Po pierwszej rundzie prowadziłem w lidze z kompletem punktów. Kolejny mecz u siebie i kolejne zwycięstwo. Rozpoczął Doudou, potem goście z Port Vale wyrównali po strzale Cumminsa, ale kolejne bramki zdobyli moi zawodnicy. Najpierw Agostinho z rzutu wolnego, a później Griffiths ustalił wynik spotkania na 3:1.
Wyjazd do Cambirdge i kolejne zwycięstwo po bramkach Griffithsa i Bruce’a, a poza tym kontuzje Fitzgeralda i Doudou. Złożyłem ofertę kupna Mikaela Dorsina (DDM RLC) z Djurgarden za 80 tysięcy i czekam na odpowiedź.
26. zwycięstwo odniosłem nad Wrexham u siebie, po bramce Thomsona dopiero w 92 minucie. W tym meczu oszczędziłem kilku podstawowych zawodników na pucharowy mecz z Liverpoolem.
Djurgarden i Dorsin zaakceptowali moje warunki i dwa dni przed ważnym spotkaniem poważnie wzmocniłem skład.
5.01.02 na Loftus Park w obecności 19 136 widzów (prawie komplet) QPR rozegrało spotkanie w ramach FA Cup z Liverpoolem. Miał to być rewanż za porażkę mojej drużyny w Pucharze Ligi.
QPR: Day - Bruce, Dorsin (debiut), Apolloni - Palmer, Cochrane - Burgess - Agostinho, McEwen, Wardley - Grifiths
Tym razem The Reds nie zlekceważyli mojej drużyny i przyjechali w najmocniejszym składzie:
Liverpool: Dudek - Riise, Carragher, Babbel, Hyppia - Berger, Smicer, Redknapp, Hamann - Owen, Heskey
Jednak gwiazdy z Anfield Road zagrały w tym meczu słabo i to ja miałem w tym meczu więcej sytuacji do strzelenia gola. Przez godzinę moi chłopcy powstrzymywani byli przez Dudka, aż w 61 min. do dośrodkowania Burgessa wyskoczyli Griffiths i polski bramkarz. Pojedynek w powietrzu wygrał ten pierwszy i głową skierował piłkę do siatki. 1:0 dla QPR. Po stracie bramki Liverpool stworzył kilka niebezpiecznych sytuacji (86 min. Smicer strzela w słupek), ale udało mi się dowieźć wynik do ostatniego gwizdka arbitra. Wielki Liverpool pokonany przez lidera Second Division!!! Pierwszy WIELKI SUKCES Strażników z Parku Królowej. W następnej rundzie spotkamy się z kolejną drużyną z Premier League - tym razem naszym rywalem będzie Aston Villa.
Ponieważ nic nie trwa wiecznie, po pokonaniu Liverpoolu przyszła wreszcie pierwsza porażka w lidze 0:1 z Northampton. Żaden z moich piłkarzy nie dostał za ten mecz nawet siódemki. Po prostu padaczka na całej linii.
Później wymęczyłem zwycięstwo w drugiej rundzie Vans Trophy z Reading 1:0, po bramce Agostinho (MoM).
Mecz u siebie z Blackpool to popis Olivera Burgessa, który zanotował dwie asysty i został graczem meczu. Bramki zdobyli Doudou i Butler (pierwsze trafienie dla QPR), wynik ustalił Adams, strzelając bramkę dla Blackpool.
Młody Butler uratował trzy punkty w wyjazdowym meczu z Huddersfield. Przed ważnym meczem pucharowym z Aston Villa, oszczędzałem większość podstawowych zawodników i wyszło z tego zrodzone w bólach zwycięstwo 2:1.
I wreszcie mecz 4. rundy FA Cup z Aston Villa, na Villa Park, w obecności 27 743 widzów.
Składy:
AV: Schmaichel - Barry, Mellberg, Alpay - A.Wright, Stone, Hadji, Merson, Taylor - Angel, Balaban
QPR: Day - Bruce, Dorsin, Apolloni - Cochrane, Palmer - Burgess - Agostinho, Doudou, McEwen - Griffiths
Mecz zacząłem od wysokiego C. W 4 min. Dodoou pociągnął z piłką kilkadziesiąt metrów, podał do McEwena, a ten z najbliższej odległości pokonał Schmaichela. Ten mecz nie mógł zacząć dla mnie lepiej. Obawiałem się jednak, że ta bramka rozwścieczy gospodarzy i potem zetrą mnie na miazgę.
Tak się jednak nie stało. AV atakowała, ale fantastycznie bronił mój bramkarz Chris Day. Dał się pokonać tylko raz. W 55 min. Merson wrzucił piłkę na pole karne, wyskoczył do niej obrońca Mellberg i wyrównał. Day został MoM, a ja w powtórce zmierzę się z Aston Villą na Loftus Park.
Dostałem ciekawą ofertę za Marcusa Bignot. Arsenal proponował 2 mln dolarów, była to dla mnie kwota niewyobrażalna. Spojrzałem kogo oferowali na exchange i
zdecydowałem się wymienić Bignot za Wiltorda. Ciekawe co na to włodarze klubu z Highbury.
Chłopcy rozpromienieni dobry meczem z Villą, bez walki oddali ligowy mecz z Raedingiem 0:3. Kolejny mecz i kompromitacja. Na Loftus Road zawitała ostatnia drużyna Second Division - Bournemouth i gładko wygrała 2:0.
Arsenal nie chciał oddać Wiltorda (zresztą traktowałem to bardziej jako żart), ale złożył kolejną ofertę za Bignota - 3,3 mln dolarów!!! Taka kasa, za piłkarza wartego 800 tysięcy. Nie wahałem się ani chwili. Dzięki temu ostatecznie uporałem się z deficytem na klubowym koncie i nawet miałem ponad milion dolarów na transfery.
Po kilku dniach szukania ostatecznie do drużyny dołączyli: Tim Zuidersma (MC) z Rody za 600 tysięcy dolarów oraz młody (16 lat) szwedzki striker - Doung Thach za 55 tys. z Gefle.
W ćwierćfinale Vans Trophy nie miałem większych problemów z Cheltenham i po bramkach Wardley'a i Burgessa wygrałem 2:0. Wielkimi krokami zbliżała się powtórka meczu z Aston Villa.
13.2.02 Mecz z Aston Villą, rozegrany w obecności 19 144 widzów. Krótko mówiąc przegrałem ten mecz, chociaż nie powinienem go przegrać. Dlaczego w takim razie przegrałem:
1.bo Peter Schmaichel rozegrał mecz życia (pewnie jeden z wielu)
2.bo sędzia Charlie "Frajer" Frier nie uznał dwóch bramek strzelonych przez moich piłkarzy (McEwen - 55 min. i Wardley - 93 min.)
3.chociaż miałem przez cały mecz przewagę (w celnych strzałach 11 do 5), to ponownie Mellberg (tak jak w pierwszym meczu) strzelił bramkę, w 7 minucie dogrywki, która dała awans drużynie z Birmingham
Tak zakończyły się moje boje pucharowe w pierwszym sezonie na Loftus Road (grałem jeszcze w Vans Trophy). Na pamiątkę kibicom pozostały wspomnienia po dramatycznych meczach z Newcastle, Liverpoolem lub AV.
Powrót do szarej rzeczywistości Second Division i tylko remis w Tranmere. Dobrze w tym meczu zaprezentował się mój nowy nabytek Tim Zuidersma, który świetnie rozgrywał piłkę w środku pola i zaliczył asystę przy bramce Desa Walkera.
Awansowałem do finału Vans Trophy po zaciętym meczu z Southend w półfinale. Mecz zacząłem planowo od frontalnego ataku i bramki Perry'ego w 2 minucie (wykorzystał dośrodkowanie Murphy, piłkarz który jest regularnie powoływany do reprezentacji Irlandii U-21, mimo to u mnie nie gra zbyt wiele). Ale potem było już znacznie gorzej. W 31 minucie błąd obrońców wykorzystał Morrisey i strzelił bramkę wyrównującą. Nie mija nawet pięć minut, a goście obejmują prowadzenie po strzale Makera. Ich radość nie trwa jednak długo, bo natychmiastową odpowiedź daje Agostinho. Po mimo wielu sytuacji przez następną godzinę wynik się nie zmienia, aż do 85 min. kiedy niewidoczny przez cały mecz Griffiths wykorzystał dobre podanie Murphy'ego i ustalił wynik spotkania na 3:2 dla QPR. Awans do finału Vans Trophy stał się faktem. Czekała w nim czołowa drużyna Third Division - Luton Town.
Podobny przebieg miała ligowa potyczka ze Stoke. Szybko zdobyta bramka 2 min. - Griffiths, potem wyrównanie 39 min. - Cooke i dopiero w 89 min. Bruce dobija piłkę po strzale debiutującego w zespole Thacha. Graczem meczu został doświadczony bramkarz Stoke - Michael Konsel, który obronił 17 strzałów moich piłkarzy.
W ramach wzmacniania składu przed awansem do First Division, kupiłem za 800 tysięcy z Hull - Ryana Williamsa (AM RLC), który już w swoim drugim spotkaniu w nowej drużynie pokazał że będzie cennym wzmocnieniem. W meczu z Colchester, który wygrałem 6:2 Williams miał dwie asysty i dwa gole (pozostałe dołożyli Plummer, Palmer, McEwen i Bean). Został też oczywiście MoM.
Po zwycięstwie u siebie nad Brentfordem 3:0 (Tchach, Wardley, Doudou) zapewniłem sobie udział w play-offach. Miałem już 28 punktów przewagi nad drugim w tabeli Bristol Club (a była to dopiero 35. kolejka ligowa).
W finale Vans Trophy South pierwszy mecz z Lutonem rozegrałem na wyjeździe i trochę nieoczekiwanie przegrałem 1:0. Znów graczem meczu został bramkarz przeciwników. Liczyłem, że odrobię straty na
własnym boisku.
Mecz z Cardiff i kompromitacja mojego pierwszego bramkarza - Chrisa Day'a. Po trzydziestu minutach przegrywałem 0:3. Cardiff oddało w tym czasie 3 celne strzały i ze wszystkich padły bramki. Zmieniłem go na Nikki Bulla, ale dobra gra w drugiej połowie wystarczyła tylko na osiągnięcie w tym meczu honorowego remisu 3:3 (Thach, Zuidersma, Dorsin).
Rewanżowe spotkanie w ramach finału Vans Trophy South i kolejna niespodzianka. Nie zdołałem odrobić strat z pierwszego meczu i nie zdołałem awansować do "głównego" finału. Zaczęło się zgodnie z planem, 13 min. Wardley, ale potem więcej ochoty i chęci do gry wykazywali goście. Po zdobyciu wyrównującej bramki (60 min.) moim piłkarzom całkowicie odechciało się grać, nic nie pomogły zmiany, spotkanie zakończyło się remisem, który do dalszych gier premiował piłkarzy Lutonu.
Wygrana 4:0 z Oldham (Agostinho 2, Thach, Burgess) oznaczała, że QPR have won promotion from the English Second Division. A do końca rozgrywek pozostało jeszcze dziewięć kolejek.
Cel przedsezonowy został zrealizowany. Zacząłem już myśleć o kolejnym i czy uda mi się od razu po pierwszym sezonie w First Division przeskoczyć do Premier League. Drużyna potrzebowała wzmocnień, ale sytuacja finansowa klubu (mimo iż lepsza niż na początku sezonu) nadal nie wyglądała zbyt dobrze. Liczyłem na pieniądze za awans i za prawa do transmisji TV. Na prawie Bosmana 1 lipca przyjdą do mnie Ansah Owusu (F RLC) z Wimbledonu i Michael Clegg (DDM R) z samego Man. Utd. Z klubu odejdzie wiekowy Andy Thomson do Blackburn za 2,4 mln dolarów i to też miała być kwota, która pokaźnie wzmocni mój budżet.
W pozostałych dziewięciu meczach sezonu odniosłem komplet zwycięstw. Po kolei odprawione zostały z kwitkiem:
H Bristol 2:0 (Agostinho, Thach - który bardzo dobrze wprowadził się do drużyny)
A Swindon 2:1 (Thach, Thomson)
A Peterborough 1:0 (Thach)
H Wigan 4:1 (Daly, Griffiths, Wardley, Butler)
A Wycombe 3:0 (Burgess, Doudou, Agostinho)
H Bury 2:0 (Doudou, Forbes)
H Brighton 5:1 (Doudou 2, Thomson, Wardley, Agostinho + 3 asysty)
A Chesterfield 4:1 (Thach, Wardley, McEwen, Zuidersma + 2 asysty)
A Notts County 2:1 (R. Williams, Bruce)
Zakończyłem sezon na pierwszym miejscu z przewagą 35 punktów nad drugim w tabeli Bristol Club. Mój bilans to 41 zwycięstw, 2 remisy i trzy porażki, w bramkach 131-39. W play offach awans do 1st Division wywalczył Huddersfield.
Zostałem oczywiście Managerem Roku. Do jedenastki sezonu z QPR został wybrany jedynie bramkarz Chris Day, mimo że trzech moich zawodników otwierało listę piłkarzy z najwyższym Av. Rating (1. Steve Palmer 7.96 2. Agostinho 7.93 3. Leroy Griffiths 7.88).
Najlepszym strzelcem drużyny został Leroy Griffiths 30 trafień (w lidze 20), który osiągnął również najwyższą średnią - 7.98 i najczęściej wybierany był Graczem Meczu - 7 razy. Najlepszym asystentem - Agostinho - 17 asyst (z czego w lidze 13). Najbrutalniej grał Justin Cochrane - 5 żółtych kartek.
Podsumowując: cel, jakim był awans do First Division, został osiągnięty. Kilku graczy na pewno prezentuje poziom pierwszoligowy (Agostinho, Griffiths, Day, Apolloni), ale potrzebne są wzmocnienia (a przede wszystkim pieniądze).
W lidze odniosłem 26. zwycięstw z rzędu, a rekord meczy bez porażki wyśrubowałem do poziomu 33. gier.
Dalszy ciąg moich przygód z QPR już w First Division, niebawem.
KGB
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ