1. Deild
Ten manifest użytkownika wujekzdzicho przeczytało już 1664 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Pozdrowienia z Islandii. Jeśli jesteś młodym, pracowitym, a także mającym ochotę na fantastyczną przygodę trenerem skontaktuj się z nami. Możemy ci zaproponować dobre warunki do życia w mroźnym Reykjaviku, a także prowadzenie islandzkiego drugoligowca z ambicjami – IR, czyli Iþrottafelag Reykjavikur. W tym momencie tabela przedstawia się następująco.
Pracę możesz zacząć od zaraz.
Jeżeli zdecydowałeś się na czytanie dalej mamy dla ciebie krótką notatkę o historii klubu. Iþrottafelag, to półzawodowy islandzki klub założony w 1907 roku. Obecnie występuje na zapleczu Ekstraklasy. Nasze mecze są rozgrywane na kameralnym stadionie o nazwie IR Vollur, przy którym znajdują się dwa boiska treningowe, budynek klubowy z biurem i siłownią oraz hala sportowa.
Trybuny są bardzo skromne i mogą pomieścić około 1500 widzów. Oczywiście na IR Vollur dachu, czy podgrzewanej płyty nie znajdziemy. Na szczęście stan murawy jest bardzo dobry. Klub posiada również podstawową siatkę wyszukiwania juniorów w całym kraju.
Co ważne drużyna od jakiegoś czasu jest na fali wznoszącej, mimo że nigdy nie odnosiła znaczących sukcesów. Jeżeli jesteś zainteresowany koniecznie zadzwoń. Numer telefonu znajdziesz na naszej stronie internetowej http://www.ir.is/.
Z pozdrowieniami zarząd klubu
Dopiero niedawno skończyłem studia na warszawskim AWFie a tu takie ogłoszenie w Internecie. I teraz jest dylemat spróbować, czy nie? Postanowiłem zadzwonić, co mi szkodzi:
- Witam, dzwonię w sprawie ogłoszenia w Internecie, które zamieściliście jako zarząd IR. – zacząłem z niepewnością w głosie.
- Ach, miło mi, właściwie nie zarząd, tylko ja. Nie mamy żadnego zarządu. – odpowiedział głos z drugiej strony.
- Więc, może pan rozwinąć temat?
- Tak jak napisałem, pracę może pan zacząć od zaraz. Pensja jest słaba, ale dostaje pan mieszkanie i samochód. Jeszcze jedno skąd pan pochodzi? Ile ma pan lat, itd.?
- Mam 25 lat, pochodzę z Polski, porozumiewam się w kilku językach i chyba jestem zdecydowany.
- Serio? To fantastycznie, pakuj się i przyleć do Reykjaviku najbliższym samolotem. Zwrócę ci pieniądze za bilet i dogadamy szczegóły.
- Nie ma sprawy, do zobaczenia.
- Do widzenia.
Tak więc z Okęcia wyleciałem o 6 nad ranem, by po południu zameldować się na miejscu. Był jeden problem, bo w tym pośpiechu nie wziąłem karteczki z adresem siedziby klubu. Musiałem pytać miejscowych, którzy zamiast mówić po angielsku wydawali z siebie dziwne odgłosy, przypominające gardłowe śpiewy Mongołów. W końcu dotarłem na miejsce.
Budynkiem klubowym okazał się całkiem spory drewniany domek. Na parterze znajdowało się przestronne pomieszczenie z kominkiem oraz dużym telewizorem LCD. Wszystko wyglądało nieźle. Wtedy z drzwi obok mnie wyłonił się elegancki Islandczyk, który przedstawił się jako prezes Hakur Hardallson. Szybko dogadaliśmy szczegóły kontraktu. Pensja jest tak marna, że nawet nie warto o niej wspominać. Pierwszy trening miał się odbyć jutro po południu.
Prezes pozwolił mi przenocować w jednym z pokojów budynku, który okazał się być moim biurem. Było to całkiem przyjazne pomieszczenie z komputerem, kilkoma szafkami i pucharem za wygranie 3. Ligi islandzkiej wieki temu.
Kiedy szykowałem się do snu (zmiana strefy czasowej robi swoje) zadzwonił telefon z nieznanym mi numerem:
- Witam, bardzo serdecznie, jestem Markus. Stołeczny dziennikarz „Głosu Reykjaviku”. Możemy pogadać?
- Dawaj.
- A więc. Czy ta praca to spełnienie pańskich marzeń?
- A czy pan ze mnie kpi?
- No nie…
- Inaczej, czy pan chciałby pisać do gazetki szkolnej czy ogólnokrajowej gazety?
- No to chyba logiczne, że w tej drugiej.
- To po co się pan pyta jak debil?! Spełnieniem marzeń byłby Real Madryt a nie klubik, którego nazwy nie umiem nawet wymówić.
- Dobrze, niech się pan nie bulwersuje. Co z piłkarzami? Jakie zmiany chce pan przeprowadzić.
- Kolejne pytanie nie mające żadnego sensu… Jutro odbywam pierwszy trening.
- Ile czasu zamierza pan spędzać w klubie, poświęcać na drużynę.
- Tyle ile uznam za stosowne. Z resztą co mam innego do roboty w tym zapiździałym Reykjaviku?
- Czy zawodnicy będą mogli z panem pogadać w każdym momencie?
- Nudzą mnie takie pytania wiesz?
- Od kiedy jesteśmy na ty?
- Od jutra, nie chce mi się gadać, sorry.
- Zatem żegnam pana.
- Idź spać pismaku jeden.
- Jest dopiero 17.
- A…w sumie racja. Dobra, ja w każdym razie idę spać.
Rozłączyłem się i nawet nie zauważyłem kiedy zasnąłem. Jutro pierwszy trening a zatem opiszę to co zobaczę. Dziwna ta Islandia…
Proszę o komentarze, konstruktywną krytykę itd. chcę wiedzieć czy w ogóle się podoba...
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Powołania dla ogranych! |
---|
Jeżeli jesteś selekcjonerem reprezentacji, zwracaj uwagę na procentową wartość ogrania zawodnika. Znajdziesz ją w ekranie taktyki przy wyborze składu. Wystawiając do gry piłkarza o niskiej wartości tego współczynnika, sporo ryzykujesz - może nie znajdować się w odpowiednim rytmie meczowym. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ