W końcu nadszeł długo oczekiwany moment meczu z Zenitem Sankt-Petersburg o Superpuchar Europy. Czekałem ja i piłkarze, kibice tym bardziej. Zarząd powiedział mi, że lepiej by było, gdybym wygrał. Super, zero stresu. Wierzyłem w swoją drużynę, była w stanie wygrać, co potwierdziłem na konferencji prasowej dzień przed meczem. Zespół dobrze przyjął moje pochwały i moją pewność siebie.
Nadszedł moment meczu. Wyszedłem w najmocniejszym ustawieniu jakie mogłem wystawić. Oba składy prezentowały się następująco:

W szatni zachęciłem chłopaków do walki i powiedziałem, żeby wygrali dla kibiców. Udzieliłem jeszcze ostatnich wskazówek i wysłałem na boisko, które notabene było mokre, czego nie lubiłem.
Zaczęliśmy ostro. Atakowaliśmy, strzelaliśmy, bez skutku. Ale pokazaliśmy, że to my mamy przewagę i że wygramy. W 17min mieliśmy świetną szansę na bramkę, ale szczęście nie dopisało. Scholes trafił w słupek i Zenit został uratowany. W ciągu pierwszych 30min oddaliśmy osiem strzałów, a Zenit zaledwie dwa. Byliśmy przy piłce przez 64% czasu gry. To dobrze wróżyło, żebyśmy tylko potrafili to wykorzystać. 39min! Krizanac fauluje Teveza w polu karnym! Rzut karny, rzut karny! I ponownie Berbatov trafia w bramkarza! Dmitar ostatnio ma problemy z karnymi, już drugiego zaprzepaścił. I do przerwy było 0:0. Mielismy przewagę, ale mecz był słaby. Nie widać było geniuszu Manchesteru, to nie byli oni. W szatni zachęciłem piłkarzy do gry. Byli tylko krok od pucharu, wystarczyłaby im jedna bramka! Z takim nastawieniem wyszli na murawę. Powiedziałem Tevezowi, że może zmienić losy meczu. I miałem rację! W 51min przeprowadził piękną, samotną akcje. Ruszył skrzydłem i biegnąć wzdłuż linii końcowej dobiegł do bramki i strzałem z odległości metra zdobył gola! Piękna akcja. Zanim strzelił, okiwał trzech zawodników i samego bramkarza! Akcja roku. Viva Tevez! W 60min przeprowadziłem dwie zmiany. Carrick na Hargreavasa i słabo grający Berbatov na Andersona. Miałem nadzieję, że obaj pomogą podwyższyć. Dziesięć minut później wprowadziłem jeszcze Fabregasa za wyczerpanego Scholesa. Był to jego debiut w klubie! Gra zmieniła się w kopaninę, co zaowocowało lekkimi urazami Giggsa, Andersona i Hargreavesa. Jednak żadna z drużyn aż do końca nie potrafiła stworzyć dobrej sytuacji. Ta bramka Teveza przeważyła. Wygralismy!

Wygralismy! Zdobyliśmy Superpuchar Europy! Z czystym sumieniem zaczęliśmy świętować. Świetny Tevez dał nam zwycięstwo. Berbatov był załamany, ale pocieszyłem go i rzekłem, że w następnym meczu da z siebie wszystko i pokaże niedowiarkom, na co go stać. Wygraliśmy, po prostu wygraliśmy! Wszyscy byli wniebowzięci, piłkarze, kibice, zarząd. Radosnym śpiewom nie było końca.
Niestety, życie nie jest tak piękne. Uraz Giggsa okazał się poważniejszy. Wyłączył go z gry tylko, albo i aż 5 dni. Do meczu z Sunderlandem się nie wykuruje, ale na mecz z Chelsea powinien. Tylko raczej nie było szans, aby był w najwyższej formie po tej kontuzji.

Rozlosowano także pary trzeciej rundy Carling Cup. Trafiliśmy nieźle, na Ipswich Town. Mecz nie zapowiadał się na taki trudny. Hitem miały być derby Liverpoolu - Everton kontra Liverpool FC. Ten mecz miał potencjał. Pozostałe pary były dosyć nieciekawe. Ot, w większości zwykle starcia mocnych zespołów z szarakami.

Nadszedł w końcu pierwszy września. Koniec angielskiego okna transferowego. Mogę więc pokusić się o pewne podsumowanie.

Do klubu przyszło aż 10 piłkarzy, za łączną sumę 71kk, a odeszło 4 za 19,75kk. Tak więc sporo wydałem. Większość z tej kwoty zapłaciłem za Fabregasa. Resztę za pojedyncze, drobne transfery. O to piłkarze, którzy zmienili klub:
Henri Saivet - 17 lat - z Girondis Bordeaux za 3,2kk - obecne umiejętności 2* potencjał 5*
Jeden z droższych transferów. Ale jestem pewien, że opłacalny. Saivet już teraz gra na całkiem dobrym poziomie, a jego umiejętności są dalekie od maksymalnych. Będzie z niego naprawdę wartościowy napastnik, choć ja zamierzam wyszkolić go na skrzydłowego. Podpora składu za parę lat.
David De Gea - 17 lat - z Atlethico Madryt za 50k - obecne umiejętności 1* potencjał 3*
Zapowiada się z niego solidny bramkarz. Moze nie na miarę van der Sara, ale na pewno ma większy potencjał niż Kuszczak. Będzie z niego pożytek. Albo pozostanie w klubie, albo sprzedam go, gdy rozwinie skrzydła. Bo gdzie znajdę taki talent za marne 50k? Czysty zysk.
Francesc Fabregas - 21 lat - z Arsenalu Londyn za 58kk - obecne umiejętności 5* potencjał 5*
Tego transferu już nie muszę tłumaczyć. Rewelacyjny pomocnik, na nim zamierzam oprzeć grę w środku pola i rozgrywanie piłki. Godny następna Scholesa. Musiałem sporo się namęczyć, a jeszcze więcej wydać, ale sądzę, że warto. Jest genialnym wzmocnieniem zespołu. Mam tylko nadzieje, że jego transfer nie wpłynie za bardzo na finanse klubu.
Mamadou Sakho - 18 lat - z PSG za 3,9kk - obecne umiejętności 2* potencjał 5*
Kolejny perspektywiczny transfery. Mamadou już niedługo stanie się podporą naszej linii defensywnej. Najlepiej spisuje się w środku pola, ale w ostateczności może grać także po lewej stronie boiska. Jeden z lepszych moich transferów, wart tych pieniędzy.
Razvan Ochirosii - 19 lat - ze Steauy Bukareszt za 550k - obecne umiejętności 2* potencjał 4*
Skrzydłowy, już nieco starszy jak na młody talent, jakoś bardzo perspektywiczny też nie jest. Ale solidny, po pewnym czasie sprzedam go za więcej niż te 550k
Jean-Marc Quilichini - 15 lat - z FC Lorient za 4,2kk - obecne umiejętności 1* potencjał 4*
Lewy obrońca, o niewiarygodnym potencjale. Będą z niego ludzie, nie ma co. Zakup bardzo na przyszłość, bo Jean ma dopiero 15lat, ale opłaci się. Ma chłopak potencjał, nie ma co.
Alberto Paloschi - 18 lat - z Parma FC za 240k - obecne umiejętności 1* potencjał 5*
Napastnik o niewiarygodnym potencjale, jak na tą cenę. Na pewno się przyda, albo jako zawodnik, albo jako żywy zysk. Ale raczej go sobie zostawię.
Canales - 17 lat - z Racing Santander za 220k - obecne umiejętności 1* potencjał 4*
Pomocnik, defensywny, środkowy, bądź ofensywny. Całkiem wszechstronny i dlatego, niczym się nie wyróżnia. Ma potencjał, ale taki ogólny. Nic szczególnego w sumie. Ale może być z niego niezły zysk.
Frederic Duplus - 18 lat - z FC Sochaux za 700k - obecne umiejętności 1* potencjał 4*
Obrońca prawy, także lewy w ostateczności. Będzie godnym następcą Nevilla, ma potencjał. Za parę lat, będą z niego ludzie.
Takie o to przeprowadziłem transfery. Jeden spektakularny, dwa młodych, niezłych już zawodników, a reszta albo na przyszłość, albo z nastawieniem na zysk.
Sprzedałem zawodników, którzy po prostu nie byli mi już potrzebni. Albo, bo była za duża konkurencja, albo nie pasowali mi do wizji zespołu. A że mieli dość wysoką cenę, to odsprzedałem ich z zyskiem.

Przed nami był kolejny mecz ligowy - tym razem z Sunderlandem. Zajmował on 12 miejsce z jednym zwycięstem i jedną przegraną. Jego menagerem był wieloletni gracz Manchesteru - Roy Keane. Pamiętałem go zarówno czasów gry w tym zespole, jak i z czasów bycia asystentem. Miło mi było go spotkać, przed meczem ucisnęlismy sobie przyjaźnie ręce. Skład jaki wystawiłem był w 100% rezerwowy:

Większość z nich to byli zawodnicy, którzy nie mieli szans na grę w pierwszym zespole, choćby na ławce. To ich sprowadziłem w tym okienku, aby rozwinąć ich zdolności. Teraz mieli się dobrze zaprezentować w swym debiucie w pierwszym zespole. Bo na pewno za szybko w nim ponownie nie zagrają. Wzmocniłem ich Hargreavesem i Fabregasem, którzy dochodzili do formy po kontuzji i taki występ bardzo by im się przydał. Wystawiłem jeszcze Kuszczaka i Andersona - solidnych graczy, ale grzejących ławkę. Czemu taki skład? Po tym meczu nadchodziły mecze międzynarodowe - niektórzy z zawodników, mieli grać nawet dwa mecze w reprezentacji, a tuż po nich było starcie z Chelsea. Dlatego postanowiłem dać odpocząć podstawowym graczom - aby byli wypoczęci na mecz z The Blues. Jak można było się spodziewać, gra nie była zbyt piękna. Toczyła się na wyrównanym poziomie, co nie oznacza, że na dobrym. Ale jakoś szło. To my częściej atakowaliśmy, choć nieudolnie. W 31min wyszliśmy na prowadzenie. Saivet dostał podanie przed polem karnym i z pierwszej piłki strzelił w sami róg bramki. Bramkarz nie miał szans przy takim strzale! Jeszcze przed przerwą podwyższliśmy. Fabregas wykonał rzut rożny podając idealnie na głowę Sakho i było 2:0! Ale w 52min Sakho przyczynił się do utraty bramki, więc wyszedł na zero. Nie potrafił odebrał piłki Reidowi, który strzelił z 30 metrów. Kuszczak nie zdołał obronić i było 2:1. Mógł zachować się lepiej, ale muszę przyznać, że wcześniej bronił wyśmienicie. Po tym golu zdjąłem wyczerpanych Ochirosiiego i Andersona i wprowadziłem doświadczonych Berbatova i Giggsa. W 57min czerwona kartka dla Malbranquego! Gramy w przewadze! Niestety, nie umieliśmy jej wykorzystać i wynik nie uległ już zmianie.
Wygraliśmy, ale w kiepskim stylu. Ale muszę przyznać, że rezerwowy skład spisał się całkiem nieźle. Na razie nie byli gotowi grać regularnie o punkty, ale czasem w jakimś meczu można wystawić któregoś z nich. Jeszcze się rozwiną i będzie z nich pożytek, nie mam co do tego wątpliwości.

Śledziłem mecze międzypaństwowe, ale wyniki dwóch drużyn szczególnie mnie interesowały. Anglia, w której występuje sporo moich zawodników, wygrała 4:0 z Andorą i 3:1 z Chorwacją, a moja rodzinna Polska wygrała ze Słowenią 2:1 i 2:0 z San Marino.

W międzyczasie Sky Bet przeprowadził kolejne przewidywanie. Tym razem jeśli chodzi o Ligę Mistrzów.Zostalismy wymienieni w gronie faworytów, ale Barcelona i Real Madryt mieli mieć niby większe szanse. Chelsea miała takie same szanse jak my i właśnie mieliśmy się o tym przekonać, bo nadszedł czas wielkiego meczu z Chelsea Londyn!