Artykuły

Wywiad z Lesławem Ćmikiewiczem
Rem-8 13.06.2002 18:01 1628 czytelników 0 komentarzy
3
Oto zapis rozmowy do jakiej doszło w siedzibie PZPN pomiędzy Lesławem Ćmikiewiczem a Tomaszem Kowalczykiem oraz Łukaszem Rem-8 Rutkowskim.


CM Revolution: Jak może pan porównać współczesną piłkę z futbolem pańskich czasów?

Lesław Ćmikiewicz: Takiego bezpośredniego porównania nie ma, niby przepisy są zbliżone, aczkolwiek częściowo zmodyfikowane, prace te same, stadiony też troszeczkę zmodyfikowane, natomiast jakość wykonania tych czynności jest na innym poziomie, zdecydowanie wyżej postawiona została technika. Tak się mówi popularnie, że jest to tzw. technika szybka. Chodzi o to że w tej chwili nie ma za bardzo czasu na to, żeby z piłką się podczas meczu bawić, tę piłkę się bardzo krótko posiada. Trzeba po jednym, po dwóch kontaktach z piłką natychmiast ją podawać bo inaczej ją odbiorą albo się człowiek naraża na jakiś kontakt bezpośredni z wrogiem, który w sposób bezpardonowy walczy. Po drugie na bardzo wysokim poziomie postawione zostały sprawy przygotowania ogólnego, czyli wytrzymałościowo -szybkościowego, więc to siłą rzeczy wymusza niejako nieco inny sposób grania. Wtedy było wolniejsze poruszanie się po boisku, więcej było takiego luzu, nie było tak agresywnego krycia, w związku z powyższym była to piłka spokojniejsza, może bardziej nawet widowiskowa. Tak jak właśnie teraz grają to oldboye.

Albo np. Pazura wraz z reprezentacją artystów.

Tak, tak.

Co według Pana zdarzyło się z kibicami, że dziś jest tyle chuligaństwa?

Temat bardzo złożony, nie da się w sposób jednoznaczny odpowiedzieć, ale przede wszystkim trzeba zacząć od tego, że jest bardzo łagodne prawo, zwłaszcza jego egzekucja. W związku z powyższym część młodzieży czuje się bezkarna, to nie dotyczy tylko młodzieży przebywającej na stadionie, ale w ogóle w życiu codziennym, ulicznym, jeśli można tak powiedzieć, szkolnym, świat zrobił się bardziej zwulgaryzowany na co mało kto zwraca uwagę. Młodzież odeszła od sportu wyczynowego, że mało młodzieży trafia do sportu. W związku z powyższym mało wie na czym ten sport polega, mało młodzieży wyżywa się fizycznie w sposób regulaminowy, związany z odpowiednią dyscypliną. Ta agresja jest przeniesiona na inne pole. Brakuje nam stadionów, brakuje mimo wszystko w dalszym ciągu hal, mimo że są budowane, to jest ciągle za mało w stosunku do potrzeb i możliwości jakie Polska chyba ma. Wystarczy popatrzeć na inne kraje - tam młodzież wyżywa się zdecydowanie w sporcie. U nas niestety wyżywa się na stadionach, przy łamaniu ławek.

W odpowiedzi na poprzednie pytanie, że pracuje się teraz nad techniką, porównanie pańskiego futbolu, z futbolem obecnych czasów, odpowiedział Pan że teraz pracuje się nad techniką bardziej. Dlaczego jak oglądamy mecz w lidze polskiej, widzimy tak niesamowitą liczbę niecelnych podań, a oglądając chociażby Bundesligę piłka wędruje od nogi do nogi. Co się dzieje ze szkoleniem w Polsce?

Trzeba by połączyć niektóre wypowiedzi, które dotychczas tu padły. Do sportu trafiają nie zawsze ci, którzy trafić powinni, którzy mają tę ikrę talentu, na dodatek szkolenie w Polsce, w tej chwili, prowadzone jest bardzo często przez niewykwalifowane osoby, ponieważ ci którzy mają tzw. papiery do szkolenia odeszli z klubów (kluby są niewypłacalne). Mało jest w tej chwili altruistów, którzy pracowaliby za darmo. To jest jedna z przyczyn, pracują w sporcie ludzie przypadkowi, którzy nie za bardzo znają podstawy właściwego szkolenia - zwłaszcza tej techniki. Po drugie w tej chwili na każdym etapie rozgrywek klubowych, zwłaszcza dziecięco - młodzieżowych, na pierwszym miejscu stawia się wynik za wszelką cenę. Co zabija improwizacje, zabija technikę, ponieważ przy najprostszych środkach chce się osiągnąć korzystny rezultat, bo za to rozlicza się trenera. I tu jest przyczyna: nie poświęca się większej uwagi indywidualności zajęć. U nas w każdej dyscyplinie sportu za mało
się poświęca czasu na podniesienie poziomu tych, którzy mają predyspozycje do uprawiania wyczynowego sportu, tylko wrzuca się ich do jednego worka z przeciętniakami. Dzięki temu mamy taki obraz, że oglądamy polską ligę i okazuje się, że jesteśmy w stosunku do innych daleko, daleko. Przełączamy kanał na inną ligę i okazuje się, że niby jest ta sama dyscyplina, ale jakoś w innym wymiarze, że inaczej grają.

Rozumiem, że pytanie, które teraz zadam nie dotyczy Pana bezpośrednio, ale może wypowie się Pan na ten temat. Jak ocenia Pan kontrowersje, które wiążą się z reformami ekstraklasy?

Każdy ma prawo mieć swój sąd na ten temat. Wydaje mi się, że ostatnia reorganizacja, która była spowodowana wiadomymi przyczynami (wyeliminowanie układów które od lat ciążyły na lidze), wniosła sporo dobrego. Sporo dobrego, ponieważ jesteśmy na trzy mecze przed końcowymi rozgrywkami i rozgrywki w obydwu grupach są bardzo fascynujące, bardzo trudno przewidywalne.

W zakładach buckmacherkich nie można trafić więcej niż dwa - trzy mecze.

Zgadza się. Czyli jest walka czysta, walka do końca, natomiast argumenty, że ktoś tam się z kimś nie spotka, że Widzew z Legią, to wina Widzewa, że się nie zakwalifikował grupy liderów - wtedy grałby z Legią. Czyli poziom ma taki, że musi grać ze słabszymi. To jest jedna sprawa. Natomiast wydaje mi się, że zbyt szybko związek chce zrobić reorganizację reorganizacji. Moim zdaniem ten system utrzymałby się jeszcze dwa-trzy lata, wtedy to wszystko by się jeszcze wyważyło i wtedy ewentualnie można by pomyśleć nad powrotem bądź jakąś tam drobną korektą. Moim zdaniem jednak idealnym było by za dwa-trzy lata powrót do starego systemu, czyli 16 drużyn - bo na tyle nas stać.

Ja też mam swój projekt Ekstraklasy, ale on jeszcze odbiega..

Jeszcze odbiega, odbiega - rozumiem. Najlepiej cztery drużyny i grają po 16 razy w roku.

Dokładnie tak (śmiech). Ja mam projekt, żeby było 12 drużyn w Ekstraklasie, pierwsza ósemka wchodzi do play-off'ów, gra pierwsza z ósmą, druga z siódmą, trzecia z szóstą..

Tak, rozumiem...

A ostatnia czwórka walczy o utrzymanie - dwie spadają, dwie nowe wchodzą.

Ile ludzi tyle systemów. Jest dużo projektantów reorganizacyjnych ligi.

A dlaczego w Polsce jest właśnie tak dużo kontrowersji, jeżeli porównuje się np. we Włoszech wygrywa Chievo z Interem, w Hiszpanii Osasuna z Barceloną, w Polsce wygra Stomil z Legią i jest afera, Legia się rozpada, Kowalczyk odchodzi i... Ja nie rozumiem dlaczego tak się dzieje.

Próby korupcji w ligach zachodnich były też, historycznie rzecz biorąc, ale z chwilą kiedy one miały miejsce zajęto się tym problemem bardzo szczegółowo i drużyny na zbity łeb zostały wyrzucone z ligi. Bardziej chodzi tu o prawo. Z chuligaństwem w Anglii bardzo szybko sobie poradzono - nie ma krat, a tylko od czasu do czasu jakiś pojedynczy wariat biega goły po boisku, ale to jest wyjątek potwierdzający tylko regułę, że te stadiony są bezpieczne. U nas z tym nie można dać sobie rady, troszeczkę zboczę z tematu, ale zaraz wrócę, te kraty które są zamontowane na stadionie wywołują tylko dodatkową agresję wśród kibiców, ponieważ to tak jak byki wpuszczone do klatki i grupa osób, która przez kraty ogląda te byki na boisku.

Im więcej zakazów tym większa jest chęć ich łamania.

Oczywiście. To jest zresztą typowo polskie. Po to są zakazy, żeby je omijać. To jest sprawa jedna, natomiast wracając do tematu...

Kontrowersji dotyczących zwycięstw ostatnich z..

Tak, ostatnich z pierwszymi. Zbyt dużo było podejrzeń, takich jawnych, że drużyny tzw. środka pomagały niektórym drużyną z końca, albo sterowały tym, kto ma być w pierwszej trójce. I to się ciągnęło przez lata, mimo że wiele się mówiło na ten temat, to dopiero ta liga - zreformowana, wyklucza takie możliwości, aczkolwiek podejrzenia będą w Polsce zawsze. Kibic taki jest, że lubi dociekać lub widzieć jakąś tam sensację. Gdybyśmy teraz wzięli pod uwagę mecze grupy spadkowej, a tam się
już odseparowała dwójka drużyn, prawda..?

Stomil, Śląsk..

I w dół i w górę - ale ja mówię o tej górze. Zagłębie Lubin i Górnik Zabrze są jakby już pewniejsze bytu to się wydawało, że mogą komuś mecze oddać. To jest takie typowo polskie, aczkolwiek nieprawdziwe: jeszcze trzy kolejki które zostały to jest 9 punktów, te drużyny mogą jeszcze znaleźć się w grupie barażowej.

Dokładnie.

A więc to jest takie typowo polskie. I w tej chwili uważam, że bezpodstawne. Ale na to trzeba lat, to już wasze pokolenie będzie inaczej na to patrzyło, bo ja też grywam w Profesjonale, od czasu do czasu dla zabawy, bo się inaczej ogląda mecz w telewizji, gdy człowiek wie, że coś na nich postawił (2 złote). Też trafić nie mogę, bo okazuje się że są wyniki nie do przewidzenia. Zrobiłem ostatnio eksperyment i wypisałem mecze tzw. super pewniaków i że przelicznik był prawie zerowy, 1.15-1.20 - wiecie o co chodzi. I takich meczów kilka wypisałem i jeszcze nie trafiłem. Było by śmieszne, gdyby tylko faworyci wygrywali - to nie byłby sport.

Narzekamy na poziom polskiej piłki a co możemy powiedzieć o polskich arbitrach? Granat, Małek, Słupik to może czołówka, a gdzie jest reszta?

Problem do innego działu, piętro wyżej, Wydział Szkolenia Sędziowskiego, w związku z powyższym trudno mi to komentować. Błędy się zdarzały, zdarzają się i zdarzać będą, natomiast szkoda, że tych błędów zdarza się tak dużo i niektóre są to błędy tak oczywiste. My jesteśmy w trochę uprzywilejowanej sytuacji, ponieważ nas telewizor trochę rozpieszcza i pokazuje z góry, z dołu, z boku i w zwolnionym tempie. Sędziowie niestety tego nie mają. Mam nadzieję, że nadejdą kiedyś czasu, że będzie można tak jak w hokeju poprosić o konsultację na boku jakiegoś sędziego technicznego, który będzie siedział przy telewizorze, żeby cofnąć niektóre decyzje sędziowskie, co jest możliwe przed wznowieniem gry. W dniu dzisiejszym nie unikniemy błędów. Natomiast czy one wynikną z niewiedzy czy z premedytacji trudno mi w tej chwili odpowiedzieć. Wydaje mi się jednak, że generalnie wynika to z przypadku.

Na MŚ pokazywano nawet czerwone kartki za próby wymuszenia rzutu karnego. Czy to nie są zbyt ostre decyzje?

To bardzo trudna decyzja. To bardzo trudna decyzja tym bardziej, że niektórzy zawodnicy autentycznie faulowani potrafią to znieść nazwijmy to po męsku, nie reagują, nie robią z tego żadnej tragedii, a niektórzy - ci którzy nawet nie zostali dotknięci, robią z tego wielkie "ała", machając rękoma, wydzierając się jakby byli zarzynani. W związku z powyższym problem ten problem będzie bardzo trudny do rozstrzygnięcia. Nie chciałbym być tutaj w roli sędziów i taki werdykt dawać. Zresztą nawet w telewizji często jest taka sytuacja, że komentator w pierwszej chwili mówi "o, sędzia się pomylił, co on tutaj robi, drukuje..", a za chwile jest powtórka i mówi "o przepraszam, miał rację jednak, widać że nikogo tam nie dotknięto, a facet się przewrócił" (śmiech).

Ostatnio widziałem Dawidowskiego, z GKSem, to on się właściwie położył w polu karnym. Sędzia mógł to różnie rozumieć. Ale dla mnie ten zawodnik już praktycznie nie istnieje, bo on oszustem wyłudził zwycięstwo dla Amiki.

Ale istnieje coś takiego jak zemsta. (śmiech) W związku z powyższym podejrzewam, że za Dawidowskim będzie się ciągnęła ta sytuacja i teraz w przypadku gdy będzie naprawdę faulowany to sędzia nie przyzna mu karnego. Bo będą pamiętać, że raz coś takiego zrobił.

A jak Pan ocenia program Canal+ "Kontrowersje" Wita Żelazko?

To jest potrzebne, aczkolwiek panu Witowi trzeba trochę współczuć, gdyż nie jest zbyt popularny wśród sędziów. On jest w uprzywilejowanej sytuacji, gdyż ocenia to na chłodno po meczu i kilkakrotnie zanim zabierze głos na wizji sobie to przeanalizuje, czego sędziowie nie mogą. Aczkolwiek jest potrzebny, wytykając błędy tam, gdzie sędzia powinien był zareagować.

We Włoszech, Hiszpanii tak wspaniale wychwytują te spalone, a u nas na liniach błędy są czasami koszmarne.

No
bo jest to dosyć specyficzna sytuacja sędziów pomocniczych. Trzeba mieć podzielność uwagi, patrzeć nie tylko na to co dzieje się na linii przedostatniego zawodnika drużyny broniącej, ale jednocześnie ocenić kątem oka w którym momencie została zagrana piłka - najlepiej mieć zeza rozbieżnego. Są to naprawdę nieraz ułamki sekund, decydują centymetry... Jeśli patrzy się tuż przed podaniem nawet na linię spalonego, a chwilę potem przenosi się wzrok na tego który z daleka zagrywał piłkę, to już się traci moment w którym ta piłka była rzeczywiście zagrana. Gdy z powrotem przenosi się wzrok na linię zawodników napastnik jest już przed nią. W którym momencie to nastąpiło? To jest bardzo trudna rola, ja im współczuje. Gdyby ci sędziowie wywodzili się z piłkarzy byłoby im dużo łatwiej to ocenić ponieważ ci którzy grali sami znajdowali się w podobnych sytuacjach, niektóre są stereotypowe. A oglądaliście mecz Francji?

Ostatni?

Z Rosją. Przecież nie uznał sędzia prawidło zdobytej bramki, ale tamto to nie był błąd tylko wielbłąd. Facet był trzy metry od linii spalonego. Nie wiem czy pamiętacie tę sytuację..

Ja akurat nie miałem przyjemności oglądania.

No to kolega z pewnością oglądał. Ewidentnie - na milion % nie był na spalonym. A sędzia boczny machnął, bo źle w pewnym momencie spojrzał. To był mecz towarzyski - a załóżmy że był to mecz o mistrzostwo świata?

No właśnie. Był kiedyś taki sędzia "Shandor Puhl", to był ideał, to był po prostu...

Węgier.

Genialny sędzia, który zresztą sędziował mecz o mistrzostwo świata. Sędziował najważniejsze mecze - arbiter poezja.

A wczorajszy mecz oglądaliście? Barcelona - Real. No też bardzo trudny mecz, pod presją wielką mediów i kibiców, ale dobrze gwizdał - dał sobie radę z tymi wielkimi gwiazdami, nie przejmował się nimi. Także to jest kwestia charakteru.

Na początku wyglądało, że jest za Barceloną. Ale później pokazał też żółtą "Klajfertowi".

No i słusznie mu pokazał. Będzie gębę otwierał jak nie potrzeba...

CZĘŚĆ DRUGA I OSTATNIA

I na koniec: jak ocenia Pan współczesnych komentatorów piłkarskich? Jak może Pan ich porównać do Jana Ciszewskiego, Bohdana Tomaszewskiego?

Inne czasy, inna piłka i inny sposób przekazu. Ciszewski też czasami dużo za dużo gadał, ale miał ten dar, że potrafił stworzyć atmosferę nawet tam, gdzie jej nie było.

Właśnie Jan Miodek w wywiadzie udzielonych Gazecie Wyborczej podkreślał, jaką niesamowitą atmosferę stwarzał Tomaszewski chociażby.

Tomaszewski to w ogóle mistrz słowa, on potrafił transmitować mecz niby na żywo (śmiech) a już dawno było po wszystkim - nie było wtedy playbecków i jakiś innych tam odtwarzań. To był numer. Natomiast co do współczesnych. No jest kilku uzdolnionych komentatorów, ale moim zdaniem za dużo gadają.

Za dużo szczegółów zamiast...

Za dużo gadają, nawet teraz wypromowany Borek. A nawet wczoraj - on przeszkadza czasami oglądać. A wtrącenia typu kto ile kosztował, ile zarobił a kto z kim się przespał no to.. W czasie meczu to przeszkadza. Jak będzie przerwa, jakaś piłka na aucie, ale jak jest gra to on powinien skupić się tylko na tym, co się dzieje. On ma być dodatkiem do transmisji, a nie główną postacią.

Jan Tomaszewski komentując piłkę w programie drugim robi to w sposób nieprofesjonalny, krytykując działania PZPN-u i doprowadza do tego - jak wczytałem w Piłce Nożnej - że będzie prowadzone postępowanie sądowe przeciwko temu Panu. Co trzeba robić, żeby takich ludzi eliminować i nie dopuszczać przed kamery?

To już jest sprawa pracodawcy. Jeśli on uważa, że jest im potrzebny, bo im napędza oglądalność, bo niektórzy to lubią, to już jest sprawa pracodawcy. Związek zareagował pismem do telewizji, ale telewizja wcale nie musi zwolnić Pana Tomaszewskiego. Moim zdaniem też robi to nieraz w sposób nie przemyślany, nie jest profesjonalnym komentatorem, mówi nie polsku i nie na temat bardzo często, a już wywołuje
sensację. Ponieważ media zaczynają żyć z sensacji, to widać jest im to potrzebne. Najczęściej nie słucham, najczęściej nie czytam komentarzy Pana Tomaszewskiego. Tak za dużo na jego temat nie chcę mówić, bo jeszcze obok mnie...

Wracając do poprzedniego tematu komentatorów. Jak ocenia pan wybór Tomasza Smokowskiego z Canal+ na komentatora roku według piłkarzy?

To są bardzo ciekawe postacie Smokowski i ten drugi..

Twarowski..

Twarowski, ponieważ oni rozpoczęli niejako nową erę komentowania widowisk sportowych, tam w tym Canale, robili to bardzo sympatycznie, robili to na początku z wieloma błędami, ale to uchodziło uwadze. W tej chwili nabrali rutyny, tak jak każdy powtarzający się gdzieś tam układ i robią to bardzo dobrze. Ja ich bardzo chętnie słucham. Robią to w sposób taktowny przede wszystkim.

Porównując TVP2 i Canal+..

Nie ma porównania. To jest dzień i noc. Można porównać dzień do nocy?

No nie można. I pokazywanie chociażby meczu, no nie wiem...

Nawet komentarz pana, niby fachowca dużej klasy, przynajmniej zasłużonego Pana Zydorowicza, ale to też nie ta klasa, nie ten sposób, nie te potrzeby jakie powinien komentator przedstawiać swoją osobą w telewizji.

I jeszcze mam takie pytanie: kogo typuje Pan na mistrzów świata?

He, he - typów jest wiele, jest to trudne, ale wydaje mi się, że to się impreza toczy ponad miesiąc czasu, ale gdybyśmy dzisiaj mieli kogoś wytypować to wskazałbym Francuzów.

Ja osobiście typuję Argentynę.

Oglądałem Argentynę też. Każdy ma tutaj swoją sympatię, wyniki to zweryfikują, ale grają wspaniale jeśli chodzi o technikę, są zgranym zespołem - widać to na boisku i poza nim. Robią to w sposób tak profesjonalny, perfekcyjny, że aż miło patrzeć jak oni grają.

Jak ocenia Pan realne szanse Polaków na MŚ? Można z meczów towarzyskich wywnioskować, że jakaś obniżka formy, nasi rywale Koreańczycy i Amerykanie wygrywają praktycznie wszystko.

Mecz towarzyski to jest mecz towarzyski, my też nie tak dawno z tą grupą wygraliśmy i zremisowaliśmy ze Szwedami, pojechaliśmy do Hiszpanii dwa tygodnie temu dostaliśmy w tyłek. Owszem, trzeba i należy wyciągać jakieś wnioski i nie jest to przyjemne, że się przegrywa, ale z drugiej strony postawcie się w takiej sytuacji, wygrywamy te dwa mecze przy takiej samej grze - co jest możliwe, bo jakieś tam sytuacje były. Wygrywamy i czy jesteśmy usatysfakcjonowani, że jedziemy na mistrzostwa po mistrzostwo? Nie, to nawet dobrze, że tak się stało ponieważ troszeczkę nas ostudzi jeśli chodzi o zapędy. Jedno jest pewne - na pewno nie zdobędziemy mistrzostwa świata. Chociaż nigdy nie można mówić nigdy. W związku z powyższym trzeba znać swoje miejsce w szeregu, ustępujemy pod wieloma względami większości drużyn, przynajmniej połowy drużyn, które tam będą. Początek naszej rozmowy to kwestia techniki, m.in. zresztą gdyby było inaczej to nasi zawodnicy wiedli by prym w najlepszych zachodnich klubach, a okazuje się, że to nie nasi - nasi są uzupełniaczami niektórych drużyn.

Nie zapominajmy o Dudku...

No jest jeden Dudek, ale jedna dudka nie czyni wiosny, gdzieś tam dzisiaj czytałem. W związku z powyższym trzeba na to realnie patrzeć. Myślę, że sukcesem i propagandowym i materialnym to będzie wyjście z grupy - a szanse są, nawet bardzo realne. Poza zasięgiem wydaje się Portugalia, ale wychodzą dwie drużyny. Na dzień dzisiejszy my też jedziemy za dwa dni na mistrzostwa Europy, gramy w swojej grupie z Węgrami, Niemcami i Gruzinami. Z Węgrami przegraliśmy ubiegłego roku, ale to nie znaczy, że musimy przegrać w tym roku. Z Niemcami nie graliśmy, ale to bardzo wartka drużyna. Z Gruzinami graliśmy dwa tygodnie temu i przegraliśmy 2:0. Czyli co? Już jesteśmy na straconej pozycji? Nie! Nawet dzień po
dniu rozegramy dwa mecze i mogą przynieść różne rezultaty. I tak samo gdybyśmy grali dwa mecze z Rumunami dzień po dniu mógłby być ten wynik następnego meczu inny. A więc ja tu nie stawiałbym w kontekście wyniku zespołowego, jakiejś takiej krytycznej bardzo uwagi - owszem, trzeba i jest się czym martwić, ale trzeba się martwić nie grą zespołową tylko doborem personalnym. I tu wydaje mi się też, że trener Jerzy Engel spojrzy na to troszeczkę inaczej i nam to chyba potwierdzi, bo głosił publicznie, że kadrę ma zamkniętą, stabilną. Okazuje się, że nie ma stabilnej kadry w piłce i sporcie. Decyduje dyspozycja chwili. Myśmy podjęli decyzje 18-osobową, siedzę przy komputerze, przed chwilą wydrukowałem nazwiska. Mieliśmy 20-paru na zgrupowaniu, 18-stu pojedzie na mistrzostwa. Na dzień dzisiejszy tych uznaliśmy za najlepszych i wydaje mi się, że podobny schemat będzie z reprezentacją, że pojedzie nie 23 na zgrupowanie do Niemiec, tylko pojedzie 25, bo czy kontuzja, czy choroba no i aktualna dyspozycja psychofizyczna. Przede wszystkim ta fizyczna. To powinno decydować.

Na przykład Pan Engel zastanawia się kto ma być tym trzecim bramkarzem. Z reguły ten trzeci bramkarz w ogóle nie gra (a nawet drugi), czy nie lepiej byłoby dać szansy Juskowiakowi, który błysnął ostatnio i może, może...

A to już pytanie piętro wyżej.

No właśnie. Bo w sumie jestem kibicem Juskowiaka no i szkoda byłoby, gdyby nie pojechał.

Szkoda dla kogo? Jeśli pojedzie jako turysta, bo jako ten trzeci bramkarz ma być tylko straszakiem na ławce, to lepiej, żeby pojechał któryś z was, ponieważ jest szansa, że za rok-dwa będziecie dobrze grać w piłkę. Natomiast Juskowiak jest już na równi pochyłej kariery piłkarskiej. Przepraszam - takie jest moje zdanie.

No tak, ale kadra na MŚ 49 osób jedzie no i może znajdzie się jeszcze miejsca dla Juskowiaka. Oczywiście nie wszyscy są piłkarzami.

Nie chodzi o te 49 osób. Limit każdej reprezentacji to 23.

Ale po co brać trzeciego bramkarza, skoro można dać szansę Juskowiakowi?

A po co brać w takim razie.. Może inaczej powiem. W 93' roku, o czym rozmawialiśmy, na ME UEFA zezwalała wziąć 16 zawodników. Wśród tej 16-stki znalazł się bramkarz Janowski, który nie zagrał żadnego meczu i został mistrzem Europy. Moja śp. babcia też mogła jechać i też byłaby mistrzynią Europy. Gdyby nawet minuty nie grała. Teraz można brać na ME 18-stu zawodników. A więc zwiększa się możliwość wyboru zawodników, co wcale nie znaczy, że oni zagrają. Bo jeśli kiedyś było 20, teraz jest 22, 23, w związku z powyższym można kalkulować na wszystkie strony. Jeśli założymy, że Dudek będzie niezniszczalny to możemy jechać bez rezerwowego piłkarza. Ale patrząc z drugiej strony.. To ja odwrócę pytanie: Czy nie lepiej wziąć drugiego bramkarza, trzeciego oraz czwartego zamiast Juskowiaka? I dwóch młodych bramkarzy, którzy by tam poznali atmosferę mistrzostw, poćwiczyli z najlepszymi i w perspektywie mieli by zastąpić Dudka? Można odwrócić to pytanie. A nie Juskowiaka, który jak jeszcze raz powtarzam - ja nie mam nic do Juskowiaka. To jest na tej samej zasadzie jak Wichniarek. Też z nami nie był na ME, a to jest człowiek, który był w naszej drużynie!

Czyli mistrzem Europy zostaje tylko człowiek, który znajduje się w kadrze, tak?

No bo oni jadą na mistrzostwa!

Rozumiem. A właśnie kiedyś kłóciliśmy się, że Ronaldo nie został mistrzem świata w 1994 roku.

Został mistrzem świata - ponieważ był w ekipie. Tylko nie rozegrał żadnego meczu, ale on był na liście zawodników zgłoszonych. Oni wszyscy, jeżeli zdobędziemy mistrzostwo Europy, zdobędą medale. Dostaną medale. I Janowski, jako drugi bramkarz, który nie rozegrał
nawet sekundy dostał medal za mistrzostwo Europy - takie są reguły.

Wracając do kwestii, którą Pan już poruszył - młodzieżowych mistrzostw. Już za 5 dni pierwszy mecz z Węgrami, później z Niemcami i Gruzinami. Może Pan pokrótce przedstawić naszych przeciwników?

No już w jednym zdaniu powiedziałem - graliśmy dwukrotnie z Węgrami, raz przegraliśmy sporo - czwórkę, na turnieju na Węgrzech, zajęliśmy zaszczytne miejsce siódme na osiem drużyn. Dwa tygodnie później spotkaliśmy się z Węgrami na turnieju podobnego typu. I graliśmy o pierwsze miejsce. To jest piłka młodzieżowa - raz wóz, raz przewóz. W związku z powyższym, tu nawet zremisowaliśmy z Węgrami 4:4. O Niemcach nic nie umiem powiedzieć, poza tym kogo mieli w grupie.. Już nie pamiętam dokładnie tych wszystkich.. Ograli Rosję i Irlandię. Z tym, że z Rosją mieli po 6 punktów, więc praktycznie decydowały jakieś małe różnice. I Gruzja - trudno mi powiedzieć, jak oni grali tam w grupie, bo nie mam wyników, natomiast graliśmy z nimi dwa tygodnie temu, co mówiłem. Przegraliśmy 1:0 przy bardzo równym meczu. Za dwa tygodnie może by będziemy lepsi - oby tak się stało.

Dziękujemy bardzo za poświęcony nam czas i życzymy powodzenia na zbliżających się mistrzostwach!

Proszę bardzo. Pozdrowienia dla Czytelników CM Revolution!




Z Lesławem Ćmikiewiczem rozmawiali Łukasz Rem-8 Rutkowski i Tomasz Kowalczyk

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Najnowsze artykuły

Zobacz także

Wyszukiwarka

Reklama

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.