PSG 3-0 Grenoble
2x Keżman
1x Recoba
Auxerre 1-0 PSG
Oliech
PSG 0-0 Lorient
Saint-Etienne 0-0 PSG
Oj,niedobre te wyniki, niedobre, trzeba zacząć wygrywać! Piłkarze mocno zmotywowani wyszli na mecz z AS Monaco, ostatnim zespołem ligi, no i udało się ! 1:0! Jerome Rothen pogrążył swój były klub, z którym grał w finale Ligi Mistrzów. Odbijamy się od dna! Następny mecz to konfrontacja z Nancy, objawieniem początku sezonu w Ligue 1.
1:3 ! 1:3 wygrana! Bramki Keżmana,Rothena i rezerwowego Luyinduli dają mi wygraną w meczu wyjazdowym, zwycięstwo(tak jak te z Monaco) dosyć szczęśliwe, ale podobno zwycięskiego składu się nie zmienia, wystawiłem taki sam na mecz z Le Mans. Oj, ja głupi. Ledwo wybroniliśmy 0:0. Na mój klub spada fala krytyki, a sam na konferencji prasowej powiedziałem to co zwykle "Jesteśmy w trakcie budowy drużyny, jeszcze nie grają wszystkie formacje, ale mamy raczej dobre ostatnie wyniki, jesteśmy na dobrej drodze, po jasnej stronie księżyca(parafrazując Leo :) )."
Czas na Puchar UEFA. Pierwszy mecz gramy na wyjeździe, wygrywamy farciarsko 0:1 po strzale z dystansu Recoby. To był początek pewnego przełomu czyt. Recoba zaczął dobrze grać, wcześniej miałem wrażenie, że gramy 10 vs 12, bo Recoba gra dla przeciwników, teraz ustawiłem wymienność pozycji między nim a Rothenem i jest ok :).
Jednak potem nastąpiła weryfikacja mojej taktyki: jak nie ma fuksa, to jest fatalnie. Dwa przegrane wyjazdy po 0:1 z Sochaux i Caen spowodowały wielkie oburzenie wśród mediów a ja znowu to samo "Dopiero budujemy drużynę,wyjdźcie z drewnianych chatek blablabla". Zaczynam rozumieć Beenhakkera :) . Mecz rewanżowy z Viking to początek rewolucji, wystawiłem dwóch napastników, Keżmana i Matusiaka, wynik taki sobie, bo 1:1 po golu RadoMatu, ale gra była fajna i o to chodzi, jednak czegoś mi brakowało, czegoś, co wyszło po następnych meczach.
Zagrałem tak:
Landreau-Ebondo,Camara,Bourrilon,Armand-Makelele,Rothen-Giuly,Recoba-Keżman,Matusiak .
Czas na mecz z Nice. Dupę ratuje mi młodziutki Younousse Sankhare, zdobywając bramkę w 89 minucie i mecz zakończył się wynikiem 1:1.
Przeczuwałem jednak, że to ustawienie jest dobre i zagrałem tak z Le Havre. Wygrałem 2:1 po bramkach Rothena, a gra była coraz składniejsza.
Nadszedł mecz z Lille. Przed meczem powiedziałem dziennikarzom "Ten mecz będzie przełomowy.". I rzeczywiście był. Przegrywaliśmy 1:2, jednak w 80 minucie na 2:2 wyrównał Sankhare, który mimo tego iż jest pomocnikiem strzela bramki jako dżoker, a w 90 minucie gola strzelił Jeremy Clement, który dał świetną zmianę, wchodząc za Makelele. To było to! To było to coś, czemo mi brakowało! Clement za Makelele! Tak! Tak będziemy grali :) .
Przede mną dwa mecze pucharowe- ze Slovanem Liberec w fazie grupowej UEFA(ponadto w grupie mam Anderlecht,Racing Santanter i Borussię Dortmund) oraz mecz Pucharu Ligi z Valenciennes. Ze Slovanem zagraliśmy świetnie, wygraliśmy 4:1 po dwóch trafieniach Keżmana, który w końcu się przełamał, po jednym dołożyli Recoba i Bourrilon. W meczu Pucharu Ligi wystawiłem rezerwowy skład, ponieważ za 3 dni miałem grać z Olympique Lyon. Fajnie, że zagrałem ten mecz rezerwami, wygrałem 4:1 a hatt-rick zapakował Fabrice Pancrate, któremu wygasa kontrakt i nie chciałem go przedłużać, jednak po tym meczu zmieniłem zdanie.
Przed meczem z Lyonem powiedziałem dla Pancrate: "Fabrice,zaufałem Ci, odpłać mi się dobrą grą!".
Wystąpiłem w następującym składzie : Landreau-Ebondo,Bourrilon,Camara,Armand-Clement,Rothen-Giuly,Recoba-Keżman,Pancrate.
Cały mecz kontrolowaliśmy to, co się dzieje na boisku. Bramkę,po błędzie Mensaha w 35 minucie zdobył Keżman, w przerwie lekko kontuzjowanego Camarę zmienił Sammy Traore i dalej mecz toczył się właściwie pod nasze dyktando. W 65 minucie Sankhare, mój dżoker w talii, zmienił zmęczonego Recobę, który wykonywał wszystkie stałe fragmenty gry i przyznam że od początku sezonu robił to przeciętnie. Oto, co się stało w 71 minucie gry. Pancrate sfaulowany na 18 metrze, do wykonania wolnego podchodzi Sankhare i ... GOL! GOL! GOL! 2:0 ! Eksplozja radości na Parc Des Princes! Nie popsuł tej radości gol dla Lyonu w 92 minucie meczu, którego strzelił Fred. WYGRALIŚMY Z LYONEM!
Po meczu dziennikarz France Football poprosił mnie o wywiad(idioci,miesiąc temu wieszali na mnie psy, a teraz robią ze mnie nadczłowieka). Dobra,co mi tam, zgodziłem się,pomyślałem sobie że trochę popouczam dziennikarza w stylu Beenhakkera i oto ten krótki wywiad:
Co Pan zrobił, że PSG zaczęło grać reguralnie jak w zegarku?
-To jest budowa drużyny, mówiłem Wam o tym, drużyny nie buduje się w dwa dni, my jesteśmy na najlepszej drodze, aby drużynę zbudować.-
Z początku opinii publicznej nie podobało się, że wystawia Pan z ławki akurat młodego Sankhare, zamiast uznawanych za lepszych młodych piłkarzy Mamadou Sakho i Clement'a Chantome'a. Dlaczego cały czas wierzył Pan, że Sankhare zacznie tak wspaniale i skutecznie grać?
-Prasa zawsze musi się czepiać, gdyby tylko chwaliła, nikt by jej nie czytał. To jest proste. Sankhare to 'international level', podobnie zresztą jak Sakho,Chantome czy inni młodzi, którzy też dostaną jeszcze szansę.-
Czemu cały czas szuka Pan drugiego napastnika, nie ma nikogo lepszego od Matusiaka czy Pancrate?
-Jest jakiś pier****ny Luyindula, ale Radek,Fabrice i Mateja to international level, powtarzam!
Cała Francja aż huczy po naszym zwycięstwie, a ja stałem się bohaterem Paryża. Czas na podbój Europy i awans do Ligi Mistrzów przez rozgrywki ligowe!
Cdn...
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ