„Dam wiele za nowy zarząd”
Po znakomitych dwóch sezonach i zdobyciu mistrzostwa, w klubie po miodowych chwilach upojenia, nadszedł czas na trudne decyzje. Fakty jakie zastałem pod koniec czerwca, to jednak wiele pozytywnych wydarzeń.
Po pierwsze posiadałem niezłą sumkę jeszcze przed odejściem Radka Kałużnego do Juventusu za Ł950K. Szefostwo klubu wyłożyło na fundusze skromne Ł1.8M. Uważam, że wykorzystałem te zasoby na 90% możliwości.
Z powodu braku solidnego muru defensywnego, tutaj postanowiłem nie oszczędzać. To był cel numer jeden.
Wzmocnienia obronne, to: Bogdan Zając, Arkadiusz Głowacki i Daniel Bogusz z Wisły Kraków. Na tę trójkę wyłożyłem niecałe Ł700K, niszcząc jednocześnie szeregi obronne Krakowa. Do tej podstawy dołączył jeszcze weteran polskich boisk, jakże znany z występów na Łazienkowskiej, defensor reprezentacji Polski, Jacek Zieliński.
Z Radomska wyrwałem najlepszego, II-ligowego defensywnego pomocnika poprzedniego sezonu, Stokowca. Brak popularności tego piłkarza „rekompensuje” nota 7,8 i takie parametry jak Mar 20, Pos 20, Tack 20, Bal 17, Cro 12 i Pass 15. Tylko czekam aż koło niego zaczną krążyć sępy.
Już na wstępie, po zatrudnieniu powyższych graczy, „Wnt” pojawiło się przy nazwiskach Zająca (Hannover) i Głowackiego (Sturm). Po 1 lipca środki na fundusze wynosiły Ł2.1M! I to już po zakupach defensorów.
W środku pola pojawili się u mnie AM LC Marek Citko i AM RC Piotr Frankowski, kupiony z Zabrza za Ł45K.
Całkowicie postanowiłem nie ruszać linii napadu. Diawara, Suker, Curovic, Bociek, Moskal to nazwiska zasługujące na grę w podstawowym składzie. Mimo wszystko nasuwają się myśli którego „napadalca” wydelegować do rezerw lub z którego w ogóle zrezygnować.
Żeby było śmiesznie, to zatrudniłem jeszcze Tarachulskiego za free i Ł10K do łapki. Pomyślałem sobie tak: Liga Mistrzów, to już nie przelewki, a i w polskiej lidze grać trzeba dobrze.
Koniec końców, zatrudniłem jeszcze reprezentanta Australii i tak w bramce obok Matyska i Wyłupskiego znalazł się Kalac, „z przeznaczeniem” na puchary.
Pięciu zagranicznych graczy to już komplet. Kogo nie udało mi się ściągnąć po wielkich negocjacjach? Oto lista: Horvath (free), Jacek Bąk (Bordeaux), DC Żewłakow (Mouscron), Kukiełka (Tirol), Siadaczka (IFK), Murawski (Polonia), Koźmiński (Brescia), Sypniewski (Radomsko), Adamczuk (Stoke), Świerczewski (Marsylia), Kłak (Antwerpia), Wyparło (Standard Liege).
Żeby nie wymieniać wszystkich, powiem tylko, że żądania klubów były bardzo zbliżone do moich możliwości. Najbliżej byłem wyciągnięcia Jacka Bąka z Bordeaux. Jego wartość Francuzi ocenili na Ł1.2M. Obstawiłem cały możliwy szmal Ł1.6M plus jakieś grosze do łapy Ł200K. Klub się zgodził ale Jacek nie. Próbowałem ustalić jak najdogodniejsze warunki tzn. rolling, Ł200K do łapy, 500K asysta i 500K gol. Mógł odejść ode mnie za Ł250K (‘Minimum’). Nie pomogło.
Następny w kolejce był Marek Koźmiński, ale jego wiek trochę odstraszał, szczególnie w kontekście przyszłości. Najdłużej targowałem się o GK Bodzia Wyparło. Po konsultacjach ustaliłem, że będzie znakomitym następcą „kończącego się” Matyska. Niestety, ale po długotrwałych negocjacjach, Wyparło wyparł się niechęcią opuszczenia aktualnego klubu. Zdziwienie moje było o tyle większe, że bramkarz nie mógł przystosować się do belgijskiego stylu życia.
Z powodu tłoku w klubie, zdecydowałem się trochę przewietrzyć skład i z paroma drugoligowcami pożegnałem się bez mrugnięcia. Z zimną krwią wykonałem „Release on a free transfer” takim graczom jak: Kopaniecki, Bartnik, Jończyk, Wróbel i Klimoński.
Ostatni „deal” jaki wykonałem, to oszołamiający kontrakt Macieja Murawskiego za Ł1M. Ten człowiek miał zastąpić Radka Kałużnego, na pozycji DMC. Zrobił to równie dobrze jak jego poprzednik.
Ostatecznie drużyna
liczy 32 graczy i jest w optymalnej płynności finansowej. Martwi fakt, że średnia tygodniówka to Ł1K. Aż trudno przyzwyczaić się do takich kwot, skoro zaczynaliśmy od Ł150. Ale kiedy to było ?
O pieniądzach i transferach wystarczy. Teraz trochę tego co lubimy najbardziej. Moja wyjściowa jedenastka na sezon 2003/2004 to : Taktyka 3-1-3-1-2:
2x S C: Curovic (Suker) - Diawara (Bociek)
AM C: Żymańczyk (Lachowski)
M L, M C, M R: Niciński (Citko) - Garnero (Aleksander) - Kaczorowski (Frankow)
DM C: Murawski (Stokowiec)
3x D C: Zając (Romaniuk) - Głowacki (Zieliński) - Bogusz (Michna)
GK: Matysek (Kalac)
Udało mi się nakłonić działaczy niemieckich na towarzyski mecz na Oleskiej z Bochum. Rozegraliśmy ciekawą partię. Drużyna Szyndzielorza wprawdzie rozgromiła nas 0:5, ale sam fakt spotkania z jedenastką niemiecką był dla nas ważniejszy. Za tydzień gramy o Superpuchar z Radomskiem, z którego pozyskaliśmy Stokowca, ale do którego przeszedł z kolei Liberda. Jeszcze zdążyli go zakupić.
Nie pomógł im jednak były goalkeeper Poloni. Po regulaminowym czasie gry był remis 1:1. W 95 min. Frankowski uderzeniem z dystansu, zdecydował o zdobyciu Superpucharu Polski przez Odrę !!! W ten sposób udowadniamy po raz drugi o sile naszego klubu.
Kalendarz rozgrywek wymusza dużą rotację w składzie i tak już za cztery dni inauguracja ekstraklasy. Jedziemy do Płocka w odmienionym składzie, z myślą o Lidze Mistrzów. Orlen nie taki straszny jak go tankują. 4:3! ale w jaki sposób. Już sięgałem po nitroglicerynę przy stanie 2:3 w 85 min. wcześniej prowadząc 2:0. Zmiana Diawary na Curovica i Żymana na Frankowskiego przyniosła rozstrzygnięcie. Na dwie minuty przed końcem meczu, Curovic i 3:3. Kiedy sędzia nabierał sił do ostatniego gwizdka, Grzesiu Niciński niszczy Orlen strzałem na 4:3! Niezła dawka adrenaliny. Jednak brak Matyska pauzującego za kartki odczuwamy dość mocno, a Kalac jakby nie za bardzo jeszcze się zaaklimatyzował.
Ale to już historia. Ja już w myślach żyłem pierwszym meczem drugiej rundy Ligi Mistrzów z HJK Helsinki. Trema jak najbardziej naturalna, bo to debiut w pucharach, a nigdy nie miałem rywala innego niż polska drużyna. Mecz z Bochum był przecież „friendly”, a drugi skład nie miał dnia. HJK Helsinki to aktualnie silniejsza drużyna w Finlandii niż Odra w Polsce. Jednak porównując składy oceniam wyżej swoją jedenastkę z Oleskiej. Niemniej jednak, aby znaleźć się w rozgrywkach grupowych, należy przeskoczyć dwa progi. O ile Helsinki są murkiem do pasa, to Celtic Glasgow (trzecia runda) już dwumetrową przeszkodą. To będzie trudne. Jednak za trzy dni HJK i to jest cel podstawowy. Pierwszy mecz gramy u siebie, więc nie przebierając w środkach postanawiam, że zagramy ofensywnie.
Niestety, para Suker - Diawara nie zdobyła bramki na Oleskiej, pozbawiając nas szans przejścia przez HJK. Goście wywożą cenne zwycięstwo 1:0 z Opola i jakże daleko odsunęła się od nas trzecia runda. Ligi Mistrzów.
W rewanżu Diawara doprowadza do remisu, wykorzystując karnego, ale to nie wystarcza, aby spotkać się z Celtami. Jesteśmy za burtą. Szybko przyszło, szybko poszło. Pierwsze doświadczenie nie udane. Rywal okazał się lepszy. Można teraz już tylko pogdybać. Nie Suker a Curovic, i nie Diawara a Tarachulski lub Bociek. Wybór był taki a nie inny. Trudno. Nie gramy nawet w Pucharze UEFA. Skupiamy się na lidze.
W meczach z Widzewem i Radomskiem wysokie remisy ratują kolejno Lachowski i Diawara. Ale kolejne mecze, to popisy najlepszego gracza Odry Macieja Murawskiego. 3:0 Zagłebie i 3:1 Katowice. Potwierdza się dobry zakup szalejącego w defensywie Stokowca.
Później zaczynamy grać w kratkę. Kolejne dwa mecze i tracimy bramki w końcówkach. Chorzów 2:3 i Orlen 4:5. Zaczynam szukać przyczyny dużej ilości straconych goli. Głowacki, Zając, Bogusz, Stokowiec i Romaniuk to powszechnie uważana za jedną z najszczelniejszych linii defensywnych w kraju. Czyżby Matysek miał już dość? Ale kolejne cztery mecze, to świetna passa: Groclin 4:2, Radomsko 2:1 i Zagłębie 2:0.
nUdany występ zaliczył Dejan Curovic. Dwa trafienia i 3:1 na terenie Białej Gwiazdy. Jesień kończymy na drugim miejscu w grupie mistrzowskiej.
Zapowiada się kolejny udany sezon. Zimą udaje mi się podpisać parę ciekawych kontraktów. I tak: za darmo, od 1 lipca w Odrze będą grali MC Drumlak z Pogoni, D RC Rogalski ze Śląska.
Sprzedałem z kolei Kalaca do Medelin za Ł1M i Tomka Moskala do Orlenu za Ł600K.
Z Drumlaka jestem szczególnie zadowolony, ponieważ Szczecin bryluje w lidze, trzymając dystans 6 punktów. Poza tym, po jesieni media wychwalały go pod niebiosa. A jak to się stało? Proste. Najważniejsze w CM-ie, to być czujnym i nie przespać ważnych wydarzeń. Wykorzystałem moment kiedy Drumlakowi kończył się kontrakt za pół roku. Wart Ł700K portowiec jest najlepszym - jak nie kluczowym - środkowym rozgrywającym w Polsce. Rogalski, to z kolei AvR 7,9 w obronie przy AvR. Tackle/mecz 5,6. Parametry tego “wieżowca” to Tac 20, Pos 16, Mar 12, Jump 18, Head 20.
W styczniu, w ramach przygotowań do wiosny, udaje mi się zaprosić do Opola, na mecze towarzyskie, kluby o uznanej renomie jak: Atletico Madryt, Eintracht Frankfurt i Sparta Praga.
Towarzyski nie towarzyski ale cieszy zwycięstwo 3:1 nad Niemcami i 1:0 z Czechami.
Na wiosnę zawsze słabiej szło moim piłkarzom i tak się też stało tym razem. Początek to 1:2 z Groclinem i 1:2 ze Stomilem.
Po jednym udanym meczu z Radomskiem 2:0, ponownie porażki: Wisła 2:4 i Pogoń 1:2.
Po remisie ze Stomilem 1:1, połowa zawodników w klubie zaczęła okazywać niezadowolenie. Sam jestem niezadowolony. Jesteśmy na 4 miejscu, a zespół powinien liderować. Do grona niezadowolonych zaliczają się: Lachowski, Tarachulski, Wyparło, Jaskot, Wyłupski, Citko i Bociek.
Mam też sześciu napastników w pierwszym składzie. To chyba przesada. Bociek i Tarachulski do rezerw.
Zaniepokojony postawą klubu w lidze, zacząłem tracić kontrolę nad zqwodnikami. Jeden „unhappy”, że drugi „unhappy” na trzeciego i tak w koło Macieju. Dosyć tego. Na dodatek prezes Niedziela wzywa mnie na dywanik, wytykając słabą postawę defensywy, głównie za sprawą gry Bogusza, Stokowca i Głowackiego. Ten ostatni stracił zaufanie do mnie, więc wystawiłem na sprzedaż i trafił do Orlenu za Ł350K. Life is brutal. Jak piłkarz nie wierzy w moją fachowość, to musimy się pożegnać.
Broniłem piersią wszystkich graczy przed atakami mediów, ale liczyłem na odwzajemnienie w postaci dobrej gry i pozytywnego nastawienia do swojego menedżera. Brałem porażki na siebie, a zarząd nadal niezadowolony, że stoję za obrońcami. Wyniki marne (4 lokata), słaba gra (7 przegranych meczów) to cokolwiek dziwne teksty pod moim adresem. Zaczęła się gra słów. Radio nie, ja tak, zarząd nie, ja tak. Przez moment poczułem ponownie smród Niedzieli na plecach. Myślę sobie, kiedy w końcu do „jasnej Anelki” zmienią się władze!? Jak można atakować Bogusza, czy Głowackiego i mówić, że to beztalencia? Parametry europejskie, jedynie postawa w ostatnich tygodniach nienajlepsza. Ja mam wielkie zaufanie do tych obrońców, na których niestety, ale nie poznało się szefostwo. [Szkoda, że w CM-ie nie ma opcji poskarżenia się do PZPN-u na zarząd :)]
Ostatnie cztery mecze, to majstersztyk głównie defensywy, która potwierdziła moje racje: 1:0 Legia, 2:0 Groclin, 2:1 Radomsko i 2:1 Pogoń. Jesteśmy na 3 miejscu, za Pogonią i Wisłą, a więc Puchar UEFA w tym roku, to kolejna przygoda i mam nadzieję, że nie krótka.
Żądania zarządu, czyli „respectable league position” spełnione, pomimo wielkiego zamieszania jakie ostatnio ma miejsce w klubie. Mistrzem Polski, na pięć kolejek przed końcem (!!!), został klub ze Szczecina, z niesamowitym Mierzejewskim i wspaniałym Drumlakiem, który w następnym sezonie wzmocni Opolską Odrę!!!
Dwa słowa o pucharowych potyczkach, które zostawiłem na deser. Puchar Ligi, to pierwszy dwumecz ze Śląskiem Wrocław. Wynik 2:2 u siebie, to już nieciekawa sytuacja wyjściowa. Jednak we Wrocławiu 2:1, po golach „Tary”
; i Boćka, więc gramy dalej. Po meczu zatrzymano 25 kibiców z Wrocławia za napad na zorganizowaną grupę z Opola.
W ćwierćfinale już nie było tak uroczo. Wprawdzie na Konwiktorskiej remis 2:2 i to my byliśmy bliżej półfinału. Jednak słaba postawa pomocników w rewanżu, nie pozwoliła uzyskać korzystnego rezultatu z Polonią. Przegrana 1:2 i po Pucharze Ligi.
W Pucharze Polski zaczęliśmy efektownie i udało się wyciągnąć z 0:2 na zwycięstwo w meczu z Polonią Bytom (3:2). To był hat-trick Andrzeja Jaskota. Naprawdę popisowo zagrał ten prawy, ofensywny pomocnik.
W kolejnej potyczce przyjechało Zagłębie Lubin i poległo po golu Frankowskiego w 88 min. Widziałem już czarno ten mecz. Ostra walka, bark w bark, full kontakt i gdyby nie dobrze dysponowany w tym dniu Frankowski, to koniec marzeń.
Jedno trafienie Piotrka wystarczyło aby, pojechać w dobrych humorach do Lubina na rewanż. Arkadiusz Aleksander i Marek Citko pozwolili spokojnie czekać na dalsze losowanie. Po dobrym spotkaniu 2:1 w Lubinie. A w ćwierćfinale ponownie Śląsk Wrocław!
Pierwszy mecz tym razem na wyjeździe. Uwaga! Z 0:4 do przerwy, wyciągamy 3:4 w ciągu 20 minut. Zawału serca można dostać. Po mistrzowsku zagrała druga linia. Żyman, Kaczor i Garnero zdobywcami trzech bramek i jest nieźle.
W rewanżu strzępek nerwów. Wrocław strzela pierwszy bramkę i jest 0:1. Spokojnie. Teraz trzeba strzelić tylko dwie ... Diawara i 1:1. Pięć minut do końca, rzut wolny, dośrodkowanie i Bogdan Zając głową na 2:1. Gramy w półfinale Pucharu Polski! Kolejnym przeciwnikiem będzie Ruch Chorzów.
Dwumecz z Ruchem, to najsłabsze występy napastników. Nie strzeliliśmy ani jednej bramki! W domu 0:1 i Chorzów miał powody do zadowolenia, będąc jedną nogą w finale. Nie było to jednak takie proste. W rewanżu nastawiłem moją jedenastkę na „nalot”. Attacking środkiem od pierwszego gwizdka. Statystyki po meczu były przygniatające na naszą korzyść, oprócz jednej pozycji... zdobytych bramek. 0:0 po 100% dominacji. Strzały na bramkę 15-2. Passing 89% - 50%. Tackling 60% - 78%. Ani Suker, ani Diawara, ani Curovic nie potrafili wykorzystać swoich okazji. Pech sezonu. Fatalny występ w Chorzowie to wypadek przy pracy, bo tylko dwóch graczy miało noty poniżej 7.
Podsumowując trzeci sezon, mogę być ogólnie zadowolony z postawy drużyny. Udało się przetrwać wiele ciężkich chwil. Przeżyłem wiele radości, pomimo uplasowania się dopiero na 3 miejscu. Nabyłem kolejne doświadczenia zarządzania kadrą. Wiem, jakie błędy popełniłem, co było dobrym posunięciem, a co złym. Wiem, które zakupy przyniosły pożytek, a które były wyrzuceniem pieniędzy w błoto. Spełniłem oczekiwania władz klubu i może nie do końca życzenia kibiców. Po raz drugi możemy pokazać się na arenie europejskiej. Tym razem jako uczestnicy Pucharu UEFA.
Niewątpliwie klub odniósł sukces za sprawą całego sztabu. Nie mniej jednak chciałbym zwrócić uwagę na kluczowe postacie sezonu 2003/2004. Oto noty kluczowych postaci OKS Odra Opole:
Maciej Murawski D/DMC
Numer jeden na środku defensywy, pozyskany z Poloni za Ł1M. Doświadczony D/DM C biorący na swoje barki całą odpowiedzialność i ciężar gry na całym boisku. Nieraz mocno dający się we znaki przeciwnikowi w jego polu karnym. Fantastyczny Tackling powstrzymał niejedną parę nóg. Także świetny jako playmaker, od którego zaczynały się liczne akcje zakończone golami. Nota 8,00
Dejan Curovic FC
Opolski Butragueno. Wykorzysta każdą okazję, aby wpakować piłkę do siatki. Egzekutor z zimną krwią, który nieraz pogrążał takie drużyny jak Wisła, Legia, czy Polonia. Świetna gra ciałem. 12 goli w 20 meczach. Nota 7,33. Nieźle jak na 35-letniego weterana. Okrzyknięty graczem sezonu 2002/2003.
Piotr Frankowski AM/F RC
Cudowne dziecko z Drezdenka. Rewelacyjny, niezwykle utalentowany, 21-letni ofensywny pomocnik. Wyłowiony narybek, najpierw pod skrzydłami zabrzańskiego klubu, następnie nabierający doświadczenia w I-ligowej Odrze Opole. Niezawodny, skuteczny i pewny zmiennik. 10 bramek w 15 meczach. Nota 7,34.
Kaba Diawara SC
„Syn wiatru”. Bardzo wartościowy Francuz, wprowadzający zamęt w szykach defensywy przeciwnika. Świetne warunki fizyczne. Niezastąpiony w pojedynkach jeden na jeden. Kapitalny start do piłki. Piłkarz o zawrotnym przyspieszeniu i znakomitym panowaniu nad piłką. 14 goli w 24 meczach. Niejeden raz zadecydował o wygranej zespołu. Nota 7,27.
Davor Suker SC
36–letni napastnik reprezentacji Chorwacji. Profesorskie podejście do futbolu. Piłkarz obdarzony piekielnie silnym uderzeniem. Wywierał duży wpływ na pozostałych zawodników. Jego doświadczenie okazało się bardzo pomocne w osiągnięciu ostatecznego sukcesu. Nota 7,16.
Józef Żymańczyk AMC
Kapitan klubu. Związany od wielu lat z Odrą Opole. Ojciec sukcesu. Na boisku aktywny w konstruowaniu akcji ofensywnych. Dzieli i rządzi piłkami, jak przystało na lidera grupy.
Oprócz powyższych piłkarzy, słowa uznania należą się również takim graczom jak: Matysek, Kaczorowski, Niciński, Zając i Garnero.
Następny sezon, to kolejne wyzwanie. Odra po raz trzeci w ekstraklasie. Ciekawe, jakie okażą się wymagania zarządu. Mam nadzieję, że nie finał Ligi Mistrzów...
G-Admin
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ