LOTTO Ekstraklasa
Ten manifest użytkownika Grafi przeczytało już 2454 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
30 czerwca 2007 - ta data na długo zostanie zapamiętana przez kibiców w Białymstoku, bo tego oto pięknego, letniego poranka nowym menadżerem Jagiellonii został Przemek Stefanowicz. Prezes powitał mnie gorąco, zapewnił, że mogę liczyć na jego pomoc. Nie tracąc czasu wzięłem się do pracy.
Przejrzałem skład i byłem zadowolony z jego liczebności, potrzebowałem jedynie kilku kosmetycznych wzmocnień, więc rozpoczęłem negocjacje.
Zaplanowanych też było 5 sparingów, do których dorzuciłem jeszcze Banik Ostrava, aby sprawdzić jak chłopaki poradzą sobie w meczu z mocniejszym rywalem, a że akurat Czesi byli na wycieczce w Muzeum Ziemi Podlaskiej więc przy okazji zgodzili się zagrać meczyk.
Pierwszy sparing z Tatranem Presov postanowiłem poprowadzić osobiście, chociaż Darek Czykier oferował, abym zajął się papierkową robotą, a on pokozaczy jako trener Jagi. Odmówiłem, bo chciałem zobaczyć jak zaprezentują się moje chłopaki, a i miałem chrapkę na konkursy w przerwie meczu ( do wygrania był karnet do klubu miłośników Kinder Maxi :D).
Już w dniu sparingu czułem się nie najlepiej, łapała mnie grypa. W potyczce z Tartanem polegliśmy 1:3 jednak miałem okazję aby przetestować 85% piłkarzy I-wszego składu. Wynik mizerny, ale miałem już wstępne rozeznanie kto jak się sprawuje i gdzie potrzebne są łaty. Obronę miałem dziurawą jak ser szwajcarski. Do domu nie dałem rady dojść o własnych siłach, odwiózł mnie Tomek Frankowski bo dostałem temperatury, która wynosiła 39 stopni. Rozłożyłem się całkowicie i już na początku pracy konieczne było zwolnienie chorobowe. Pozostałe sparingi poprowadził Czykier i nie zaprezentował się w roli trenera zbyt dobrze. Jego wyniki to:
To być nie może! Z przerażeniem oglądałem mecze nagrane na DVD i wśród góry witamin i antybiotyków kombinowałem jak zrobić, by wygrać. Drogą radiową mówiłem piłkarzom co mają robić na treningach (na moją prośbę klub zamontował megafon na boisku treningowym). Od „donosicieli” wiedziałem, że piłkarze się przykładają do pracy, miałem świadomość, iż na mój powrót na ławkę przy okazji meczu towarzyskiego z Dunavem zaprezentujemy się nieźle. W tym meczu również skorzystałem z usług wszystkich 23 piłkarzy, których mogłem zgłosić i udało się: wygrana 3:1 po golach Dzienisa i dwóch Grosickiego. Później, również ze mną na ławce trenerskiej, wygraliśmy z Pivarą 2:1 gdzie popis dał Ensar Arifović, który zdobył obie bramki.
Miałem cichą nadzieję, że moi snajperzy się przebudzili, po tym meczu podszedłem do Ensara i mówię mu: "Dobra robota, pamiętaj, liczę na Ciebie w lidze. Nie zawiedź mnie", na co Ari odparł: "Trenera nie martwić, dobra mecza dziś i dobra liga" - powiedział ze szczerym uśmiechem i poszedł do szatni.
Do rozpoczęcia ligi pozostało już tylko 12 dni. 18 lipca dostaję telefon od prezesa:
-Halooo?
- Przemek? Jak zdrówko?
- Witam Prezesie. Zdrówko już coraz lepiej, szczególnie, że idzie nam coraz lepiej.
- No słyszałem, słyszałem. Pamiętaj Przemuś. Do pierwszego meczu z Lechem zostało 9 dni. Wiem, że jest to trudny rywal i nawet jeśli nie uda się wygrać to nie rozpaczaj tylko rób swoje. Jeżeli potrzebujesz pomocy, wal jak w dym. To ja tylko tyle chciałem. Trzymaj się.
- Do widzenia, Prezesie.
Po tej rozmowie, zmotywowany chwyciłem laptopa i patrzę, że przez te 9 dni dobrze by było coś zagrać. Udało mi się umówić na sparing ze Zniczem Pruszków. Zagraliśmy nawet nieźle, martwiła mnie postawa napadziorów, którzy przy systemie 4-4-2 powinni być aktywni, tymczasem całą robotę wykonywali za nich skrzydłowi Kojasević (niewiedzieć czemu w grze nazywa się Kajosević) i Grosicki. Tego pierwszego z powodu kontuzji straciłem niestety jeszcze w pierwszej połowie i musiałem go zastąpić Robertem Szczotem, który w 53 minucie pięknym strzałem z rzutu wolnego strzelił pierwszą i jak się później okazało jedyną bramkę w tym meczu. Jagiellonia – Znicz: 1:0.
Jak widać, straciłem tu Alena Skoro - jednego czwórki moich rasowych napastników, pozostali mi jeszcze Arifović, Tumicz i Frankowski oraz młody i zdolny 18-latek Lelujka. Całe szczęscie Hermes, który również wypadł mi ze składu, wykurował się po trzech dniach.
To koniec meczy sparingowych, etap przygotowań fizycznych zakończony, jestem zadowolony z wydolności piłkarzy. Postanowiłem skupić się na taktyce i psychice zawodników.
Codziennie po treningach wraz z Czarkiem Kuleszą załatwialiśmy sprawy transferowe, których efekt przedstawia następujący screen:
Najbardziej liczę na obrońców: Hosica i Mrvaljevica, którzy mają wystąpić już w pierwszym meczu ligowym oraz na Emila Kenzhisarieva młodego, utalentowanego gracza, który może grać i na lewej obronie jak i na lewym skrzydle . Jacek Popek to alternatywa dla bocznych obrońców oraz Didier Menard sam niewiem po co go kupiłem, chyba tylko dlatego, że mam słabość do bramkarzy. Według mnie te transfery bardzo dobrze uzupełniają moją kadrę i licze na dobry start ligowy w potyczce z Lechem Poznań przy Bułgarskiej.
Cdn....
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Rozbudowa bazy treningowej |
---|
Rozbudowa bazy treningowej nie trwa zwykle dłużej niż kilka miesięcy (ok. pięciu), pozwala jednak wskoczyć na wyższy poziom standardów szkolenia w naszym klubie. Jedna rozbudowa równa się jednemu poziomowi wyżej. Najwyższe standardy określane są jako Doskonałe i Najnowocześniejsze. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ