Artykuły

Nie jest tajemnicą poliszynela, że zdecydowana większość ceemowej braci w naszym kraju, korzysta z nielegalnego oprogramowania. Bezsporne winno także być, że jest to indywidualna sprawa każdego człowieka, tak jak indywidualną sprawą człowieka jest, czy decyduje się w życiu kraść, czy uczciwie kupować. Nie zamierzam się zatem zabawiać w jakieś tam moralizowanie, ale zmierzam do tego, by nazywać rzeczy po imieniu.

W czym rzecz

Bez wątpienia tam gdzie jest kilka stron traktujących o ceemie, tam jest i między nimi rywalizacja. Oczywiście w żadnym stopniu nie kłóci się to z faktem, że osoby tworzące je, robią to w jakimś zakresie dla własnej przyjemności. Przedmiotem moich rozważań jest jednak kwestia tego, czy można przyjąć jakieś uniwersalne ramy, w jakich ta rywalizacja powinna się odbywać. A w szczególności, czy można mówić w ogóle o rywalizacji, gdy korzysta się z nielegalnego oprogramowania. Wprawdzie z moralnego i prawnego punktu widzenia nie ma znaczenia, czy złodziejem jest gracz, czy redaktor ceemowej strony, ale dla wizerunku ceemowej sceny nie jest to bez znaczenia.
Niektórzy zapewne pamiętają, jak swego czasu jeden z redaktorów oficjalnej strony ceemowej, przyznał się otwarcie do posiadania i wykorzystywania (nie tylko przez niego) nielegalnych kopii z ceemem. Oczywiście spotkało się to z reakcją i co zdumiewające osoby te – w tym oczywiście mnie - odsądzano od czci i wiary, określano mianem awanturników i oszołomów. Jednym słowem – klasyczna, histeryczna reakcja rodem z polskiego piekiełka, gdzie o(d)porność na oskarżenia, zarzuty, krytykę praktycznie nie istnieje. Okazało się wówczas - zresztą nie po raz pierwszy – że są strony i osoby nietykalne, którym w żadnym razie nie wolno stawiać jakichkolwiek zarzutów. Co w świetle wyżej wspomnianego oświadczenia nie było oczywiście bezpodstawne. Bez wątpienia najbardziej zdumiewające w tej historii było jednak to, że sprawa dotyczyła oficjalnej strony.

Obecnie sytuacja się powtórzyła, choć bohaterami jej są redaktorzy strony nieoficjalnej. Jest to już jakiś progres – niewątpliwie. Stworzyli – tu wierzę im na słowo, bo ich projekty z reguły są naprawdę znakomite – świetny update, skoncentrowany na ligę polską, najpopularniejszą wśród polskich ceemmaniaków. O co więc chodzi? Ano o to, że ukazał się on parę dni po premierze polskiej edycji cm 03/04, która edytora bazy danych nie zawiera. Gdy kwestia ta została podniesiona w komentarzach, okazało się, że update został stworzony przy użyciu edytora, który dołączony był do zagranicznych edycji gry, która ukazała się raptem tydzień wcześniej. Znalazły się jednak dwie osoby (z „oczywiście awanturniczego” CM Revolution), które bezczelnie śmiały poddać w wątpliwość te wyjaśnienia, mając na uwadze realia naszej ceemowej społeczności. I to bez żadnych dowodów! Nie przeszkodziło to jednak redaktorom, rzekomo bestialsko i bezpodstawnie zaatakowanego nieoficjalnego serwisu, na postawienie zarzutu korzystania z nielegalnego oprogramowania piszącemu, który zaliczał się właśnie do tych wątpiących. Jednocześnie jeden z redaktorów stwierdził, że to indywidualna sprawa każdego z jakiego korzysta oprogramowania i nikt nikomu nie udowodni, że jest inaczej. Bagatelizował przy tym kwestię korzystania z nielegalnego oprogramowania. Wydawało mi się wówczas dobrym pomysłem przedstawienie swojego zdjęcia, przedstawiającego mnie wraz z trzema oryginalnymi kopiami gry (CM 01/02, CM4 oraz CM 03/04) i jednoczesna sugestia umieszczenia podobnego zdjęcia przez autorów(a) update’u, przedstawiającego ich osoby(ę) z tą zagraniczną wersją. Kompletnym szokiem dla mnie okazała się reakcja szefa tej strony. Otóż w komentarzach ustosunkował się w sposób obraźliwy do mojego komentarza i od biedy nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że moje komentarze zostały wykasowane! Determinacja
owego szefa do zatuszowania sprawy iście zdumiewająca. Inni sugerują, że oznacza to nic innego, jak przyznanie się do korzystania z nielegalnego oprogramowania. I chyba nie są bez racji. Ciekawie w tym kontekście brzmi określenie dwójki powątpiewających „antypiratów”, poszukujących prawdy, mianem „idiotów” oraz „ściany”. Nie muszę oczywiście dodawać, że wniosek o fotkę nie został uwzględniony. Definitywnie przesądza to sprawę, że nasze podejrzenia w tym świetle nie można określić już mianem bezpodstawnych. Takowe są natomiast wygłoszone publicznie wyzwiska pod naszym adresem.
Dodatkowym smaczkiem pozostaje fakt, że to, co ja tylko sugerowałem, wprost napisał jeden z byłych redaktorów strony oficjalnej. Napisał wprost i dosadnie na temat tego, na co my chcieliśmy uzyskać wiarygodną informację. Wyszły przy tym uprzedzenia autora update’u zarówno względem naszej strony, jak i mojej osoby, o czym wcześniej nie miałem zielonego pojęcia. Ubolewam też, że nie starczyło odwagi szefowi serwisu oficjalnego, by wypowiedzieć się w tej sprawie. Może jemu także nie robi różnicy, w jaki sposób powstają ceemowe projekty.

No i co z tego?

W sumie nic, ale nawet na tak małym i nic nie znaczącym podwórku jak ceemowy światek, wychodzi to, o czym dowiadujemy się niemal każdego dnia z prasy. Kraj przeżarty jest różnego rodzaju szwindlami, a jakakolwiek próba wyjaśnienia w dobrej wierze potencjalnych nieuczciwości, napotyka na histeryczną i niewspółmierną reakcję. Zero rzeczowej debaty, tylko od razu „idiota”, „ściana” i takie tam. Taka scenowa moralność jaka ogólnokrajowa.
Osobiście jednak wydaje mi się, że od redaktorów stron ceemowych, należałoby wymagać czegoś więcej niż od pospolitego grajka. A jeżeli już nie stać go na zakup oryginalnej gry, to niech się z tym nie afiszuje lub nie daje istotnych powodów do powątpiewania w jego uczciwość, o ile nie stać go na uczciwą debatę i odparcie zarzutów. A gdyby i to nie było możliwe – o nie obrażanie się za nazywanie rzeczy po imieniu.

Epilog

Zarzucono koledze z redakcji, że ta cała wojna, którą rzekomo chcieliśmy wywołać, powodowana jest zazdrością (zawiścią), że to nie na CM Revolution ukazał się pierwszy update do CM 03/04. W tym zakresie oczywiście nieprawdziwe byłoby stwierdzenie, że nie ma dla nas żadnego znaczenia, czy jako pierwsi publikujemy jakiś materiał, czy nie. Sęk w tym, czy można zazdrościć czegoś, co najprawdopodobniej powstało w sposób nieuczciwy?

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Najnowsze artykuły

Zobacz także

Wyszukiwarka

Reklama

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.