Ten manifest użytkownika wujekzdzicho przeczytało już 947 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Niespełna 25-letni Łukasz Cieślewicz w minionym sezonie na Wyspach Owczych zdobył mistrzostwo wraz z kolegami z B36 Torshavn, a sam bezpretensjonalnie został uznany za najlepszego piłkarza tamtejszej ligi. Dzielnie bił się także o tytuł króla strzelców. Ostatecznie zajął w tej klasyfikacji najniższe miejsce na podium. Zawodnik B36 właśnie przedłużył kontrakt o kolejne dwa lata, a władze wyspiarskiego związku zaproponowały Łukaszowi grę dla swojej reprezentacji. Jako że nie ma on szans na grę z orzełkiem na piersi jego agent już złożył wszelkie wymagane dokumenty.
„Argentyna ma swojego Sergio Aguero, Brazylia – Alexandre Pato, natomiast my mamy Łukasza Cieślewicza.” – tak oto zaczyna się notatka o Polaku z farerskim obywatelstwem w dziale talentów Footaball Managera 2007. Nie był to wcale przypadek, bo kiedy Łukasz miał 19 lat i właśnie przebijał się do składu Broendby Kopenhaga Duńczycy namawiali go do gry dla swojej reprezentacji. Mówiło się o nim jako o polskim Eto’o, a nawet połączeniu Kameruńczyka z Didierem Drogbą. A potem przepadł jak kamień w wodę nie załapując się do pierwszej drużyny duńskiej potęgi.
Jeżeli chodzi o klub, w którym Cieślewicz występuje aktualnie, czyli - Bóltfelagið 1936 Tórshavn – jest to jeden z najbardziej utytułowanych zespołów w historii tamtejszej ekstraklasy. Aż pięć razy sięgał po krajowy puchar, a ligę wygrał dziewięciokrotnie. W europejskich pucharach największym sukcesem było wyjście z pierwszej fazy kwalifikacyjnej Pucharu UEFA w sezonie 2005/2006, a także Ligi Mistrzów 2006/2007. B36 w Champions League zagra też w przyszłym sezonie a Cieśliński twierdzi, że chętnie sprawdziłby się na tle mistrza Polski. Najwyższym zwycięstwem ekipy z Torshavn w Europie, było pokonanie Birkirkara, czyli ówczesnego mistrza Malty 3:0.
B36, to drużyna półprofesjonalna, więc treningi odbywają się popołudniu, a wcześniej wszyscy piłkarze, albo studiują, albo pracują na etacie. Sam Cieślewicz dorabia sobie w jednym z pobliskich salonów samochodowych i jak mówi: W Torshavn z pracą nie ma problemów, tu są duże możliwości. Nie tak jak w Vagur, gdzie kiedyś mieszkałem z rodzicami. Tam to były tylko dwa sklepy. A gdy zaczęło mocniej wiać, w domu wszystko się ruszało (śmiech). Jego trenerzy też nie przeznaczają całego czasu na pracę w klubie, pierwszy jest policjantem, a drugi nauczycielem wychowania fizycznego.
W wywiadzie dla Four Four Two Łukasz stwierdził też, że na Wyspach Owczych znalazłoby się paru grajków, którzy mogliby spróbować swoich sił w T-Mobile Ekstraklasie: Pewnie musieliby się przystosować do polskich realiów, poznać ligę ale w mojej ocenie daliby radę. W B36 jest kilku doświadczonych reprezentantów Wysp Owczych, jak pomocnicy Atli Danielsen, Suni Olsen czy Jakub a Bjorg. W Polsce ich nazwiska nic nie mówią, ale to wartościowi piłarze. Ludzi z Wysp Owczych cechuje wielka ambicja, są charakterni. Najlepszym przykładem jest tutaj kapitan B36 Klamint Matras, rekordzista kraju pod względem występów w europejskich pucharach. Zaangażowanie, wola walki, determinacja – słynie z tego. Wychodzi na mecz jak na wojnę. To wzór dla innych piłkarzy – tak o koledze z zespołu wypowiada się Cieślewicz.
Jak widzimy stadion nie rzuca na kolana…
W następnym sezonie liga farerska będzie obchodziła 70-lecie istnienia. W rozgrywkach bierze udział dziesięć zespołów. Co sezon dwie z nich spadają do II klasy rozgrywkowej. Mistrz zaczyna eliminacje do Ligi Mistrzów od pierwszej rundy. Podobnie jak kolejne dwie drużyny, które od samego początku biją się o grę w Lidze Europejskiej, a co ciekawe zdobywca pucharu nie ma wcale lepiej. Innymi słowy aż cztery farerskie drużyny walczą o grę w europejskich pucharach.
Przyszły reprezentant Wysp Owczych karierę zaczynał w juniorach VB Vágur, gdzie dwukrotnie sięgnął po mistrzostwo kraju w kategorii juniorów młodszych. Następnie przeniósł się do Danii, a konkretniej do Broendby Kopenhaga. Jednak nie wystąpił w ani jednym oficjalnym meczu. Dlatego też po kilku suchych latach, postanowił zmienić klub na broniący się przed spadkiem w drugiej lidze duńskiej Hvidovre IF, gdzie w 84 meczach strzelił 12 goli, w tym aż 6 w ostatnim sezonie kiedy jego drużyna spadła do trzeciej ligi. Wtedy Polak powiedział pas. I tak trafił do B36, odrzucając ofertę Lyngby Kopenhaga.
Nic dziwnego, że Cieślewicz potrafi grać w piłkę. Jego ojciec, Robert – były piłkarz VB Vágur również zdobył mistrzostwo Wysp Owczych. Nie był jednak tak skuteczny jak syn, bo w sezonie 2000 zdobył 9 bramek, podczas gdy Łukasz może się pochwalić 17 trafieniami. Brat przyszłego reprezentanta północnoatlantyckiego archipelagu – Adrian, gra obecnie w przeciętnym Wrexcham, ale wychował się w akademii Manchesteru City. Być może kiedyś dołączy do Łukasza i będziemy mieli nasze dwie farbowane owieczki…
Apropo, potwierdzenie, że braciszka Cieślewicz ma niezłego ostatni mecz FA Cup:
Co sądzicie?
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Stawiaj na dwie taktyki |
---|
W okresie przygotowawczym warto przyuczać piłkarzy do dwóch taktyk – np. domowej i wyjazdowej. Piłkarze łatwiej będą dostosowywać się do zmiany ról w trakcie sezonu i będą lepiej przygotowani taktycznie do spotkań. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ