Artykuły

Wakacje dobiegają końca, a rok szkolny zagląda każdemu uczniowi głęboko w oczy. Co przyniosły te dwa miesiące? Nie chodzi mi o wizytę Ojca Świętego, czy też wyznaczenie terminu wyborów samorządowych przez gabinet Leszka Millera. Co zmieniły one w naszym życiu, czy też środowisku, w którym obracamy się na co dzień? Jak w końcu wpłynęły na Polską Scenę CM?
Nie chcę rozważać po kolei każdego rewolucyjnego pomysły naszych rodzimych redaktorów, czy też mydlić Wam oczu, szanowni czytelnicy, listą mniej lub bardziej istotnych nowinek. Nie o to chodzi. Mam natomiast zamiar zwrócić Waszą uwagę na bardzo istotną, moim skromnym zdaniem, zmianę polityki stosowanej do tej pory przez toczące nieustanny bój o prymat nasze sajty. Cała sprawa dotyczy ilości publikowanych na nich tekstów. W poprzednich latach ten element istotnie pomijany rozkwitł pełnią blasku w te, zdawałoby się mało znaczące, wakacje. Do tej pory główną rolę odgrywały porady, czy też opowiadania. Sytuacja diametralnie zmieniła się po serii wspaniałych felietonów publikowanych na LCMie autorstwa Micgaw’a. Inne strony widząc sukces tego posunięcia postanowiły podążyć tą drogą i postawić na różnego rodzaju teksty. Co jednak pisać w chwili, gdy starego Championshipa każdy już rozgryzł, a na nowe dziecko SI Games będziemy jeszcze musieli długo poczekać. I tu otworzyła się droga przed formą pisemną zwaną powszechnie felietonami. Każdy jak jeden brat nazywa swoje teksty w ten właśnie sposób i pragnie nimi zadziwić wszystkich odwiedzających jego witrynę. Czy jednak mamy prawo nazywać nasze wypociny zaszczytnym mianem „felietonu”? Czy te, czasem kilka zdań, powinno się tak tytułować? Pytania jakże bezsensowne, nie wnoszące nic do dziedziny, którą się zajmujemy i gnębiące każdego scenowego text-writera. Nie mogąc jednak przejść obojętnie koło zarzutów kilku osób postanowiłem przyglądnąć się tej sprawie.
Kilka dni temu jeden z częstych gości Polskiej Sceny CM, niejaki konkurent, rzekł: „irytuje mnie fakt, (...), nazywają swoje teksty 'felietonami' ludzie! 'artykuł' etc. niech będzie, ale felieton to poważna sprawa a nie kilka zdań skleconych z nudów”. Rozważmy to zdanie od końca. Długość pisanego tekstu ma z całą pewnością istotny wpływ na jego jakość. Nie da się bowiem w kilku zdaniach w pełni wyczerpać tematu, zaciekawić czytającego, a zarazem poruszyć sedna całej sprawy. Nie można jednak tworzyć dzieł w stylu „Lalki” Bolesława Prusa, czy innych tworów literackich. Przyzwoitą, moim zdaniem, długością takiego tekstu jest 2-3 strony pisane w Wordzie czcionką 12. Tyle powinno wystarczyć każdemu „pisarzowi” na zawarcie swoich myśli, a zarazem nie znużyć widza ogromem faktów. Oczywiście nie twierdzę, że to reguła, czy coś w tym stylu, po prostu z doświadczenia wiem, że ciekawy, a nie za długi tekst potrafi zapaść w pamięci na ładne kilka tygodni. Przejdźmy teraz do zarzutu na temat tytułowania naszych artów. Postanowiłem podeprzeć się definicją ze „Słownika Terminów Literackich”. „Felieton – gatunek publicystyki podejmujący na ogół aktualną problematykę, w sposób swobodny, impresyjny, posługujący się metaforą i skojarzeniem, niekiedy fikcją literacką. Felieton ma na celu budzenie zaciekawienia, nawiązanie bezpośredniego kontaktu z czytelnikiem. Atrakcyjna forma łączy się z lekkością tonu i często żartobliwym lub satyrycznym charakterem.” Teraz zapytam ludzi mających jakiekolwiek wątpliwości, czy spotykane na scenie teksty nie mają właśnie takiego charakteru? Słowo felieton nie oznacza jednak poważnej publicystyki. Można w nim pozwolić sobie na żart, skojarzenie, czy też odrobinę fikcji. I tu przypomina mi się kilka osób odbierających teksty w sposób śmiertelnie poważny. Powiem nawet więcej, są oni w stanie przyczepić się to konkretnego zdania Twojej wypowiedzi i polemizować z nią przez kilka ładnych linijek, zdań, akapitów, czy jak kto woli stron. Często również zdarza się, że
biedny pisarz musi kilkakrotnie przeinaczać i wyjaśniać co chciał właśnie zawrzeć w danym stwierdzeniu. Panowie zastanówcie się jaki to ma sens, człowiek poświęca swój czas aby zaciekawić czytającego danym problemem, a Wy ducha winnego text-writera gładzicie równo z ziemią. Skończmy jednak ten temat.
Mam nadzieję, że od dzisiaj nikt nie będzie się czepiał nazewnictwa tekstów, zrozumie zawarte tam żarty, metafory, czy też kłamstewka. Wszystko to ma na celu uatrakcyjnić suchy tekst, który często przechodzi bez echa. Nie zwalnia to oczywiście ich autorów od pisania bredni, czy bezpodstawnych oskarżeń, ale każdy musi z osobna poznać tą cienką granicę dobrego smaku. Nikt z nas przecież nie chce być postrzegany jako słynny już nie tylko jako znakomity przed laty bramkarz, ale również komentator sportowy – Jan Tomaszewski. Nie mówię jednak, ze postać pokroju Pawła Zarzecznego – redaktora naczelnego Przeglądu Sportowego, bardziej znanego z programów o piłce nożnej prezentowanych na Canal Plus – nie ma prawa bytu na naszej scenie. Wiąże się to oczywiście z ogromnym ryzykiem ciągłych oskarżeń i zarzutów, jednak z pewnością wielu z nas miałoby niezłą dawkę dobrego humoru, a to przecież najważniejsze. Dobra zabawa jest w cenie.
Kontynuując jednak wątek pisania tekstów, zwanych potocznie felietonami, pragnę przyglądnąć się celowi ich tworzenia. Ktoś w tym miejscu zapewne przypomni sobie kilka artykułów Pilatovica – znakomitego text-writera CCMu – który już rozważał po co robić konkursy i temu podobne. Ja jednak zadam pytanie: „Po co pisać felietony?”. Zapewne uatrakcyjnia to witrynę, pozwala na dodawanie własnych materiałów, a zarazem przyciąga wiernych czytelników, o ile oczywiście teksty są dobre i częste. Co jednak można jeszcze w ten sposób osiągnąć? Posłużę się wypowiedzią Maximusa z Under Pressure: „Każda strona, aby była dobra, była zauważona i wzrastała musi systematycznie dodawać nowe materiały. Nie mówię tu o listach graczy itp. Ale o dobrych artykułach, które informują, zabawiają i zmuszają do myślenia czytelników. To sprawi, że wasi goście będą wracać na waszą stronę. Jeśli możecie dodawać coś nowego każdego dnia - Super...”. Jak widać zachodni redaktorzy zrozumieli, że dzięki takim artom można osiągnąć wiele, my również zmierzamy w tę stronę. Miejmy jednak nadzieję, że konkurencja, która wyrasta każdego dnia pozwoli na podniesienie poziomu naszych pisarzy, a nie spowoduje znużenie i niechęci odwiedzających gości do czytania kolejnych nic nie wnoszących bzdur.

Plaszek

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Najnowsze artykuły

Zobacz także

Wyszukiwarka

Reklama

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution