Vasilyuk w Feyenoordzie ???Miałem ostatnio ogromne szczęście rozmawiać z jednym z najlepszych komentatorów w Polsce -
Bożydarem Iwanowem. Gawędziliśmy o tym i tamtym, o występach Legii w eliminacjach Ligi Mistrzów, pięknych stadionach, najlepszych ligach w Europie i jeszcze wielu ciekawych rzeczach, aż nagle wspomniałem parę słów o CM-ie. Pan Darek niestety wiele o tej grze nie wiedział, ale nie zrezygnowałem tak łatwo. Postanowiłem przybliżyć mu nieco najbardziej kultową grę menedżerską ostatnich lat, opowiadałem o bazie informacyjnej, zasadach, rozgrywkach i oczywiście najlepszej stronie internetowej (
cm.revolution). Wreszcie jakoś tak się zgadało o kąciku porad zamieszczanym w "Piłce Nożnej Plus" do której to Bożydar Iwanow również pisuje. Tak się składa, że miałem akurat przy sobie sierpniowy numer "Plusa" otworzyłem na kąciku porad Radka Kaczyńskiego i pierwsze co rzuciło się w oczy Darka to screan pokazujący Romana Wasiljuka w barwach Feyenoordu Rotterdam (oczywiście na bazie wirtualnej rzeczywistości). Bożydar Iwanow (który specjalizował się jeszcze do niedawna w komentowaniu Ligi Holenderskiej dla Wizji Sport) zdziwił się solidnie widząc Białorusina w barwach klubu z De Kuip. To Wasiljuk przeszedł do Feyenoordu ? -spytał z ogromnym zdziwieniem w głosie. Długo przyszło mi tłumaczyć dlaczego autor hattricka w meczu z Polską jest tam w barwach Feyenoordu, ale wszystko skończyło się powodzeniem i dużą ilością śmiechu. Tak na marginesie chciałem dodać, iż Bożydar Iwanow to przesympatyczny człowiek, niezwykle miły i przede wszystkim pozostaje sobą. A na koniec ciekawostka: nauczycielem jednego z najlepszych komentatorów w Polsce był niejaki Andrzej Zydorowicz, sprawozdawca wielce nie lubiany i uznawany za beztalencie.
A więc uczeń przerósł mistrza? Czy może nie potrafimy docenić talentu słynnego komentatora ze śląska, który podczas Euro 2000' powiedział: "Nie ma spalonego, znakomite podanie do FIGI"?
Sukces Legii Dnia 7 sierpnia 2002 roku miał miejsce ogromy sukces
Legii i zajął on pierwsze miejsce na konferencji prasowej zorganizowanej po meczu z Vardarem Skopje. Rzecznik prasowy warszawskiej drużyny Piotr Strejlau wszedł jak zwykle dumny, po czym oznajmił: "Dziś przy próbie wejścia na stadion został złapany mężczyzna, który kilka minut wcześniej ukradł karnet wejściowy i pobił jednego z kibiców" Później trzeba było niestety przejść do meczu, a tu dużych sukcesów nie było. Można wręcz powiedzieć, że remis to bardzo dobry wynik, bo oglądając końcówkę spotkania zastanawiałem się czy czasem Vardar nie sprawi nam psikusa. Gdyby wykorzystał dwie świetne sytuacje w których zawiedli Ristovski i Rogerio z pewnością mecz trwałby o 30 minut dłużej. Co ciekawe trener gości Djokica Hadjievski komplementował Legię, uznał ją zdecydowanie lepszą drużyną w dwumeczu i życzył szczęścia w potyczce z Barceloną. Na pytanie jak ocenia on szanse Legii odparł, że we współczesnej piłce nie ma frajerów i kelnerów. Z tą tezą zgodził się również poczciwy
"Dragon" Okuka dodając, że gdyby przyszło mu rozegrać jeden mecz z Katalończykami szanse byłyby zdecydowanie większe. Jednak w kuluarowych rozmowach przyznał, że możliwości Legii na awans ocenia jako...małe. Jednak zarówno Okuka jak i Kucharski oraz Szala jednoznacznie stwierdzili, iż na Cam Nou nie będzie powtórki z lania jakie na Estadio Mestalla sprawiła im w poprzednim sezonie Valencia. Na koniec pytanie za sto punktów. Jak powinno się pisać słowo "Dżez" w oryginalnej, anglojęzycznej wersji ? Według mnie leciałoby to mniej więcej tak: Jazz. Jednak mojego zdania nie podzielił Pan Piotr Strejlau, który wystawiając mi akredytacje na ten mecz przypisał mnie do "Radia Yazz".
Pozdrawiam więc wszystkich sympatyków tego typu muzyki i do zobaczenie na najbliższych
"Warsaw Summer Yazz Days".
Wolnego pośredniego wykonywał:
Tomasz "Kowi" Kowalczyk.
b>
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ