Serie A TIM
Ten manifest użytkownika rossonero przeczytało już 869 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Kolejny dzień w Parmie rozpocząłem od obejrzenia centrum treningowego i stadionu Ennio Tardini. Moim przewodnikiem był Roberto Nicente - opiekun obiektów. Naprawdę miły facet, choć ma słabość do kobiet... a kobiety mają słabość do niego. Zapewnił mnie, że gdybym potrzebował porady dotyczącej płci pięknej lub... kobiety na noc, mam się do niego zgłosić. Raczej nie skorzystam.
Obiekty ewidentnie wymagają modernizacji, ale to musi poczekać. Jestem nowy w klubie i prawdopodobnie zarząd odrzuciłby moją prośbę o ich rozbudowę. Zwłaszcza, że klub ma długi. Stadion, jak na włoskie warunki, prezentuje się nieźle, a 22 000 miejsc powinno spokojnie wystarczyć.
Poprosiłem Laurę aby poinformowała sztab szkoleniowy, że jutro o 10.30 będzie spotkanie w siedzibie klubu. Kiedy zwiedzanie klubowych budynków miałem za sobą, postanowiłem, że resztę tego letniego popołudnia wykorzystam na obejrzenie miasta, ostatecznie mój kontrakt obowiązuje przez dwa lata, więc trochę czasu tu spędzę. W przeszłości bywałem już w Parmie, ale były to krótkie wizyty i nigdy nie miałem okazji bliżej przyjrzeć się miastu.
Wróciłem przed dziewiętnastą. Parma bardzo mi się spodobała. Nie jest to duże miasto, a porównując je do Mediolanu, gdzie spędziłem ostatnie 5 lat, jest bardzo małe. Liczy niespełna 180 tysięcy mieszkańców. W hotelu szybko uruchomiłem laptopa i przez resztę wieczoru oglądałem spotkania klubu z poprzedniego sezonu, który Gialloblu ukończyli na 12 miejscu. Kilku zawodników prezentowało się naprawdę dobrze.
Spotkanie ze sztabem szkoleniowym było bardzo krótkie. Przekazałem tylko informację, że prócz asystenta - Giovanni Mei i trenera juniorów - Marco Bizzarri, wszyscy będą zwolnieni. Cieszy mnie, że przyjęli to jak profesjonaliści. Parmę pożegnało pięciu trenerów juniorów i siedmiu trenerów pierwszego zespołu. W końcu mogę powiedzieć, że „mam własną wizję sztabu szkoleniowego."
Jeszcze tego samego dnia skontaktowałem się z kilkoma znajomymi i tak w Parmie zatrudnienie znalazło:
- 2 trenerów od przygotowania fizycznego: Roberto De Bellis i Gonzago Abando
- 3 trenerów bramkarzy: Ludek Miklosko, Juan Jose Lasuen i Ermes Morini
- 4 trenerów: Gian Nicola Bisciotti, Francesco Farina, John Metgod I Jesus, który przekonuje, że zdziała cuda. To się jeszcze okaże.
Na szczęście skompletowanie sztabu szkoleniowego zajęło mi tylko cztery dni, więc udało się zdążyć przed powrotem piłkarzy z urlopów.
- Witam wszystkich nowych graczy i tych dla których to nie jest pierwszy sezon w Parmie. Jak zapewne wiecie, podczas waszych urlopów zwolniony został Franco Colomba, a jego następcą zostałem ja. Nazywam się Paolo DeVecchio i mam nadzieję, że nasza współpraca będzie przebiegać bez większych problemów - rozpocząłem swoją przemowę - nie będę was zanudzał jakimiś bzdurami na pierwszym spotkaniu, bo na to mamy całe dwa sezony, teraz chciałbym was uprzedzić i ostrzec, że w mojej drużynie nie ma opierdalania się. Tych, którzy odpuszczają podczas meczów szybko pożegnamy. W tym roku naszym celem jest pierwsza dziesiątka. Liczę na to, że wypełnimy ten plan w stu procentach - dodałem - a teraz jazda na boisko treningowe. Przekonamy się kto przeleżał cały urlop brzuchem do góry.
Ruszyłem za piłkarzami i trenerami na boisko, aby na własne oczy przekonać się co chłopaki potrafią.
Już po kilku minutach przywołałem do siebie Giovinco.
- Sebastian, chodź tu na chwilę! - krzyknąłem.
- Tak, trenerze?
- Jak nazywają Cię kibice?
- Eee... atomowa mrówka?
- Atomowa... a możesz mi wyjaśnić skąd się wziął ten przydomek? Co robiłeś przez całe wakacje? Pewnie ciągle się leniłeś, a wieczorem ostro iprezowałeś, co? W porównaniu z poprzednim sezonem wyglądasz ja zawodnik sumo... i to chyba będzie twój nowy pseudonim, jeżeli się nie przyłożysz do treningów! - powiedziałem - codziennie po treningu dodatkowe dziesięć kilometrów truchtu aż do odwołania.
- Ale trenerze... dziesięć kilometrów?!
- Dziesięć i ani centymetra mniej, a teraz wracaj do reszty zawodników.
Giovinco z nietęgą miną wrócił do zespołu.
Po skończonym treningu zagadnął mnie asystent.
- Trenerze, chciałbym wiedzieć... - rozpoczął.
- Ile razy mam Ci powtarzać, że masz do mnie mówić Paolo? - przerwałem mu.
- Ok. Paolo, chciałbym wiedzieć czy w jutrzejszym sparingu będziemy grać taktyką z poprzedniego sezonu czy masz zamiar coś zmienić? - zapytał.
- Nie, nie możemy grać w Serie A tak ofensywną taktyką jak 4-2-3-1 będąc średniakiem. Musimy wymyślić ustawienie w którym łatwiej będziemy mogli zachować równowagę między atakiem i obroną.
- Rozumiem, w takim razie pomyślę nad tym. Do zobaczenia jutro, Paolo.
- Do zobaczenia - pożegnałem się.
Giovanni wypytując o taktykę na jutrzejszy mecz chyba myślał, że nie wiem o tym, że to on poprowadzi drużynę rezerw. Cwaniak.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Zasada ograniczonego zaufania |
---|
Jeżeli nie jesteś przekonany co do umiejętności swojego asystenta, nie pozostawiaj mu przedłużania kontraktów. Może sprawić, że zwiążesz się z niechcianym zawodnikiem na dłużej lub możesz przeoczyć koniec kontraktu kluczowego gracza. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ