Ach jak tu pięknie… Lasy, łąki, jeziora i ona… Ta wspaniała kobieta, kobieta mych marzeń… Widzę w jej oczach dziką, nieopisaną żądze. Podchodzi do mnie, zbliża wargi do moich warg, po czym przechodzimy do wspaniałego pocałunku… Ona zaczyna schodzić niżej… Niżej… Jeszcze niżej i…
 - E… aby nie za nisko? – spytałem dziewczynę.
 - NIE! – krzyknęła, po czym wbiła swe zęby w moją kostkę.
 -AŁA! CO TO MA BYĆ DO CHOLERY?! – wykrzyknąłem wyrwany ze snu
 - A więc jednak boli, jak się zakłada! – krzyknął jeden z gliniarzy – Rychu dawaj dyche! – po czym dostał od drugiego mundurowego banknot 10 Euro.
 - Co to jest?! – znowu podniosłem głos patrząc na swoją lewą nogę. Wisiała na niej obręcz, wielkości ringo, tyle, że ta się świeciła i wpijała w nogę – Jak chcieliście mi uciąć nogę trzeba było dać narkozę, a nie na żywca tym czymś kroicie!
 - Spokojnie, po tygodniu się człowiek przyzwyczaja… Podobno – rzekł policjant, po czym w raz z kompanem wybuchneli śmiechem. 
 - Tia… Powiedzmy. Dobra to możecie mi teraz wyjaśnić co się stało? Bo, że to jest szpital, to ja już wiem – poprosiłem jak tylko doszli do siebie.
Wtem drzwi otworzyły się pod naciskiem solidnego kopniaka i do sali wpadła grupa uzbrojonych ludzi w koszulkach Milanu.
 - Ty jest nasz nowy manager? – spytał największy grab, z największym karabinem w łapach. W jego słowach pobrzmiewała nuta, którą odebrałem jako „powiedz coś źle, a będziesz wyciągał śrut z dupy”
 - E… No cóż… Chyba… Znaczy… Tak jestem… - wydukałem, ściskając zwieracze
 - Dobra to my tak na szybko – powiedział, lecz już trochę milej – ja jestem rzecznikiem kibiców i będziemy się widywać po każdym ważnym wydarzeniu w klubie. NIC nie ujdzie naszej uwadze i pamiętaj o tym, bo jak nie – tu podniósł wyżej swój karabin – to będziesz mógł sobie nerki ołowiem poczyścić. Zrozumiano?!
 - No… Tak oczywiście.
 - No to mam nadzieje, że do miłego zobaczenia.
Ok. pół godziny później doktor nadzorujący Lipca dostał zgłoszenie, o plamie moczu na jego łóżku…

Wypuszczono mnie po tygodniu, kiedy to pobadano mi wszystkie zakamarki (dosłownie) i nie stwierdzono poważniejszych obrażeń, stłuczeń, poparzeń, krwotoków, braków witaminowych, cukrzycy, wrodzonych wad serca, skrzywień kręgosłupa, płaskostopia i innych fachowo brzmiących dolegliwości. Oczywiście pod eskortą policji zostałem odstawiony na San Siro, gdzie ulokowałem się w „domu”. Cóż Silvio postarał się mimo wszystko i dostałem dosyć fajne łóżko wodne, elegancką szafę, ba nawet barek stał. Do tego na biurku leżał laptop. Otworzyłem urządzenie i zauważyłem plik: „zawodnicy.txt”. Od razu zabrałem się do lektury. Był to krótki, napisany przez osobę (lub osoby (tak to by się zgadzało!)) mające (lub uważające, że ma) ok. 13lat. Brzmiał on mniej więcej tak:

C. Abbiati – urazik więzadełek krzyżowych, ogólnie to nie jest zły, ale i dobry nie jest. Po dłuższym przemyśleniu myślę, że jest słitaśny, a te jego uszka achh… No, ale cóż, nie za to mi płacą. Ogólnie jak już wspomniałem, nie jest zły, ale i nie jest dobry, bo czemu miałby być zły, jak nie jest, albo dobry jak też nie jest?
Dida – Bo Dida bambo, na drzewie mieszkać, czarna mieć skórę, wcinać orzeszka, on bronić pilnie, tej naszej bramki, a piłka obok, wpadać do siatki.
F. Roma – RZYMIANIN!!!! <3 <3 <3 : * : * : *
G. Favalli – Mój dziadek, zawsze dobrze grał w piłeczque!!!! : *
K. Kaladze – A od tego pana, jak z nim rozmawiałem, to tak troszeczkę winem zalatywało…
A. Nesta – Jego brat gra w Barcelonie!!! I. Niesta! Świetny pomocnik! A może obrońca? Ale i tak go lovciam!!!
O. On%$#@#$ Oneye%$#@@$#$%^ Oneyev(albo w)u – Ma trudne nazwisko ; (
T. Silva – A ten pan jest z ameryki!!! Spotkałem go ostatnio u mnie w domu, jak przytulał moją żonę! Cudowny chłopak! Żona nareszcie nie domaga się seksu! Z reszta w jej wieku (93 lata)…
M. Oddo – Raport policyjny „Zatrzymany za napaść z bronią w ręku, na staruszkę. Poszkodowana mówi, że bandyta krzyczał „ODDOJ CO MOJI BO ZABIJU”.
G. Zambrotta – No taki obrońca, bo ogólnie, to mu do twarzy w różowym jest! On nosi takie świetne, obcisłe spodenki, że aż mi się miękko w nogach robi! Och wspaniały, wspaniały!!!
M. Jankulovski – „Chuja na mój temat znajdziesz!” – Marek.
I. Abate – „No bo wie pan… Mama to mi zabrania rozmawiać z nieznajomymi… Z resztą… chce do mamy! MAAAAAMOOOO!!!!!”
M. Flamini – No to my, w Paris, mamy lephiej, niż w Mediolan. My mieć le Tower, Und moda. Tutaj, moda, to jest jakaś, z zeszłej epoki, z hesztą, my mieć lepiej! Viva la France!
G. Gattuso – Tutaj mała niespodzianka. Wycinek z gazety: „Znany piłkarz pogryzł reportera!”.
M. Ambrosini – Uważaj na niego! Facet jest wiecznie na haju! W lewej kieszeni trzyma klej!
A. Pirlo – SŁIIIIIIIIIIIIITT!!!!1!!11!1!!
D. Beckham – DEJVID!!!! ŁIIIIIii!!!!!! <3<3<3
Ronaldinho – „Mamo, a dlaczego na boisku jest koń?”
Pato – Plastuś.
K-J. Huntelaar – „To kiedy na polowanie boss? Mam dobry zapas holenderskiego weedu!”
F. Inzaghi – Bo widzi Pan! Jackson żyje, tyle, że on nazwisko zmienił nie? 
Raport policyjny „Zatrzymano podejrzanego Michaela J… a nie, Filippo Inzaghiego. Złapano go, podczas stosunku, z nieletnim chłopcem. Sprawę umorzono, z powodu braku chłopca. Zgłoszono zaginięcie”.

Proszę o maila, że pan przeczytał. Asystent.
No to odpowiem – pomyślałem i nacisnąłem przycisk „odpowiedz”. Godzinę później miałem już sformułowaną wiadomość: „No to kurwa potrzebujemy wzmocnień…”.

Małe literki, po prostu je kocham!