Głos Sceny - oczyma przeciętnego gracza
I. Piękne ideeKilka miesięcy temu, stawiając swe pierwsze kroki na
Polskiej Scenie CM, miałem jedno zasadnicze marzenie - chciałem za wszelką cenę dowiedzieć się czegoś o ludziach tworzących to środowisko, o wspaniałych redaktorach poświęcających swój cenny czas na tworzenie sajtów o tematyce czysto ceemowej, piszących znakomite teksty, porady, czy też opowiadania, tworzących menubary i tapety umilające mi i wielu innym graczom rozgrywkę. Pragnąłem dowiedzieć się kilku szczegółów o ich życiu zarówno osobistym, jak i tym wirtualnym. Ku moim oczekiwaniom wyszedł serwis pod przywództwem żywej legendy Polskiej Sceny CM -
Profesora, czyli Liga Championship Managerów. Jeden z redaktorów tej witryny, mianowicie
Perez postanowił zająć się redagowaniem nowego, na tamte czasy, e-zinu o jednoznacznej nazwie „
Głos Sceny”. Jako, że zadaniem tej internetowej gazetki w samym założeniu było:
„przedstawienie redaktorów, którzy zajmują się stronami związanymi z CeeMem” od razu przyklasnąłem temu pomysłowi z uśmiechem zadowolenia.
Pierwsze wydanie
GS odniosło wielki sukces zarówno wśród redaktorów wypowiadających się na 4 podstawowe tematy, jak również wśród zwykłych graczy pragnących poznać ludzi zajmujących się tworzeniem stron z informacjami na temat ich ulubionej gry komputerowej. Pamiętne pytania dotyczące życia osobistego oraz pracy na danym sajcie uzupełnione o dwa zagadnienia czysto scenowe, czyli połączenie LCMu z Managmą oraz nieporozumienia pomiędzy redaktorami CM Revolution i CM Live, do dnia dzisiejszego wspominam z łezką w oku. Warty odnotowania był też klimat tego numeru, który za sprawą
Pereza przypadł do gustu, z pewnością, wszystkim czytającym. Uczestnicy zabawy w liczbie 24 osobników płci męskiej wypowiadali swoje myśli w sposób przemyślany i godny zajmowanych przez nich stanowisk, oczywiście jako ludzie światli i nie pozbawieni dozy humoru od czasu do czasu ujmowali czytelników swoim żartem. Muszę powiedzieć, że aż miło było ściągnąć to coś, rozpakować na swoim twardzielu i zatopić się na kilkadziesiąt minut w lekturze tego zinu. Brawa należą się
Perezowi, ale również jego pomocnikom, czyli
Fubertowi, który przygotował oprawę graficzną i
adamle odwalającemu kawał czarnej roboty.
Drugi numer
Głosu Sceny ukazał się zaledwie kilka dni (bodajże niecałe 2 tygodnie) później. Dwójka w dość widocznym stopniu ewoluowała w stosunku do pierwszego wydania, co w szczególności odczuli modemowcy. Optymalizacja kodu html’a oraz zamieszczonej grafiki znacznie obniżyła wagę tego pliku. Zawartość również różniła się w porównaniu z pierwszą odsłoną, co spowodowane było dodaniem działu: „Komentarze” prowadzonego przez
adamle. Tym razem trzy pytania, niestety wszystkie podejmujące tematykę czysto scenową. Jako, że felieton
adamle mógł wynagrodzić mniejszą ilość podjętych wątków o tyle ich tematyka mogła budzić pewne wątpliwości. Ogólnie jednak również i ten numer
GS został odebrany bardzo gorąco przez środowisko około CeeMowe.
II. Kryzys pokoleniowyPierwsze dwa numery
Głosu Sceny wyrobiły markę temu tytułowi wśród czytelników, których grono z pewnością cały czas rosło. Tu jednak nastąpiło wydarzenie przełomowe, niestety w złym tego określenia znaczeniu, a mianowicie patronat nad e-zinem przejął
Grabek. Dotychczasowy prowadzący gorące posiedzenia redaktorów Polskiej Sceny CM –
Perez – postanowił odpocząć od całego tego zgiełku sławy i natłoku obowiązków, który towarzyszy pracy na stronie internetowej. Nowy wódz wziął się ostro do pracy i po dłuższej, niż można tego było się spodziewać przerwie (być może pasowanie na redaktora naczelnego
GS przedłużyło się), zorganizował kolejny zjazd ludzi sceny. Zaledwie
trzy pytanka: o odejściu dotychczasowego prowadzącego, plotkach na temat CM Revolution i mrocznej wizji Ligi Championship Managerów wypełniły ten numer. Liczba uczestników spotkania pozostała ta sama, czyli średnio gdzieś 24-25 osób.
Grabek za wszelką cenę starł się utrzymać klimat tego pisma, ale udało to mu się zaledwie połowicznie.
Dowodem na potwierdzenie spadku popularności
GS zarówno wśród wypowiadających się redaktorów, jak i również czytelników, może być mniejsze zainteresowanie kolejnym numerem. Liczba wypowiadających się scenowiczów zmalała aż o 25%. Rezygnacja 7 redaktorów z udzielania się w tym e-zinie nie przyszła z nikąd, musiała ona być czymś spowodowana. Od trzeciego wydania tejże gazetki zaginęła bezpowrotnie wprowadzona przez poprzedniego rednacza rubryka „Komentarze”. W zamian za to czwarte wydanie przynosi nam dział „Teksty”, a w nim wypowiedź
Speeda odnoszącą się do wcześniejszego numeru oraz króciutkie opowiadanie z II ogólnopolskiego zjazdu fanów CMa w Sierakowie autorstwa
charleego. Oprócz teko standardowo trzy pytanka, wśród których godne polecenia jest jedynie to dotyczące aktualnego czasu spędzanego przez wypowiadających się na grze w Championshipa Managera. Zin pomimo wprowadzonych innowacji - działu „Teksty” - zatraca swój własny, jedyny i niepowtarzalny klimat.
Piątka to powrót do standardu. Trzy poruszone wątki zbytnio nikogo nie zaciekawiły, a wprowadzone tak usilnie we wcześniejszym numerze dodatkowe teksty tym razem się nie pojawiły. Widoczne jest również swojego rodzaju znużenie scenowiczów, których wypowiedzi są coraz krótsze, spontaniczne, czy też często odbiegające myślą od omawianego zagadnienia.
Grabek widząc powolny upadek
Głosu Sceny, postanawia w szóstej odsłonie wprowadzić ranking polskich stron o tematyce CeeMowej. Pomysł iście diabelski, niestety nieprzemyślane do końca założenia i, moim zdaniem, brak konkretnej wizji tego projektu powoduje, że wychodzi marnej jakości zestawienie. Szkoda, że ucierpiała na tym również ilość pytanek, których wydawało się dotychczas, normalna ilość - 3 - została okrojona do zaledwie dwóch. Pierwsze dotyczy oceny decyzji podjętej przed dwoma miesiącami przez LCM o wchłonięciu Managmy, drugie natomiast mglistej dacie premiery CM4.
III. Czekając na lepsze jutroGłos Sceny przeżywa widoczny kryzys. Jego autor nie stara się nawet tego ukryć, czy to poprzez regularne jego ukazywanie się, czy też większą ilość zadawanych pytań. Lay, który z pewnością nie jest zły, również nie został choć odrobinkę podrasowany od daty jego premiery. Gazetka nie może dorobić się żadnej stałej rubryki, oczywiście poza główną treścią „Głosu Sceny”, a nowe projekty są wprowadzane bardzo nieudolnie. Jest źle i jak tak dalej pójdzie niestety stracimy fajną lekturę na zimowe wieczory.
Czy jednak tak musi być? Pytanie iście retoryczne. Przeglądając ostatni numerek
GS ubolewałem nad jego zawartością i, muszę powiedzieć szczerze, z niechęcią oddawałem się jego lekturze. Nie mogąc skupić myśli nad wypowiedziami dzielnych, niestrudzonych i bardzo cierpliwych redaktorów wspominałem czasy
Pereza. Dwa pierwsze wydania e-zinu zachwyciły wszystkich, nie twierdzę, że były idealne, wręcz przeciwnie zawierały wiele niedoróbek, a raczej braków, czy też były monotematyczne, ale klimacik był niepowtarzalny. Czekałem z nadzieją jak rozwinie się
GS i miałem nadzieję zobaczyć w nim wiele różnych fajnych rzeczy, jak np. ranking Polskiej Sceny CM, bo kto najlepiej umie ocenić nas scenowiczów jak nie my sami? Niby w ostatnim numerze pojawił się taki projekt, ale kto, gdzie i jak? Moim zdaniem, głosowanie powinno być jawne i dotyczyć nie tylko najlepszej strony, ale również redaktora, grafika, czy text-writera. Być może w następna odsłona w pełni wykorzysta ten pomysł. Kolejną rzeczą obniżającą wartość
omawianego pisma jest z pewnością jego nieregularność ukazywania się. Skoro złożenie zajmuje Grabkowi sporo czasu to powiedzmy
GS powinien ukazywać się raz na dwa tygodnie np. w piątkowy wieczór. Pozwoliłoby to wypowiadającym się redaktorom zaplanować czas, a również taka regularność przyciągnęłaby większą ilość czytelników.
Teraz chciałbym poruszyć najbardziej drażliwy temat. Pozwolę sobie stwierdzić, że
Głos Sceny jest e-zinem dla samych scenowiczów. Uważam tak ponieważ są tam podejmowane wątki jedynie Sceny CM. Brak jest pytań o futbolu, życiu osobistym, upodobaniach, czy zajęciach ludzi pracujących na danych witrynach. Tak mało wypowiedzi o zbliżającym się wielkimi krokami CM4, czy w ogóle o Championshipie Managerze, czyli źródle naszych inspiracji. Ile razy można słuchać co jakaś tam grupa osób sądzi o zachowaniu pana X, czy też stronie Y, kłótni pomiędzy Z a W itd. To już jest nudne i każdego, nawet najwytrwalszego gracza może znudzić. Nie twierdzę, że należy rezygnować z zadawania takich pytań, ale powinno ich być znacznie mniej. Skoro już jesteśmy przy ilości podejmowanych wątków w jednym numerze
GS to z pewnością jest ich zdecydowanie za mało. Niespełna godzina wystarczy aby zapoznać się z treścią całego pisemka, a kolejny numer dopiero za kilkanaście dni.
Podsumowując mój wywód na temat obecnego kształtu
Głosu Sceny należy powiedzieć, że potrzebne są w nim głębokie reformy. Nie chcę jednak narzucać jego autorowi nic na siłę, więc skończę moją wypowiedź stwierdzeniem:
„Grabek czas na zmiany”.Głos Sceny analizował:
Plaszek
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ