Ostatnie dni wielu Polakom dało wiele do myślenia na temat fundacji charytatywnych i wszelkiego obdarowywania potrzebujących. Część ludzi robi to na złość państwu, żeby tylko nie przekazać tego jednego  procenta do budżetu. Inni wspomagający traktują to jako sposób na zaistnienie jako darczyńca. A to zawsze ładnie wygląda. Dobroć serca, dostrzeganie reszty i te sprawy. 

Sam nie odniosę się do powódek ludzi, którzy koniec końców robią coś dobrego. Dają od siebie, a nie muszą. To się chwali i co kto z tego ma jest pewną rekompensatą. Bo to nie są tylko pieniądze, ale praca. Ktoś kto daje musiał na nie zapracować, więc jeśli dzięki temu media robią mu autopromocję - spoko. 

Ale już zupełnie inaczej wygląda sprawa z wszelkimi założycielami fundacji charytatywnych. Dobra, okej - część robi to bo coś w nich pękło, jakieś wydarzenie miało ogromny wpływ. Jak choćby fundacja Ewy Błaszczyk. Ale już fundację w stylu Polsatu i TVN-u... typowy przejaw i potwierdzenie, że pomaganie jest  w modzie i wychodzi dużo taniej niż wielka promocja stacji. Trzeba wydać sporo kasy poczynając na agencji reklamowej. A taka fundacja przy stacji telewizyjnej to świetny samograj. Ludzie wpłacają, a potem: fundacja TVN kupiła to czy tamto. Nie darczyńca, tylko fundacja pewnej telewizji. Nieważne jaka. Sposób działania identyczny.

Jest jeszcze część osób, dla których bycie prezesem takiej fundacji to najzwyczajniej w świecie sposób na życie. Przecież żyć będzie z czego - normalna pensja, oczywiście z datków. Zaistnienie w świecie biznesu, mediów. Staje się pan/pani prezes osobą medialną i rozpoznawalną. Idealnym przykładem jest dla mnie Owsiak. Jako szary obywatel o Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy słyszę raz w roku. Oczywiście podobno pensji nie pobiera. Ale wszelkie wykazy finansowe są ciekawe. Według jednego z ostatnich wynika, że orkiestra kupiła za więcej niż dostała. Nie widział bym nic najdzwyczajnego, jakby miał tę pensję, bo to naturalne... przynajmniej  w pewnym - mało moralnym sensie. Bo skoro nie zarabia to za co się ubiera? Kupuje sobie maszynkę do golenia? Portki na tyłek? Od 20 lat chodzi w tych samych? Czy może tym razem zatriumfuje teoria, że pojawił się sponsor, który docenił pana Jurka i wspomógł tym razem jego samego? Hipokryzja to największy syf naszych czasów. Już pomijając skąd ma na rachunki, kwiaty dla bliskiej kobiety. Bez względu czy to żona, siostra czy matka. Bo jeśli żyje za fundacyjne to robi to samo co pewien pan, który jeździł sobie na wakacje do Turcji. Teraz nie nazywa się te kradzieżą, a złodzieja złodziejem. Malwersacje finansowe - brzmi korzystniej! 

No i kolejna medialna sprawa - Przemek Pełka, jego choroba, amputacja nogi. Tematu nie trzeba tłumaczyć, wszyscy kojarzą. Naszła mnie taka myśl - dlaczego, do jasnej cholery, gość który był/jest komentatorem sportowym. Panem redaktorem... szuka pomocy, żebrze w mediach. Może to mało korzystne określenie, ale jak tego nie nazwę pięknie sprowadza się to do jednego. Nie ma nogi, to przykre. Chce mieć protezę - okej. Tylko dlaczego nie uda się do jakiejś fundacji, która się zajmuje takimi przypadkami - a takie są - tylko dzięki swojej pozycji, popularności oczekuje, oczywiście ubierając to w piękne słowa prośby i poruszenia ludzi... kasy na protezę. Na pewno w Canal Plus mało nie zarabiał. Mógłby sprzedać mieszkanie, samochód, pożyczyć. Ale po co obniżać swój standard? Tym bardziej tego nie rozumiem, że jego tragedia - bo tego nie umniejszam, to jest tragedia i nikomu nikt tego nie życzy - nie wpływa na wykonywanie zawodu komentatora sportowego. 

Chce mieć protezę - niech sobie kupi. Może to konieczne, dla mnie zwykłe ułatwienie w codziennym życiu dla osoby niepełnosprawnej. Byłoby ok, gdyby nie występował jako potrzebujący REDAKTOR Przemek Pełka. Postać medialna i popularna. Może i dostanie tę protezę, ale mnie pozostaje niedosyt, że przez jego egoizm ktoś inny już nie. Bo nie jest znany. A może tego potrzebować 100 razy bardziej!

Żal też, że nie zrobiono z tego wielkiej akcji. Na rzecz ludzi potrzebującej protezy. Tylko na rzecz Przemka Pełki, który musi mieć protezę. Fajnie komentował Odense-Fulham - pomóżcie mu - taki jest przekaz. Tak to przedstawiają media. To jest ohydne. Tym się trzeba brzydzić. Na Polsat Sport ostatnio pokazywali jakiś dzień z Pełką, gdzie był na rehabilitacji, ćwiczył, urodziło mu się właśnie dziecko. Piękny i wzruszający moment, który został uprzedmiotowiany jak cała ta historia. Inni też potrzebują, może nawet bardziej...

Nie chcę tu wyjść na nieczułego chama, który stara się krytykować wszystko i wszystkich. Sam licytowałem w aukcji WOŚP. Wygrałem, zapłaciłem, piłkę postanowiłem przekazać na powtórną licytację. Chociażby na protezę dla Pełki. Allegro nie wyraziło chęci na taką możliwość. Próbowałem przez CM Revolution. Ale jak to często bywa sprawy logistyczne trwają długo i rozmowy na najwyższym szczeblu między dwoma panami. Byłaby darmowa promocja, jedyny koszt to wysłanie piłki potem dla zwycięzcy, o ile nie dałoby rady wstrzymać tego w Allegro żeby wysłali po prostu kilka tygodni później. Zostałem do dziś bez odpowiedzi, przekazałem więc piłkę Allegro, która ją zlicytuje na pierwszej aukcji charytatywnej lub aukcji WOŚP-u. Chciałem pomóc i pomogłem, tak po ludzku, więc uznałem też, że mam pełne prawo wypowiedzieć się na ten temat.