Jak to się przyjęło ostatnimi czasy, tzw. "pre-season" rozpoczęliśmy od prezentacji naszych nowych gwiazd, które dołączyły do zespołu. Tłumnie przybyłym fanom na The New Den zaprezentowali się: król strzelców minionego sezonu Alan Shearer, który przybył za Free, podobnie jak rumuński internacjonał Christian Chivu (D LC) z Ajaksu. Za fenomenalnego Tontona Zola Mokouko (AM/F C) musiałem zapłacić Derby Ł2.2m odstępnego, ale wiem, że jest wart dużo więcej.
Prawdziwe okazały się jednak prasowe spekulacje o tym, że Ryan Giggs będzie od nowego sezonu zawodnikiem Millwall. O tego zawodnika walczyłem zaciekle z najlepszymi klubami Europy i walczyłem zwycięsko! To ogromne wzmocnienie II linii. Podobnie rzecz się ma z Owenem Hargreavesem (AM/F RLC), który zaliczył niezły sezon w barwach Bayernu Monachium. Mark van Bommel (DM C) był podporą pomocy PSV Eindhoven, ale teraz liczę, że będzie idealnym uzupełnieniem dla Estebana Cambiasso. Nic nie zapłaciłem także Ajaksowi za utalentowanego Van Der Vaarta (AM RLC) oraz Romie za... Gabiela Batistutę! Powiedziałem, że będą w Millwall największe gwiazdy - to i są! Ach, już nie mogę się doczekać pierwszego występu pary Shearer - Batistuta.
Miejsce zwolnili za to: Justin Bray (GK), którego szybko zaangażował Stockport. Ijah Anderson za Ł3.5m przeszedł do Southampton. Już kiedy uzgodniliśmy warunki transferu z klubem z południowej Anglii, zawodnik w końcu wyuczył się pozycji ML i odtąd jest D/M L. Potrzebował na to 4 lat!!! Pożegnałem też Odunsiego, Poole'a, Martina i Briggsa. Za śmieszne pieniądze odeszli: Caldwell do Birmingham, Simeone (Ł750,000) do Realu Saragossa, S.Evans do Fulham, Bagshaw do Kidderminster, a Tommy Miller do Blackburn. W tych przypadkach także chodziło wyłącznie o zrobienie miejsca w kadrze i zyskanie jakiegoś grosza. Do sprzedania jest także Marcelinho Carioca, któremu niezbyt podoba się w Anglii ostatnio.
Niecodzienne oczekiwania mają klubowe władze: „directors expect success both domestically and in Europe”. Po raz pierwszy zobaczyłem coś takiego. Wiem tylko jedno – coś w tym roku wygramy, bo z takim składem nie mamy wyjścia.
Uznałem, że wystarczy nam jeden mecz towarzyski z Parmą na wyjeździe. Ustaliłem pierwszą 11-tkę:
MILLWALL:
Pinheiro - Chivu, F.Cannavaro, Cuadrado (c), Broadhurst - van Bommel - Giggs, van der Vaart, Hargreaves - Mokouko - Batistuta.
Wyszły zatem w zasadzie wszystkie nabytki i zmiotły gospodarzy z murawy. Dosłownie i w przenośni. Wynikiem 7-0 dla nas zakończyło się do nierówne spotkanie, a "Batigol" zaliczył hattrick. Pozostałem trafienia zaliczyli Giggs, van der Vaart, Mokouko i Hargreaves. Gianluigi Buffon nie miał swojego dnia (nota 4).
Pełni zatem nadziei zainicjowaliśmy boje ligowe od meczu wyjazdowego z Bradford i od razu zimny prysznic. Gospodarze pokonali nas 3-2. Pinheiro pauzował jeszcze za kartki z poprzedniego sezonu, a fatalnie zastąpił go Rhys Evans (nota 4). Po tym meczu wyrzuciłem go z klubu, bo nie mogę tolerować tak nieprofesjonalnej postawy.
W kolejnym meczu o Superpuchar Europy z Porto w bramce zagrał Tyler, bo Pinheiro także w tym meczu nie mógł zagrać (niski fitness). Warto byłoby zacząć sezon od zdobycia jakiegoś trofeum, ale jak tu myśleć o trofeum, kiedy w 14' jest 3-0 dla Porto, a Tyler broni koszmarnie! Postanowiłem go jednak zostawić na bramce. W drugiej części ogromnym wysiłkiem całej drużyny doprowadziliśmy do remisu 3-3 w 62'. Bramki zdobyli Giggs, Shearer i van der Vaart. Jednak końcówka należała do Porto, którego zawodnicy wykorzystali kolejne błędy Tylera i skończyło się 3-5.
Nie wytrzymałem i zacząłem wymieniać kadrę trenerów. Bramkarze grają fatalnie, więc poszukałem odpowiedniego specjalisty. Znalazłem go w osobie... mojego asystenta, Roberta Hopkinsa, który od dziś będzie pracował z bramkarzami.
Aż się bałem pomyśleć, co będzie, jeżeli przegramy kolejny mecz w lidze z Newcastle u siebie. Pinheiro nadal pauzuje i znów będzie bronił Tyler.
Tym
razem jednak obyło się bez wpadki i wygraliśmy 3-1, a Tyler zagrał bardzo dobrze. Jeszcze jeden raz będzie musiał zastąpić Pinheiro.
Arsenal zaoferował Ł10m za Pinheiro, ale wyśmiałem Wengera ustawiając zaporową „asking price” na Ł15m.
Rozgrywka jest iście kosmiczna. Bramkarze bronią fatalnie, także Pinheiro, który jest już „available” na każdym froncie.
Szokiem była dla mnie porażka 1-3 z Benfiką Lizbona w Lidze Mistrzów. Całe szczęście, że rozłożyliśmy 3-1 Lazio i 4-1 norweski Odd Grenland.
Nasze wyniki ligowe również są dalekie od moich oczekiwań: Wolves 3-2 (A), Middlesborough 4-4 (H), 3-2 Aston Villa 3-2 (H), Arsenal 3-2 (A), Derby 2-3 (H), Leicester 3-2 (A), Leeds 3-2 (H), So’ton 2-2 (A), Bolton 2-2 (H).
Coś nieprawdopodobnego! Tylu bramek moja drużyna nie zwykła tracić, a tu minimum 2 gole na mecz! Zdążyłem wymienić trenerów, ale nic z tego. Pinheiro z sezonu na sezon broni coraz gorzej, a to naprawdę znakomity bramkarz.
Byron Bubb zapewnił nam sukces w meczu o Puchar Interkontynentalny z Vasco da Gama. Bubb zdobył dwa gole w 60’ i 90’ i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że od 70’ graliśmy w osłabieniu po czerwonej kartce dla Fabio Cannavaro.
Faktem jednak pozostaje, że znów straciliśmy bramkę i to doprowadziło mnie do szału. Przejrzałem wszystko, krok po kroku i znalazłem!!! Nie wiem jakim cudem mogłem coś takiego zaniedbać, ale zostawiłem bez zmian, od samego początku, trening dla bramkarzy, którzy poza łapaniem wszystko pozostałe ćwiczyli na „light”!!! Od razu tam, gdzie mieli „light” zrobiło się „medium” i czekam co dalej.
A dalej poszło już wszystko jak należy – 6 kolejnych meczów bez straty gola! Wyciąłem w końcu raka, który drążył drużynę. Dopiero genialny James Beattie z Man Utd przerwał naszą znakomitą serię i pokonał Pinheiro.
W tym meczu sytuacja wyglądała kiepsko, bo od 8’ graliśmy w osłabieniu po „redzie” dla Samuela, ale wszystko skończyło się dobrze za sprawą Shearera i Bubba, którzy strzelili „swoje” bramki. Nie została zatem przerwana nasza seria meczów bez porażki od 30.10.2004 r. kiedy ulegliśmy Derby.
Od razu powiem, że serial ten trwał... 32 mecze, dokładnie do 06.04.2005 r., kiedy ulegliśmy Valencii 0-1 na Mestalla w ramach Ligi Mistrzów. Przegraliśmy niespodziewanie, bo bramka Carewa padła, gdy gospodarze grali w osłabieniu, po tym jak sędzia Erol Ersoy wyrzucił z boiska Mendeza. Porażkę tę potraktowałem jednak jako wypadek przy pracy, bo w tym sezonie nie mamy sobie równych zarówno w Anglii jak i w Europie, gdyż w II fazie grupowej Ligi Mistrzów wygraliśmy wszystkie sześć meczów, w tym dwa razy z Milanem (2-1 i 3-1) oraz wyjazd z Bayernem 1-0.
Potwierdzeniem moich słów o naszej „wszechmocności” niech będą także wyniki spotkań z naszymi najgroźniejszymi krajowymi rywalami:
- 28.12.2004 i 05.01.2005 r. – zagraliśmy dwa mecze ligowe z mocnym Tottenhamem i w obu byliśmy górą; najpierw popsuliśmy rywalom świąteczny klimat na White Hart Lane, kiedy gole Di Vaio i Collinsa zadecydowały o naszym sukcesie 2-0, chociaż bramkarz gospodarzy, Sullivan, został wybrany MOM – to najlepiej świadczy o naszej przewadze w ty meczu; u siebie wygraliśmy 3-1 a klasą dla samego siebie okazał się ”pogromca Kogutów” David Collins, który ustrzeli hattrick. Przypadkowego, honorowego gola dla gości zdobył Jonsson w 89’;
- 12 stycznia pokonaliśmy Man Utd na Old Trafford 2-0 (McMaster, Shearer) strzelając oba gole do 30 minuty;
- 02 lutego rozwaliliśmy 6-0 Chelsea na The New Den, a w roli głównej wystąpił cały zespół z „Masterem Shearerem” (3 gole) na czele;
- Minęły raptem 3 dni, a Newcastle okazało się dla nas nad wyraz gościnne. Zostawiliśmy gospodarzom „w spadku” bagaż z piątką goli sami nie zabierając nic z powrotem!
- Potem były dwa wspomniane już sukcesy z Milanem i finał Pucharu Ligi z Leeds. Wygraliśmy tylko 1-0 (Di Vaio
47’), ale pewnie (strzały 14-7); 3 dni po meczu z Leeds przegrywamy jednak z Valencią
Bałem się, że mecz z Valencią może niekorzystnie wpłynąć na drużynę i nie chciałem byśmy teraz – dla odmiany – zaczęli jakąś serię bez zwycięstwa, bo nie możemy sobie na to pozwolić, gdyż zbliżamy się do finiszu rozgrywek. Tytuł mistrzowski w zasadzie mamy zapewniony, ale chodzi jeszcze o puchary.
W tym czasie miały miejsce także istotne ruchy transferowe. Oto na specjalnej konferencji prasowej w dniu 8 listopada 2004 roku zaprezentowaliśmy z prezesem Paphitisem nowego obrońcę Waltera Samuela. Kosztował nas Ł15m, które przelaliśmy bez żalu i wahania na konto AS Roma. Wielkie rzeczy dzieję się w Londynie. Przybyło też kilku nieznanych młodziaków. Do Juventusu odszedł za to Marcelinho Carioca za Ł3.8m. Atletic Bilbao wyłożył Ł4.2m za Alberto Artigasa i też go sprzedałem. Nie ma z nami już także Davida Livermore’a, który został graczem New England za Ł425,000.
Natomiast na wiosnę, w marcu pozyskaliśmy jeszcze Kierona Dyera za Ł12.25m z Leverkusen oraz – w ramach jajcarstwa Jassema Ai Houwaidiego, „marki Kuwejt”, z Al. Shabab (za Ł140,000).
4 dni po Valencii pewnie pokonaliśmy jednak Newcastle na Pride Park w Derby, w ramach 1 finału FA Cup. Dałem zagrać nawet Al Houwaidiemu, ale nie zachwycił. Sukces załatwili nam pomocnicy Singh (2 gole, asysta), Mc Master (1 gol) i Bubb (2 asysty). W finale zagramy z Tottenhamem, który odprawił 3-1 West Ham Utd.
Przed rewanżem z Valencią mamy dwa trudne mecze z Leeds i Arsenalem. Oba wygraliśmy, ale w nie najlepszym stylu. Na Elland Road taktyka była jasna i oczywista – szybko strzelamy i potem bronimy. Plan udał się, choć było ciepło, bo oto w 23’ prowadzimy już 2-0 po golach McMaster i Shearera, ale w drugiej połowie wyrównał Viduka (69’). Australijczyk mógł wyrównać, ale znakomicie bronił Pinheiro.
Z Arsenalem wygraliśmy 3-1, ale wynik jest lepszy niż gra. Znów fenomenalny mecz pomocników, głównie Singha oraz naszego łącznika ataku – Davida Collinsa (2 gole).
Na mecz z Valencią chłopaki wyszły niesłychanie zmotywowane. Postawiłem na:
MILLWALL:
Pinheiro – Chivu, Samuel, F.Cannavaro, Broadhurst – Cambiasso – Giggs, Singh, Bubb – Collins – Di Vaio.
Nasz etatowy napastnik na Ligę Mistrzów, Marco Di Vaio, w 9’ pokonał Canizaresa i straty były wyrównane. Później mamy kontuzję Singha, za którego wchodzi McMaster. Przełomowy moment miał miejsce w 44’ kiedy Canizares sfaulował w 16-tce mijającego go Di Vaio, a arbiter wskazał na rzut karny i wyrzucił bramkarza gości z boiska! Karnego na bramkę zamienił Collins i z 2-0 zeszliśmy na przerwę.
Po przerwie narwany Cambiasso łapie „reda” i goście zaczynają mieć złudzenia. Trwało to jakieś kilka minut, bo najpierw McMaster (55’), a potem Cannavaro (59’) wybili im z głowy Ligę Mistrzów, strzelając bramki Palopowi. Zatem awansowaliśmy do półfinału. Nasza przewaga w tym meczu była ogromna (strzały: 23-3). Czas na Real Madryt!!!
Przed pierwszym meczem z Realem zagraliśmy z Liverpoolem na Anfield na pewno nie z pełnym zaangażowaniem. Remis 1-1 uratowany przez Shearerea najlepiej o tym świadczy, choć prawie cały mecz graliśmy w 10-tkę po czerwonej kartce dla Samuela w 5 minucie.
Real w bieżącej edycji Ligi Mistrzów gra również znakomicie. Przegrał tylko raz 0-2 z Juve w Turynie. Ostatnio, bez straty gola, wyeliminował Leverkusen.
Pierwszy mecz gramy na The New Den i feta jest nieprawdopodobna. Większość fachowców stawia na nas i boję się, by to chłopaków nie usztywniło, ale z drugiej strony – bronimy tytułu!
Czas pokazał, że moje obawy były uzasadnione, ale tylko częściowo. Mecz był nudny (strzały 4-3 dla nas) i bardzo wyrównany. Pech Hiszpanów polegał jednak na tym, że ich DMC, Makelele, popełnił kluczowe błędy, które doprowadziły do naszego sukcesu 2-0!!! (Di Vaio, Batistuta) Toż jesteśmy jedną nogą w finale! Znowu!
Przed
rewanżem z Realem dopełniliśmy formalności i pokonaliśmy Nottingham Forest 3-2 grając rezerwami.
Wreszcie rewanż z Realem. Chłopaki są pewni swego i nie boję się za bardzo o wynik. Nie powinno być rozluźnienia.
I nie było. Del Bosque nie zachował się jak mężczyzna i zesrany ze strachu wystawił przeciwko nam tylko jednego napastnika Raula. Gracz to znakomity, ale my nie jesteśmy byle przeciętniakami, których może pokonać jeden zawodnik. Większość obserwatorów zgodnie przyznała po meczu, że Real przegrał awans już przed pierwszym gwizdkiem, po tym jak wiadomo było, jaką jedenastkę wystawił Del Bosque.
Wygraliśmy 1-0 (McMaster 24’), a mogło być wyżej, bo Bubb nie strzelił jeszcze karnego w 71’. W drugim półfinale Barca także dwa razy pokonała Inter Mediolan (1-0, 2-1).
Nasza starania o przełożenie meczu o Finał Pucharu Anglii spełzły na niczym, gdyż FA okazała się nieugięta. Musimy grać o kolejne trofeum zaledwie 3 dni po rewanżu z Realem. Skonsolidowany i silnie zdeterminowany Tottenham pokonał nas 2-1, a decydujące okazało się trafienie Thelwella w 80’. Jakoś przeżyjemy jednak tę porażkę o ile pokonamy Barcę w finale Ligi Mistrzów, drugi raz pod rząd.
Przed finałem z Barcą próbowałem różnych wariantów taktycznych i personalnych w meczach ligowych. Nasze wyniki: Bolton 3-3(A), West Ham 3-1 (H), Chelsea 2-2 (A).
Końcowa tabela sezonu 2004/5
Pos Team Pld Won Drn Lst For Ag Won Drn Lst For Ag Pts
1st C Millwall 38 14 4 1 54 27 13 5 1 49 21 90
2nd Liverpool 38 14 3 2 41 16 10 2 7 23 19 77
3rd Tottenham 38 11 4 4 35 19 9 3 7 26 24 67
4th Arsenal 38 12 3 4 37 21 8 3 8 29 31 66
5th Man Utd 38 11 5 3 38 25 8 4 7 24 23 66
6th Chelsea 38 11 4 4 35 16 8 3 8 26 29 64
7th Leeds 38 13 3 3 35 19 4 6 9 23 27 60
8th Aston Villa 38 11 4 4 27 17 6 0 13 19 30 55
9th Middlesbrough 38 9 6 4 28 20 6 4 9 26 38 55
Statystyki Premiership:
Bramki:
1st John Hartson Bradford 38 25
3rd Alan Shearer Millwall 27 21
20th David Collins Millwall 15 (4) 11
27th Jamie McMaster Millwall 16 (1) 9
Asysty:
1st Benito Carbone Bradford 35 16
2nd Xavi Arsenal 32 15
3rd Zinedine Zidane Liverpool 35 (1) 14
...
6th Tonton Zola Mokouko Millwall 20 (3) 12
7th Ryan Giggs Millwall 21 12
8th Rafael van der Vaart Millwall 12 (5) 11
AvR:
1st Tonton Zola Mokouko Millwall 20 (3) 8.43
2nd Alan Shearer Millwall 27 8.22
3rd Ryan Giggs Millwall 21 8.19
...
13th David Collins Millwall 15 (4) 7.68
21st Harpal Singh Millwall 17 (4) 7.62
30th Byron Bubb Millwall 25 7.52
MOM:
1st Ashley Ward Bradford 38 8
2nd Zinedine Zidane Liverpool 35 (1) 8
3rd Frédéric Kanouté West Ham 37 7
...
7th Tonton Zola Mokouko Millwall 20 (3) 6
No i ten finał na Olympia Stadion w Berlinie. 19 stopni, trochę za ciepło dla nas i za zimno J dla graczy Barcy. 74179 fanów futbolu na trybunach oczekuje znakomitego widowiska, podobnego do tego sprzed roku. W porównaniu z tamtym meczem w składzie Barcy nie zobaczymy Rivaldo, który gra w Interze, a Dutruel, Javier Zanetti, Mendieta i Veron zasiedli na ławce!
BARCELONA:
Alberto
8211; Montero, F. De Boer, Thuram – Sergi, Davids, Guardiola (c), Stanić – Totti – Alfonso, Kluivert.
MILLWALL:
Pinheiro (c) – Chivu, Samuel, F. Cannavaro, Broadhurst – Cambiasso – Singh, McMaster, Bubb – Mokouko – Shearer.
Zatem u nas Chivu zastąpił Jellymana, Samuel zagra za Cuadrado, McMaster za bajecznego Marcelinho Cariocę, Mokouko za Collinsa i Shearer za Di Vaio. Raczej wzmocniliśmy się, a Barca chyba nie.
Najlepiej pokazał to mecz, gdyż nie było takich emocji jak przed rokiem. Mimo wszystko nadspodziewanie łatwo wygraliśmy 2-0 po bramkach Mokouko (5’) i Shearera (66’). Byliśmy zdecydowanie lepsi a gracze Barcy ani razu nie trafili w światło bramki! (2 niecelne strzały).
Statystyki Ligi Mistrzów:
Bramki:
1st Patrick Kluivert Barcelona 17 16
...
6th David Collins Millwall 6 (3) 7
7th Marco Di Vaio Millwall 9 (1) 7
15th Ryan Giggs Millwall 11 (1) 6
16th Gabriel Batistuta Millwall 5 (5) 6
Asysty:
1st Christian Vieri Inter 16 8
...
10th Ryan Giggs Millwall 11 (1) 5
16th Tonton Zola Mokouko Millwall 11 4
17th Gabriel Batistuta Millwall 5 (5) 4
AvR:
1st Patrick Kluivert Barcelona 17 8.53
...
12th Marco Di Vaio Millwall 9 (1) 8.00
MOM:
1st Patrick Kluivert Barcelona 17 6
...
7th Gabriel Batistuta Millwall 5 (5) 3
Podsumowanie.
Chyba mogę już śmiało powiedzieć, że uczyniłem z Millwall najlepszy klub na świecie. Ale tylko teoretycznie, bo Klubowych Mistrzostw Świata jeszcze nie mamy na koncie. Mogę swobodnie powiedzieć, że stale wzmacniana kadra nie zawodzi moich oczekiwań. Jednak jeszcze nie mogę powiedzieć, że w klubie grają najlepsi piłkarze świata. Do tego jeszcze nam brakuje kilku wielkich gwiazd. Niewątpliwie mamy jednak zespół z prawdziwego zdarzenia.
Pinheiro jest w dalszym ciągu klasą dla samego siebie. Zdecydowanie wyróżnia się spośród moich bramkarzy ten 7-krotny reprezentant Portugalii. Treningowe problemy spowodowały jednak, że w 59 meczach puścił aż 57 goli. Liczę na znaczący postęp w przyszłym sezonie na tym polu.
Defensywa z Walterem Samuelem, Fabio Cannavaro i Christianem Chivu, to niezwykle silna formacja. Ostatni dwaj zagrali ponad 50 meczów w sezonie, a Samuel, gdyby został pozyskany wcześniej, też z pewnością zaliczyłby podobną liczbę spotkań. Nieocenioną rolę odegrali także Broadhurst, były kapitan Cuadrado oraz Matteo Ferrari – wszyscy okazali się znakomitymi zmiennikami i w każdej chwili byli gotowi zastąpić wspomnianą na początku trójkę.
Defensywę „trzymał” Esteban Cambiasso i wydane na niego Ł3.5m przed sezonem dziś mogę stwierdzić, że procentuje i dziś jest on dla mnie bezcenny (czytaj: Ł50m).
Druga linia. Byron Bubb niezmiennie z prawej strony i tak już zostanie po wsze czasy. Z lewej mógł grać tylko i wyłącznie Ryan Giggs. Największa konkurencja była na środku pomocy (MC i AMC). Tutaj prym wiedli McMaster, Collins i Mokouko. Niemal równi wspomnianym byli Singh, Hargreaves i Van der Vaart. Tutaj po prostu bogactwo nad bogactwa.
Po takim stwierdzeniu nie wiem doprawdy co mam powiedzieć o moim napadzie! „Batigol” o ile grał, to nie zawodził. Di Vaio to nasz człowiek od Ligi Mistrzów, w której sukces zapewnił nam jednak Alan Shearer i gdybym miał wskazać jednego najlepszego – to wskazałbym na byłego zawodnika Newcastle.
Statystyki czołowych zawodników:
Bramkarz:
No Name Apps Con MoM Av R
1 Pinheiro, Hugo 59 57 2 7.15
Obrońcy:
No Name Apps Gls Asts Yel Red MoM Av R
2 Broadhurst, Michael 25 (
2) 0 2 1 0 0 6.81
3 Chivu, Christian 58 (1) 3 1 13 0 1 6.88
4 Cannavaro, Fabio 56 5 3 15 1 0 7.04
5 Cuadrado, Iván Javier 28 2 1 4 0 0 6.71
19 Ferrari, Matteo 29 (4) 1 1 3 0 0 6.85
32 Samuel, Walter 38 2 3 8 3 0 7.16
33 Jellyman, Gareth 10 1 1 0 0 0 7.20
24 Mihajlovic, Sinisa 3 0 0 1 0 0 5.67
Pomocnicy:
No Name Apps Gls Pens Asts Yel Red MoM Av R
25 Bubb, Byron 44 (1) 7 2 (1) 12 3 0 3 7.51
23 Cambiasso, Esteban 52 (3) 4 0 11 7 1 5 7.65
10 Collins, David 31 (7) 20 5 (5) 5 3 0 2 7.63
40 Dyer, Kieron 8 0 0 1 0 0 0 6.75
7 Giggs, Ryan 38 (1) 12 0 17 3 0 2 7.92
12 Hargreaves, Owen 24 (7) 6 0 5 1 0 2 7.68
13 McMaster, Jamie 32 (3) 14 0 7 3 1 3 7.69
14 Mokouko, Tonton Zola 35 (3) 15 0 17 7 0 8 8.24
15 Singh, Harpal 34 (8) 11 1 (1) 7 6 1 3 7.52
16 van Bommel, Mark 15 (3) 1 0 4 6 0 2 7.17
17 van der Vaart, Rafael 20 (8) 6 0 15 1 0 4 7.68
Napastnicy:
No Name Apps Gls Pens Asts Yel MoM Av R
18 Batistuta, Gabriel 20 (10) 12 0 7 1 3 7.73
11 Di Vaio, Marco 22 (1) 14 1 (0) 5 3 2 7.87
22 Samba, Cherno 4 (13) 4 0 0 0 1 7.18
9 Shearer, Alan 38 (1) 26 3 (2) 7 5 2 7.97
W kolejnym sezonie będziemy masakrować! A dlaczego...
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ