Czy CM4 okaże się ostatnim z wielkich managerów piłkarskich, jakie stworzyła firma SI Games. Podbijając i uzależniając nimi miliony fanów na całym świecie? Czy jeszcze nie tak dawno niewiarygodna, chociaż tak naprawdę zawsze możliwa, wizja apokalipsy Championship Managera stanie się faktem? Wydaje się, że taki obraz nie jest tylko tworem mojej chorej wyobraźni, a bardzo prawdopodobnym wypadkiem zdarzeń, których ewentualne zajście opieram na wielu faktach i jeszcze większej ilości przypuszczeń. Te które uda mi się przelać na komputerową czcionkę postaram się Wam przedstawić.
… to chodzi o pieniądze- mówi jedna z najlepiej opisujących rasę ludzką maksyma. Jak wiadomo od kilku miesięcy SI Games nie jest już związany z wydawcą dotychczasowych wersji CeeMa – firmą Eidos. Wiadomość ta, która przeszła stosunkowo spokojnym echem w ceemowym świadku może okazać się przyczyną końca legendy, która zdobyła sobie stałe miejsce w naszych umysłach. Właśnie firma Eidos bowiem posiada wyłączne prawa do używania nazwy Championship Manager i wydaje się wielce nieprawdopodobne, żeby zrezygnowała z takiej żyły złota, tylko ze względu na „stare dobre czasy”. W chwili pisania tego tekstu trwają negocjacje obu tych firm, których skutek jest na razie trudny do przewidzenia, przynajmniej dla mnie. Nawet jeżeli dojdzie do porozumienia to będzie ono najpewniej dotyczyło tylko wyjścia CM4 03/04, po którym nie możemy spodziewać się więcej jak uaktualnionych składów, poprawienia kolejnych bugów „czwórki”, kilku nowych, mniej istotnych opcji lub takich z którymi spotkaliśmy się już w CM3, a zabrakło ich w obecnej wersji CeeMa. Przy dużym szczęściu SI Games zdecydowałoby się na niewielkie zwiększenie ilości lig, z jakimi mamy do czynienia obecnie. O takiej możliwości będę pisał jeszcze później, teraz spróbujmy założyć, że obie firmy nie dojdą do porozumienia. Taka, całkiem możliwa opcja związałaby ręce SI Games, jeżeli chodzi o nazwę CM, a na pomoc genialnych prawników w „uwolnieniu się z tych węzłów” nie ma raczej co liczyć. Jeszcze mniej prawdopodobne jest, wydanie przez SI Games managera piłkarskiego pod inną nazwą. Przede wszystkim byłoby to bardzo ryzykowne i nie jestem przekonany, czy twórcy gry mogliby bazować, na CM4 i jakby taka sytuacja wyglądała pod względem prawnym. Niektóre wypowiedzi na forum SI Games osób najbardziej kompetentnych wskazują, że jeżeli nie dojdzie do porozumienia to dalszych części CM po prostu nie będzie. Chociaż należy zaznaczyć, że nigdy nie zostało to powiedziane bezpośrednio i oficjalnie.
Koniec CM nie musiałby oznaczać końca SI Games i najprawdopodobniej nie oznaczałoby, a może nawet zwiększyłoby możliwości tej firmy. Trudno znaleźć bowiem inna dyscyplinę sportu niż piłka nożna, której tworzenie managera pochłania tak dużo czasu. Nie jest też żadną tajemnicą, że SI Games swoje wszystkie siły koncentruje obecnie na Eastside Hockey Manager: Franchise Edition , by gra została wydana w zapowiadanym terminie, czyli na koniec bieżącego roku. Chociaż najprawdopodobniej tak się nie stanie (skąd my to znamy). Trudno oczekiwać by manager hokeja na Wyspach Brytyjskich, czy chociaż w naszym kraju okazał się takim sukcesem jak gra piłkarska. Twórcy gry nie są z pewnością półgłówkami i doskonale zdają sobie z tego sprawę. Zupełnie inaczej mogłoby to wyglądać w Ameryce Pn.(USA, Kanada), Skandynawii, czy Europie Wschodniej, tam taka gra ma szanse się przyjąć i podbić serca graczy, bogacąc przy tym twórców gry. Jest to wyraźny sygnał, że SI Games nie jest hermetycznie zamkniętym pudełkiem, a chce podbić cały świat! Do tego wszystkiego twórcy CeeMa otwarcia prezentują swoje zainteresowanie tworzeniem jeszcze innych managerów (np. rugby czy baseball), a wszystkiego naraz robić się nie da.
Stworzenie CM4 okazało się chyba najtrudniejszą „trasą”, jaką przyszło pokonywać SI Games. Droga pełna wybojów, ciężkich podjazdów i innych nieprzewidywalnych przeszkód, na której końcu nie znalazło się raczej to, na co liczyli programiści. Teraz tylko pytanie, czy zdecydują się i przede wszystkim, czy uda im się ruszyć dalej naprzód do wymarzonego celu. Zawsze optymistycznie patrzący na świat i na to co robią (taką przynajmniej tezę można wyprowadzić na podstawie licznych wypowiedzi na forum i nie tylko) nie spodziewali się, że najnowszy CeeM przyniesie tyle „orzechów nie do zgryzienia” i postawi na szale reputacje, nad którą firma skutecznie pracowała już od paru ładnych lat. Zastanawiam się, czy przy tworzeniu CM4 cokolwiek poszło zgodnie z planem. Przyczyn tego można szukać w różnych miejscach. „Czwórka” miała być przełomem i z pewnością nim była, jednak jej twórcy nie do końca byli chyba jeszcze na to przygotowani. Kiedy nareszcie po ciężkich bólach udało się, jeszcze razem z Eidos, wydać grę, programiści zacierali ręce na zasłużony odpoczynek lub przynajmniej zmniejszenie tępa pracy. Okazało się jednak, że gra jest … „niegrywalna”. Co najmniej kilkaset najprzeróżniejszych błędów, jedne bardziej kuriozalne od drugich, były powodem wydawania po kolei pięciu łatek do gry. Po tej piątej SI Games powiedziało: „stop”, chociaż fani wciąż wynajdują kolejne usterki w grze i domagają się kolejnych patchów, twórcy gry jednak stoją w tej kwestii nieugięci i raczej zdania już nie zmienią. Po czymś takim wydaje się wręcz nierealne, żeby SI Games stać było no stworzenie jeszcze lepszego i bardziej nowatorskiego managera, przynajmniej w obecnym składzie kadrowym. Jedynie mogą ulepszać „czwórkę”. Lekarstwem na to mogłaby się okazać nowa krew w firmie, ale z drugiej strony „stara gwardia” wymienić się łatwo nie da, a do tego wszystkiego wątpię by Vaughan, Miles, Duffy i reszta podjęli się pokonywania jeszcze trudniejszej „trasy”. No i w końcu trzeba zadać sobie pytanie, czy ci ludzie mają w głowach pomysły na jeszcze bardziej nowatorskiego managera, który jednocześnie nie odebrały by tej grze „duszy” (jeżeli ta nie znikła już przy CM4).
Wróćmy na moment jeszcze do owych negocjacji SI Games z Eidos i sytuacji gdyby się one powiodły. Wtedy najprawdopodobniej twórcy gry zdecydują się na wydanie CM4 03/04, lub CM4 04/05, ponieważ z tym pierwszym mogą nie zdążyć. Czego możemy się po nim spodziewać pisałem już na początku. Mam nadzieje i wierzę w to, że jeżeli SI Games dostanie szansę to my dostaniemy drugą wersje, już bez błędów (przynajmniej takich rzucających się w oczy), godną serii Championship Manager. Gdyby taka wizja się spełniła to moim zdaniem właśnie taką grę powinniśmy otrzymać już w pierwszej wersji, nawet gdyby nam przyszło czekać rok dużej. Jednocześnie ewentualny sukces drugiej części „czwórki” mógłby się okazać światełkiem w tunelu, bodźcem, który popchnąłby SI Games do tworzenia czegoś jeszcze doskonalszego i wtedy, kto wie… To wszystko są jednak przede wszystkim pobożne życzenia, a nauczeni na poprzednich błędach najpewniej będziemy podchodzić do wszystkiego co robi SI Games z lekko sceptycznie.
Czas zebrać i spróbować z moich niezwykle pokrętnych tez wysnuć jakieś wnioski. Oczywiście cały ten tekst opiera się przede wszystkim na „gdybaniu”, a wypadki potoczyć się mogą w zupełnie innym kierunku. Ja jestem zdania, że „czwórka” była ostatnią odsłoną CeeMa i jednocześnie nowej rewolucji w piłkarskich grach managerskich szybko nie zasmakujemy. Największą niewiadomą jest dla mnie jeszcze zachowania Eidos i rola tej
firmy, jaką ewentualnie odegra przy kolejnych managerach.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ