Za kilka dni (godzin) ukaże się trzecia odsłona Scenowego Cenzora. Znajdziecie w nim jak zawsze komentarze i oceny do tekstów, które znajdują się na polskich stronach o Championship Managerze. Z racji tego, że uczestniczę w tym projekcie mam wielką „przyjemność” zapoznać się ze wszelkimi tekstami, które trafiają na nasze rodzime, ceemowe sajty. A, że proceder ten trwa już dobre trzy miesiące to i mój stan wiedzy na temat tego co „płodzą” tekściarze uległ znacznej poprawie. Przez te pierwsze tygodnie roku przeczytałem ponad 220 „scenowych dzieł”, z czego znaczna większość trafiła do SC. Warto dodać, że nie jest to zły rezultat, zważywszy na to, iż pod uwagę brane jest przeważnie 5-6 sajtów, a teksty pochodzą tylko z trzech działów (opowiadania, porady, felietony). O średniej jednak nie ma co mówic, bo o ile LCM i CMR w trakcie miesiąca raczą nas sporą dawką tekstów, to reszta pozostaje daleko w tyle, z kilkoma pracami miesięcznie. I co dalej... Nasuwam mi się tylko jeden wniosek – jest bardzo słabo. Moje odczucie nie jest odosobnione, bo wiele osób potwierdza, że w sferze „pisarstwa” za dobrze nie jest. Pierwsze miesiące przyniosły nam wielką, lodową górę tekstów, która gdy przyjrzeć się jej dokładnie, topnieje w oczach. Wyłowienie tych ciekawszych prac zajmuje kilka minut, bo jest ich naprawdę mało. Nie dość, że niektóre strony „produkują” po kilka tekstów miesięcznie, to na dodatek ich poziom jest marny. Możecie zarzucić mi, że nie wypada krytykować 14-latka, który w swoim felietonie wypisuje bzdury – przecież on się uczy. Niby macie rację, jednak ja osobiście nie znoszę jak wszyscy widząc fakt, iż dany tekst to dno, przymykają oczy, żeby nikomu nie „podpaść”, bo przecież trzeba jednoczyć Scenę. Postępując tak sami doprowadzamy do tego, że poziom tekstów na Scenie spada z miesiąca na miesiąc. Najciekawiej sprawa przedstawia się w kwestii tematów. Autorzy prześcigają się w tym, jak wymyśleć najgłupszy temat i poprzeć go jeszcze głupszym tekstem. Niektóre felietony można skojarzyć z CeeMem jedynie dzięki temu, że pojawiają się na stronach o tej grze. Przyjrzyjmy się troszkę bliżej poszczególnym kategoriom.
Felietony – jak wspominałem, ostatnio panuje ogromny zastój, z racji tego, jak to tłumaczą autorzy „braku tematów”. Trudno mi więc zrozumieć po co piszą jeden tekst za drugim, obniżając za każdym razem poziom strony. Niektóre z nich są tak „wybitnie wspaniałe”, że ukrytego w nich przesłania można szukać tygodniami, a zazwyczaj jeśli już dojdziemy o co chodzi, autor wyjaśnia, że nie to miał na myśli. Bardzo często teksty szerokim łukiem omijają sprawy związane z Championship Managerem, Sceną czy nawet piłką nożną. Doprawdy trudno mi znaleźć jakikolwiek sens w tekście, który opowiada nam np. o... bałwanie. Owszem, zabawne nawet to jest, jednak czy aby na pewno strona o CM’ie to miejsce na takie „wypociny”? Podobnie wyglądają felietony, które poruszają ciekawy temat, a w efekcie opierają się na kilkuzdaniowym opisie (bo i o argumenty często trudno). To tak jakby przy ustalaniu składu zwrócić uwagę tylko na obronę, a resztę olać. Podobnie postępują „pisarze”. Wybierają temat, który może służyć za referat szkoleniowy, a oni opisują sprawę w 10 linijkach pomijając szereg istotnych spraw. Naprawdę trudno znaleźć tekst, który może przykuć uwagę potencjalnego czytelnika, dać mu do myślenia. Owszem są takie (pisać o nich nie będę, wystarczy, że przejrzycie Scenowego Cenzora), ale występują równie rzadko jak białe kruki, a może i rzadziej...
Opowiadania - ten rodzaj publikacji ostatnio zyskał wielu zwolenników. Strony coraz częściej swoje „zbiory” opierają na opowiadaniach. Tylko co z tego, skoro 3/4 z nich to namiastka ciekawej historii. Zdarzają się choćby takie, które oparte są na wydrukach z CM’a, lub na ich treść składa się kilka linijek wstępu, równie „długie” rozwinięcie i zakończenie z reguły składające się z trzech liter... CDN. Pewnie, fajnie jest napisać opowiadanie, wysłać na stronę, jednak czy to aby na pewno dobra droga. Osobiście ostatnio przejrzałem kilkadziesiąt opowiadań i bodaj kilka z nich dałem radę doczytać do końca. Schematyczne opisy nudzą już po kilku spotkaniach. Brak jakiejkolwiek fabuły sprawia, że trudno wczuć się w to co pisze autor. Najgorsze są zaś te, które opierają się na znanym schemacie: mecz – wynik – strzelcy. Naprawdę jest to strasznie nudne, a co by nie mówić, od ludzi, którzy mają po 18 lat można wymagać już ciut większej inwencji twórczej. Zdarzają się ciekawe serie, ale to rzadkość. Ostatnio coraz popularniejsze staje się dzielenie sezonu na części. Można to jeszcze rozumieć w przypadku opowiadań, które są naprawdę długie. Jednak gdy autor pisze opowiadanie na 3 strony, a w konsekwencji publikuje je w sześciu częściach to chyba coś nie tak. Jedyne co przychodzi mi wtedy do głowy, to fakt iż celem takiego zabiegu było „zapełnienie” podupadającego działu.
Porady - nie wiem czemu, ale zawsze lubiłem pisać porady. Z perspektywy czasu patrząc na ich treść śmieję się sam z siebie. Bo widzę jak na dłoni, że pomijałem wiele aspektów. Ale gdy patrzę na porady, które ukazują się ostatnio, to i tak jestem z siebie dumny (nie mylcie tego z brakiem skromności, bo nie o to chodzi). Autorzy coraz częściej bawią się w „tłumaczy”. Poza tym, że przetłumaczą kilka linijek tekstu, nie robią nic więcej. Porady są bardzo skąpe, zazwyczaj to zaledwie zarys opisywanego tematu. Nie wiem czemu często unika się „wrzucania” screenów. Nawet najlepszy tekst może być słabszy od jednego screena. Owszem nie trzeba tego przy opisie opcji etc., ale gdy autor porusza np. aspekty gry sieciowej, instalacji jakiegoś programu to warto „zaopatrzyć” tekst w „zrzuty”. Inna sprawa, że porada jest coraz mniej. W marcu na 55 skomentowanych tekstów, osiem to zaledwie porady – może to i lepiej.
Jak więc widzicie najlepiej nie jest. Chyba nie muszę powtarzać, że jest to tylko moje zdanie, a nie strony, czy jakiejś grupy ludzi. Powtarzam też, że opieram je na fakcie, iż od trzech miesięcy wnikliwie śledzę zmiany zachodzące na Scenie pod kątem pojawiających się tekstów. Wiele mówiło się o tym, że CM4 zmieni wiele. Jednak jak na razie żadnych rewelacji. Pierwsze porady to nadal tylko „tłumaczenia”, tzw. „pierwsze wrażenia” z dema to oklepane teksty, które pasują zarówno do CM4 jak i CM2. Jak sprawa będzie się rozwijać tego nie wiem... na pewno teraz jest słabo. Osobiście wcale mi to nie przeszkadza, mam przynajmniej niezły ubaw przy czytaniu niektórych tekstów, a jak mówi mi wiele osób, na pewno wyrobię sobie przez to „stalowe nerwy” (i chyba mają rację). Cóż na koniec... przeglądajcie skrupulatnie polskie strony w poszukiwaniu tekstów. Ręczę, że po przeczytaniu wielu z nich, humor poprawi się Wam znacznie, no chyba, że zaczniecie patrzeć na ich poziom... wtedy sprawa ma się inaczej. Scenowy Cenzor niebawem... czeka na Was znowu dawka komentarzy i oczywiście oceny, namawiam serdecznie do podjęcia dyskusji, może wyniknie z tego coś interesującego i za nim ktoś napisze kolejny tekst zastanowi się chwilę i oszczędzi nam..., choć może jednak niech piszą, w innym wypadku z braku tekstów Scenowy Cenzor upadnie, a my zaczniemy się nudzić, a chyba nie o to chodzi. Tym optymistycznym zdaniem żegnam się z Wami, do przyszłego...
Z ostatniej chwili:
Tekst Pereza został wnikliwie przeczytany przez Cenzorującego Scenowca. Oceniony został na 1, ponieważ porusza kwestie ogólnie znane i przez wszystkich zrozumiałe. Jest za długi i zbyt nudny, dla ludzi lubiących pośmiać się. Nie warto go czytać, bo zawarte w nim sformułowania mogą kogoś obrazić, przez co „obrażona” osoba może zaprzestać pisania kolejnych tekstów.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ