380 Old Firm Derby przeszły do historii. Przez następne trzy miesiące na ulicach Glasgow kibice
The Gears będą chodzić z podniesioną głową. Po zwycięstwie swoich pupili 4:2 nad znienawidzonym Celtami. Jako kibic
The Boys patrzę z niepokojem i smutkiem na to co dzieje się z tą drużyną. kompletnie straciła swój charakter, gdy kilka lat temu zdobywali tytuł mistrza kraju ich gra wyglądała zgoła inaczej. Królowały krótkie podania, szybkie akcje, klepki i zabójcze prostopadłe podania. Dziś można było policzyć je na palcach jednej ręki a taktyka Celticu była bardzo prosta, rodem z Championship. Długa piłka - zgranie głową - dośrodkowanie/strzał. Moim skromnym zdaniem Strachan pomylił się niemiłosiernie w doborem taktyki na ten mecz - i jak pokazują ostatnie mecze - sezon. Rangersi posiadają silną, dobrze grającą głową obronę, monolit, który należało rozruszać szybką, nieprzewidywalną grą. Ofensywni gracze Celticu: McGeady (178cm), Nakamura (178cm), Maloney (171cm) oraz jedyny zawodnik, który grac w powietrzu potrafi całkiem nieźle - Samaras (193cm) musieli toczyc bój o przestrzeń w powietrzu, lecz nie mieli większych szans z obrońcami Rangersów: Broadfoot (191cm), Papac (185cm), Weir (191cm) oraz Bougherra (188cm). Praktycznie każde dośrodkowanie było swobodnie wybijane poza pole karne.
The Gears grali prostą piłkę, angażując duże siły w ofensywe, co okazało się skuteczne. Zwycięstwo zawdzięczają zdominowaniu środka pola, świetną partię rozegrał Pedro Mendes - były gracz Porto, Tottenhamu i Portsmouth kreował grę i pracował w defensywie, odbierając bezbłędnie piłki graczom gospodarzy oraz bocznym obrońcom (Broadfoot, Papac), którzy często włączali się do akcji ofensywnych, bramki numer 2 i 4 padły po udziale tych graczy. Tego właśnie brakowało u
The Boys, Wilson i Hinkel zamiast biec do przodu grali długie piłki na Samarasa, który sobie z nimi nie radził. A do tego byli niepewni w defensywie, wymieniając ze stoperami całe serie jałowych podań. Mam wrażenie, że Strachan marnuje potencjał ludzki jaki posiada, z roku na roku z coraz większym trudem przychodzi im zdobywanie mistrzostwa Szkocji, a w tym sezonie z taką grą jest to praktycznie nieosiągalne. Jak zwykle nie zawiedli kibice, do końca dopingując swoją drużynę, mam nadzieje, że doczekają się poprawy gry drużyny z Celtic Park. Aby do tego doszło Strachan musi wyciągnąc wnioski i popracowac solidnie nad taktyką. Jak tak dalej pójdzie sympatyczny Szkot straci pracę i pożegna się z ze swoim zespołem. Nie życzę mu tego, ale czeka go jeszcze wiele pracy...