Rola psychologii w FM-ie wzrasta. Z roku na rok coraz więcej mówi się o mentalności sportowców, o tym, jak ważne jest dobre przygotowanie nie tylko fizyczne, ale również psychiczne. W najpopularniejszym menedżerze sportowym postarano się odwzorować rzeczywistość na tyle, by móc oddziaływać na swoich podopiecznych w jak największym stopniu.
Długo zastanawiałem się, czy potraktować ten artykuł jako poradnik dla graczy, czy felieton-ciekawostkę dla wszystkich interesujących się tym tematem. Przedstawiam go jednak Czytelnikom jako dobrą radę, podsuwam kilka wskazówek, życząc jednocześnie powodzenia i wytrwałości przy wprowadzaniu ich w życie.
MOTYWACJA
Czynnik motywacji w Football Managerze z pewnością można uznać za jeden z najbardziej skomplikowanych. Nic tak nie wyprowadza z równowagi, jak kolejne nieudane rozmowy zagrzewające do walki w trakcie meczu. Tym bardziej, jeżeli był to mecz przegrany. Wówczas trzeba podjąć inne kroki, takie, które przyczynią się do poprawy sytuacji.
Analogii do motywacji w dziele Sports Interactive należy szukać w „realnej” piłce nożnej. Nie od dziś wiadomo, że gra budowana jest w oparciu o wzorce z prawdziwego świata, twórcy konsultują się z trenerami i innymi osobami z około sportowego środowiska – wszystko po to, aby stworzyć coś, co jak najlepiej będzie odwzorowywało rzeczywistość. Nie mogłoby być inaczej. Stworzenie profilu zawodnika, przeniesienie setki danych do postaci elektronicznej jego charakteru i zachowania, wymagało od twórców równie dobrego odwzorowania pozostałych elementów eFeMowej psychologii. Pobudzania do walki również.
Jak pisze Basiaga-Pasternak w swojej pracy „O roli motywacji w sportowych grach zespołowych”, motywację piłkarza podzielić można na dwa rodzaje. Pierwsza z nich to taka, która pozwala mu być dumnym z np. reprezentowania ojczyzny na arenie międzynarodowej. Druga zaś dotyczy większości współczesnych zawodników – według niej główną mobilizacją jest nagroda za wysiłek, czym jest na przykład wysoka pensja. Stąd więc w FM-ie łatwo zauważyć, że samoocena kopacza wzrasta w momencie, kiedy ten dostanie szanse gry z godłem swojego kraju na piersi. Polepszeniu ulegają również jego atrybuty, szczególnie te psychiczne, wzrasta Znaczenie, Determinacja, Współpraca. Co łatwe do wychwycenia – staje się coraz bardziej wartościowy, cena rynkowa rośnie.
Motywacja jednak nie działa samodzielnie. Działania mobilizujące wirtualnego piłkarza idą w parze z emocjonalnością. Pisałem o tym kiedyś w poradniku dotyczącym rozmów motywacyjnych - zbadanie, z jakim człowiekiem mamy do czynienia jest niezbędne, kiedy chcemy dobrze go umotywować. Wiemy, co mu się spodoba, a co nie, na co zareaguje ochotą do gry, a na co spadkiem morale. Stąd więc wszelka forma krytyki pod adresem ambitnego, aczkolwiek wybuchowego zawodnika może mieć opłakane skutki. Takie są jednak uroki pracy menedżera i trzeba się liczyć z tym, że nawet najlepsza rozmowa motywacyjna musi trafić na podatny grunt.
Jestem jak dziki kot, a piłka to moja zdobycz - Toni Schumacher
Czytając liczne fora i wypowiedzi graczy często spotykam się z problemem braku motywacji u zawodników. Nie trzeba daleko szukać „rzeczywistego” podłoża takiego stanu rzeczy… W walce z trudnym przeciwnikiem piłkarze motywują się sami z siebie. Kiedy prowadziłem Manchester City i rozgrywałem mecz z którymś zespołem z „Wielkiej Czwórki”, widać było gołym okiem, że chłopaki biegają szybciej, skaczą wyżej i kopią mocniej (piłkę, nie przeciwnika). Dzięki temu nie trzeba ich za bardzo dodatkowo mobilizować, więc wymyślanie „karkołomnych” komunikatów w szatni jest bezcelowe. Tym bardziej, jeżeli klub rozgrywa spotkanie na własnym stadionie – wówczas pewność siebie robi swoje. Zjawisko przemotywowania jest znane w psychologii sportu, więc należy się ustrzec tego zjawiska. Nie należy jednak odpuszczać motywacji przed meczem z teoretycznie słabszym rywalem. Uśpienie czujności to jeden z najczęstszych błędów menedżera.
Faktem jest, że pobudzenie sportowców, którzy uprawiają sport drużynowy, jest trudniejsze, niż umotywowanie tych w dyscyplinach indywidualnych – w piłce nożnej, koszykówce czy siatkówce trudno dotrzeć do wszystkich podopiecznych jednakowo, każdy ma swój własny sposób postrzegania problemu. Aby dobrze dotrzeć do poszczególnych zawodników, należy wyznaczyć cele – sobie i im.
WYZNACZANIE CELU
Niestety, interfejs i sama budowa Football Managera nie pozwala na wybranie wielu opcji, które można by tam „przenieść” ze świata rzeczywistego. Pole do manewru jednak jest i kierujący zespołem powinien z tego korzystać.
Biorąc pierwszy z brzegu przykład – reprezentacja Polski na Mistrzostwach Świata w Korei Południowej rozegrała dwa kiepskie mecze w rozgrywkach grupowych i straciła szanse na dalsze granie w turnieju. Pozostał jednak jeszcze jeden mecz do rozegrania – ze Stanami Zjednoczonymi. Co teraz? Jak umotywować drużynę tak, aby podniosła się po druzgocących porażkach? Był tylko jeden sposób – powiedzieć piłkarzom, aby zagrali dla kibiców i wygrali mecz o honor. Taki właśnie należało postawić przed nimi cel, aby wyszli z myślą o konkretnych założeniach na murawę stadionu.
Stąd więc, jeszcze przed rozpoczęciem okresu przygotowawczego, należy wybrać sobie zasadnicze punkty docelowe na nadchodzący sezon. Menedżer dostaje często drużynę, którą pierwszy raz widzi na oczy, przez co nie ma takiego rozeznania. Pozostaje więc kolejne zapoznanie się ze statystykami, współczynnikami, wiekiem, dotychczasową karierą, umiejętnościami – a więc potencjał fizyczny, właściwości psychologiczne. Poprzez określenie potencjału swojej drużyny będzie łatwiej określić swoją aktualną sytuację i położenie. Czego od nich wymagać?
Cele długoterminowe określić jest łatwo. Można powiedzieć, że menedżer już w momencie wyznaczania nagród za dane osiągnięcie określa, co jest największym priorytetem na nadchodzący sezon, a co można potraktować po macoszemu. Dla przykładu, Carling Cup w Anglii traktowałem jako puchar, który fajnie byłoby wygrać, ale nie wystawiałem do spotkań w tych rozgrywkach najmocniejszych graczy. Co innego Premiership czy Liga Mistrzów, czyli turnieje o znacznie większym prestiżu. Nie chodzi jednak o samo wyznaczenie premii – trzeba sobie uświadomić, na czym zależy nam najbardziej, i tego trzymać się przez cały sezon.
Cele średnioterminowe nie wybiegają tak daleko jak długoterminowe, ale są równie ważne. Co chcę osiągnąć w pierwszych dwóch rundach Pucharu Anglii? Teraz zaatakować, a później dać pograć młodym? Kogo zakupię w zimowym okienku transferowym? A może teraz odłożę trochę kasy, aby latem poszaleć na zakupach? To pomaga lepiej rozplanować swoje działanie i przyszłość w danym klubie. Określenie takich wytycznych łączy się niejako z sezonowym planem działania, ale dzięki temu łatwiej jest to wszystko ogarnąć.
W końcu krótkoterminowe punkty dojścia, a więc te najbliższe zwykłemu menedżerowi. Najbliższy mecz. To co wcześniej – jak bardzo zależy mi na tym spotkaniu? Są potyczki, które można przegrać, ale będą użyteczne pod innym względem, na przykład pod kątem testowania juniorów. Przeważa jednak, co zrozumiałe, plan: wygrać wszystko, a więc nie odpuszczać, bez względu na stawkę. Doświadczony menedżer będzie miał jednak świadomość, że tak się nie da – nie można wymagać od piłkarzy gry we wszystkich meczach na maksymalnych obrotach, nie sposób nie przeprowadzać rotacji. Cele krótkoterminowe pojawiają się ponadto np. w trakcie ostatniego dnia okienka transferowego.
Punkty docelowe powinny być jasno określone, elastyczne, zakładające „nagłą zmianę w planach”. Nie zawsze trzeba być konsekwentnym – jeżeli jest szansa na wyrobienie 200% normy, trzeba wyrobić 200% normy.
Nie może tutaj zawieść komunikacja między zespołem a trenerem, należy unikać sytuacji, w której cele trenera różnić się będą diametralnie od celów piłkarzy. Trzeba brać pod uwagę to, że wytyczne poszczególnych zawodników mogą się różnić od siebie – dla jednego celem będzie utrzymanie się w lidze, dla drugiego gra na tym a nie innym stadionie, trzeci zaś za punkt honoru obierze sobie regularną grę w pierwszym składzie. W praktyce, czyli biorąc pod uwagę możliwości FM-a, swoje cele względem danego gracza ustalamy w momencie podpisywania kontraktu (długość, wysokość pensji), ustalania statusu w drużynie (jeżeli młodemu kopaczowi ustawiamy, że załapie się na szeroki skład, dajemy do zrozumienia, że wiążemy z nim przyszłość, co innego znaczyłby status juniora), czy nawet premie za występy i gole. Przez podpisanie umowy sami możemy wyznaczać wytyczne naszemu piłkarzowi. Od nas zależy, czy w późniejszym czasie nie rozminiemy się z nim w tej kwestii – tutaj zadziała już siła konsekwencji. Ustawiając Tevezowi status „Kluczowy zawodnik” obiecuję mu niejako wyjściowy skład tak często, jak to możliwe. Kiedy jednak zacznę sadzać go na ławce, priorytety mogą mu się zmienić – ma prawo zażądać gry w teoretycznie słabszym klubie, ale w którym mógłby liczyć na regularne występy.
W psychologii sportu zauważa się dwa typy zawodników – nastawionych na zadania oraz na współzawodnictwo. Pierwsze podejście dotyczy samodoskonalenia siebie, poprawiania swoich umiejętności, nawet jeżeli w tym czasie wystąpi brak wyników. Taką też postawę zauważyć można u młodych, rozwijających się zawodników, więc menedżer, również ten wirtualny, powinien pomóc juniorowi w dojściu do celu. Najpierw ukształtowanie – później sukcesy. Kładziemy więc nacisk na odpowiednie dobranie treningu i trenerów odpowiedzialnych za kontakt z młodzieżą, sporadyczne, acz przydatne występy w meczach pierwszego zespołu i wypożyczenia do innych klubów celem ogrania zawodnika. Inwestujemy w ten sposób w jego rozwój.
Drugie podejście, nastawione na współzawodnictwo, jest późniejszym etapem. Tutaj zawodnik chce przede wszystkim zbierać żniwo, a więc odnosić sukcesy, wykazywać swoje umiejętności i zyskać sławę. Tak naprawdę to od niego samego zależy, jak z tego skorzysta, ale może być wówczas bardziej wymagający względem menedżera.
WOJNA PSYCHOLOGICZNA
Wszelkie interakcje z innym trenerem to częsta rzecz w piłce nożnej, nie prowadząca jedynie do „dokopania” komuś innemu, ale również do wpłynięcia na umysły piłkarzy, wyobraźnię kibiców i działaczy. W FM-ie takie „wojny” uaktywniają się szczególnie w momencie, kiedy zbliża się koniec sezonu, a mecz mają rozgrywać dwie równorzędne drużyny, które aspirują do sukcesu. I nie trzeba być w konflikcie, wystarczy, że każdy ma swój interes w tym, by uzyskać w mediach pewną przewagę.
Wielką rolę w tej grze na słowa odgrywa reputacja menedżerów. Jeżeli menedżer o niskiej renomie „rzuci się” na uznaną w świecie piłkarskim osobistość, może liczyć się z tym, że piłkarze źle to odbiorą i zaczną pukać się w głowę – o co chodzi? Dlaczego nasz opiekun śmie atakować jako pierwszy i w ten sposób opuszczać gardę? Wiemy jak wyglądają komunikaty, które możemy wysyłać do innego menedżera za pośrednictwem mediów. Musi zadziałać zdrowy rozsądek, znów trzeba wziąć pod uwagę siłę mentalną drużyny i umiejętnie dobrać słowa. Drużyna, mówiąc krótko, słaba nie powinna czuć się zbyt pewnie przed lepszą ekipą. Z drugiej strony można jednak wykorzystać przewagę siły swojego zespołu i jeszcze bardziej umotywować swoich chłopaków, żeby na boisku pokazali klasę.
Oprócz tego, interakcje z innymi menedżerami są dobrym sposobem do nawiązania znajomości. Co prawda jest to proces żmudny i nie zawsze kończący się powodzeniem, ale warto czasami mieć poparcie trenera, który jest szanowany w piłkarskim świecie. Dzięki temu można nieco „urosnąć” w oczach swoich podopiecznych, zyskując ich zaufanie.
Jak już wspomniałem, często w rzeczywistości spotykamy się ze stwierdzeniem, że prowadzący zespół „jedzie na stadion przeciwnika po zwycięstwo”. Jest to konkretne określenie celu, który stawiamy przed sobą i swoją drużyną. Trzeba jednak pomyśleć dwa razy i zastanowić się – czy cel jest możliwy do osiągnięcia? Korzyści jest sporo – trzy punkty, zbliżenie się do mistrzostwa, zyskanie przewagi nad przeciwnikiem w mediach i wysokie morale zespołu. Bardziej jednak należy mieć na uwadze to, co można stracić. W wypowiedziach dla mediów ryzyko rzadko kiedy się opłaca, większe profity przynosi przemyślana decyzja i chłodne podejście. Oto, co odpowiedział Terry Venables, na zaczepki Guusa Hiddinka przed meczem Anglia – Rosja (Holender stwierdził, że Wyspiarze mają świetną ligę, ale przeciętną reprezentację kraju), za sport.pl:
To są jego typowe gry psychologiczne, na które nie damy się nabrać. Nie kupujemy ich, bo to dziecinada. Już ich raz próbował ze mną na mistrzostwach Europy w 1996 roku. Moja Anglia rozbiła jednak jego Holandię na Wembley 4:1 po jednym z najlepszych meczów tamtego turnieju. Teraz spędziłem długie godziny oglądając mecze Rosji. Będziemy świetnie przygotowani, wygrana z Izraelem podniosła nasze morale, a Rosjanom nie pomogą żadne tricki ich trenera.
Jak widać, pewnego siebie Hiddinka zaskoczył człowiek, z którym ten już kiedyś przegrał. I chociaż w FM do takich sytuacji nie ma zbyt wiele, należy pamiętać, że to, co kiedyś powiemy przeciwko komuś innemu, może się kiedyś zemścić.
PODSUMOWANIE
Motywacja, wojna psychologiczna czy wyznaczanie celu to tylko niektóre z najważniejszych psychologicznych czynników. Czekam jednak na dyskusję, Wasze propozycje kolejnych rzeczy, które mają wpływ na bardziej mentalny aspekt gry w naszą ulubioną grę. Jak to mawiał Bernhard Russi, znany narciarz: „Zrobię dziś o jedną rzecz więcej niż mój rywal”. Zachęcam więc do działania, brania pod uwagę nie tylko taktyki, treningu i transferów oraz życzę bardziej psychologicznego podejścia do swojej rozgrywki, bo, jak się okazuje, jest to jak najbardziej możliwe.
Pisząc artykuł korzystałem z pracy Joanny Basiagi-Pasternak z warszawskiego AWF-u "O roli motywacji w sportowych grach zespołowych".
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić! |
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich! |
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera. |
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny. |
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie! |
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj! |
539 online, w tym 0 zalogowanych, 539 gości, 0 ukrytych
Urodziny obchodzą dziś:
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ