Po ukazaniu się CM4 z niecierpliwością i dużymi nadziejami przystąpiłem do testowania najnowszego produktu SI Games. Postanowiłem dokładnie przypatrzeć się naszej rodzimej ekstraklasie- a szczególnie interesowało mnie, na ile praca ludzi odpowiedzialnych za zbieranie danych dotyczących polskich piłkarzy, trenerów, działaczy i sędziów odpowiada moim subiektywnym rzecz jasna wyobrażeniom o tychże. Zainstalowałem więc wersję PL, wybrałem Widzew i zacząłem grać…
Dodam może w tym miejscu, że wszelkie testy prowadziłem na wersji 4.0.4 i na bazie danych dostarczonej z grą- bez żadnych patchy i uaktualnień. Po kilku tygodniach grania miałem już wyrobione zdanie na temat realizmu ligi polskiej- wspomniany realizm nie istnieje, gdzieś zgubił się po drodze i już nie trafił do CM4 PL. Nie załamałem się jednak i postanowiłem spróbować jeszcze inaczej-tym razem włączyłem wszystkie ligi i po wybraniu zespołu udałem się na wirtualne wakacje, pozwalając komputerowi symulować rozgrywki. Ten sam chwyt powtórzyłem jeszcze 4 razy, grając aż do sezonu 2008/09. Wnioski , do jakich doszedłem po zakończeniu rozgrywek nie są budujące. Dla mnie panowie researcherzy nie przyłożyli się zbytnio do swej pracy i kierowali się raczej własnymi sympatiami, niż bezstronnością i realizmem. Dowody? Ależ proszę-oto one.
W polskiej lidze rządzi Wisła!!! No tak, to wie każdy kibic. Problem jednak w tym, że w CM-ie jest to Wisła Płock. Zespół ten jest przesadnie dopakowany, a dodatku ma trenera geniusza. Kim jest ten półbóg? To oczywiście Mieczysław Broniszewski. Zwróćmy uwagę na jego atrybuty: ability 120, home reputation 120. A teraz dla porównania choćby Franciszek Smuda : ability 133, home reputation także120. Hmm…Być może to tylko moja ignorancja, ale wydawało mi się zawsze, że Smuda, który zdobywał mistrzostwa Polski i który doprowadził polską drużynę do Ligi Mistrzów znaczy na piłkarskim rynku więcej od Broniszewskiego. W dodatku Broniszewski ma do dyspozycji takich gigantów jak Romuzga, Holc, Janus. Ci gracze to w rzeczywistości przeciętni i w dodatku wiekowo zaawansowani ligowi kopacze, a nie żadne gwiazdy. Ale idźmy dalej. Duże brawa dla researchera Legii Warszawa. Nie dość że Legia walczy o utrzymanie i w niczym nie przypomina tej prawdziwej Legii, to w dodatku, i tu proszę o szczególną uwagę: w rezerwach Legii możemy się natknąć na zawodnika o jakże słowiańskim imieniu : Der Benz Franz. Nie robię sobie bynajmniej żartów, proszę sprawdzić samemu. Ja tylko pytam czy to jeszcze poważna gra, czy tylko robienie sobie żartów?? Stanko Svitlica, który zdobywa dla Legii mnóstwo bramek ma w grze home reputation 70, natomiast current reputation 50. Jest więc gorszy od grającego także w Legii Krzysztofa Szewczyka. Co znaczy dla Legii Svitlica, a co Szewczyk ( który w stolicy całkowicie się nie sprawdził), to chyba każdy kibic wie. Szkoda, że researcher nie wiedział…W tejże Legii zdecydowanie za silni są Szala, Dudek, Siciak i Siadaczka, a nie wiedzieć czemu Saganowski ma potential ability tylko 115. Z Warszawy skierujmy się do Wielkopolski, a konkretnie do Wronek. Tutaj trener Mirosław Jabłoński także jest bezsensownie dopakowany: current ability 150, potential ability 160. Ludzie- i to ma być ten realizm???? I dlaczego Jarosław Bieniuk to słabeusz z zaledwie potential ability 115, skoro taki Mirosław Siara ma potential ability 110? Kto jest w kręgu zainteresowań trenera reprezentacji - Bieniuk czy Siara? W Amice spotykamy także innego z herosów naszej ligi - Arkadiusza Bąka. Ten facet prawdopodobnie sam przygotowuje sobie statystyki do CM-a, bo w każdej z wersji jest coraz lepszy. Jego przygoda z Birmingham pokazała mu właściwe miejsce w szyku, natomiast w grze kupowały go takie kluby jak PSG i Schalke. Tego, że Marcin Burkhardt to dla researchera obrońca nawet nie chce mi się komentować…Weźmy teraz naszą
eksportową Wisłę Kraków. No - tutaj to zapewne nie będzie żadnych niedomówień. Ale cóż, kto jest jednym z najlepszych piłkarzy u Henryka Kasperczaka?? Uche, Strąk, Kuzba…??Nieeeee…..To Kazimierz Moskal - człowiek-orkiestra, mający w statsach sześć 20-tek i osiem 19-tek. Ten rzeczywisty Kasperczak to cienki trener, że pozwolił takiemu tytanowi odejść za darmo do Górnika Zabrze. W dodatku stawia w bramce na Adama Piekutowskiego, który dla pana researchera jest gorszy od większości bramkarzy drugoligowych. Czary goryczy dopełnia słabiuteńki w CM-ie Mauro Cantoro, mający w dodatku niewłaściwie określoną pozycję na jakiej gra. Za słaby jest Głowacki, Uche, z kolei za mocny Frankowski i Zawadzki. Jak już jesteśmy w Krakowie, to mamy blisko na Śląsk. Tym bardziej,że spotkamy tu prawdziwą rewelację naszej ligi, sławnych pogromców irlandzkich amatorów - czyli Odrę Wodzisław. Czy naprawdę drogi researcherze nie uważasz, że przesadziłeś ze swą sympatią do Odry? Owszem, Odra to solidna - i nic więcej - ligowa drużyna, i to solidna tylko na poziomie ligi polskiej!!! A już całkowitym nieporozumieniem są dla mnie statystyki takich graczy jak Jarosz, Myszor, Grzyb, a nawet Ziarkowski i Chałbiński. Ci dwaj ostatni regularnie trafiają w prawie każdej ligowej kolejce do bramki rywali i dzielą między siebie tytuły króla strzelców. Nawet Maciej Żurawski nie może się poszczycić taką regularnością…I tak można dalej, i tak można by więcej… Aby się przesadnie nie rozpisywać, wspomnę tylko o tym, że :

• nie wiedzieć czemu do najlepszych i uznanych polskich piłkarzy ligowych zaliczyć trzeba (według CM-a oczywiście): Lewandowskiego z Lecha, Kozubka ze Szczakowianki, Osenkowskiego ze Stomilu i jeszcze kilkunastu im podobnych,
  
• na free transfer można spotkać niejakiego Dariusza Rzezniczka, mającego w dodatku jeden występ w reprezentacji narodowej. Nie jest to jednak urodzony 22.05.1968 Dariusz Rzezniczek(2A), były gracz m.in. GKS-u Katowice i GKS-u Bełchatów, ale najczęściej generowany jako 20-latek jego ”klon”,
  
• pełno w grze irytujących niedopracowań, np. błędy w datach urodzin, czego najlepszym przykładem jest Mile Kneżevic ze Szczakowianki (21.09.1961 zamiast 21.09.1971),
  
• nikomu nie chciało się poszukać danych dotyczących ilości występów w reprezentacji Polski takich postaci jak choćby Adam Fedoruk, Lucjan Brychczy, Kazimierz Kmiecik, Paweł Janas i wielu innych,
  
• słabym punktem są dla mnie historie przebiegu karier u polskich zawodników, zbyt wiele tam ”białych plam”, i to nawet u reprezentantów kraju,
  
• na rynku transferowym najaktywniejsze są Pogoń Szczecin i Polonia Warszawa, a z kolei Wisła Kraków ”wzmacnia się” np. Salamońskim, Szłapą, Krysiakiem. Po prostu, ci zawodnicy mają za wysokie atrybuty home reputation i potential ability i dlatego takie sytuacje mają miejsce,
  
• czy Robert Mioduszewski ( potential ability 140) jest naprawdę najlepszym golkiperem naszej ligi?[ostatni mecz Łęcznej z Groclinem sugeruje, że być może jest to prawda - dop. AdR] I jak się mają jego statystyki do bramkarzy bez wątpienia lepszych i bardziej znanych - Szamotulskiego (potential ability 135), Robakiewicza (potential ability 130), Liberdy (potential ability 135)?,
  
• sytuację dodatkowo pogarszają powołania do reprezentacji Polski (oczywiście tu już wina nie jest w całości po stronie polskich researcherów ),gdzie możemy spotkać choćby Trzeciaka, Szewczyka, Wałdocha, Onyszkę, Juskowiaka itp., a taki Radosław Kałużny to wręcz gwiazda formatu europejskiego, co nijak ma się do jego rzeczywistych umiejętności,
  
• jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy z trenerów pracujących w polskiej lidze [nie przesadzasz z tą laurką?? - dop. AdR], Czech Libor Pala ma potential ability zaledwie 115. Czy Pala jest naprawdę
  gorszy od Albina Mikulskiego (potential ability 150- moje gratulacje), Bogusława Baniaka (potential ability 130) ?,
  
• wiele błędów w określeniu pozycji zawodników na boisku- Burkhardt, Vukovic, Sokołowski Tomasz i inni.
  

Oczywiście zdaje sobie sprawę, że przygotowanie tak dużej bazy danych wymaga wiele wysiłku i poświęcenia. Doceniam to i dziękuję ludziom którzy poświęcili swój wolny czas na to, by polscy gracze mogli cieszyć się grą w polskiej lidze. Dla mnie to jednak za mało. Od Championship Managera zawsze wymagałem jednej rzeczy-jak najdokładniejszego odwzorowania piłkarskiej rzeczywistości. W moim, głęboko subiektywnym przekonaniu brakło niestety właśnie tego. Ktoś powie, że rzeczy ,o których pisze są w sumie mało istotne i że spokojnie da się pograć. Owszem, tak-ale niestety takie drobiazgi składają się na wizerunek całości. Dlatego też wolę popracować nad własnym uaktualnieniem i dopiero wtedy rozpocząć poważną grę…