Informacje o blogu

Manifest użytkownika German

FK Geležinis Vilkas

LFF II Lyga

Litwa, 2014

Ten manifest użytkownika German przeczytało już 1029 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

***
 

- Dobra, jak widzicie plan jest prosty. Gramy 4 sparingi przed rozpoczęciem sezonu z Suduvą. 12-stego przyjeżdża do nas pierwszy zespół FBK Kowno. Trzy dni później Granitas. Potem następuje mała przerwa i dwa duże, towarzyskie spotkania z zespołami zza granicy. Tak, tak, udało się nam zatwierdzić przyjazd drużyn rezerwowych Daugavy i BATE Borysów. Także proszę o jak największe zaangażowanie na treningach! Nikt nie posiada abonamentu w tym zespole, każdy pracuje od nowa na swoje nazwisko. Chcę widzieć, że się staracie, i że zależy wam na jak najlepszym wyniku w lidze. Przypominam jeszcze raz – Awansuje tylko jedna ekipa z grupy. Żadnych baraży, playoffów i podobnych dyrdymałów! Dla niektórych może to być ostatnia szansa przejścia na zawodowstwo!
 


 

Mój długopis w ręku przypomniał w tamtym momencie batutę która dyryguje orkiestrą. Wszyscy śledzili niewidzialną linię długopisu zgodnie zatrzymując swój wzrok na kartce papieru która zawieszona była na tablicy. Udało mi się zarezerwować dodatkowy czas na spotkanie przedsezonowe. Zaczęliśmy małe wewnętrzne gierki i przebieżki wokół naszego boiska już w połowie stycznia. Niestety spora ilość tych zajęć musiała zostać odwołana przez nawałnice gówna i śniegu która pokrywała staroświeckie Wilno. Niestety pomimo usilnych prób Jasaitisa i Pankratjeva nie udało się nam zakontraktować żadnego nowego gracza do zespołu. Przez kilka dni prowadziliśmy rozmowy z paroma piłkarzami którzy od dłuższego czasu byli na emeryturze. Perspektywa pracy w wojsku i kopania piłki w wolnym czasie, nie pociągała ich jednak na tyle, żeby podpisać jakąkolwiek, nawet krótkotrwałą umowę. Zdecydowałem więc, że awans do kadry pierwszego zespołu dostanie dwóch młodych z drużyny juniorskiej, która radziła sobie całkiem nieźle na poziomie litewskiej ligi juniorów. Pierwszy z nich to Osvaldas Kavaliauskas, młody dyrygent obrony który cechował się nad wyraz dobrą agresją, determinacją i walecznością. Świetnie też, współpracował z pozostałymi członkami zespołu. Nie bez kozery nosił opaskę kapitana w swoim poprzednim zespole przez blisko 3 lata. Pamiętałem tego chłopaka jeszcze z kilku sparingów, które rozgrywaliśmy w tamtym sezonie przeciw młodym. Ponadto dobre referencje wystawił mu sam Pankratjev mówiąc, że jego potencjał dosięgać będzie umiejętnościom Renusasa i Jefisova. Drugim chłopaczkiem który zawitał w nasze rejony jest Eimantas Mockus. Typowy gracz środka pola przypominający stylem gry Simkusa. Wybitnym graczem co prawda nie był, ale 10 goli w poprzednim sezonie jako środkowy pomocnik wzbudziło we mnie wrażenie, że mam do czynienia z solidnym, młodym perspektywicznym zawodnikiem. Wraz z upływem czasu, wyjaśniła się moja kwestia uzyskania licencji trenera B klasy na poziomie kontynentalnym. Pierwsze posiedzenie trenerów odbyć się miało na początku lutego. Niestety owe spotkania kolidują z pracą w komisie i niektórymi treningami. Stąd też, pod moją nieobecność kierownictwo treningów przejmuje automatycznie Jasaitis, będący moim nieoficjalnym asystentem.

- No! Teraz! – krzyknął Joknys pędząc w stronę dośrodkowanej piłki przez Solomina. Uderzył z pierwszej piłki półwolejem w prawą stronę bramki Normantasa.

- Brawo, brawo! Następny! Szybciej do tej piłki! SZYBCIEJ! No – motywuje chłopaków oklaskami.

- Paczcie na to, Cristiano Ronaldo – i ten ukochany dźwięk piłki odbijającej się od podeszwy korków.


Tym razem strzelał Rackus. Również trafił, ale piłka trafiła do sieci głównie dzięki poprzecze.
Treningi więc przebiegały standardowo i zgodnie z moimi założeniami. Podobnie zresztą układało się w moim życiu osobistym. Rodzice przez pół miesiąca zachwalali się nowym telewizorem kupionym przeze mnie dla nich na święta, a siostra poprosiła mnie pewnego dnia o pomoc w wybraniu sukienki na zbliżającą się studniówkę. W centrum handlowym wyglądaliśmy trochę tak jakbyśmy byli razem, stąd też nie zerkałem często na szkliste witryny sklepów które zdobiły cały pasaż (nie wstydziłem się swojej siostry, ale nie chciałem sobie zawężać pola manewru, czasami po tych eleganckich korytarzach chadzały nadprzeciętnej urody dziewczyny, a ja cały czas pamiętałem o swoim zakładzie z Vytą i Aleksem) Będąc wieczorami w domu, często przeglądałem różne witryny o tematyce sportowej i motoryzacyjnej. Kończył się styczeń a zimowa karuzela w Europie trwała w najlepsze. Na zachodzie gotówka Anglikom chyba nie zamarzła bo ligwe zespoły wzmocniły się paroma zawodnikami najwyższej klasy. Ja, osobiście czekałem na powrót Ligi Mistrzów, która pozwoliła mi marzyć i oglądać świat wielkiej piłki na ekranie swojego telewizora. Kiedyś tam trafie! 







Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution