Rok temu była Liga Mistrzów, a teraz Liga Europy. FC Koeln drugi raz z rzędu zagra w europejskich pucharach, dzięki pewnemu zwycięstwu w dwumeczu nad Büyüksehirem.

- Nie wyobrażamy sobie innego rozstrzygnięcia jak awans do fazy grupowej - mówił trener Jakub Miernik

W pierwszym meczu w Kolonii niespodzianki nie było. Zawodnicy z Turcji gładko ulegli aż 5:1. Dwie bramki w debiucie strzelił Julian Koch, jedną do bramki przweciwnika i jedną do własnej siatki. Młody Niemiec prawdopodobnie nie wystąpiłby w tym spotkaniu, gdyby nie lekki uraz Kevina Pezzoniego. Prawdziwy popis dał jednak Lukas Podolski, który czterokrotnie pokonał bramkarza rywali.

Rewanż był zatem jedynie formalnością. Na własnym obiekcie, Büyüksehir pokazał się jednak z dobrej strony, bowiem nie dal się pokonać, Mecz zakończył się remisem 1:1.

Köln trafiło do grupy H w której zmierzy się z Zenitem St.Petersburg, Nancy i szkockim Motherwell.

- Jak najbardziej jesteśmy w stanie wygrać rywalizację w tej grupie - skwitował krótko polski menedźer.

Słabo natomiast wypadła inauguracja rozgrywek ligowych dla Koeln. Na wyjeździe w Moguncji, "Kozły" przegrały z beniaminkiem Mainz 0:2. Dwie bramki strzelił napastnik Sven Schipplock.

- Szkoda, że nie wyszła nam inauguracja, ale może wyjdzie nam to na dobre. Rok temu sezon rozpocżęliśmy od trzech wygranych, a skończyliśmy na miejscu poniżej naszych oczekiwań - wypowiedział nowy kapitan drużyny, Brazylijczyk Geromel.

Czterokrotni mistrzowie Niemiec rozegrali także mecz w pucharze Niemiec. Regensburg, który występuje o dwie klasy rozgrywkowe niżej, mimo dzielnej postawy uległ 1:3. Jedną bramkę dla trzecioligowca strzelił Tobias Schweinsteiger, starszy brat bardziej znanego Bastiana. Los nie był łaskawy dla drużyny Koeln, który w drugiej rundzie przydzielił im odwiecznego rywala, czyli Bayer Leverkusen.