Artykuły

Mbumba reports... czyli Telford Utd. (2010/11 - Premiership) cz. I
by Andre.

Moja imię jest Mbumba Kawana. Przyjechała z Mali. Ojciec wysłała ja do Anglia, do piękny miasto Telford, żeby ja się uczyła rzemiosło trenerskie u świetny Andre. Ja chcę być sławny menedżer, jak Andre. Andre jest mistrz Anglii, a startowali piąta liga. On bardzo sławna w kraju.
Ojciec kazała mi opis mój pobyt tutaj. To ja piszę.
Przyjechał 26. czerwiec 2010 rok do Telford. Trafił na dzień, kiedy do klub przyjechał Marcello Gallardo (AM R/L/C - 34 lata z Ipswich - bosman). Ja i Argentyna witani bardzo serdeczna w Telford. Potem do klub przyjechał jeszcze:
- Stephen Laybutt - Australijczyk z Excelsioru Rotterdam za 75 tys., 32 lata, DC
- Colin Booth - 22 lata Anglik, SC z free
- Jonathan Black - 25 lat, reprezentant Irlandia Płn., AM/F C z free
- Hector Montero - 25 lat, Hiszpan, SC z free
- Aruna - reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej (mahoniowa skóra - taka jak moja), 29 lat, F R/C z Monaco za 1,6 mln.
Nie zdążyła poznać Kopteffa (kupił Los Angeles z Ameryki za 650 tys.), Leon Kelly (emerytura), Hamilton i Clark (free).
Na treningu moja była zachwycona, a potem zobaczyła pierwszy mecz, co było sparing z BAT Sports. Też zachwycona, Telford wygrała 5:0.
Kolejny dzień Andre wychodzi bardzo kontenta z pokój prezesa klub. Pytam, co się stało. Mówi, że Zarząd chce Telford zostanie w Premiership. Manager bardzo się śmiać. Mówi, że dopiero co zdobył mistrzostwo. Ciekawa, kiedy ja zrozumiem angielski człowiek.
Manager mówi, już nikt nie kupuje. Piłkarz, którzy są u klub, wystarczą na Champions League. Ciekawa, co to jest? Nie chciał pytać, trener by śmiał z Mbumba.
Ja zwiedza Anglia. Jechała do stolica na mecz Arsenal. Arsenal wygrała 2:0.
Następny Puchar Andre. Przyjadą Ajax Amsterdam, Borussia Dortmund i Newcastle. Andre mówi, to bardzo sławne klub.
Telford trzy remisy. Potem zremisował z Manchester United. Potem wygrał z Backwell 5:0.
Potem mecz Tarcza Dobroczynności z Sunderland. Angielski piłkarz są bardzo dobrzy. Cały pieniądze za bilety wszystkich, co przyszli dali na różny cel, pomagać biednym i chorym. Tak mówić prezes Shaw. Andre mówi - nie wierzyć.
Telford - Sunderland 0:3. Andre bardzo krzyczy na piłkarz. Nie krzyczy tylko na Leon i Montero. Na nich chwali.
Było losowanie tej Champions League. Cały klub wszyscy bardzo zadowolony. Mówią dobre losowanie było. Juventus z Włochy, Anderlecht z Bruksela i HJK z Finlandia. Mówią, jest szansa wyjść z grupy. Może wreszcie się dowiem co znaczy to wszystko.
Przed sezonem do klub przyjechali jeszcze (a Andre mówił, ze już nikt):
- Sebastian Mendez - reprezentant Argentyny (polecił go Gallardo) z River Plate za 5 mln, DC 33-lata
- Mario Nuno - bardzo skuteczny reprezentant Portugalii, 25 lat z Bologny za 1,6 mln.
Matthew Williams, który lubi Mbumba mówi, że czuje się niebezpieczne. Andre mówi, że szkoda, że Mat mówi to w gazecie. Mówi, że Mat nie ma się martwić, będzie grał.
Nareszcie się zaczyna.
Na pierwszy mecz przyszło wszystkie miejsca kibiców. Gramy z Newcastle. Dwa razy karny strzela Aruna - trafia raz (u mnie w wioska nie ma karny - jest bicze na plecy. Powiem, żeby zmienić przepis bo jest dużo kontuzja zawodników). Trafia raz Plant i jest 2:2. To był ładny mecz.
W Liverpool Lunden z Everton też strzela 2 karny. Trafia 2 razy. Przegrywamy 0:4. Andre bardzo krzyczy na Neilla i Leona. Mówi, że mają się poprawić.
Na naszym pięknym stadionie Chelsea ma przewagę. Pierwszy swój gol strzela Montero. Kończy się 1:1. Andre bardzo niezadowolony. Mbumba go stara nie spotykać bo się boi.
Na szczęście weselej jest, jak przyjeżdża Leeds. Aruna znowu strzela 2 razy karny i dwa razy trafia. Potem trafia jeszcze raz, a raz trafia Nuno. Wygrywamy 4:2 i Andre wszystkich chwali. Kibice też chwalą.
Jedziemy do Włoch. W Turynie pierwszy raz Telford gra w Lidze Mistrzów. Niestety przegrywa 2:4, a dwa gole strzela Williams.

nJedziemy do Ipswich, gdzie widzę bardzo dziwna rzecz. Piłkarz Ipswich strzela gola do własny bramkarz. Jeszcze nigdy tego nie widziałem. Telford wygrywa 1:0.
Pierwszy mecz w LM w Telford. Na trybunach wszyscy pełno. Dużo ludzi przed stadionem. Anderlecht strzela dwa gole ale są bez szans. Dla Telford strzela 2 x Aruna, Plant i Montero i jest 4:2 i wielka radość i święto w całym mieście. Buchalter też jest bardzo zadowolony - mówi, jeszcze nigdy nie dostaliśmy tyle za bilety.
Przed meczem z HJK gramy jeszcze z Sheffield Wednesday. W 31 minucie Mendez dostaje czerwona kartka i Andre mówi - już przegraliśmy. Ale Gallardo, Williams, Plant i Aruna strzelają piękne gol, a przeciwnik tylko 2 i wygrywamy. W tabela mamy 3 miejsce i najwięcej straconych goli. Ale też najwięcej strzelonych...
Cholera, myślałem że Mbumba mnie w tym sezonie wyręczy i napisze za mnie całe sprawozdanie, a tu takiego. Tatuś wezwał go nagle z powrotem do domu i muszę się sam tym zająć. Widzę, że opisał wszystko, co się dotąd wydarzyło. Chcę tylko dodać, że naprawdę uważamy tu, że losowanie grupy LM było dla nas bardzo szczęśliwe. Powinniśmy wyjść z grupy.
Aby ten cel osiągnąć, mecz z HJK u siebie musimy wygrać.
Na trybunach nie było bynajmniej kompletu (uroki CMa, gdzie komplety są tylko na meczach ligowych, albo finałowych), ale brakowało tylko z 1000 osób. Ci, co przyszli nie żałowali. W pierwszej połowie jeszcze Telford grał bardzo ostrożnie, ale w drugiej się rozszalał - dwa gole Planta plus jeden Rooneya i wygrywamy 3:0. Uff...
W Leicester w 20 minucie przegrywaliśmy już 2:0 i zastanawiałem się jak długo jeszcze pociągnę w tym klubie. Wymieniłem Mendoza na Laybutta i Nuno na Yordiego i było już dużo lepiej. W drugiej połowie po golu pyknęli Yordi i Plant i zremisowaliśmy.
Nawet nie wracaliśmy do Telford, bo juz trzy dni później graliśmy w Londynie z czerwoną latarnią - West Ham. Wszystko poszło zgodnie z planem. Zwycięstwo 4:1 a łupem bramkowym podzielili się Aruna, znów Yordi i dwa razy Nuno. Aruna i Nuno dostali "10". To był jak dotąd najlepszy mecz w klubie Nuno - może coś jeszcze z niego będzie.
Z Tottenhamem przeprawa była ciężka. W 5 minucie strzelili przypadkową bramkę i postawili ścianę zaporową. Na szczęście najpierw Rooney, potem Williams i w końcu Beckham doprowadzili do wyniku 3:1 i Tottenham mógł strzelić już tylko gola kontaktowego.
Runda rewanżowa LM zaczęła się od wyjazdu na Stadion Olimpijski do Helsinek (kolejne jajo CMa - gramy w mieście rodzinnym fińskiego klubu, a CM określa stadion jako neutralny, bo to nie ich klubowy. To jak Ruch Chorzów gra na Śląskim, to też na neutralnym terenie?! Niech przyjadą kibice np. Legii, to zobaczą jaki on jest neutralny). Nie daliśmy Finom żadnych szans. Zdecydowana przewaga przez cały mecz i zwycięstwo 2:0 już prawie zapewnia nam awans. Teraz wystarczy zdobyć jeden punkt w meczach z Juve i Anderlechtem.
W Manchesterze remisowaliśmy z City 1:1 (Nuno, który wreszcie się rozstrzelał) aż do 90 minuty, kiedy pięknie obsłużony przez Williamsa Plant dał nam 3 punkty.
Do Telford przyjeżdża słynne Juve. Na trybunach tym razem kompletny komplet. Takiego meczu u nas jeszcze nie było. I rzeczywiście - komentatorzy byli zachwyceni. Było wszystko - bramki, akcje, karny, kartki, wspaniałe parady bramkarskie, cheerleaders z dłuuuugimi nóżkami. Telford zagrał ze słynnymi "Bianco-negri" jak równy z równym, a nawet ze wskazaniem. "Włosi" byli po prostu skuteczniejsi. Najpierw w 5 minucie faulowany w polu karnym Williams. Rooney strzela i GOOOL!
Juve rzuca się do ataku i efektem tego jest gol Dafoe w 10 minucie. W drugiej połowie lekka przewaga Telford, który jednak razi nieskutecznością. Niewykorzystane sytuacje się mszczą - Trezeguet w 64 minucie i jest 1:2. W tym samym czasie Helsinki prowadzą z Anderlechtem 1:0 i tak czy inaczej jesteśmy w drugiej rundzie. Ale moi chłopcy zasłużyli co najmniej na remis i ten remis wywalczają. W 89 minucie Yordi po solowej akcji strzela piękną bramkę.Remisujemy z Juve i jesteśmy w 2 rundzie LM!!! W Telford wielka feta i święto prawie
narodowe.
Już jako liderzy premiership podejmujemy Sunderland, po raz kolejny walczący o mistrzostwo. Mecz trudny i nudny. Mimo, że od 41 minuty gramy w przewadze, to udaje się tylko zremisować 0:0.
Jeszcze gorzej jest w 3 rundzie FA Cup, gdzie gramy z 3-ligowym Walsall. Moi chłopcy są chyba zmęczeni tymi serialami, bo wywijają mi mały sabotaż - mecz kończy się bezbramkowo, a w rzutach karnych przegrywamy 2:4. Trochę wstyd...
Za to w Liverpoolu pełna rehabilitacja. Szczególnie zrehabilitował się Montero, który ustrzelił hat-tricka - nareszcie pokazał na co go stać. Telford rządzi i dzieli w lidze angielskiej i Lidze Mistrzów. W Brukseli gospodarze nie istnieli. 4:0 dla Telford było najniższym wymiarem kary. Montero, Aruna, Nuno i znów Aruna. Rooney, który tym razem zastąpił zmęczonego Gallardo, zagrał na "10". Nie mam drugiego tak wszechstronnego zawodnika w drużynie - grał juz na pozycjach ML, MR, DMC, AMC i wszędzie nie schodził poniżej "8". Wie, że oglądają go przedstawiciele Southampton, moze dlatego daje z siebie wszystko. A ja zaczynam się zastanawiać, czy go nie ściągnąć z listy transferowej.
W naszej grupie LM grali tylko Juve i Telford. Tabela końcowa mówi wszystko:
1. Juventus14 13-5
2. TELFORD13 17-8
3. Anderlecht 4 4-12
4. HJK 3 1-10.
Na losowanie drugiej tury pojechała z Telford mocna ekipa ściskająca własne kciuki i kolana hostess (nie ma to jak na delegacji). Udało się, szczęście nam sprzyja: w grupie D grają z nami Hertha Berlin, Spartak Moskwa i AS Roma. Powinniśmy spokojnie awansować z drugiego miejsca. To by było piękne! Księgowy tylko marudzi, że przeciwników mamy niemarketingowych (gdzie on to słyszał?). A niech się wypcha.
Pierwszy mecz z Rosjanami czeka nas 24. listopada, a w międzyczasie gramy dwa spotkania ligowe.
Najpierw przyjezdża do nas Oldham, by doświadczyć karzącej reki Aruni. Wprawdzie po 45 minutach przegrywamy 0:1, ale Rooney wchodzi za Gallardo i pokazuje na czym świat stoi. Aruna strzela dwa gole, po jednym dokładaja Plant i Nuno i kończymy na 4:2. Rooney najwyraźniej chce olśnić detektywów. I udaje mu się. Po tym spotkaniu w sekretariacie klubu zaszła następujaca sytuacja:
- Panie Andre! Panie Andre! Przyszły faksy z Liverpoolu i Leeds. Dają za Rooneya 3,5 mln! - księgowy wyrywa kartki z rąk sekretarki.
- Pan się nie podnieca tylko mi to da. - biorę faksy i pukam do drzwi Prezesa.
- Panie Prezesie, właśnie przysłali mi świetny dowcip. I to z dwóch miejsc na raz. Dają za Rooneya 3,5 mln.
- Kto?
- Liverpool i Leeds.
- Rzeczywiście, ubawili mnie setnie. Wybadaj ich.
Dobra, odpowiedziałem, że nie chcę mniej niż 6,5 mln. I zaczęła się bitwa. Sekretarka dwa razy zamawiała rolki papieru. Na hasło - Rooney na sprzedaż - odzew dały: Leeds, Los Angeles, Manchester Utd, Everton i Las Palmas. Proponują po 6,5 mln. No to ja odmawiam Leeds, a reszcie podwyższam do 10 mln. Mijają 3 dni spokoju: przychodzą faksy z Bayernu, Realu Madryt, Manchesteru, Leeds. Dają po 10 mln (Leeds 9 mln). Podwyższam do 13 mln i przeginam pałę. Jest tydzień spokoju. Przez ten czas dostaję opierdol od Prezesa (księgowy był na skardze) i obnizam cenę do 10 mln, po cichu licząc na negocjacje.
No i przychodzą oferty: Leeds, MU, Liverpool, Everton. Solidarnie odpowiadam wszystkim, że sprzedam, ale za 11. Solidarnie mi odpisują, żebym się wypchał. Poczekamy, zobaczymy. Ubawili mnie szczególnie panowie z Liverpoolu, którzy zaoferowali 6,5 mln. Gdzie oni maja wtyczki? Co, gazet nie czytają?
Miliony milionami, ale trzeba wrócić do szarej rzeczywistości menedżera żyjącego od pierwszego do pierwszego.
Jedziemy do Kryształowego Pałacu w Londynie, by walczyć z niespodziewanie dobrze radzącymi sobie w tym sezonie chłopakami z Selhurst Park. Mecz był śmieszny. Od 25 minuty gramy w przewadze jednego zawodnika, od 73 już dwóch. Piłka nie opuszczała pola karnego gospodarzy. Gwizdek sędziego, a na tablicy 0:0. Śmiać mi się właściwie nie chciało.
Nareszcie druga runda LM. Do Telford przyjeżdżają niemarketingowi Rosjanie i prezentują nie
marketingowy anty-futbol. Za to skuteczny. 0:0 ujmy nie przynosi, ale sprawę awansu nieco komplikuje.
Czekaja nas dwa dość trudne mecze ligowe. Wyjazd do Birmingham kończy się naszą drugą porażką ligową w tym sezonie (0:2). W Stoke jest lepiej, bo w 25 minucie Aruna wykorzystuje rzut karny za faul na Williamsie. 3 minuty później jest gorzej, bo gospodarze wyrównują. I tak kończy się ta historia (znaczy się ten mecz). Spadamy na trzecie miejsce, za Newcastle i Sunderlandem.
Jedziemy na Berlin! Wykonuje ryzykowne posunięcie i daje odpocząć Carollowi, a między słupki wstawiam Cigoliniego, który praktycznie uratował nas dwa sezony temu przed degradacją, a teraz psuje mi atmosfere w zespole, bo mu nie daję grać. W sumie sie opłacało - wynik 1:1, ze wskazaniem na Telford. Sytuacja w grupie nam sie komplikuje. Na szczęście Roma nie zawodzi i wygrywa wszystko. Następny mecz gramy z Romą...
W lidze wszystko wraca do normy. Gromimy u siebie Southampton 4:0, a dwa gole strzela Aruna, który jest niekwestionowanym liderem strzelców i klasyfikacji AvR. Potem na baty przyjeżdża Arsenal (2:0) a najbardziej cieszy mnie kolejny mecz, gdy w obecności prawie 60 tys. mieszczuchów z Manchesteru pokonujemy "Czerwone Diabły" 2:0, a dwa gole strzela Montero. Kiedy w trzy dni póżniej wraca do bramki Carroll, a my pokonujemy Newcastle "u nich" 1:0, jesteśmy znów liderami. Wiceliderami sa niespodziewanie piłkarze Everton. Niestety, bo ostatni mecz roku gramy właśnie z nimi u siebie. A chłopcy z miasta Bitelsów sa na fali i wywożą z Telford 3 punkty! Przegrywamy 0:1, a bohaterem meczu jest Langfield - bramkarz gości, który miał chyba założone łyżwy, tak sobie radził na śniegu.
Tabela po połowie sezonu:
1. Everton42 23- 5
2. TELFORD42 40-23
3. Chelsea40 33-14
4. Newcastle38 26-12
W klasyfikacji ocen piłkarzy prowadzi Aruna, tak jak w klasyfikacji strzelców. W klasyfikacji asystentów w pierwszej "10" jest pięciu chłopa z Telford.

Czy będzie mistrz? Czy będzie ćwierćfinał LM? Czy sprzedam Rooneya?
Sam jestem ciekaw...

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Najnowsze artykuły

Zobacz także

Wyszukiwarka

Reklama

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.