Na cholerę te zarządy podpisują kontrakty na kilka lat z trenerem? Odprawy są zaś takie, że hej. Nie mówię tu nawet o Polsce, ale choćby Włochy. Mancini, po wyrzuceniu z Interu przez długi czas nie szukał klubu, bo i po co? Miał cały czas kontrakt i wypłacano mu normalnie pieniądze. Jeśli ktoś coś spieprzy w normalnej pracy, podlega mu 20 osób i nie wykona zadania to zostaje zwolniony i uważam, że kontrakty powinny być na sezon - spełnia cele na sezon automatyczne przedłużenie, nie, to sejonara odprawa? No najwyżej 3-miesięczna, a nie takie cuda. Już nie wspomnę o geniuszu Wojciechowskim, który kupuje Bonina, no dobra, nie kupuje, bierze za friko, ale daje mu taki kontrakt? 80 tysięcy złotych. Boże. Za co? On stracił w tej Polonii taką kasę, że to się w głowie nie mieści. Kolejnym przykładem niech będzie Smolarek, bardzo dobry kontrakt. Potem rozstanie, wątpię by Ebi odszedł bez żadnej kasy. Bo dojną krowę się doi.
Mamy podobno niejako kryzys finansowy. W piłce nożnej zupełnie tego nie widać. Największe transfery Realu Madryt padały już w trakcie jego trwania. Zawsze się mówiło, że Królewscy wydają, wydają i zaś z piłkarza nic nie zostaje. Mi się wydaje, że jeśli ktoś się nie nadaje do tak wielkiego klubu, to nie powinien tam iść. Ale żeby nie było - nie przemawia przeze mnie pycha kibica największego klubu świata (niekoniecznie najlepszego, bo to jest zbyt subiektywna pozycja), ale podobnie w Barcelonie. Ibrahimović, wielki napastnik. W Barcelonie sobie nie poradził, dobra. To nie musiał być transfer Pepa, no... chwila. Od dawna mówiło się, że Blaugrana będzie chciała na szpicy wysokiego napastnika... i nikt mi nie wmówi, że to wina Barcelony, że 'zepsuła' Ibrę. To tylko i wyłącznie jego wina. Prawda jest taka, że naprawdę duży klub - Barca, Real, Inter, Milan, City, United, Chelsea, Bayern - muszą interesować się każdym zawodnikiem, który akurat jest na TOP-ie.
Podam przykład, dla mnie niezwykle przezabawny. Po Euro 2004 bardzo mocno świeciła gwiazda króla strzelców tej imprezy, Milana Barosa. Mam nadzieję, że większość go zna. Po turnieju z Portugalii zainteresowanie nim wyrażał... Real Madryt. Jako zawodnik... nic wielkiego. Wszyscy pamiętają jak zdobył króla strzelców. Sfaulował go ktoś bardzo brutalnie, mogę się mylić, Nielsen? Potem długa rehabilitacja... i dokładnie przez Euro był gotowy, zwarty i wypoczęty. Nigdy w klubowej piłce takich sukcesów nie powtórzył, zresztą w reprezentacyjnej też nie. Jednakże, wartość marketingową dalej miał wysoką, nawet po tańcach ze zużytą prezerwatywą we włosach. Stąd i transfery najpierw do Aston Villi, potem Lyonu i na koniec do Turcji, Galatasaray. Gdzie tak naprawdę nieco się odrodził, jakby nie było. Nawet bardzo.
Te wszystkie brazylijskie gwiazdki, no i argentyńskie. Pele co drugiego, co akurat ma formę nazywa nowym sobą i vice versa Maradona w Argentynie. Przyznam, że nie lubię Pele. Za ten głupi przepis. Minimum 18 lat by przejść do Europy, przeszkadza mi to w FM. Ale. Pamięta ktoś Andresa D'Alessandro? Jeden z pierwszym nowych "Maradonów", jakiego pamiętam. Skończył się bardzo szybko. Idźmy dalej. Rok około 2004. Sala numer 5. Informatyka. Kumple wchodzą na stronę Realu, a tam sonda czy powinni kupić Robinho. Zupełnie nie wiedziałem, co to za jeden. Matkę mu podobno źli ludzie porwali. Później go poznałem bliżej, poczytałem i zrozumiałem. Gdy przeszedł do Realu (swoją drogą... niby Barca>Real, ale jednak w transferach młodych większość wybiera Galacticos.
Chcąc nie jako ich wybory uzasadnić powiedziałbym, że Real Madryt to największy klub świata, a FC Barcelona najlepszy. Na pewno wszystkie sformułowania zaczynające się od naj można wrzucić do jednego worka z napisałem subiektywne. Bo idąc tym tropem to podobno najlepszą reprezentacją jest Brazylia. Nie bardzo chciałbym się też odnosić do reprezentacji, bo gdy patrzę na nasze miejsce w rankingu... śmiać się chce. Może nie jesteśmy świetni, może trenuje nas Smuda, ale nie wydaje mi się by Polska miała problem z większością drużyn przed nami, gdzieś do granic 40. miejsca. W ogóle nie rozumiem jak można zestawiać wszystkie kontynenty razem. Zatem jeśli ktoś ma taką, a nie inną wizję to po co robi się grupy kwalifikacyjne do Mistrzostw Świata kontynentami? Wymieszajmy rankingiem!
Tyle na dziś, wpis powstał jakieś 2 tygodnie temu, miałem problemy by go wrzucić. Ale mam nadzieję, że teraz się uda. Pewne fragmenty mi wcięło. Trochę dopisałem. Do przeczytania!
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ