Polska IV Liga
Ten manifest użytkownika Gilbert przeczytało już 1280 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
PODWÓJNE „G&G" W NATARCIU
Duet „G&G" - tak mówi się od zeszłego sezonu o formacji ataku naszego klubu: Gikiewicz - Górski. W tegorocznych rozgrywkach pojawił się kolejny duet „G&G". Bowiem już po sześciu kolejkach na czoło tabeli Grupy A IV Ligi wysunęły się ze znaczną przewagą dwa kluby - Gwarek Zabrze i Gwardia Warszawa. Jak widać Gilbert miał całkowitą rację mówiąc, że to właśnie Gwarek będzie jednym z naszych najgroźniejszych rywali do awansu. Obie ekipy wygrały wszystkie dotychczasowe mecze i mają już pięć punktów przewagi nad kolejnymi zespołami. Co ciekawe zabrzanie stracili do tej pory tylko jedną bramkę w lidze, a Harpagony - żadnej!!! Ponadto nie możemy nie wspomnieć o historycznym zwycięstwie Gwardii 8:0 z Pogonią Oleśnica. To był najlepszy mecz jaki gwardziści rozegrali pod wodzą Gilberta od początku jego kariery w klubie. Z każdym dniem przybliżamy się do kolejnego sukcesu. „Co tu dużo mówić, początek sezonu mamy rewelacyjny. Naszą grą w pełni potwierdzamy kandydaturę do awansu. Moje największe obawy przed sezonem budziła gra obrony, której skład najbardziej się zmienił. Jednak jak widać moi zawodnicy świetnie się rozumieją i póki co nie zdarzył nam się ani jeden poważny błąd. Jeżeli tylko uda nam się utrzymać taką dyspozycję, to bardzo szybko znajdziemy się w III lidze - niezależnie od dyspozycji naszych najgroźniejszych rywali." Oby tak właśnie się stało - przeskoczenie dwóch klas rozgrywkowych w ciągu zaledwie dwóch lat byłoby z pewnością wielkim sukcesem Gilberta, który zapewne na tym by nie poprzestał. Może za pięć lat będziemy już grać w Ekstraklasie? Póki co, skupiając się na teraźniejszości, zapraszamy do podsumowań minionego miesiąca.
PODSUMOWANIE SIERPNIA - IV LIGA
Poniżej w szczegółach przedstawiamy ligowe mecze Gwardii z zeszłego miesiąca.
3 kolejka - 7.08.2010r.
Gwardia Warszawa - Pogoń Oleśnica 8:0 (5:0)
Bramki: Rajczak (1), Gikiewicz (19, 68), Kolarz (kar. 28, kar. 30, 57), Ostalczyk (38), Rozwandowicz (74)
Skład: Tomasik - Goliński, Widejko (60. Sarna), Charyło, Kiciński (60. Rogac) - Kolarz, Sobczak, Ostalczyk, Rajczak - Gikiewicz, Górski (60. Rozwandowicz)
4 kolejka - 14.08.2010r.
Tomasovia Tomaszów - Gwardia Warszawa 0:4 (0:2)
Bramki: Górski (28, 78), Kolarz (kar. 38), Gikiewicz (74)
Skład: Tomasik - Papież (68. Sarna), Widejko, Charyło, Goliński - Kolarz, Ekwueme (59. Sobczak), Ostalczyk (76. Rajczak), Andreasik - Gikiewicz, Górski
5 kolejka - 21.08.2010r.
Gwardia Warszawa - Unia Swarzędz 5:0 (2:0)
Bramka: Kolarz (kar. 20, kar. 76), Górski (26), Rajczak (79), Rozwandowicz (90)
Skład: Tomasik - Goliński, Mordzakowski (77. Sarna), Kiciński, Charyło - Kolarz, Sobczak, Andreasik (45. Ostalczyk), Rajczak - Gikiewicz (63. Rozwandowicz), Górski
6 kolejka - 28.08.2010r.
Wisła Puławy - Gwardia Warszawa 0:2 (0:1)
Bramki: Gikiewicz (1), Górski (54)
Skład: Tomasik - Goliński, Widejko (74. Krasnodębski), Mordzakowski, Charyło - Ekwueme (61. Korenik), Kolarz, Ostalczyk, Rajczak - Gikiewicz, Górski (83. Rozwandowicz)
Oto tabela ligowa po sześciu kolejkach:
PODSUMOWANIE SIERPNIA - PUCHAR GLORIA VICTIS
Zgodnie z zapowiedziami Gilbert nie traktuje tych rozgrywek zbyt poważnie wystawiając do gry rezerwowy skład. Zmiennicy spisali się świetnie nie dając szans rywalom. Co prawda Harpagony jako pierwsze straciły bramkę (co ciekawe - pierwszą i jak do tej pory jedyną w tym sezonie w oficjalnych meczach), ale szybko pokazaliśmy przeciwnikom gdzie ich miejsce. Po tym spotkaniu możemy powiedzieć, że zarówno w lidze jak i w Pucharze Gloria Victis, Gwardia Warszawa jest jednym z faworytów do końcowego sukcesu. Kolejny mecz już 8 września. Niestety znów gramy na wyjeździe - rywalem będzie zespół Orzeł Babienica/Psary.
Oto szczegóły rozegranego spotkania:
PUCHAR GLORIA VICTIS - 1 RUNDA - 18.08.2010r.
Granica Kętrzyn - Gwardia Warszawa 1:4 (1:4)
Bramki: Kantor (4) - Rogac (8), Zakrzewski (18), Rozwandowicz (24, 45)
Skład: Hladowczak - Lisowski (45. Sarna), Krasnodębski (76. Mordzakowski), Florek, Rogac - Rucki (63. Kolarz), Zakrzewski, Ostalczyk, Sobik - Rozwandowicz, Oziemczuk
SYTUACJA KADROWA
Kontuzje: Maciej Kiciński (uraz klatki piersiowej) - powrót za około 12 dni; Wojciech Lisowski (naciągnięte ścięgno podkolanowe) - powrót za około 12 dni; Kamil Oziemczuk (nadwyrężone więzadło kolanowe) - powrót za około 2 miesiące; Mateusz Butkiewicz (uraz więzadeł krzyżowych) - powrót za około 8-10 miesięcy.
PROGRAM NA WRZESIEŃ
04.09.2010 - IV LIGA: Gwardia Warszawa - Omega Kleszczów
08.09.2010 - PUCHAR GLORIA VICTIS: Orzeł Babienica/Psary - Gwardia Warszawa
11.09.2010 - IV LIGA: Włókniarz Zelów - Gwardia Warszawa
18.09.2010 - IV LIGA: Gwardia Warszawa - Juventa Starachowice
25.09.2010 - IV LIGA: Łucznik Strzelce Krajeńskie - Gwardia Warszawa
LIGA MISTRZÓW
Dzień 25 sierpnia 2010 roku przejdzie do historii polskiej piłki klubowej. Po raz trzeci w historii polski klub będzie grał w tych elitarnych rozgrywkach. Po raz drugi dokonała tej sztuki Legia Warszawa. Po dramatycznym meczu na Łazienkowskiej i po bramce Iwańskiego w doliczonym czasie gry legioniści pokonali szwedzki IFK Göteborg 3:2, dzięki czemu w dwumeczu odnieśli zwycięstwo 4:3. Wcześniej Legia wyeliminowała węgierski Debreczyn oraz norweskie Molde. Rywalami naszego klubu patronackiego będą w Grupie H: Arsenal, PSV oraz FC Kopenhaga. Serdecznie gratulujemy legionistom i życzymy powodzenia w rozgrywkach grupowych.
SUPERPUCHAR EUROPY
W tym roku na Stade Louis II w Monako spotkały się dwa włoskie kluby. Po raz trzeci w historii trofeum to wywalczyli piłkarze Starej Damy.
W NASTĘPNYM NUMERZE
Za miesiąc, 1 października, opiszemy kolejne ligowe spotkania Gwardii, podsumujemy występ Harpagonów w II rundzie Pucharu Gloria Victis oraz pokrótce zaprezentujemy wyniki meczów Legii Warszawa w Lidze Mistrzów.
6. Bardzo ładna liczba. To ilość rzutów karnych jakie wykonywaliśmy już w tym sezonie. Średnio jeden na każdy mecz ligowy. Jak tak dalej pójdzie to zaraz pojawią się głosy, że Gwardia kupuje mecze. Ale co ja mam poradzić na totalny brak umiejętności piłkarskich sędziów. Ciągle tych samych, bo oczywiście obserwatorzy wystawiają im wysokie oceny. I karuzela się kręci. Ale muszę przyznać, że jakby tak nagrać najlepsze sędziowskie momenty to powstałby niesamowity film instruktażowy...jak nie sędziować.
Ponieważ naszym etatowym wykonawcą karnych jest Wojtek Kolarz ma już na swoim koncie łączną ilość 6 bramek. Tak jak mówiłem - bardzo ładna liczba. Co ciekawe lepszy jest tylko Maciek Górski, który ma koncie 8 trafień. 13 sierpnia Wojtek skończył 17 lat. Bardzo fajny wiek, z tego co pamiętam. Chociaż aż tyle wtedy nie zarabiałem. Mój podstawowy środkowy pomocnik jest już na tyle dobry, że wie, czego może oczekiwać od klubu. Tym bardziej, że sam zdaje sobie sprawę z tego, że jest coś wart. Jego agent także. Na rok przed pełnoletniością zawodnik przestaje być juniorem, podpisuje kontrakt w pełni profesjonalny. Oczywiście o ile dogada się co do tego kontraktu. Podejrzewałem, że mogą wystąpić pewne problemy i niestety miałem rację. Agent zażyczył sobie dla Wojtka 55 tysięcy złotych miesięcznie. Gdy to usłyszałem, robiłem wszystko, aby powstrzymać moją szczękę od tzw. opadnięcia. Negocjacje trwały tydzień, ale na szczęście „perełka" jak go kiedyś nazwał Kamil zostaje u nas. Kosztować mnie to będzie, a raczej klub, 31 tysięcy złotych miesięcznie, 1600 premii za występ, 1000 premii bramkowej, o 25% podwyżce co sezon nie wspomnę. Pocieszam się tym, że kontrakt został podpisany aż na 5 lat z klauzulą odstępnego w wysokości 15 mln złotych, więc przynajmniej łudzę się nadzieją, że Kolarza szybko nie stracimy. Przy okazji podpisany został kontrakt z Gikiewiczem, a dokładniej przedłużony do 2013 roku. Mam wrażenie, że Arek zostanie już z nami do końca piłkarskiej kariery. Tym samym jedynym graczem bez kontraktu na przyszły sezon został Leszek Florek. Nie mieści się w mojej kadrze, więc będzie się z nami musiał pożegnać, najlepiej w najbliższym okienku, bo po co ma się męczyć.
Był rok 1995. Miałem 14 lat. Ci, którzy mieli szczęście byli wtedy na stadionach przy Łazienkowskiej i w Szwecji, pozostali przed telewizorami, w tym ja. Legia Warszawa została pierwszą polską drużyną, która awansowała do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Debiut ten okazał się też najlepszym startem, w ubogiej historii występów polskich klubów w Champions League. Legioniści wyeliminowali wtedy IFK Göteborg. W obozie warszawskiego klubu zapanowała wielka radość, gdy okazało się, że po wyeliminowaniu w tym roku rywali z Węgier i Norwegii, po 15 latach znów na drodze do piłkarskiego raju stanął właśnie ten zespół. Podobno historia lubi się powtarzać. Tym razem byłem naocznym świadkiem sukcesu Legii. Umowa z tym klubem to nie tylko wypożyczenia piłkarzy ale i darmowy wstęp na każdy mecz. Nie można było nie skorzystać z takiej okazji. Gdy sędzia techniczny pokazał pod koniec spotkania, że zostaną doliczone 3 minuty był remis 2:2. Awans IFK stawał się faktem. Kiedy w drugiej minucie z tych trzech doliczonych Iwański zdobył bramkę stadion oszalał. Po raz trzeci w historii polski klub będzie grał w Champions League. Może przynajmniej teraz ta szansa zostanie wykorzystana. Odpowiednie pokierowanie zespołem może sprawić, że w polskiej piłce przez kilka lat będziemy świadkami hegemonii Legii. Co ja bym dał za możliwość przeżywania takich emocji ze swoim klubem. Czy będzie mi to kiedyś dane? Czy dożyję takich chwil?
Jak na razie odnoszę sukcesy na poziomie IV Ligi. Też dobrze. Nie ma tu milionów euro za sam udział, nie ma tu podziału zysków z transmisji telewizyjnych, bo nie ma transmisji. Jest codzienna walka o przetrwanie. O to, aby pensje były wypłacane regularnie. Na szczęście póki co Gwardia sobie radzi. Czasami tylko przytłacza mnie to warszawskie życie. Pół miasta jest rozkopane. Przygotowania do Euro 2012 idą pełną parą. Oby tylko przetrwać te dwa lata, potem powinno się wszystko uspokoić. Mam jednak czasami ochotę uciec od tego zgiełku. Zaznać ciszy i spokoju. Jak graliśmy w zeszłym sezonie ze Zdrojem Busko-Zdrój w Pucharze Okręgowym miałem okazję w wolnej chwili pospacerować po tym miasteczku. To jest właśnie to. Aleja Mickiewicza pełna zieleni, Park Zdrojowy, sanatorium Marconi. Chyba kupię tam sobie działkę. Zawsze marzyłem, żeby mieć własny dom.
Jednak na razie trzeba skupić się na Gwardii. Pora na kolejny trening. W sobotę znów ligowy mecz, jestem ciekaw kto pierwszy straci punkty, my czy Gwarek.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Aerobik - męska rzecz? |
---|
Trening aerobiczny jest ważny, kiedy zależy nam na doskonaleniu dynamiki piłkarzy. Rozwija umiejętności takie jak Zwinność, Przyspieszenie, Szybkość. Przydaje się szczególnie przy szkoleniu skrzydłowych i obrońców. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ