Rundę rozpoczęliśmy od dwumeczu w LM z liderem naszej grupy - Realem. W meczu u siebie pierwszą połowę zagraliśmy koncertowo. Dwie indywidualne akcje Kolczyka i piękne dośrodkowanie Grzybowskiego zakończone golem Anelki dało nam prowadzenie 3:0. Druga połówka meczu nie była już taka rewelacyjna. Straciliśmy dwa gole i bałem się o wynik tego spotkania. Jednak moje obawy były zbędne, bo udało nam się dowieść dobry wynik do końca. W Madrycie decydująca była 40 minuta. Przy stanie 1:0 dla Realu Casillas w polu karnym perfidnie sfaulował Kolczyka i wyleciał z boiska. 11-stkę wykorzystał Romaniuk i doprowadził do remisu. Mimo naszych licznych starań wynik się nie zmienił w głównej mierze dzięki rewelacyjnemu zmiennikowi Casilliasa, który zagrał na notę 9 i został graczem meczu.
Z Pucharu Ligi chciałem odpaść jak najszybciej. Dlatego w meczu z Radomskiem pobawiłem się trochę taktyką oraz dałem szanse gry młodym graczom i "dzięki" temu przegrałem 2:0. Pewnie padłby remis, gdyby nie czerwona kartka Szalachowskiego. Znaleźli się kolejni chętni na Frankowskiego. Tym razem umowę sfinalizował Wawel. "Niestety" nawet rezerwy były z stanie rozgromić zespół z czołówki polskiej ligi - Radomsko. Już w 5 minucie Mila po podaniu Szlapy pokonał bramkarza przeciwników. 10 minut po tym wydarzeniu odbyła się "akcja FGN". Najpierw z rzutu wolnego piłkę posłał Brazylijczyk Rivaldo, a Argentyńczyk Almeyda zdobył gola. Kolejny zryw nastąpił w 75 minucie, kiedy to Król z podania Mili trafił do siatki. Nie minęło 5 minut, a Szlapa ustalił wynik meczu strzelając bramkę na 4:0.
Przed meczem z Liverpoolem nie wiedziałem, komu mam dać szanse gry. Czy piłkarzom, którzy pokonali Real, czy piłkarzom, którzy rozgromili Radosmko? Zrobiłem "mieszankę" :). Okazało się, że zawiedli ci z Radomska [Mila, Karwan, Maćkiewicz - wszyscy noty 6]. Jednak mimo to udało mi się odnieść efektowne zwycięstwo 4:1, chociaż przegrywałem już 0:1. Bramkę "na remis" strzelił Szlapa, kolejne trafienie zaliczył Anelka, po podaniu Grzybowskiego [ach, ale oni się rozumieją... ], następnie indywidualną akcją popisał się Nawotczyński, a "turniej strzelecki" zakończył Roamaniuk, po wykorzystaniu karnego po faulu na znakomitym Francuzie [jak myślicie, jak się nazywa :D ?]. W innym meczu tej grupy Milan pokonał Real w Madrycie 2:1 i dzięki temu zapewniliśmy sobie AWANS DO ĆWIERĆFINAŁU LIGI MISTRZÓW!!! Jednak jeśli chcemy zająć pierwsze miejsce w grupie, to nie możemy przegrać na San Siro. Tabela:
1. Lech 11 pkt.
2. Milan 10 pkt.
3. Real 7 pkt.
4. Liverpool 0pkt.
8 marzec 2008 rok - ta data zapisała się na stałe w historii polskiej piłki nożnej. Tego dnia rozgrywaliśmy derbowy mecz z Groclinem [H]. Wiedziałem, że to będzie piękny mecz. Dwa dni wcześniej rezerwy Lecha rozgromiły rezerwy Groclinu 7:2. Trener Groclinu - Edward Lorens w wywiadzie przedmeczowym dla telewizji mówił, że ma na nas haka i że dziś przegramy w lidze pierwszy raz od 87 spotkań. Ale jak bardzo się mylił... :D.
Komentuje Adam Małysz [który po karierze skoczka rozpoczął biznes, ale jakoś mu nie szło, więc został komentatorem telewizji Hanni8, który transmituje na żywo polską ligę... nie ma to jak starzy kumple :P]:
1 min. - indywidualna akcja Świętochowskiego zakończona strzałem... nad poprzeczką
[w międzyczasie] - Rasiak i Bński szukają sobie miejsca do strzałów, ale Romaniuk i Stasiak grają bezbłędnie, Lech też atakuje, ale wszystkie strzały nad poprzeczką
13 min. - Almeyda rozpoczyna akcje Kolejarza, podanie do Szlapy, tez drybluje między przeciwnikami, oddaje strzał z bardzo daleka, który nieoczekiwanie kończy się... GOOOOLem!!!
22 min. - Nawotczyński zagrywa do Szlapy, ten wycofuje do Stasiaka, Stasiak gra z klepy z Almeydą, krosowe zagranie do Nawotczyńskiego, Nawotczyński centruje do Grzybowskiego, "Grzybek" oddaje strzał i... BRAMKAAA!!!
23 min. - zmotywowany Groclin atakuje, Romaniuk nie poradził sobie z Bańskim i dostaje żółtą kartkę,.
.. rzut wolny już wykonany, do piłki wyskakuje Rasiak, strzela i... piłka w rękach Manki
26 min. - popis indywidualny Anelki, ale... niestety Mioduszewski na posterunku
31 min. - tym razem Rasiak został ukarany "żółcią", po faulu na Nawotczyńskim,... rzut wolny wykonuje Mila, dalekie zagranie, tam jest Szlapa, oddaje strzał... Mioduszewski broni... ale do czasu, bo z dobitką jest popularny "Święty" i jest już 3:0!!!
37 min. - bardzo widoczny w tym meczu Nawotczyński podaje do Romaniuka, ten do Stasiaka, jest Almeyda, "uruchamia" Anelkę, który oddaje piekielnie mocny strzał i GOOOL!!! 25 gol w sezonie, ten chłopak jest niesamowity!
45 min. - Świętochowski podaje prostopadle do Adama Łogiewki, który przewrotką... strzela wprost w Mioduszewskiego, koniec pierwszej połowy
[w szatni Lecha] - jest dobrze, kontrolujemy sytuacje, ale zdobywamy kolejne gole, zrozumiane ? [adamle]
TAK JEST,PANIE TRENERZE!!! [piłkarze]
48 min. - niebezpieczna akcja Rasiaka, gdzie jest obrona?, Rasiak "sam na sam", oddaje strzał... a Manka łapie piłkę
52 min. - Szlapa niczym rasowy playmaker spowolnił grę, rozwinął akcje, podał do Anelki, który ma bardzo trudną pozycję do przyjęcia piłki... ach, co za technika, naprawdę zachował się jak zawodnik europejskiego formatu, piękne podanie do Świętochowskiego, będzie bramka,... tak BRAMKAAA!!! To jest jego 20 ligowa bramka w tym sezonie, Jarek nie chciał być gorszy od Anelki!
62 min. - ni z tego, ni z owego bramkę zdobywa Adam Łogiewka, nawet nie wiem, kto zaliczył asystę! JEST JUŻ 6:0!!!
76 min. - Romaniuk, kiwnął już dwóch rywali... Bałuszyński zabrał mu piłkę, niesamowite, żeby środkowy obrońca tak się włączał w akcje ofensywne, to kolejny przykład, jak ofensywnie gra Lech
80 min. - Anelka podanie na lewą flankę, tam jest "Święty", teraz Rivaldo, podanie do Szlapy, znakomita prostopadła piłka do Adama Łogiewki i... GOOOL!!!
83 min. - bezpańska piłka, dochodzi do niej Rivaldo, piłka kozłuje na wodzie i... BRAMKAAA!!!
[w międzyczasie] - zawodnicy Lecha trochę odpuścili, akcje Rasiaka i Bańkiego, ale Manka też nie da się dziś zaskoczyć, koniec.
Piękny mecz i piękny wynik [8:0 - rekord ligi!]. Mam nadzieję, że to podbuduje moich chłopaków przed pojedynkiem z Milanem!
Niestety, na San Siro wyszła zupełnie inna drużyna. Przegraliśmy bez walki 0:2 i straciliśmy pierwsze miejsce w tabeli. Mimo to awansowaliśmy do ćwierćfinału, gdzie zagramy z naszym zeszłorocznym rywalem - Arsenalem. Jesteśmy w stanie pokonać Londyńczyków, ale musimy dać z siebie wszystko.
W Pucharze Ligi wygraliśmy na Konwiktorskiej z Polonią 1:0, a "złotego gola" zdobył Anelka. Dzień po tym wydarzeniu zespoły Radomska i Wisły walczyły o awans do półfinału Pucharu UEFA. Wisła nie sprostała PSG, ale Radomsko dało sobie radę z HSV i w półfinale zmierzą się z Nantes.
W Wodzisławiu strzeliliśmy 3 bramki, nie tracąc żadnej, co oznaczało, że wygraliśmy 3:0 [Szlapa, Anelka 2x]. W kolejnym pojedynku ligowym pokonaliśmy zawsze groźną Pogoń 2:1 [Łukasz Łogiewka, Anelka], a Wisła przegrała, co oznaczało, że mamy już 8 pkt. przewagi nad Białą Gwiazdą. Zwycięstwo nad portowcami było 20 z rzędu w lidze [rekord ligi!!!] i 90 meczem bez porażki w lidze [nie przegraliśmy od ponad 4 lat!!!]. Jednak w tym sezonie walczyliśmy też w Lidze Mistrzów. W ćwierćfinale tych rozgrywek graliśmy z londyńskim Arsenalem [H]. Początek nie był optymistyczny. 18 tysięcy kibiców Kolejarza w 17 minucie zobaczyło pięknego gola dla... Anglików. Jednak my mieliśmy Nicolasa Anelke, który oprócz tego, że strzela gole, to też często asystuje przy bramkach kolegów. W 20 minucie Francuz był za szybki dla Taylora, który perfidnie sfaulował go w "16-stce". Sędzia nie miał wątpliwości! Rzut karny i czerwona kartka dla bramkarza gości. W tym momencie Arsene Wenger popełnił chyba największy błąd w swojej karierze. Z boiska ściągnął strzelca bramki dla Kanonierów - Henry'ego i wpuścił rezerwowego bramkarza. Nasz etatowy wykonawca karnych - Romaniuk nie miał problemów z wykorzystaniem 11-stki i był już remis,... aż do 36 minuty,
kiedy to Szlapa wykorzystał precyzyjne podanie Anelki i strzelił swoją 50 bramkę w karierze dla Lechitów. Jednak my dalej atakowaliśmy! W 44 minucie Mila precyzyjnie podał do Króla, który pięknym strzałem ustalił wynik pierwszej połowy na 3:1. W drugiej części mecz padł tylko jeden gol, ale za to jaki! 19-letni obrońca Andrzej Maćkiewicz popisał się przepięknym rajdem [minął 5 graczy!] i strzelił nie do obrony. Zwycięstwo 4:1 bardzo przybliżało nas do półfinału.
Nasza piękna seria ligowa skończyła się w Radomsku, gdzie wywalczyliśmy "tylko" jeden punkt. Gola na wagę remisu zdobył Romaniuk, oczywiście z karnego. Jeden gol padł też tylko w rewanżowym meczu półfinału Pucharu Ligi z Polonią, a tym razem strzelcem był Świętochowski. W międzyczasie znalazł się kupiec na Hailli Allergo. Po tym sezonie przejdzie on do Lyonu, a my dostaniemy 6M.
W Olsztynie wywalczyliśmy cenny punkt. Padł wynik 2:2 [Rivaldo, Szlapa]. Już tam nie byłem zadowolony z gry zespołu. Moje obawy potwierdziły się w Londynie, gdzie przegraliśmy z Arsenalem 3:1 [Henry 3x - Rivaldo]. Mimo to awansowaliśmy do półfinału, gdzie zmierzymy się z Schalke 04. Dalej takiej postawy moich podopiecznych nie będę tolerować. Mam nadzieję, że drużyna zmieni swoje oblicze, bo w przeciwnym wypadku dojdzie do dużych zmian kadrowych. Dzień po naszym awansie, do finału Pucharu UEFA awansowało Radomsko. W półfinale pokonali pogromców Stomilu - Nantes 3:2 [w dwumeczu]. W finale podopieczni Piotra Mandrysza zagrają z PSG, które w ćwierćfinale pokonało krakowską Wisłę.
Dzięki trafieniom Almeydy i Łukasza Łogiewki wygraliśmy 2:0 z Polonią. Od 80 minuty graliśmy w 10-tkę, bo boiska musiał opuścić Romaniuk, za niby profesjonalny faul [oczywiście złożyłem apel!]. Po trzech dniach, kiedy emocje opadły, dostałem list od PZPN-u, gdzie było napisane, że włodarze naszej ligi przyznali mi rację i odwołali karę [ewenement ?]. Kolejnym ciekawym wydarzeniem było podpisanie umowy z Groclinem, że po sezonie przejdzie do nich Kościuczuk za 1M w ratach 24 miesięcznych. W Grodzisku rozegraliśmy bardzo dobry mecz i wygraliśmy zasłużenie 3:1 [Romaniuk, Allergo, A. Łogiewka]. Dwie asysty zaliczył Marek Wilk, a podanie Stasiaka w trzecim meczu z rzędu otworzyło drogę do bramki przeciwnika. Po meczu ustaliłem transfer kolejnego gracza. Do Torpeda Moskwa przejdzie jeden z największych moich niewypałów transferowych - Grzegorz Misiura, za 200K.
Na Schalke Arena toczyliśmy bój o finał LM. Początkowo lepsze wrażenie sprawiali goście, ale to pierwsi zdobyliśmy bramkę, za sprawą Anelki [asysta Adama Łogiewki]. Po przerwie sytuacja się nie zmieniała. Niemcy powoli budowali swoje ataki, a my groźnie kontratakowaliśmy. W 56 minucie Schalke wyrównało. Jednak my nie zmienialiśmy swojego stylu gry. 62 minuta - Allergo wrzuca piłkę wprost na głowę Nicolasa Anelki i znów prowadzimy! Schalke rozpoczyna grę. Pizzaro do... Anelki, ten decyduje się na indywidualną akcję, mija kilku przeciwników i strzela nie do obrony! Hat-trick Francuza!!! Te bramki załamały Niemców. A na nas podziałały wprost przeciwnie. Niestety akcje Allergo, Szlapy i Anelki nie przyniosły nam gola. I wtedy Schalke zagrało, jak... my na początku gry. W 88 minucie Pizzaro zdobył bramkę z niczego. Kiedy wydawało się, że Schalke może złapać wiatr w żagle, my znów atakowaliśmy. Jednak tego dnia Rost miał swój dzień. Nie dał pokonać się ani Allergo, ani Łogiewce, ani już nikomu innemu. Mimo to wygraliśmy 3:2 i w rewanżu na naszym boisku będziemy niewątpliwie faworytami.
Odrę Wodzisław odprawiliśmy z kwitkiem wygrywając bez problemu 3:0. Pierwszą bramkę zdobył Kolczyk, dwie kolejne dołożył Adam Łogiewka, a 2 asysty zaliczył znakomicie się ostatnio spisujący Allergo. Bardzo ucieszyło mnie to, że Wisła przegrała swój mecz z Radomskiem aż 4:1. Mecz z Odrą był początkiem przygotowania do meczu z Schalke.
Nie zdawałem sobie sprawy, że mój zespół jest aż tak mocny. Bez problemu pokonaliśmy Niemców na Bułgarskiej 3:0. Pierwszy gol padł po podaniu Stasiaka, a jego strzelcem był Adam Łogiewka. Kolejną bramkę zdobył w swoim
stylu Anelka, a ostatni gol był dziełem Kolczyka, ale duży wkład w tej akcji miał Szlapa. A więc ponownie poprowadzę swój zespół w finale Ligi Mistrzów. Mam nadzieję, że nie będę takim pechowcem, jak Hector Cuper :D. W wielkim finale zmierzę się z Milanem, który w półfinałowym dwumeczu był lepszy od Chelsea tylko o jeden gol [stan rywalizacji: 3:2].
Niestety tak to już w życiu jest [w CM ?], że wspaniałe chwile prowadzą za sobą złe i na odwrót. Tak też było tym razem. Po meczu z Niemcami nasz najlepszy gracz Nicolas Anelka poprosił, a raczej zażądał wystawienia go na listę transferową. Jako, że z buntownika nie ma pracownika [albo zawodnika - popraw to na prawdziwą formę KGB], to zgodziłem się. Od razu dostałem propozycję z Deportivo. Podwyższyłem ją do 25M i uśmiechnąłem się szyderczo, mrucząc pod nosem: "Jak go chcą, to niech płacą, ja za taką kasę kupię trzech takich". Zobaczymy, jak sytuacja się potoczy. Na razie czeka nas arcyważny mecz z Wisłą [A]. Wygrana praktycznie zapewnia nam tytuł mistrzowski. Mecz o dziwo rozpoczął się od naszych ataków, ale rezerwowy bramkarz Białej Gwiazdy - Kolaczyk bronił fenomenalnie. Jednak w 17 minucie nie miał szans. Z rzutu wolnego podał Szlapa, a Adam Łogiewka wykorzystał niezdecydowanie obrońców. Nie minęły 3 minuty, a było już 2:0, gdyby... nie sędzia, który przy golu Adama Łogiewki dopatrzył się spalonego Anelki [cóż, różne rzeczy się widzi :)]. Na domiar złego pierwsza akcja Wisły dała im gola [Nazaruk]. Od tego momentu Kolejarz przeszedł powoli w cień i oddał pole gry rywalowi. To się zemściło bramką Mierzejewskiego i zrobiło się dosyć nieciekawie. Widać było, ze tego dnia Manka nie jest w najlepszej dyspozycji, a Kolaczyk grał właśnie mecz życia. My jednak nie rozpamiętywaliśmy niewykorzystanych sytuacji, ale atakowaliśmy. Kolejna dwójkowa akcja Szlapa - Adam Logiewka dała nam... karnego [ten Grelewicz w ogóle sobie nie radził z Łogiewką!]. Do piłki podszedł niezawodny w takich momentach Romaniuk i... nie miał problemów z pokonaniem krakowskiego bramkarza. W 65 minucie na placu gry pojawił się Świętochowski, zmieniając zaskakująco słabego Stasiaka [na jego pozycję przeszedł Almeyda]. Długo utrzymywał się wynik remisowy, w głównej mierze dzięki Kolaczykowi. 15 minut przed końcem Manka popełnił nie pierwszy tego dnia błąd i straciliśmy gola [Surma]. Myślałem, że to już koniec, ale tak nie było. Szybkość Szlapy i bezmyślność Surmy dały nam... rzut karny. Do piłki podszedł nie kto inny, jak Tomasz Romaniuk. Ustawił ją na wapnie, zawahał się chwilę, ale ani przez sekundę nie stracił swojej pewności siebie. Jego doświadczenie znów zwyciężyło! Był remis! Wisła rzuciła się do ataku! To było bardzo nieprzemyślane. Manka mając na uwadze swoje błędy z początku spotkania szalał na linii, a my walczyliśmy o każdy metr [ba, centymetr :D !] boiska. Na minutę przed końcem bezpańską piłkę przejął Kolczyk. Minął dwóch rywali, podał do Łogiewki, który nie był dłużny i też kilku nieźle "wkręcił", aż w końcu Malinowski musiał ratować się faulem. Rzut wolny wykonał Kolczyk, podał do Maćkiwicza, który zagrał z nim na "jeden kontakt". Kolczyk przyjął piłkę, popatrzył na bramkę i niemiłosiernie celnie przymierzył w lewe okienko. Mimo to, że piłka leciała ułamki sekund, to trwało to jakby wieczność. Oczy wszystkich ludzi na stadionie, począwszy od kibiców, po działaczy, a skończywszy na sprzedawcach popcornu były zwrócone w stronę lewego okienka bramki Kolaczyka. Piłka przeleciała nad lecącym w jej stronę Kolaczykiem i... ZATRZEPOTAŁA W BRAMCE!!! Wisła już się nie podniosła. Wygraliśmy 4:3 i byliśmy już niemal pewni tytułu. Łzy krakowskich piłkarzy i niesamowita radość Lechitów. To był nasz dzień i nikt nam w tym nie przeszkodził! Marzyłem o tym, by ponownie na stadionie w Krakowie upokorzyć Wiślaków. Szkoda, że sędzia popełnił aż tyle błędów [m. in. nieuznany gol, odgwizdanie 11 spalonych i 10 fauli!], ale nikt nie jest nieomylny. W tym momencie sytuacja w tabeli wygląda następująco:
1. Lech 25 meczy 50 pkt.
2. Wisła 26 m. 46 pkt.
3. Radomsko 27 m. 31 pkt.
nWracając do Anelki, to Deportivo odrzuciło ofertę, a Anelka powoli się na mnie obraża. Jednak na razie gra i... cieszy się z mistrzostwa Polski. W zaległym meczu pokonaliśmy Polonię 3:0 [Romnaiuk, Kolczyk, Świętochowski] i wywalczyliśmy tytuł najlepszej drużyny w kraju [5x z rzędu]. Znów nie podobał mi się sposób sędziowania. Romaniuk ponownie ujrzał czerwony kartonik za "profesjonalny faul". Zmartwiła mnie też kontuzja Piotrka Kolczyka. Będzie on pauzował... 3 miesiące [!!!]. Jak ja znajdę tego, co mu dał tą kosę, to ******************* :P. Szkoda, bo to na pewno się odbije na grze tego młodego [21 lat] zawodnika.
W finale Pucharu UEFA nie było niespodzianki i PSG pokonało Radomsko. W polskiej drużynie zawiódł lider zespołu, eks-lechita - Michał Stolarz [nota 5]. Pierwszy mecz finału Pucharu Ligi [przyp. że nie rozgrywek Pucharu Polski] rozstrzygnęliśmy na naszą korzyść. Mimo to, że Kolaczyk, który chyba ma na nas sposób, zagrał na notę 9, to i tak udało nam się strzelić 2 gole i zwyciężyć 2:1. Znakomite spotkanie rozegrali Szlapa [6 rajdów] i Świętochowski [7 rajdów i 2 gole]. Po spotkaniu dowiedziałem się, że tym razem PZPN nie miał wątpliwości i odrzucił mój apel odnośnie Romaniuka, a na dodatek... podwyższył karę do jeszcze 2 meczów [absurd!]. Przedostatnim pojedynkiem ligowym był mecz ze Stomilem [H]. Chciałem, by chłopaki wygrali pewnie, ale nie za wysoko, bo to może ich zdemobilizować przed najważniejszym meczem w ich karierze, czyli pojedynkiem z Milanem. Pierwsza połowa meczu ze Stomilem była w naszym wykonaniu idealna. Wynik 5:0 chyba mówi sam za siebie. Już w 2 minucie gry Świętochowski wykorzystał precyzyjne podanie Wilka z rzutu rożnego. Następnie indywidualna kacja Mili przyniosła powodzenie i po 5 minutach gry było już 2:0. Trzecia bramka to akcja Stasiaka i doskonałe wykończenie popularnego "Świętego". W kolejnej akcji w roli podającego wystąpił Jarek Świętochowski, a do siatki trafił Anelka, który już się na mnie nie gniewa. Ostatni gol w tej części meczu padł po kolejnym znakomitym podaniu Marka Wilka, a strzelcem okazał się... gracz Stomilu. Druga połowa nie przyniosła bramek. Była ona straszliwie nudna i w jej czasie widzowie na Bułgarskiej zobaczyli, jak boisko na noszach opuścił Grzybowski. Niestety kontuzja jest poważna i Grzybek nie zagra 3 tygodnie.
Mecz z Milanem prasa zapowiadała, jako pojedynek najlepszego ataku, z najlepszą obroną w Europie. I ja o tym wiedziałem, dlatego bardzo liczyłem na Mankę, który przy odrobinie szczęścia mógłby zostać bohaterem meczu. Niestety w tym roku nie będzie relacji telewizyjnej, bo polską telewizję wykupił nie kto inny, jak sam Osama Ben Laden. Po 7 latach ukrywania się w jaskini w Tatrach [a wszyscy myśleli, że jest w Afganistanie :D] Osama postanowił rozkręcić interes w Polsce. A że nie lubi sportów [no, może oprócz sportów walki], to żaden mecz piłki nożnej polscy kibice nie zobaczyli na ekranach swoich telewizorów. Dlatego liczna część kibiców wybrała się do Amsterdamu, by za swoje ostatnie pieniądze [sprzedawali mieszkania, samochody,... miejsca na cmentarzu] zobaczyć finał najważniejszych rozgrywek na świecie z udziałem polskiej drużyny. Na początek składy:
Milan - W bramce doświadczony [30 lat] Abbiati. Na środku obrony niezawodni Materazzi i Ferdinand. Na prawej stronie ofensywnie grający Javier Zanetti. Ponad 100 występów w reprezentacji Argentyny, to wystarczająca rekomendacja. Lewą stronę zajmuje także ofensywny gracz, eks-lechita - Kamil Kosowski. 2 linia też jest mocno wiekowa, a tworzą ją Giuly, kupiony niedawno z Arsenalu, Zenden, który w tym sezonie zaliczył już ponad 10 asyst, wychowanek Atalanty Donati i jeden z najlepszych graczy globu, Francuz Patrick Vieria. W ataku u boku świetnego Ukraińca Shevchenki zagra młodszy Inzaghi.
Lech - Na bramce stoi oczywiście Manka, który przeżył w Lechu miłe, ale też i nieprzyjemne chwile. Na środku obrony powracający za czerwony kartonik Romaniuk i młodziutki Maćkiewicz, który jest rewelacją tego sezonu w ekipie Kolejarza. Na bardzo odpowiedzialnej pozycji [DMC] zagra Stasiak,
notabene kapitan drużyny. Na bokach pomocy wystąpią Mila i Wilk. Nie ma co ich przedstawiać, bo stali czytelnicy powinni bardzo dobrze ich pamiętać. W pomocy obok doświadczonych Almeydy [34 lata] i Szlapy [32 lata] zagra Świętochowski, który ostatnio wspaniale się spisuje i też może być bohaterem meczu. W ataku zagrają Anelka [o którego ostatnio znów dobija się Deportivo] i Król [joker, który jak już gra, to nie zawodzi].
Początek spotkania ze wskazaniem na Włochów. W 11 minucie sędzia wskazał na... 11 metr, po zagraniu przez Maćkiewicza piłki ręką. Dziwna decyzja, ale zanim przemyślałem decyzję, do piłki podszedł Materazzi. Ustawił piłkę i... spudłował! Manka obronił! To był decydujący moment w meczu. Manka NIGDY dotąd nie obronił karnego [!!!]. Ale najważniejsze, że zrobił to w czas. Później zaczęła się mała kopanina... po nogach. Po wykartkowaniu największych wojowników [w tym Stasiak i Szlapy], zaczęła się prawdziwa gra. W 35 minucie Król przytomnie podał do Świętochowskiego, który długo się nie zastanawiał i uderzył z całej siły, ale Abbiati nie dał się zaskoczyć i odbił ten strzał przed siebie. I to był jego błąd! Z dobitką czyhał już Jarek i tym razem Abbiati nie miał najmniejszych szans!!! Od tego momentu gra zaczęła się toczyć pod nasze dyktando. Niestety doświadczony bramkarz przeciwników grał bardzo dobrze [nota 8 w całym meczu]. Aż w końcu nadeszła 65 minuta. Romaniuk podał piłkę do Świętochowski, który uwolnił się spod opieki obrońców i oddał znów piekielnie mocny i celny strzał, ale Abbiati znów oddabił piłkę, którą Świętochowski znów dobił i BYŁO 2:0!!!!! Milan próbował się jeszcze podnieść, ale tego dnia był tylko jeden zwycięzca - LECH POZNAŃ!!! Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:0 i mogłem wreszcie świętować wymarzony tytuł najlepszej drużyny na świecie! Nie tylko ja świętowałem. Bawiła się cała Polska, bo ten dzień nie był przypadkowy. Czekaliśmy na to przez wiele lat, aż w końcu dokonał tego ktoś, po którym nikt się tego nie spodziewał. Cóż, taki jest urok sportu!
Czas na powrót do szarej rzeczywistości. Czekały nas jeszcze tylko dwa mecze w tym sezonie. Obydwa z krakowską Wisłą. Pierwszy w lidze, a drugi w finale Pucharu Ligi. A jako, że zawsze nasze mecze z Wisłą była bardzo ciekawe i padało dużo bramek, to na trybunach zasiadła rekordowa liczba widzów [17990!]. Na pewno nie żałowali. Początek był spokojny w wykonaniu obu drużyn. W 30 minucie Lachowski płaskim strzałem pokonał Mankę. Najbardziej zdenerwowało to Szlapę, który zaraz po rozpoczęciu gry przebiegł ponad pół boiska, kiwając przeciwników i pewnym strzałem zdobył gola. Później Wisła bardzo starała się zdobyć kolejne gole, ale długo zatrzymywał ją Manka. Aż do 70 minuty, kiedy Lachowski nie problemów z pokonaniem naszego bramkarza. 5 minut po tej akcji Anelka zdobył swoją 35 bramkę w sezonie po precyzyjnym podaniu Łukasza Łogiewki. Nie minęły jednak trzy minuty i znów przegrywaliśmy. Ale tego dnia Szlapę nikt nie mógł zatrzymać i to on po powtórce akcji z pierwszej połowy spotkania zdobył gola. Decydujący cios zadaliśmy w 86 minucie gry, kiedy to Stasiak perfekcyjnie obsłużył Lukasza Łogiewkę, a ten strzałem głową trafił do siatki. Był to zwycięski gol! Wygraliśmy 4:3 i zakończyliśmy sezon ligowy. Tabela:
1. Lech 59 pkt.
2. Wisła 47 pkt.
3. Radomsko 32 pkt.
4. Polonia 29 pkt.
5. Stomil 28 pkt.
Z ligi spadły zespoły Zagłebia [Wałdoch jest tam managerem!] i Śląska, a awansował Ruch Chorzów i Hetman Zamość. W play-offach Górnikowi udało się pokonać Polar, ale Orlen nie miał już tyle szczęścia [umiejętności?] by pokonać... Górnik Wałbrzych, który jeszcze w sezonie 2003/04 grał w 3 lidze, a teraz zagra w 1 lidze [w składzie ma 20 piłkarzy!].
Królem strzelców został Świętochowski, minimalnie przed Anelką. Królem asyst został gracz Pogoni, a wcześniej Groclinu - Morawski. Najlepszym graczem ligi został Anelka, przed Świętochowskim. Najlepszym graczem młodego pokolenia został Krzysztof Glowacki, nasz młody obrońca [chociaż twierdzę, że Maćkiewicz jest bardziej utalentowany
]. Managerem roku został... wiadomo kto :).
Dodam też, że pobiliśmy rekord ligi, w liczbie strzelonych goli w sezonie [92 gole!] i mieliśmy też najmniej straconych goli z całej ligi.
Rewanżowy mecz finału Pucharu Ligi wygraliśmy na Reymonta 3:1 i zdobyliśmy Puchar Ligi [4x z rzędu!]. Jednak to pierwsi bramkę strzelili wiślacy, a dokładniej Jacek Pietrzak. Chwilę po tym wydarzeniu wyrównał Świętochowski. Gol nr 3 był dziełem Nicolasa Anelki, a gol nr 4 Andrzej Szlapy [asysta Świętego]. Warto wyróżnić też Stasiaka, który zanotował 2 asysty. Zwycięstwo w tych rozgrywkach dało mi awans w klasyfikacji trenerów na całym świecie na 2 pozycję, a przede mną jest tylko szkoleniowiec Romy - Fabio Capello.
Statystyki:
a) gole:
1. Anelka - 36 goli
2. Świętochowski - 31 goli
3. Kolczyk - 17 goli
4. Romaniuk - 12 goli
5. Szlapa - 11 goli
b) asysty:
1. Szlapa - 14 asyst
2. Stasiak - 13 asyst
3. Anelka - 12 asyst
4. Świętochowski - 11 asyst
5. Grzybowski - 10 asyst
Niestety z przyczyn technicznych nie podam klasyfikacji najlepszej średniej w zespole. Dodam tylko na koniec tego opowiadania, że graczem roku wg fanów został Anelka, który pokonał Świętochowskeigo, który wcześniej był pupilkiem kibiców [wygrywał 5 razy!].
W kolejnym opowiadaniu dowiecie się, czy w klubie uda mi się zatrzymać najlepszych graczy i czy wzmocnimy się tak dobrze, aby znów okazać się najlepszym, nie tylko w Europie, ale też na świecie. Bo Lechici zaatakowali już Europę!
Cdn.
adamle[adamle@tenbit.pl]
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ