Ten manifest użytkownika zachi przeczytało już 886 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
08.08.2009 4 kolejka I Ligi , GKP Gorzów Wlkp , dom
Od godziny wpatruję się w ekran taktyki. Mój umysł się zawiesił i rozpoczął poszukiwania nirwany. Dlaczego, pytam ja siebie, dlaczego stosowana przeze mnie taktyka nie trafia w gusta tych moich kopaczy? Poprzednim razem było ok, lepiej niż dobrze, było cudnie po prostu. A teraz? Przecież nie jest to zarysowana drobnym maczkiem stronica A4 – to prosty diagram, nic skomplikowanego!
O czymś zapominam, mówię sobie, coś przeoczyłem. Na szczęście kolejny mecz gramy u siebie – znowu zagram na skrzydłowych, tą samą taktyką – i tym razem to mecz ostatniej szansy.
Pocieszam się tylko tym, że będąc na 16 miejscu w tabeli, do lidera tracę tylko 9 punktów :), po trzech kolejkach, awans jest w zasięgu (sarkazm). Niestety tuż przed meczem dopadł mnie Maniek – pomumlał cuś o szansach w zbliżającym się meczu, na co ja odpowiedzi udzielałem w stylu Janasa – tak, żeby nawet mikrofon nie zrozumiał o czym mowa.
Przed meczem dotarła do mnie informacja o Pucharze Polski – w pierwszej rundzie wylosowałem GKS Tychy – dobrze.
Tychy za kilka dni, teraz trzeba się skupić na meczu z GKP. Po dłuższym zastanowieniu ustalam skład meczowy : Bieniek – Radler, Januszewski, Owczarek, Ptaszyński – Batata, Ekwueme, Adamki, Morales – Pasteur, Chałas . Ta ekipa ma za zadanie zdobyć trzy punkty, by rozpocząć wspinaczkę w tabeli.
Gwizdek sędziego rozpoczyna mecz, chłopaki są zwarci i gotowi jak Persil. Szósta minuta spotkania – rzut rożny dla nas, do piłki podchodzi Adamski, zagrywa ją na drugi słupek. Tam do strzału szykuje się już Owczarek – skacze w powietrze, wybija się niczym Julius Erwing w latach świetności! Piłka po uderzeniu głową ląduje w bramce – 1:0 dla Znicza, cudowny początek!
Gol dodał chłopakom skrzydeł, pałeru, mocy – każdy z nich stał się niczym nie pokonany i słynny w kraju hardkor – do przerwy oddają kolejnych jedenaście strzałów, z czego tylko jeden celny, ale i tak jestem z nich zadowolony, grają do przodu, starają się (patrz Kabaret Skeczów Męczących i Krzynówek), grają futbol na kilka razy TAK!
Po 45 minutach Znicz-GKP Gorzów 1:0. Do szatni schodzimy w bojowych nastrojach. Mobilizuję moich grajków do jeszcze lepszej gry, nie ma odpuść, muszą gryźć trawę.
Wychodzimy na drugą połową zmobilizowani jak afgańscy talibowie. W przerwie dokonuję zmiany – za Adamskiego wchodzi Majkowski, kolejne w 60 minucie – Rachuniński za Chałasia, Kalinowski w miejsce Moralesa.
W 64 minucie Ekwueme wyłuskał piłkę w połowie boiska i zaszarżował na bramkę przeciwnika. Na trzydziestym metrze dograł piłkę do biegnącego na pełnej szybkości Pasteur'a, ten wypatrzył wychodzącego na wolne pole Majkowskiego i wypuścił mu futbolówkę w idealną, podręcznikową wręcz uliczkę. Majek przyjął podanie i bez przyjęcia wrzucił piłkę w pole karne, tam wystartował do niej Rachubiński i idealną główką podwyższył wynik na 2:0.
Trzy minuty później kolejną szarżą po skrzydle popisuje się Majkowski, dobiega do linii końcowej i w pełnym biegu dogrywa piłkę na krótki słupek, przytomnością umysłu (oraz dobrą główką, bez skojarzeń) popisuje się Pasteur i mamy 3:0 !! Szaleństwo na trybunach, szaleństwo w boksie rezerwowych !!
Do końca meczu mój zespół oddał jeszcze dwa strzały i dało się zauważyć iż coraz bardziej opadają z sił. Wynik już się nie zmienia i Znicz wygrywa z GKP Gorzów 3:0, radości nie ma końca!
Dziennikarz Maniek upił się ze smutku (cały czas podejrzewam go o działanie na szkodę zespołu ), nie pojawił się przed stadionem z tą swoją oklepaną i nudną serią pytań, ucieszyło mnie to niezmiernie.
Pozwalam chłopakom zapakować się do autobusu, wsiedli, wysiedli – ponieważ mecz był grany u siebie. Ale radość z tego że mogli usiąść w autokarze, bezcenna. 15 sierpnia mamy wyjazd do Katowic, powiedziałem im na odchodnym. Mordki przestały się cieszyć.
15.08.2009 5 kolejka I Ligi, GKS Katowice, wyjazd
Dzień zaczął się od przykrości. Zadzwonił do mnie o poranku Kazik, skarbnik klubu. Ogłosił załamanym głosem iż nasze klubowe konto świeci nie tyle pustką, ale w zasadzie debetem. 52 tysiące euro na minusie. A jakby tego było mało to przekraczamy fundusz płac o 2.838 eu (ależ tak knyfka to dokładnie wyliczyła!).
Zmarkotniałem nieco, ponieważ taki debet oznacza zwiększony niepokój zarządu, a to z kolei oznacza iż będą mi się przyglądać jeszcze uważniej. Zmodyfikować budżetu nie mam jak, przecież moje szefostwo nie dało mi na transfery choćby jednego ojro.
Czas na smutki lub radość przyjdzie później, wybieramy się do Katowic.
W autobusie odpaliłem laptopa i przejrzałem maile. Oho, Wacławczyk kupił sobie komputer i raport przedmeczowy wysłał pocztą elektroniczną, jest postęp!
W składzie Katowic straszyć mnie będzie pomocnik Bartosz IWAN, sam GKS ma zagrać formacją 4-4-2, a ich kartoflisko jest długie, więc warto będzie stosować bezpośrednie podania.
Po zwycięstwie w ostatniej kolejce morale w zespole urosło nieznacznie. W szatni słyszałem nawet jak Pasteur opowiada dowcip. Było zabawnie, przecież i tak nikt nie rozumiał co ów mówi, nie mam w zespole zawodnika który znałby język francuski. Niezrażony tym Pasteur wygłosił kilku minutowe przemówienie, część chłopaków pozwijała się z radości.
Wyjściowa jedenastka która ma powalczyć z Gieksą : Bieniek – Radler, Januszewski, Owczarek, Ptaszyński – Batata, Ekwueme, Majkowski, Morales – Pasteur, Chałas.
Ostatnie słowa otuchy i wychodzimy na boisko. Zdążyłem jeszcze krzyknąć Pasteurowi żeby więcej biegał. Kiwnął głową, ale i tak nie zrozumiał o co mi chodzi.
Po pół godzinie meczu – nuda. Po kilka sytuacji moich oraz gospodarzy, dużo kopaniny w środku pola, akcje chaotyczne z obu stron. W 36 minucie Majkowski przeprowadził świetny rajd po swej prawej flance, niestety dośrodkowanie dobrze wyłapał bramkarz GKSu, GORCZYCA.
W 42 minucie – smutek. Prawą stroną boiska poleciał Goncerz, wrzucił piłkę w pole karne a tam już czyhał na piłkę Krzysztof KALICIAK. Piłka spadła mu na głowę i wylądowała w bramce. GKS Katowice-Znicz 1:0.
Już układałem sobie w głowie serię wulgaryzmów które w przerwie usłyszą moje chłopaki, a tu niespodzianka – Ekwueme dojrzał stojącego na trzydziestym metrze Batatę, wyłożył mu elegancko piłeczkę a Batata huknął potężnie i Gorczyca nie miał nic do powiedzenia – remis!
W szatni dość wesoło, widać że chłopaki mają dobre samopoczucie i są zmobilizowani do gry. Nie będę psuł ich bojowego nastroju więc zagrzewam ich do boju. Zmian żadnych nie przeprowadzam. Zaczyna się druga połowa meczu.
Do 68 minuty nic się nie dzieje więc próbuję rozruszać nieco mój zespół – na plac wchodzą Adamski oraz Rachubiński, zastępując Majkowskiego i Chałasa. Piłka leniwie wędruje między bramkami, żaden z zespołów nie osiąga wyraźnej przewagi. GKS atakuje, mój Znicz kontruje – i tak już do końca meczu który kończy się remisem, 1:1. Mimo wszystko jestem zadowolony z gry podopiecznych, nie mam do nikogo pretensji.
Wracamy do domu. Już na miejscu okazuje się że kibice są zadowoleni z wyniku, więc są jakieś powody do radości. Zespół w całości podróżuje w autobusie, jest gwarno i radośnie. A już za tydzień zajedzie do nas Stal Stalowa Wola, liczymy na komplet punktów.
W międzyczasie pokopię nieco na rynku piłkarzy którzy mają karty zawodnicze w ręku – przydałoby się wzmocnić wszystkie formacje, a przynajmniej poszerzyć zaplecze, sezon jest długi, a kontuzje i kartki zdarzają się cały czas.
Klubowa dłubanina.
Sprowadzam na testy kilkunastu piłkarzy, trzeba im się dokładniej przyjrzeć. Z tego tłumu wyróżniają się :
Yao Makuwo SENAYA – napastnik, Togo (4m/0b), 25 lat.
Kingsley IKPOTOR – napastnik, Nigeria (1m/0b), 24 lata
Podpisuję z nimi kontrakt – mogą się przydać w zespole, a można również na nich zarobić jakiś grosz. Obrońców i pomocników przejrzę po meczu ze Stalą.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Twoja Kariera |
---|
Kariera jest sercem Football Managera, a moduł Kariery jest centralnym miejscem Twojej aktywności na stronie. Stwórz karierę, opisz ją w kilka chwil i połącz z nią screeny, filmy, blogi - pokaż się eFeMowej społeczności z dobrej strony. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ