Andrzej Poniedziałek, ciągle jeszcze zawodnik
Młociarza Wielkopolskiego, siedział w swoim mieszkaniu i denerwował się. Tym, co złościło Poniedziałka, był jego telefon komórkowy najnowszej generacji, pewnej znanej fińskiej firmy :
- Niech to szlag - sapał Poniedziałek. Gdzie jest ten głupi przelicznik walut? I jak wejść do tego całego menu? I co u diabła znaczy services?? To chyba nie po naszemu??
Krople potu wystąpiły na czoło gwiazdora reprezentacji Polski. Zmełł w ustach grube przekleństwo, spróbował raz jeszcze znaleźć odpowiednie opcje w aparacie, ale w końcu zniechęcony odłożył telefon.
- Nic z tego - pomyślał sobie. Ale przecież musi być jakiś inny sposób! - nie ustawał w ciągłym myśleniu.
Nagle jego wzrok padł na leżące na stole kartki papieru i długopis. W prostym umyśle Poniedziałka zakiełkowała - a po chwili wręcz eksplodowała - myśl :
- „ Przecież mogę to obliczyć pisemnie !!! Ależ baran ze mnie !!! ”.
Natychmiast chwycił za długopis i zaczął głośno liczyć:
- Taaak… To będzie 600 tysięcy, razy chyba cztery złote z kawałkiem… Taaa…Sześć razy cztery….No, no, no….To przecież wyjdzie… Ponad 2,5 miliona złotych brutto na rok!!!
Dumny z siebie, już miał zamiar zadzwonić do swego menedżera,
Karola Kapósty, gdy myśl natrętna jak żebrak na ulicy nie dała mu spokoju:
- Co to znaczy brutto?? A co netto?? Jak się w tym połapać?? Jak grałem w
Sztygarze Zabrze, to nie było takich głupot - kasa była pod stołem do łapy i wszystko grało. A tutaj? Ile z tego mi zabiorą???
Na głębokim myśleniu zeszło mu następne kilkanaście minut. W końcu poderwał się z krzesła, zrobił kilka kroków po pokoju, usiadł ponownie , i wykręcił numer do Kapósty:
- Hej Karol. Tu Poniedziałek.
Zaspany głos z drugiej strony słuchawki odpowiedział:
- No, cześć. Cóż ty znowu wymyślić, ty piłkarzyku jeden?
- No wiesz, Karol…- tu Poniedziałek się zawahał. Po chwili jednak dzielnie kontynuował:
- Ja już się zdecydowałem. Ja idę do tego klubu z Holandii. Tylko, wiesz Karol…-ja zapomniałem nazwy tego klubu….
-
NIC Niemogen!!!! Ty polnische grajek!!!
- No wlaśnie! NIC Niemogen! - jak dziecko ucieszył się Poniedziałek. Ja tam właśnie chcę grać, tylko że jak chodzi o te podatki, te brutto, netto i te inne badziewia, to weź to na siebie Karol. Co Karol ? Zrobisz to ?
Cisza jaka zapadła w słuchawce, nie wróżyła niczego dobrego. Po chwili jednak Kapósta odezwał się :
- Dobra. Tylko już nic nie kombinuj. Bo inaczej nicht geszeft!! Panimajesz?
- OK - po angielsku odpowiedział rozanielony Poniedziałek. No to bye, Karol - dołożył na zakończenie i niezwykle dumny z siebie odłożył telefon….
Andrzej Poniedziałek w najnowszej odsłonie Najważniejszej Gry Naszego Życia...Ciąg dalszy zdecydowanie nastąpi...
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ