Opowiadanie. Kiedyś przychodzi na jego napisanie. Niespodziewanie, zakrada się do naszego serca i umysłu. Z początku tylko czytamy opowiadania innych, ale w końcu musi przyjść chęć wypróbowania samego siebie i zamieszczenia dla szerszej publiki swojej relacji z gry. Ja sam tak zaczynałem, a właściwie zaczynam. Na początku czytałem opowiadania innych. Zagłębiałem się w nie w każdej wolnej chwili, podziwiałem ich profesjonalność oraz pomysłowość. Do dziś lubię sobie wrócić do starych, ale naprawdę pięknych opowiadań, oryginalnych oraz przyjemnych w czytaniu. Nie oznacza to oczywiście, że nie czytam żadnych nowych opowiadań. Przeciwnie, bywam na forum parę razy dziennie (czasem nawet parenaścię) i pierwszym działem, który odwiedzam, zaraz po swoim wejściu, jest dział "CM/FM Kariery". Ostatnio jednak, co mnie martwi, dział ten nieznacznie obniżył loty. Dlaczego?
Ileż można o jednym? Ileż to można pisać o tej Wiśle, o dopiero co skończonych kursach trenerskich lub jak to nieznanego na świecie trenera (tudzież trenera jakiejś 3-ligowej drużyny) angażuje Real Madryt albo inny Milan. Może niektórym się to podoba, ale mnie bardzo to martwi. Niedługo połowa opowiadań będzie o Wiśle Kraków, ku uciesze jej kibiców, ku zmartwieniu jej wrogów.
Nie wiem czym kierują się pisarze tych opowiadań, którzy ciągle wybierają Wisłę jako swoją drużynę. Naprawdę nie wiem, czy to jest aż tak pasjonujące czytać po raz 20, jak to Wisła wygrała z xxx. Nie jestem pewien, czy nie przeszkadza to nawet jej zagorzałym fanom. Mnie to przeszkadza trochę, ponieważ nie lubię ciągle czytać o jednej drużynie w kilku innych opowiadaniach.
"Dopiero, co skończyłem kurs trenerski i znalazłem zatrudnienie w xxx (powiedzmy, że w pierwszoligowy, topowym wręcz klubie)". Czy takie są realia? Czy taka może być fabuła? Czy tak można rozpocząć swoją przygodę? Owszem, można...ale to się przejada. Był taki czas, że powstały 3 opowiadania, w których wszystko zaczynało się od zdobycia tego nieszczęsnego kursu trenerskiego i otrzymania angażu w pierwszoligowym klubie. Ktoś może mi zarzucić, że autor nie chciał stworzyć opowiadania z fabułą. Jeśli nie chciał, to mógł powiedzieć "odpaliłem grę z włączoną ligą xxx, yyy i zzz. Gdy gra załadowała się wybrałem sobie moją ulubioną drużynę, vvv". Skoro daje taką fabułę, to niech ona będzie porządna, a nie "byle niech była".
"Zadzwonił do mnie prezes klubu xxx (powiedzmy, że jest to drużyna bardzo znana, grająca w LM oraz jest wielokrotnym zdobywcą majstra swojego kraju). W krótkiej rozmowie zadał mi parę pytań i poprosił o przejęcie xxx" - opowiadania takie zdarzają się rzadko. Owszem, coś takiego może być fajne, jeśli zrobi się to z pomysłem (na przykład opowiadanie BARTOSH!A Pt "Interpol"), ale nie w stylu grania taką potęgą. Nie sądzę, aby kariera klubem xxx, była na tyle fascynująca, aby pisać o niej. Chyba, że ktoś za pasjonujące uważa opowiadanie o tych 20 edycjach wygranej LM i emocjonuje się, czy i tym razem xxx, znany, popularny i potężny już na samym początku gry powiększy swój dorobek pucharowy o 21 puchar.
Opowiadaniom potrzebne są osoby, które naprawdę się tym interesują i które potrafią wyrazić swoje uczucia. Osoby, które stworzą ciekawą fabułę oraz poprowadzą w równie ciekawy sposób swoje opowiadanie. Ja wiem, że to jest zadanie trudne, ale jednak wykonalne. Sam staram się jak mogę ubarwiać swoje opowiadanie fabułą, swoimi przemyśleniami na temat drużyny. Staram się, aby moja postać w opowiadaniu odzwierciedlała mnie w danej chwili. Próbuje się wczuć w rolę. A może właśnie sprawa polega na tym wczuciu się w rolę...
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ