu była sprzedaż najlepszych zawodników. Jako, iż klub prowadzi wzorową politykę pracy z młodzieżą, przez pewien okres pieniądze to wystarczały na bieżącą egzystencję. Ale w końcu musiało się to skończyć. Po sprzedaży super duetu Reiss-Żurawski, Lech nie był już w stanie utrzymać się w lidze. I stało się, po 28 latach gry bez przerwy w ekstraklasie - spadek tego zasłużonego klubu do II ligi.
Według mnie właśnie ten spadek uratował Lecha!!! Może dziwnie to brzmi, że degradacja do niższej klasy dobrze wpłynęła na sytuacje w klubie, ale tak właśnie było. Dzięki temu zmieniły się władze w klubie, odeszli ci, którzy dbali tylko o własne interesy, a nie o interesy klubu. W czerwcu 2000 roku zarejestrowano Sportową Spółkę Akcyjną - KKS Lech Poznań SSA, której władze stanowi zarząd, składający się z trzech osób:
Radosław Majchrzak - Prezes Zarządu
Radosław Sołtys - Wiceprezes Zarządu
Michał Lipczyński - Członek Zarządu
To właśnie głównie Ci trzej panowie, odpowiedzialni są za bieżącą sytuacje w Lechu.
Z ich inicjatywy powstał "Lech Business Club". Jest to stowarzyszenie osób i firm, którym leży na sercu dobro klubu. Biorą one udział w finansowaniu I zespołu Lecha Poznań, dokonując comiesięcznych wpłat na konto klubu, a w zamian otrzymują m.in. zezwolenie na używanie do celów reklamowych logo LECH BC oraz rabat udzielany za korzystanie z oferty reklamowej Lecha. W przedsięwzięciu tym uczestniczy coraz więcej osób prywatnych i przedsiębiorstw, które poprzez drobne wpłaty (od 100 zł. do 5000 na miesiąc) pomagają w ciężkiej sytuacji finansowej w jakiej ciągle znajduje się klub.
Bardzo dobrym pomysłem było też utworzenie Wielkiej Bazy Kibiców Lecha Poznań. Celem tego przedsięwzięcia jest zgromadzenie i skupienie wokół Lecha jego kibiców. Jakie korzyści mogą
czerpać osoby, które znajdą się w tej bazie? Przede wszystkim są one bezpośrednio informowane o tym co dzieje się w klubie, o wszelkich akcjach promocyjnych, spotkaniach z piłkarzami, meczach wyjazdowych, korzystają również z upustów i rabatów, proponowanych przez klub. Baza taka jest ważna dla potencjalnego sponsora, może to być dowód na to, że rzeczywiście może on dotrzeć bezpośrednio ze swoim produktem czy usługą do szerokiej gamy odbiorców. Obecnie w bazie znajduje się ponad 1500 członków.
Co więcej, zarząd postawił również nacisk na Public Relation (kontakty z otoczeniem). Zapoczątkowano budowanie dobrego wizerunek klubu w mediach. Zaczęto promować też stadion Lecha i widowiska na nim się odbywające jako bezpieczne, na które można przychodzić całymi rodzinami i nie bać się o swoje bezpieczeństwo.
Wszyscy mieszkańcy Poznania i nie tylko, bo swoich kibiców Lech ma w całej Wielkopolsce, zaczęli utożsamiać się z klubem, bycie na meczu Lecha to teraz prawie obowiązek obywatela tego regionu. Dlatego na stadionie, oprócz „zwykłych” kibiców, pojawia się również coraz więcej przedstawicieli polityki, biznesu i kultury. Na meczach panuje wspaniała atmosfera, a i oprawa meczu jest niesamowita. Na stadionie nie ma już Policji, a bezpieczeństwa pilnują sami kibice Lecha! Od kilku lat na ul. Bułgarskiej i w jej okolicach nie było żadnych zadym czy bijatyk.
Rekord widowni, jak do tej pory, padł na meczu Pucharu Polski z Pogonią Szczecin. Na stadionie zjawiło się ponad 20000 kibiców. Jest to największa liczba osób na meczu (między dwoma polskimi drużynami) w Polsce w XXI wieku. A to nie jest jeszcze ostatnie słowo kibiców Lecha, bo w przypadku awansu (co raczej wydaję się pewne) na stadionie wypełnionym po brzegi zasiądzie nadkomplet ok. 23000 osób.
Jak obliczył Maciej Krzyżanowski w nr 3 Oficjalnego Programu Lecha podczas meczu Kolejorza ze Świtem przyszło aż 42 razy więcej kibiców, niż na pojedynek Polaru Wrocław z KS Myszków i 30 razy więcej, niż na mecz dwóch niedawnych pierwszoligowców- Ruchu Radzionków i Orlenu Płock.
Te liczby świadczą o tym, że mamy w Poznaniu do czynienia z prawdziwym fenomenem. Kibice „Kolejorza” są najlepsi w Polsce!

Qcz