Serie B ConTe.it
Ten manifest użytkownika yayme przeczytało już 1055 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Powrót do Turynu
Dante Coligieri od dawna był jednym z tych włoskich trenerów, którzy odchodzili od tego, co dla włoskiej piłki jest charakterystyczne. Preferował więc szybkie rozgrywanie piłki i dużą szybkość u swoich zawodników, czym niekoniecznie zdobywał serce kibiców włoskich. Pierwsze kroki stawiał jako trener juniorów w Juventusie Turyn, a więc w największym klubie z miasta, w którym ukończył szkołę. Wielokrotnie ubiegał się o awans, chciał rozpocząć pracę jako trener pierwszego zespołu. Póki jednak jego kontrakt obowiązywał, nikt nie chciał z nim o tym rozmawiać. W międzyczasie przykuł uwagę klubu AC Milan – dostał ofertę kontraktu, którą przyjął - tam mógł już pracować z doświadczonymi zawodnikami. Był specjalistą od treningu taktycznego.
W 38-urodziny nadszedł czas refleksji. Dante nie zarabiał źle, ale wciąż chciał czegoś więcej. Na to by prowadzić klub z Milanu nie miał szans, nie miał szans także na stanowisko asystenta. Na urodzinowej kolacji zdecydował się ogłosić, że wraca do Turynu. Miejscowy klub złożył mu ofertę objęcia stanowiska asystenta menedżera. Jego wypowiedź była dość niezręczna; otrzymywał wiele gratulacji, w końcu w Juventusie mógł odnosić niesamowite sukcesy, klub ten z każdym sezonem był przecież coraz silniejszy. Każdemu z osobna musiał więc tłumaczyć, że chodzi o miejscowe Torino.
Grande Torino
Był rok 2009, szczególny dla tego klubu. 60 lat minęło od epoki Grande Torino. W latach 1943-1949 Torino przez pięć lat pod rząd zdobywało mistrzowski tytuł Włoch. Epokę tę zakończył tragiczny wypadek, w którym zginęła niemal cała drużyna z Turynu. Od tego czasu klub ten nie odzyskał już nigdy swojej świetności.
W 2011r. 40-letni Dante Coligieri został nowym menedżerem Torino. W tym sezonie kibice i zarząd oczekiwali awansu do Serie A, a Dante mógł to z czystym sumieniem obiecać kibicom. By zwyciężyć w Serie B, zarząd zaoferował budżet na transfery w wysokości 4,5 miliona euro. Za te pieniądze do klubu sprowadzeni zostali:
Prawy obrońca: Yoan Andreu (875 tys. Euro) z Saint-Etienne
Lewy skrzydłowy: Simone Del Nero (450 tys. Euro) z Lazio
Bramkarz: Alfonso de Lucia (875 tys. Euro) z Livorno
Środkowy obrońca: Gary Kagelmacher (1,3 mln euro) z Beerschot AC,
Środkowy pomocnik: Michele Marcolini (700 tys euro) z Padova.
Środkowy obrońca: Carlos Labrin (wypożyczenie) z Palermo.
Let's get ready to rumble
Już na drugi dzień zorganizowany został sparing z rezerwami Torino, w którym pierwszy zespół zwyciężył wysoko, bo aż 5:1. Kolejny sparing z partnerskim Cuneo również został wygrany w przekonującym stylu, 3:1. Następnym przeciwnikiem był jednak o wiele silniejszy, choć wciąż rywal nie z pierwszej półki, Hercules, z którym Torino odniosło porażkę 0:1. Czara goryczy przelała się jednak w meczu z amatorskim Realem Union (0:2), oczekiwano natomiast łatwego spacerku. Wtedy ostatecznie Dante odszedł od formacji 4-2-2-2 (z dwoma skrzydłowymi) i wdrożył taktykę 4-2-3-1. W meczu z Realem Betis udało się zremisować w dobrym stylu. Chłopaki stwarzali sytuację, dziura w środku pola została załatana, a gdy już udało się Torino zdobyć bramkę na wagę remisu, motywacja determinowała grę całego włoskiego zespołu. Trenera nie zraziła nawet czerwona kartka Kamila Glika, o którym Dante pisał później na Twitterze:
Nie wiedziałem, że Polacy mają taki pazur. Tak perfidnego faulu taktycznego od dawna już nie widziałem! O to właśnie chodzi!
Przedostatni towarzyski mecz z EFYM Torino wygrało 2:0. Potem przyszła kolej na TIM Cup, w którym Torino zmierzyło się z klubem Foggia i spektakularnie zwyciężyło 4:0. Ostatni mecz sparingowy rozegrano we Włoszech, ze słabym klubem Mavros Aetos, by podbudować morale zespołu. Mavros przegrało 0:5. Prawdziwym sprawdzianem miał okazać się mecz trzeciej rundy TIM Cup z Fiorentiną, która u siebie zwyciężyła z Torino 2:0. Przez cały mecz goście zacięcie bronili dostępu do własnej bramki, dopiero w doliczonym czasie gry zabrakło kondycji do walki z zespołem z Florencji i mecz ostatecznie zakończył się porażką „byków” 0:2.
Zdecydowanie najsłabszym punktem Torino była defensywa, której już w okresie przygotowawczym niewiele wychodziło. Nie potrafili agresywnie i skutecznie zaatakować przeciwnika, przez co ten stwarzał sobie wiele dogodnych sytuacji strzeleckich. Wyjątkowo dobrze w większości spotkań zaprezentował się Simone del Nero, który stanowił główne zagrożenie dla bramki rywala.
Dante Coligieri mógł tylko mieć nadzieję, że taka jakość w defensywie wystarczy, by nie ponieść porażki w Serie B...
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Śledź przeciwnika |
---|
W analizie pomeczowej zwracaj uwagę na sektory, w których najczęściej tracisz piłkę. Jeżeli odbierają ją boczni obrońcy, nacieraj środkiem, jeżeli środkowi pomocnicy, atakuj skrzydłami. Śledź konkretnych piłkarzy przeciwnika. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ