Hyundai A-League
Ten manifest użytkownika xBogoriax przeczytało już 1454 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Ostatniej rzeczy jakiej się spodziewałem tuż po wylądowaniu na lotnisku w Melbourne to całkiem spory tłum kibiców, który czekał na mnie zupełnie tak, jakby ich drużynę miał poprowadzić sam Pep Guardiola. Nie powiem, było to cholernie miłe uczucie. Rozdałem parę autografów, a potem dopadła mnie Monica Parsons z Fox Sports. Urocza Monica Parsons. Dzienikarka była młoda, miała krótkie rude włosy, wesołe oczy i piękny uśmiech.
- Panie Bogorewicz, jak to się stało, że został pan trenerem Melbourne Victory? Australia to pewnie dla pana totalna egzotyka...
- Egzotyczny to byłby Uzbekistan – odparowałem nieco bezmyślnie, ale nic lepszego nie przyszło mi do głowy. - A Australia to... Hmm, ładny kraj.
- Liczyłam raczej na to, że powie pan coś o naszej lidze...
- Monica, tak? Nie chcę pani ściemniać i powiem wprost – nic nie wiem na temat waszej ligi. No, może za wyjątkiem tego, że w mojej drużynie gra Harry Kewell, którego kojarzę jeszcze z czasów gdy grał w Liverpoolu.
- Przynajmniej jest pan szczery. Ale czy nie powinien pan...
- A pani mnie kojarzy? No właśnie, a przecież grałem swego czasu w polskiej reprezentacji - przerwałem jej, może trochę ostrzej niż zamierzałem.
Na szczęście kątem oka dostrzegłem, że zbliża się do mnie Tomek Kłos i mogłem podjąć heroiczną próbę odwrócenia losów tego wywiadu.
- Pani Monico, to jest Tomek Kłos, były reprezentant Polski, a teraz także nowy scout w... Melbourne Victory – na szczęście szybko sobie przypomniałem nazwę swojego obecnego pracodawcy.
- Czyli zamierza pan ściągnąć tu swoich współpracowników?
- Prowadzenie klubu to praca zespołowa, a fajnie jest mieć obok siebie ludzi, których się już zna i wie czego się można po nich spodziewać – mówiąc to przypomniałem sobie tę małą awanturę na pokładzie samolotu, gdy poczuliśmy z Tomkiem te dziwne wibracje spowodowane szybkim opróżnieniem podręcznej butelczyny bolsa i trochę nas poniosło. Na szczęście steward okazał się dla nas bardzo wyrozumiały i obyło się bez większego skandalu.
***
- Mówisz, że rozmawiałeś z agentem Hernana Crespo? - nie powiem, byłem pod wrażeniem tego, jak szybko Tomek wziął się do roboty. - I co, jest szansa, że zechce kopać gałę razem z kangurami?
- Tak i to spora. Nawet za dużo nie chciał kasy. Ale jego agent ciągle podkreślał, że jest nim zainteresowana holenderska Roda JC. Poczekaj... - Tomek sięgnął po telefon, który właśnie zaczął mu dzwonić. - Ok, 3 tys., nie ma sprawy. Tak, będzie grał w pierwszym składzie, przecież to żywa legenda. Tak. Tak. To czekamy zatem na pana Crespo.
***
Muszę przyznać, że od czasu, gdy do mojej drużyny dołączył Hernan Crespo, nabrałem wiatru w żagle. Wcześniej cały czas nie opuszczało mnie uczucie, że przyjazd tu, to był cholerny błąd i brak asertywności z mojej strony w stosunku do brata. Ale... Przyznaję, że drużyna zrobiła na mnie całkiem fajne wrażenie. Okazało się, że oprócz Kewell'a gra tu obecny reprezentant Australii Archie Thompson, który jak się dowiedziałem, ustrzelił już 27 bramek dla swojego kraju. Generalnie udało mi się zmontować całkiem fajną ekipę i po intensywnym okresie przygotowawczym rozpoczęliśmy sparingi. Australia czekała na podbój.
Poprzednia część
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Rozmawiaj z reprezentantem |
---|
Do rozmów między menedżerem a zawodnikiem powinno dochodzić nie tylko w klubie, ale również w reprezentacji. Wybierając opcję "Prywatna rozmowa (rep.)", możesz zasygnalizować graczowi, że musi grać lepiej, by pozostać w kręgu Twoich zainteresowań. Najczęściej są dumni ze swoich występów, ale zdarza się, że odnosi to pożądany skutek. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ