Informacje o blogu

Bez taryfy ulgowej

Ten manifest użytkownika zachi przeczytało już 3325 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG


Była beta, jest już pełna wersja - a dla innych, albo uboższych finansowo albo ubogich duchem jak ja - jest i demo najnowszej odsłony Football Managera! Rok temu, a dokładniej 27 października 2012 roku, popełniłem tekst w którym opisuję moje wrażenia z dema FM13. Miałem szczery zamiar dokonać powtórki z rozrywki, ale niestety zabrakło i czasu i ochoty na pisanie. Tak więc teraz, z poślizgiem równie delikatnym, jak to czynią na murawie moje wirtualne grajki - siadam do klawiatury i mam nadzieję, że ktokolwiek to przeczyta. Nie traktujcie tego tekstu jak recenzji zachęcającej (lub nie) do zakupu (lub nie). Bardziej jako zbiór luźnych uwag oraz wrażeń wyniesionych z rozgrywki. Zapraszam do lektury.

Ekran tytułowy kontynuuje tradycje Sports Interactive i znowu widzimy bliżej nieokreślonego pana trenera - tym razem ów pan pokazuje palcem gdzieś w kierunku trybun i rozdziawia japę do krzyku. Jeżeli ktoś chce to może sobie wyobrazić ze szczegółami tę scenę - włącznie z treścią która wydobywa się z ust pana szkoleniowca.

W tym roku mogę w demie pograć jakiś czas w naszej kochanej Ekstraklasie - co mnie osobiście wielce ucieszyło. Do testów wybrałem zespół Legii Warszawa, gdyż ostatnio tłukę z moją bandą w multi FM12 zespołem Legii właśnie i poczułem, gdzieś głęboko w sobie sentymencik do drużyny z Łazienkowskiej. Ale najsampierw zabawiłem się w Boga i stworzyłem samego siebie - z ciekawostek, o których wie już całkiem sporo ludzi, tym razem mogę w profilu menadżera wybrać zarówno ulubioną taktykę, jak i miejsce swoich narodzin. O dziwo - moja malutka, ale jakże bliska memu sercu mieścinka, też się znalazła na liście miast Polski. Zastanawiam się teraz, jakie jeszcze opcje, określające nasze alter ego, dojdą w kolejnych latach? Wzrost? Waga? Liczba dzieci? A może będę mógł też podać PESEL i NIP? Czas pokaże.

Początek rozgrywki bez większych zmian - ściskanie dłoni prezesa, asystenta, mizianie się z raportami na temat historii klubu, składu, nic specjalnego, ale buduje to nastrój. Widać już pierwsze zmiany w międzymordziu - generalnie czuję się tak, jakbym grał w Football Managera przystosowanego do obsługi ekranów dotykowych. Panele, paneliki, spore batony (przyciski) - wszystko piknie zarysowane i podane w jasnej tonacji, gdyż ciemnej skórki w demie nie uświadczyłem. 


Początki w klubie są różne - przecież każdy z Was ma inne podejście do gry, prawda? W tym roku demo potraktowałem dość luźno, bez większego wgryzania się w mięsko upichcone przez SI. Cieszynki z nowinek były, jest sporo drobiazgów które uprzyjemniły mi pobyt na wirtualnej ławce trenerskiej. Ot, choćby rozmowy z prasą. Wcześniej trzeba było wcisnąć baton i przechodziliśmy na konferencję prasową, w multi-slangu: KONFĘ. Teraz w lewym oknie wiadomości pojawia się temat konfy, a w dużym oknie - już cała rozmowa. Jest kilka nowych pytań, troszkę nowych odpowiedzi. Ale to wciąż kropla w morzu potrzeb - i nawet w demie poznacie większość tych zagadnień. Szału się tutaj nie spodziewałem, bo żeby było lepiej, SI musiałoby zatrudnić chłopaków z CDP Red - to mistrzowie (w mej opinii) w fachu który możemy nazwać "soczyste dialogi i zajebisty wybór opcji dialogowych" (kto grał w Wiedźmina 1 lub 2 może potwierdzić). 

Następnie przeskoczyłem sobie na ekran treningu - tutaj jedyną zmianą jaką zauważyłem, to dodanie zakładki ogólnego podsumowania naszych dokonań. Teraz na jednej stronie widzimy ilu grajków jest szczęśliwych, że jedynie machają hantlą, ilu smutnych, że muszą też biegać. Ładne, okrągłe i kolorowe wykresy coraz bardziej zbliżają Football Managera do Excella. Mnie się to osobiście podoba, bo jednym strzałem z oka mogę ocenić, czy aby źle się nie dzieje w Państwie Łazienkowskim. A model treningu wprowadzony w FM13 bardzo przypadł mi do gustu, choć pewnie wielu z Was tęsknie wzdycha do dawnych rozwiązań, czy to tych z CM01/02, czy też tych z CM03/04 lub wczesnych eFeMów. Kwestia przyzwyczajenia się, jak ze wszystkim.


Kolejne kroki skierowałem do wyszukiwarki grajków, żeby zobaczyć czy zaszły większe zmiany w systemie transferów. Niespecjalnie śledziłem nowinki serwowane nam przed premierą z siedziby SI, więc generalnie rozgryzanie demka nie pozbawiło mnie elementu zaskoczenia. Zaskoczyło mnie zaś to, że nie zauważyłem żadnych zmian w opcjach wyszukiwania ;). Uważam to za duże osiągnięcie Sports Interactive - zostawili to, co dobre i nie spieprzyli tego zupełnie.

Co do zakupu grajka - mój wybór padł na gracza który się zowie Albert Riera. Młody nie jest, ale uznałem, że przyda się w moim zespole, ponieważ może obskoczyć pozycjami całą lewą flankę. Atrybuty również zacne, patrzę - jest chętny na wypożyczenie, odpalam akcję transferową. I tutaj cios w szczenę - Riera ma w rzyci wypożyczenie do Legii, ale rzucił mi się w oczy baton, który pozwala poprowadzić transfer mojemu wirtualnem pracodawcy. W przypadku Legii jest to znany i lubiany mr. Bodzio Leśnodorski. Ów pan powiedział - chceta, to my to załatwita. Nu - i ponownie szczena mi opadła stosunkowo nisko. Wziął i załatwił - nie dość, że Riera został przez zarząd zakupiony za 300.000 EU, to w dodatku zarabia w moim klubie 59.000 EU na tydzień! Brawo Jasiu, rzekłem sam do siebie. Dla porównania - Miro Radović posiada kontrakt który gwarantuje mu zarobki rzędu 9.500 EU na tydzień ... Mam więc w klubie kolesia, który zarabia tyle, co zajebiste grajki na zachodzie. Ale nic - przecież to tylko demo, w pełnej wersji nie popełnię drugi raz tego samego błędu. 


Spore zmiany zaszły w ustawieniach gry zespołu - SI dokonało bezlitosnej egzekucji na suwaczkach i zamiast tego mamy zbiór poleceń ogólnych. Nie zmieniamy więc sobie tempa gry z 6 na 7 na skali suwaczkowej, tylko klikamy sobie polecenie WYŻSZE TEMPO - prawda, że to ma sens? Mnie to cieszy, naprawdę, bo wydaje się być bardziej zbliżone do realizmu. Przecież taki Franek Smuda nie drze papy w czasie meczu: Chłopacy, jadziecie szóstką! Miała być siódemka! Siódemka, kurwa! Franek by raczej krzyknął: szybciej! Szybciej gramy! Podkręćcie tempo! Tak to widzę ja, ponieważ trenera Smudy nie znam osobiście ;). 


U piłkarzy to samo. Wybieramy grajkowi rolę, zadanie i następnie kodujemy mu umysł serią poleceń - szukaj gry, chopie. Strzelaj częściej, chopie. Autentycznie - podoba mi się ogromnie to rozwiązanie, choć dla fanów suwaczków zostawiłbym opcję, wybór gry, w starym stylu. Dobrze chociaż, iż ortodoksom nie zabrano trybu 2D w wizualizacji meczowej ;). Jedni uznają te zmiany za rewolucję, inni powiedzą, że to spełnienie ich marzeń - z Godmanem w naszych rozmowach zawsze wychodził ten temat i cieszę się, że teraz nie przesuwam kuleczki, tylko "mówię" do moich grajków jak jest - a dokładniej, jak ja bym chciał, by było. 


Po ustawieniu treningu, przedmeczowych ćwiczeń, ustaleniu taktyki i selekcji pierwszego składu przyszedł czas na pierwszy sparing, mecz wyjazdowy z zespołem FC Graffin Vlasim. Gdy już wczytał się tryb 3D i zapodałem spację - w mojej głowie pojawiły się obrazy z zeszłego roku. Na boisku zobaczyłem 22 Rasiaków, ale tym razem uzbrojonych w łyżwy i ślizgających się na zielonym lodowisku imitującym murawę. Rany bose, SI - szacunek, że przeszliście tak długą drogę od Football Managera 2009. Świetnie, że dodajecie coraz to nowe cieszynki, że piłkarzyki są lepiej animowani, mają większy repertuar zagrań. Naprawdę, ja widzę postęp, nie chcę na was wylewać wiadra pomyj. Ale dlaczego, do kurwy nędzy, znowu muszę oglądać lodowisko maźnięte zieloną farbą i upstrzone białymi liniami?! Naprawdę zaczynam powoli dopuszczać do siebie myśl, że przedstawienie meczu z FIFA Soccer Manager (rok 1997!) było bardziej realistyczne :).
BTW - czas na malusi eksperyment. Włączcie sobie tryb 2D - rozegrajcie mecz i tak jak dawniej, jak za starych świetnych czasów - wyobraźcie sobie jak padła bramka. W głowie rozgrajcie akcję jaką przeprowadził Wasz zespół. Oczyma wyobraźni widzicie pięknego loba. Jebnięcie z woleja. Nurka i strzał z dyni. Następnie obejrzyjcie sobie te gole w trybie 3D i zaobserwujcie, jak bardzo rozminęła się Wasza wyobraźnia z tym, co właśnie zobaczyliście.

Biegnie sobie Kosecki (podobnie jak Gervinho w demie FM13) - prowadzi piłkę przed sobą, obok siebie, za sobą. Raz ją dogania, raz wyprzedza i wtedy piłka goni piłkarza. Podlatuje do niego obrońca - mija piłkę, mija Koseckiego, odpala łyżwy i stara się zawrócić. Sukces - teraz peleton wygląda tak : piłka-Kosecki-obrońca wroga. Akcja przenosi się już na połowę zespołu Vlasim. Nadciąga drugi obrońca, skład wesołych łyżwiarzy się dramatycznie zwiększył. Piłka-Kosecki-Obrońca-Obrońca. Faul. To nadjechał trzeci defensor, gdyż tylu właśnie piłkarzy zespołu Vlasim trzeba, by wykosić piłkę, Koseckiego oraz jego pantalony. Ok, myślę, to tylko demo. 

 
Czas minął - mecz się skończył, szału nie było, ogórkowe dwa do zera - do przodu. Kolejny sparing to domowe lanie ze strony Dynama Kijów - moje wojsko oddało mecz jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, na boisku znowu cuda niewidy i kuriozalne zachowanie obrońców w polu karnym (ślepota, łyżwy i problemy z błędnikiem to nie jest właściwa kombinacja dla skutecznego defensora). 

Ale choć Legia umiera, to się nie poddaje, uznałem, że twardym trza być, otworzyć trza piwo - i należy grać dalej, bo może być już tylko lepiej. W następnym sparze wyjazdowe zwycięstwo 2:0 z klubem Izola - i tutaj właśnie po raz pierwszy zapaliła mi się lampka ostrzegawcza. Zobaczcie jak wyglądały staty pomeczowe.


Tak, wiem - to tylko sparing z ogórkami. Ale dlaczego taka przewaga, której nie było w sumie widać na boisku? Dlaczego nie oddali choćby jednego strzału, skoro moja sekcja łyżwiarska była dziurawa w obronie jak szwajcarski ser potraktowany bonusowo serią z kałasza? Dziwiłem się i dumałem sobie nad tym zagadnieniem, aż zagrałem kolejny sparing, tym razem wyjazd do Legnicy na mecz z Miedzią. Naprawdę - Legia to nie Barcelona, a Miedź nie gra w A-klasie, ludkowie złoci. Skąd taka dysproporcja? Zwróćcie również uwagę, na liczbę oddanych strzałów. Toż to hokej, nie piłka nożna, więc już wiem skąd na placu gry wzięli się łyżwiarze.


Ok, ok - to tylko sparingi, które w Football Managerze żyją własnym życiem. Sparingi się skończyły, zaczęła się liga, było różnie, aczkolwiek zazwyczaj "do przodu", oprócz niezrozumiałej dla mnie wpadki z Zagłębiem Lubin (0:1, mecz w domu). Awansowałem sobie do fazy grupowej Pucharu (Ligi) Mistrzów po hokejowych przygodach z EB/Streymur (w domu 6:0, wyjazd 9:0), Sutjeska (5:2 wyjazd, 5:1 dom) oraz Dynamem Zagrzeb (dom 4:2, wyjazd 5:4).

W grupie los mnie pokarał takimi zespołami jak Arsenal, Galatasaray oraz Juventus. Dla mnie - grupa nagłej śmierci, trzymając się wciąż terminologii hokejowej. Pierwszy mecz, to wyjazdowa wizyta na Emirates Stadium. W poprzednich eFeMach zakładałbym baty jak malowanie - bo nawet na remis bym nie liczył, nie w pierwszym sezonie mojej gry! A tutaj - kopara na lodowisko - pocisnąłem Arsenal 3:1! TRZY DO JEDNEGO! Legią Warszawa. Na wyjeździe. I są ludkowie, którzy uważają, że to nic takiego. Fuks. Fart. Nie - nazwijmy to po imieniu - TO JAWNY KANT. Wyobraźcie sobie, że prowadzicie Kanonierów i przyjeżdża wesoła ekipka hokeistów Legii Warszawa. Gdyby ktoś Wam powiedział, że owa Legia pociśnie Was na Waszym terenie 3:1, to co byście powiedzieli?

 
I jest to wersja dema 14.1.1, oczywiście. WTF? To jaki to fuks? Arsenal mnie klepał w każdym fragmencie boiska, łyżwiarze nie radzili sobie zupełnie. Nie wiem, skąd takie wysokie oceny dla mojego zespołu, ale na miejscu menago Arsenalu na pewno zrobiłbym sobie lub komuś coś paskudnego. 26 szotów do moich 8. 18 do 7 w celnych szotach. Wygrywam 3:1. Ha! Zobaczcie też posiadanie piłki - 66-34. Magia. I proszę - nie mówcie mi, że to jest realizm. Przecież moja taktyka to pierwsze lepsze sklejone "coś" - żaden samograj, czy rewelacja jeszcze. Zobaczcie co robi moja "wypas" taktyka w tych spotkaniach, które zdążyłem rozegrać:

 

Aktualnie gram w to demo tak, jak ślepy moron sterujący koparką - wciskam przyciski, szarpię dźwigienkami, ale nie wiem co się dzieje. To, co robią moje ludki na boisku nie jest do ogarnięcia rozumem. Ponownie mam wrażenie, że moje polecenia to jedno, ich wykonanie to drugie, a wynik jest losowany gdzieś w niebiosach, na szczęście na moją korzyść, póki co. Generalnie - dziwne jest to, co przyszło mi oglądać na boisku. Obrońcy to najczęściej ślepe jełopy, bramkarz potrafi podać z rzutu wolnego piłkę idealnie ustawionemu na 30 metrze napastnikowi wroga. Ogólnie bramkarze cierpią chyba na tę samą chorobę, co golkiperzy z niektórych Pro Evolution Soccer - potrafią wyciągnąć piłkę niemożliwą do obrony, a wpuszczają tyle babobli i farfocli, że głowa mała. 
 
Jeżeli chodzi o tryb 3D naprawdę widać progres, z edycji na edycję. Co niektórzy z Was, którzy czytali moje wcześniejsze manifesty wiedzą, iż ten ten sposób przedstawienia meczu preferuję ponad oldskulowe kulki - chociaż w multi FM12 dbając o własne nerwy przestawiłem się na 2D. SI cały czas poprawia jakość wizualizacji - w tym roku widać na przykład, że grajki mają różne kolory trzewiczków, po grze w deszczu ich ubranka przypominają umazianą błotkiem szmatę. Jest kilka nowych cieszynek, poszerzono zakres animacji - i przypominam - jedyne co daje po oczach, to ten fakt słabego zgrania się bucików z podłożem - dzięki temu mamy hokejowe widowisko i równie hokejowe wyniki. 
 

 
Większość z tego tekstu pisałem wcześniej, wczoraj - teraz piszę dalej, już po lekturze Bolsonowego opisu zmagań z demem. Widzę, że Bols ma podobne odczucia co do łyżwiarstwa i większości zmian w grze - ale to nie powinno dziwić, ponieważ to są rzeczy widoczne po pierwszej godzinie grania oraz pierwszym meczu w trybie 3D. W demko chrupię sobie powoli, leniwie można by powiedzieć, ponieważ bardziej zajmujące dla mnie jest ciupanie Arką Gdynia w FM13, czy z ekipą szaleńców w multi FM12. I tak sobie patrzę na międzymordzie, które delikatnie pozmieniali w stosunku do poprzedniczki - to naprawdę są małe kroczki, ale niezmiernie ważne. 

Choćby - podpisywanie kontraktów z zawodnikami w klubie. Pojawia się odpowiednia wiadomość, lista graczy oraz sztabu którym kończy się umowa. I proszę bardzo - obok nazwiska przycisk kierujący do negocjacji. Klik-klik i gotowe, z głowy. Świetna, malusia zmiana.

Co jeszcze - dostaję wiadomość, iż niejaki pan Wanderley Luxemburgo jest niezadowolony, iż wypożyczony przez jego klub do Legii zawodnik gra mniej, niż było to ustalone przed transferem. Ok, panie WL, będzie grał więcej, sorry, spieprzaj pan. I tutaj malutki idiotyzm - wystawiłem grajka na jeden mecz i chwilę poźniej kolejny mesydż od WL, o treści : 


Kolejna świetna pocieszka dla mnie, to raport o wypożyczeniach. Teraz jest wszystko w jednym miejscu, na liście podobnej do tej, jak ocena występów zawodników w meczach reprezentacji. I pięknie - nie trzeba kopać, szperać, biedzić - jedna wiadomość i wszystko jasne.


To wszystko to są smaczki - detaliki, które jednak przyjemnie wpływają na naszą rozgrywkę co powoduje, że bieganie po międzymordziu Football Managera jest intuicyjne jak nigdy wcześniej. Co do najważniejszego elementu gry - silnika meczowego - nie mogę się wypowiedzieć na kilkanaście stron, ponieważ zbyt mało spotkań jest za mną i zbyt mało o nim wiem. Niestety pierwsze wrażenie mam identyczne jak rok temu - potrzeba wielu poprawek, by FM14 został tym, czym jest w mej opinii FM13 - grą bardzo dobrą. Ponieważ gier idealnych nie ma, prawda?
 
Cóż - taki schemat przerabiamy od dłuższego już czasu - SI dodaje nowe opcje, partoli większość z nich, następnie łata je przez kilka miesięcy - i ja to rozumiem i nie będę oddawał moczu na tę produkcję, gdyż w miarę grywalna jest już teraz. Na pełną wersję jeszcze się nie zdecydowałem, być może wygram ją w konkursie, hehe. A jeżeli nie wygram (choć bym chciał, bo nie mam szczęścia do konkursów :)), to zakupię ją po następnych kilku poprawkach - i na pewno nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto. Każdy z nas ma swoją ulubioną wersję gry, u mnie na drugie miejsce (CM01/02 jest nie do ruszenia) wskoczyła eFeMowa trzynastka, tak wyśmiewana i poniżana przez wielu z Was. Moim zdaniem zupełnie niesłusznie, ale - każdy ma prawo mieć swoje odczucia względem gry i własne zdanie - a ja to szanuję. 

BTW - pamiętacie może, co napisałem rok temu o moich ukochanych widżetach? Dla tych, co rok czasu to cała wieczność : 

Zagadka: co robi każdy prawdziwy menago tuż po rozpoczęciu spotkania? 
Odpowiedź: widżety, kurwa, ustawia. Widżety.

I dosłownie nic się dla mnie w tym względzie nie zmieniło - co mecz, to sieczka z widżetami. Znikają, zmieniają pozycję. Zamiast tych właściwych dla mojego zespołu, pojawiają się te właściwe dla wroga. Początek każdego meczu to minuta ustawiania widży. SI, kuźwa, ogarnijcie się!

A teraz wrócę sobie powolutku do dema Football Managera i pozazdroszczę tym z Was, którzy grają już w pełną wersję. Dlaczego? Bo możecie sobie ustawić większą bazę danych :). 

Dzięki za uwagę i do przeczytania. A tutaj możecie sobie czytnąć moją konkursową wypocinkę : klik .

Z ostatniej chwili - linkosław do scygnięcia ciemnej skórki (jak to brzmi!) : klik

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution