Witam z powrotem. Jestem akurat na konferencji prasowej przed meczem z Rangers. Przybyło sporo dziennikarzy, zbawionych przede wszystkim sensacyjnym wyeliminowaniem Djurgarden. Zaczęło się.

- Dzisiaj przyjdzie się zmierzyć panu z dużo trudniejszym rywalem niż Szwedzi. Rangers to w końcu uznana marka w świecie futbolu. Jak pan ocenia szanse swojego zespołu?

- Cóż, wiem, że nie będzie łatwo. Rangers to zespół lepszy, jednak nigdy nie należy przestawać wierzyć w siebie.

- Kogo z Rangersów najbardziej się pan obawia?

- Na pewno zamieszania może narobić Owen. W bramce broni solidny Przemysław Tytoń. Rangers ma sporo zawodników, którzy mogą być groźni.

- Kim zamierza pan zatrzymać Owena?

- Nie będę zdradzał swoich planów taktycznych na konferencji prasowej. Przykro mi.

- Jak pan uważa? Lepiej grać najpierw na wyjeździe czy u siebie?

- Szczerze mówiąc kolejność rozgrywania meczów jest dla mnie obojętna.

- Czy zamierza pan się wyłącznie bronić w tym meczu?

- Jak już mówiłem, nie będę nic zdradzać odniośnie taktyki. Przekona się pan na meczu.

Po konferencji poszedłem na przedmeczowy trening. Byłem poddenerwowany.

- Rodriguez! Co to za obijanie się? Spacery będziesz tu urządzać? Jazda za piłką!

- Emmanuel! To ma być wolny? Przyłóż się!

- Maglione! Co Ty wyrabiasz? Kurwa, ludzie wam na czym kolwiek zależy? Nosz, do licha!

Przez cały mecz nie siedziałem, pokrzykiwałem z linii zawodnikom co mają robić.
 
Po meczu rzuciłem się w ramiona Mikołaja nie wierząc, że wygraliśmy z Rangersami, mając tak ogromną przewagą w meczu. Oddaliśmy więcej strzałów i byliśmy (minimalnie) częściej przy piłce. Nastroje przed rewanżem były optymistyczne, jednak każdy wiedział, że Szkoci nadal są mocną drużyną.
 

4 do zera i Faetano żegna frajera! Nie wiem co się z tymi Rangersami stało. Oddali jeden strzał a przez cały mecz snuli się po boisku jak smród po gaciach. W decydujących o składzie grup LM barażach trafiliśmy na mołdawski Sheriff.
 
Porażka z zespołem z Tyraspola była na pewno pechowa. Rywal oddał jedynie jeden strzał celny, jednak zabrakło szczęścia. Mimo to przed rewanżem nie robiłem sobie większych nadziei.
 
I słusznie. W Mołdawii Sheriff zaprezentował się dużo lepiej i wygrał. Nam została faza grupowa LE! To bardzo duży sukces. Trafiliśmy do grupy L z Panathinaikosem, Zaragozą i Kaiserslautern. Szanse małe, ale podnosimy poziom piłki w San Marino. Oto najważniejsze wydarzenia z klubu, pod moją kadencją:
 
W następnym odcinku relacja z występów Faetano w LE, największe talenty klubu i trnasfery.

CDN…

To nasza chwila triumfu, chłopcy...