Mały klub z zachodnio-środkowej części Anglii dostarczył mi tylu emocji w poprzednich edycjach CM-a, że oczywiście sentyment skierował mnie do Telford. Wprawdzie pierwszy sezon grałem Arsenalem, a Telford zajął ostatnie miejsce w Conference, ale to tym bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że muszę podjąć to wyzwanie. Rozpocząłem nową grę.
Na rogatkach miasta witały mnie tłumy kibiców z transparentami. Zaczęło sie oczywiście od uroczystego obiadu z członkami Zarządu.
Prezes:
- Andrzeju, witamy Cię z radością. Wciąż pamiętamy, co zrobiłeś dla naszego klubu (w poprzednich wcieleniach). Teraz będzie Ci jednak trudno. Składu nie poznasz. Wiesz... finanse. W każdym razie, mimo pamięci o twoich sukcesach, w tym sezonie chcemy tylko byś utrzymał się w Konferencji i spróbował zbudować skład na przyszłość. Wieczorem poznasz się z chłopakami.
I rzeczywiście - z moich starych znajomych spotkałem tylko Jima Bentley'a, Gary'ego Martindale'a, Steve'a Palmera, Paula Moore'a i Deana Williamsa. Jeszcze paru innych, których tak jak ostatnio, planowałem sie jak najprędzej pozbyć. Wiedziałem, że przede wszystkim będzie mi brakowało Huckerby'ego i Murphy'ego, którzy z Palmerem tworzyli kiedyś pomoc marzeń.
Na transfery miałem 0 (zero) pensów, trzeba więc było oprzeć się na wypożyczeniach i wolnych strzelcach (bynajmniej nie cisnęli się drzwiami i oknami).
Po przeglądzie słabych i mocnych stron składu postanowiłem zastosować lekko zmodyfikowaną (ofensywną), przeze mnie, taktyke Besta - "Best Andre". Bazuje ona na mocnych trzech DC wspomaganych przez dwóch DMC, z których jeden pełni rolę playmakera i w związku z tym biega do przodu. Dwaj skrzydłowi i sprawdzony chyba we wszystkich edycjach CM-a AMC z dwoma napastnikami (trójkąt Vaughana). Mój najlepszy zawodnik - Palmer, grał najpierw na lewym skrzydle, ale gdy sprowadziłem na tę pozycję kolejnego Williamsa (Richarda) przesunąłem Palmera na pozycję AMC, gdzie zaczął czynić dla mnie cuda.
Wypożyczyłem z Irlandii Stephena Gifforda i supersnajpera McCourta. Dołożyłem jeszcze z free Granta i to były na razie moje jedyne wzmocnienia.
Po czterech sparringach (wyjazd do Walii), ustawiłem trening (stosowany od CM3) i mogłem zacząć sezon.
Skład:
GK - Dean Williams (pewniak)
DC - Bentley, Albrighton, Fowler a potem Marsland (z free)
DMC - Preece (tyły) i Grant (playmaker)
ML - najpierw Palmer, potem wspomniany Williams
MR - najpierw Gifford (loan) potem zastąpił go Gould (też Loan)
AMC - docelowo Palmer, w pierwszych meczach Richard Scott
FC - Martindale i McCourt (średnia 1 gol/1 mecz).
Sezon zaczął się zgodnie z oczekiwaniami Zarządu i kibiców ... porażka 0:3 z Hereford (A). Słabiutko zagrała obrona. U siebie z Farnborough wymęczone 2:2. Pojechaliśmy do Forest Green, lidera po 2 kolejkach. Skazani na pożarcie na przerwę schodziliśmy prowadząc 3:0 (2 x McCourt, Gifford). Ja sam byłem zdumiony. Ale to, co działo się po przerwie wołało o pomstę do nieba - w 74 minucie było już 3:3 a w 80-tej sędzia nie uznał prawidłowo zdobytego przez rywali gola. Było tak pięknie, skończyło się remisem.
Ale już wiedziałem, co mamy dobrego, a gdzie nas boli. Ze Stalybridge (H) po 32 min. przegrywamy 0:3. I wtedy Palmer pokazał, że ze mną gra mu się świetnie. Najpierw bramka, potem 2 asysty, mnóstwo świetnych podań, po prostu szalał (nota 10 i MoM). Skończyło się na 4:3 (Palmer, 2xMcCourt, Williams) i przekonaniem, że ... się utrzymamy.
Tak zaczęła się seria 7 zwycięstw pod rząd, po której znaleźliśmy się na 2. miejscu w tabeli z 3 pkt straty do Doncasteru.
Wyniki: Margate (A) 3:0 (2xMcCourt, Palmer), Doncaster (H) 1:0 (Martindale), Dag&Red (A) 3:2, Nuneaton (H) 3:1, Northwich (A) 1:0, Southport (H) 1:0.
W międzyczasie sprowadziłem do drużyny 6 młodych Szkotów (może będą mi pomagali oszczędzać;):
McPhee, O'Donell, Marsland, Brown, Hamilton i Robertson. Na razie skierowani do rezerw, ale już niedługo chyba całą ekipę będę miał w kiltach.
Po Palmera
zgłosiło się Cambridge Utd. i Boston Utd. - dawali po 250 tys. Takiego wała. Księgowy nie odzywał się do mnie przez miesiąc (byliśmy coraz bardziej zadłużeni), ale ja nie chciałem pozbyć się podpory, gdy nie było szans na odpowiedniego zastępcę.
Świetna gra McCourta zaowocowała także skierowaniem paru ofert do jego macierzystego klubu (Armagh). Ale ja cwaniacko zagrałem po świńsku - przebijałem każdą ofertę, choć wiedziałem, że nie mam szans realizacji. Poskutkowało - wszystkie oferty rywali odrzucano. A mojej gwieździe nagle skończył się kontrakt (protected) i zgodził się przejść do mnie ZA DARMO z końcem sezonu. Jeden z moich najsprytniejszych ruchów kadrowych.
Ale wróćmy do rozgrywek. Po wspaniałej serii nastąpiła zadyszka: dwa wyjazdy do Bostonu (1:2) i Barnet (0:0). Brakowało kontuzjowanego McCourta. Na szczęście poradziliśmy sobie łatwo u siebie z Yeowil (2:0) i mogliśmy jechać na eliminacje FA Cup do Halesowen (3:0).
Po zwycięstwie u siebie z Morecambe (2:0), chłopaki wywinęli mi niemiły numer - porażka u siebie z cienkim Leigh (0:1). Pojechaliśmy do Woking, gdzie załatwił mnie... mój ulubieniec Huckerby (gol i asysta) - 0:2. Po tym meczu stwierdziłem, że zrobię wszystko, żeby go mieć (w składzie, oczywiście).
W pierwszej rundzie Pucharu Anglii nie poradziłem sobie z drugoligowym Wycombe, choc do składu wrócił McCourt, dzięki któremu prowadziliśmy 1:0. No cóż, za wysokie progi (1:2). W drugiej rundzie FA Trophy bez problemu 2:0 (A) z Bath City.
Powrót na ligowe boiska był okazały: 3:0 (A) ze Scarborough (2xPalmer, Gould). Do Doncaster mamy 5 pkt. straty. W kolejnym spotkaniu pokonaliśmy u siebie Hayes 2:1, 3 dni później daliśmy u siebie tyłka w II rundzie Vans Trophy z Chester (1:2). Widać nasz tyłek się spodobał, bo kolejne dwa ligowe mecze przegraliśmy po 0:2 - Dover (H) i Chester (A). Strata do lidera wynosiła juz 10 pkt i do tego spadliśmy na 4 miejsce.
Zaczęli mnie drażnić moi prawoskrzydłowi - Gould i O'Donnell. Więc Goulda grzecznie wyprosiłem z miasta i na jego miejsce wypożyczyłem 19-letniego De'Atha. Ten przynajmniej się starał (w przekroju sezonu na 20 meczy - 12 asyst i kilka MoM - jak na nastolatka, nieźle).
Rok 2001 zakończyłem dobrze - Margate (H) 1:0, Farnborough (A) 3:0. Podobnie rozpocząłem nowy - Hereford (H) 1:0 i odrobiłem trochę strat.
Później remis 0:0 ze Stevenage (H) i zwycięstwo 3:1 ze Stalybridge (A), mimo, że przez godzinę graliśmy w 10.
No i kolejna czarna seria: w 3 rundzie FA Trophy Farnborough zemścił się za ligową porażkę - 1:0 (A), a więc została nam tylko liga. Następnie tragedia - porażka u siebie z Dag&Red 0:2 i wyjazd na mecz prawdy do Doncaster. Fatalna gra i tylko dzięki słabej postawie rywala przegraliśmy tylko 0:1. Teraz już wiem, że nie awansujemy, ale sezon chcę zakończyć jak najwyżej (są realne szanse na 2 miejsce).
Kolejne cztery mecze to popis De'Atha (6 asyst, 2 MoM, średnia 9,00). Niestety reszta tak nie szczytowała (szczególnie obrona). Wyniki: Forest Green (H) 3:3, Southport (A) 3:3, Boston (H) 4:1, Nuneaton Borough (A) 2:3.
Dalej nie ma co przynudzać - bilans ostatnich meczy to 6 zw., 3 rem. i 2 porażki, co pozwoliło nam zająć 2 miejsce (niestety nie premiowane awansem) i zgarnąć niewielką nagrodę finansową, co pozwoliło mi na spokojne przechodzenie pod drzwiami księgowego.
Wysłałem chłopaków na urlopy, a sam, mając czas do przemyśleń zrobiłem mocne postanowienie:
nastepny sezon bedzie ostatnim Telfordu w Conference, albo moim ostatnim w tym klubie.
Jak było - w następnym odcinku.
A na koniec trochę statystyki:
2 miejsce z 3 pkt straty do Doncaster w Conference
TELFORD 75 pkt gole 71-48.
Najwyższa średnia w zespole - G. Martindale (7,40)
Najwięcej goli - S. Palmer (19)
Asysty - F. DeAth (12) - szkoda, że już odchodzi,
MoM - Palmer (10)
Ulubieniec publiczności - Martindale.
W 11 sezonu Conference - Palmer i Preece.
Polska oczywiście awansowała do MŚ, ale nic tam nie zwojowała. Co można zrobić w grupie z Nigerią (2:2), Anglią (2:3) i Francją (0:3). Mistrzostwo zdobyły Włochy, po
finałowym 5:1 nad Niemcami. W eliminacjach EURO wylosowaliśmy Czechy, Rosję, Izrael i Azerbejdżan.
Liga Mistrzów - AS Roma, Puchar UEFA - FC Barcelona.
Mistrz Premiership; Manchester Utd.
Walia: Cwmbran Town (no co, takie ligi sobie wybrałem, a skąd mam brać zawodników)
Szkocja: Glasgow Celtic
Irlandia: Shamrock Rovers
Irlandia Płn.: Glenavon
Szwecja: Halmstadt
Do usłyszenia wkrótce.
Andre
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ