Zostałem przykuty do kaloryfera,
ogarnęła mnie jasna cholera.
Sophie z Waltem przy stole siedziała,
głośno i szyderczo się śmiała.
Powiedziała, że to już mój koniec,
i będę siedział w bardzo zacnym gronie.

Rzekłem: "Zamknij się suko jebana",
na to Walt mi wyjechał z kolana.
Zęby dwa wyplułem wraz z juchą,
myśląc, co stanie się moim druhom.
Czas się dłużył, przysnąłem dwa razy,
Walt w tym czasie wydawał rozkazy.

Agentom instrukcje rozdzielał,
przez telefon się strasznie wydzierał.
Tam zasadzkę szykował lub fortel,
a mnie w tyłek uwierał mój portfel.
Już nie ujrzę Sycylii i morza,
moje szczątki wyjebią w przestworza.

Gdy ze swoim się losem godziłem,
i w porażkę już uwierzyłem,
usłyszałem za oknem świst dziwny, niczym gwizd
i nagle się rozległo głośne pizd.
Dziura w ścianie szeroka powstała,
dymem się cała piwnica wypełniała.

Poszło kilka serii z kałacha,
aż się Walt pod stołem wystrachał.
Wpadło kilku zamaskowanych facetów,
posturą przypominających atletów.
Wpakowali Waltowi trzy kosy,
no a Sophie wyciągneli za włosy.

Nie poznałem z początku wybawców,
zamieszania całego sprawców.
Gdy w końcu opadła kurzawa,
a nie była to prosta sprawa,
rozkuli mnie i wyprowadzili,
jednym słowem Rodzinę ocalili.

Gdy wpakowali mnie do samochodu,
ujrzałem bezpieczną głowę rodu,
siedzącego z Mashkowem, Rusinem,
groźnym i znanym sukinsynem.

Nie pojąłem tego z początku,
póki nie przypomniałem sobie pewnego wątku,
że lat parę wstecz od tej chwili,
gdy z Mashkowem się w Wilnie bawilim,
jakieś beje go chciały uśmiercić,
a posmakowały tylko mej pięści.
Mashkow dziękował mi długo,
zarzekając się przyszłą przysługą.

Lecz co robił w Italii słonecznej,
czyżby szukał dziupli bezpiecznej?
Okazało się, że przybył tu z wódką
i zobaczył mą furałkę samiutką.
Zadzwonił do Padre na spytki
i dowiedział się, że to wina kobitki.
Postanowił na pomoc wyruszyć,
gotów nawet był mury kruszyć.

Gdyśmy w końcu do domu wrócili,
wszyscy się na mój widok cieszyli.
Berto wnet chwycił bejsbola
i chciał Sophie przeciągnąć od kolan.
Lecz go Mashkow powstrzymał w naprędce,
mówiąc, że chce ją dostać w swoje ręce,
gdyż wedle jego zdania,
na takie kurwy szkoda machania,
a on u siebie na Ukrainie,
taką jatkę urządzi dziewczynie,
że już nigdy nie przyjdzie jej do głowy,
na jego kumpli planować łowy.

Padre przystał na jego plan zacny
i usiedliśmy wszyscy do kolacji.
Gdy mi w końcu wstawili zęby nowe,
wysłałem powołania meczowe,
gdyż kolejne się gry zbliżały
i ogórki już na nas czekały.

Irlandczycy z północy i swojscy Słowacy,
do bicia typowi chłopacy.
To juz koniec dzisiejszej opowieści,
ale macie tu jeszcze parę treści.

Dla spragnionych mej kadry wyników,
wykroiłem kilka screeników,
a jak ktoś woli ekspertów komentarze,
to proszę bardzo - już smażę.

Włochy - Irlandia, 13.10.2012

Roztańczony Radek M.

Bo ja tańczyć chcę, może nauczyć Cię jak tańczy się?

Obrońca czystości języka polskiego

Ogólnie to, kurwa, jesień idzie.

 

Pan z reklamy trunku pewnego

Czy szczeliłem.

Słowacja - Włochy, 17.10.2012

Niedościgniony w swej zajebistości Wacek Zmoch

No bo w ogóle, to ci, no Czesi to zagrali niezły futbol, ale niestety we Włochach nie gra Gancarczyk, bez którego Słowacy nie mogli sobie zapewnić zwycięstwa. Na szczęście Endżel ma urlop, więc bez problemu zakosiłem mu flamastry.

Marcin D.

Słowacy szybko stracili bramkę, bo myśleli, że Włosi będą z nimi na początku rozmawiać. A oni od razu zaczęli strzelać!

Renata B.

Ładna ta bramka tego Alberto Cassanowy.