W poprzednim odcinku
Sezon zaczęliśmy od eliminacji do Ligi Mistrzów. Do drugiej rundy przystępowaliśmy jako zespół rozstawiony i trafiliśmy na bardzo łatwego przeciwnika – mistrza Luksemburga,
Jeunesse Esch, który zaczynał rozgrywki od pierwszej rundy. Z powodu przedłużanych urlopów był to pierwszy mecz w którym mogłem skorzystać z wszystkich piłkarzy.
16.07.2014, Jeunesse Esch – Podbeskidzie Bielsko-Biała, 2. runda kwalifikacji Ligi Mistrzów
Stachowiak – Isidoro, Żołnierczyk, Nelson, Nenadić – Hołota, Hajji (59' Nowosielski), Soukouna, Drago (59' Fransman), Wesołowski – Trofimov
Początek spotkania mógłby posłużyć za poradnik, jak nie należy wykańczać akcji. Gospodarze nieudolnie się bronili, my bez problemów dochodziliśmy do dobrych sytuacji, ale strzały nie mogły znaleźć drogi do bramki. Dopiero w 28’
Trofimov strzelił pierwszą bramkę, na raty pokonując bramkarza miejscowych. Do końca pierwszej połowy wynik jednak się nie zmienił, pomimo kompletnej dominacji mojej drużyny, jednak po wznowieniu gry szybko wynik podwyższył
Soukouna. Zaraz potem gospodarze dobili się sami – ich obrońca strzelił samobója. Kolejne bramki były tylko kwestią czasu – kolejno do siatki trafiali ponownie
Trofimov i
Hołota. Gol
Soukouny w 91’ ustalił wynik spotkania, wyjątkowo jednostronnego –
6:0. Rozbiliśmy amatorów, teraz czas na Superpuchar Polski.
Wcześniej czekało nas jeszcze losowanie kolejnej rundy Ligi Mistrzów. Nie byliśmy rozstawieni, więc mogliśmy trafić na takie drużyny jak Celtic czy FC Kopenhaga. Ostatecznie los się do nas uśmiechnął –
Maccabi Hajfa jest rywalem w naszym zasięgu.
Czas wrócić do rozgrywek krajowych. W meczu o Superpuchar mierzyliśmy się z
Zagłębiem Lubin, drużyną, którą pokonaliśmy w finale Pucharu Polski. Na boisku pojawi się dwóch debiutantów – Abdel i Sanogo.
20.07.2014, Podbeskidzie Bielsko-Biała – Zagłębie Lubin, Superpuchar Polski
Pawełek – Isidoro, Nelson, Yefimenko, Nenadić – Drago (34' Issah), Kołodziej, Sanogo, Abdel, Wesołowski – Soukouna (69' Trofimov)
Spotkanie zaczęło się wyśmienicie dla mojej drużyny – bramkę już w 2’ strzelił
Kołodziej. Chwilę później po pomysłowym rozegraniu rzutu rożnego podwyższył
Sanogo i Zagłębie musiało już odrabiać dwubramkową stratę. Na kolejną akcję moi kibice musieli czekać prawie 20 minut, tym razem Soukouna uderzył niecelnie. Miedziowi nie istnieli na boisku. W 34’ straciłem Drago, który złapał kontuzję. Druga połowa wyglądała tak samo – przypomniał mi się mecz z mistrzem Lichtensteinu, tylko tym razem moi piłkarze strzelali celniej, ale i bramkarz rywali był wyższej klasy. I jeszcze jedna uwaga – Zagłębiu udało się oddać jeden strzał, oczywiście niecelny i niegroźny. Wygrałem
2:0 po bardzo pewnej grze.
Rewanż z drużyną z Lichtensteinu mogłem potraktować jako sparing. Nie mogło nam zagrozić absolutnie nic, a nawet moje najgłębsze rezerwy wydawały się być mocniejsze od graczy
Jeunesse Esch.
23.07.2014, Podbeskidzie Bielsko-Biała – Jeunesse Esch, 2. runda kwalifikacji Ligi Mistrzów
Stachowiak – Janicki, Nenadić, Żołnierczyk, Mokhtari – Hołota (45' Nowosielski), Hajji, Malinowski, Rybarski, Drago (45' Sanogo) - Fransman
Od 4’ prowadziłem po bramce
Drago. Nie wiem, po co oni w ogóle przyjeżdżali do Bielska, skoro nie mieli nic do pokazania i tylko starali się tracić jak najmniej bramek (nieudolnie zresztą). W 29’ podwyższył
Hołota. Na trzecią bramkę kibice musieli czekać do 69’ – na listę strzelców wpisał się
Hajji. Wynik do końca się nie zmienił – wygrałem to spotkanie
3:0 i cały dwumecz 9:0, teraz czas na mistrza Izraela.
Pierwszy mecz mieliśmy zagrać na wyjeździe. Z dostarczonych materiałów wywnioskowałem, że nie jest to żadna drużyna z kosmosu. Bardziej zaskoczyło mnie coś innego – w Izraelu płaca dla najlepszych zawodników to nawet ponad 10 tys. tygodniowo. Tymczasem u mnie najlepiej zarabiający gracz, Drago, dostaje 3 tys. Pokażemy im dziś na boisku, że to my jesteśmy lepsi.
30.07.2014, Maccabi Hajfa – Podbeskidzie Bielsko-Biała, 3. runda kwalifikacji Ligi Mistrzów
Pawełek – Isidoro, Nelson, Czekaj, Nenadić – Hołota, Issah (67' Sanogo), Soukouna (45’ Wołkiewicz), Drago, Wesołowski – Trofimov
Spotkanie zaczęło się od moich ataków. Na pierwsze rezultaty nie trzeba było czekać długo. Po 10’ prowadziłem 1:0 dzięki pięknemu trafieniu
Hołoty. W 18’ zdobyłem drugą bramkę. Drago obsłużył
Trofimova, a ten wykorzysta okazję sam na sam. Nie minęła minuta, a sam Chorwat mógłby wpisać się na listę strzelców, niestety jego strzał obronił golkiper. Trzecią bramkę także strzeliłem szybko – rzut karny po faulu na Wesołowskim wykorzystał
Trofimov. To trafienie odrobinę przebudziło gospodarzy, którzy powoli ruszyli do ataku. Nawet dochodzili do 20 metra, ale później nie wiedzieli, jak mają zakończyć akcję. Na dodatek bramkę do szatni zdobył
Trofimov, kompletując hat-tricka. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 4:0. Drugą część spotkania
Trofimov zaczął od kolejnego trafienia. Ukrainiec rozgrywał niesamowity mecz. W 67’ zdobyłem kolejną, szóstą już bramkę w tym meczu –
Czekaj wykorzystał dośrodkowanie Drago i uderzeniem z główki podwyższył wynik spotkania. Później gola zdobył wprowadzony chwilę wcześniej
Sanogo i była to ostatnia bramka obejrzana przez kibiców w tym meczu. Po pogromie
7:0 rewanż będzie tylko formalnością – kolejna runda czeka. Wcześniej jednak gramy mecz ligowy.
Tydzień później ponownie mierzyliśmy się z
Maccabi Hajfą, tym razem na własnym stadionie. Goście nie mieli żadnych, ale to żadnych szans na awans – to było jasne. Mogłem więc wypróbować piłkarzy szerokiego składu z mocnym przeciwnikiem.
06.08.2014, Podbeskidzie Bielsko-Biała – Maccabi Hajfa, 3. runda kwalifikacji Ligi Mistrzów
Stachowiak – Janicki, Yefimenko, Nenadić, Mokhtari – Hołota, Koman, Nowosielski (45’ Sanogo), Rybarski, Malinowski – Wołkiewicz (45’ Fransman)
Początkowo to ja zaatakowałem, ale goście szybko odpowiedzieli. W 6’ straciłem pierwszego w tym sezonie gola po pierwszym celnym strzale rywali i przegrywałem 0:1. W 23’ przyjezdni zdobyli drugą bramkę. Potem Podbeskidzie przejęło inicjatywę, ale moja drużyna nie potrafiła strzelić gola. Drugą połowę zacząłem od częściowego odrobienia strat. Po kontrataku Malinowski podał do
Fransmana, a ten strzelił kontaktową bramkę. 10 minut później na tablicy wyświetlał się wynik
2:2 – strzelcem bramki ponownie napastnik z RPA. Wynik ten utrzymał się do końca, możemy czekać na kolejnego rywala. Mimo że nie udało nam się wygrać, jestem spokojny o formę mojego zespołu.
Kilka dni później odbyło się losowanie następnej rundy. Niestety, znowu nie zostaliśmy rozstawieni, więc w puli potencjalnych rywali były takie drużyny jak Celtic czy BATE Borysow. Ostatecznie los zestawił nas ze
Spartą Praga, aktualnym mistrzem Czech. Nie zapowiada się spacerek, ale nie jesteśmy na straconej pozycji.
Baraże ruszyły dwa tygodnie po poprzedniej rundzie. Pierwszy mecz graliśmy na wyjeździe, na stadionie Letna w Pradze. Ciężko była wskazać faworyta: z jednej strony Czesi wyglądali lepiej na papierze, ale z drugiej – Podbeskidzie wydawało się być na niesamowitym gazie – 30 bramek strzelonych i tylko 4 stracone w 8 meczach. Od pierwszej minuty wystąpi najnowszy nabyt - Arkadiusz Milik.
19.08.2014, Sparta Praga – Podbeskidzie Bielsko-Biała, 4. runda kwalifikacji Ligi Mistrzów
Stachowiak – Janicki, Czekaj, Nenadić, Mokhtari – Hołota, Hajji, Soukouna, Wesołowski, Trofimov – Milik
Lepszego początku chyba nie mogłem sobie wymarzyć. 3', rzut rożny wybija Wesołowski, a
Czekaj strzela bramkę z główki. W 9' sytuację sam na sam zmarnował Milik, już wtedy mogłem wyjść na dwubramkowe prowadzenie. Co się odwlecze, to nie uciecze. Cztery minuty później Sparta miała rzut wolny. Moi piłkarze szybko przejęli piłkę i
Soukouna dostał idealne podanie. Malijczyk przebiegł pół boiska i pokonał bramkarza gospodarzy. Później dwie dobre okazje miał
Milik, udało mu się wykorzystać dopiero trzecią. Dał sobie radę z trzema obrońcami i pewnie uderzył na bramkę rywali – 3:0. Jeszcze przed przerwą zdobyłem kolejną bramkę –
Soukouna pokazał klasę i strzelił swojego drugiego gola w tym spotkaniu. W pierwszej połowie grała tylko jedna drużyna, Sparta oddala zaledwie 2 strzały, w tym żadnego celnego. Po wznowieniu gry znowu pokazał się
Milik, zdobywając drugą bramkę w tym meczu. Ten piłkarz w 63' skompletował hat-tricka, w swoim pierwszym występie od pierwszej minuty spotkania. Do końca wynik się utrzymał – rozgromiłem Spartę
6:0, genialne spotkanie rozegrał kwartet Soukouna-Wesołowski-Trofimov-Milik, który brał udział we wszystkich czterech bramkowych akcjach.
Dwumecz był już rozstrzygnięty, ale rewanż trzeba było rozegrać. Nie istniała opcja, żeby Sparta odrobiła taką porażkę w pierwszym meczu, bez większych zmian personalnych w składach obydwu drużyn. Ale tą kropkę nad i trzeba było jeszcze postawić i chciałem wygrać przed własnymi kibicami.
27.08.2014, Podbeskidzie Bielsko-Biała – Sparta Praga, 4. runda kwalifikacji Ligi Mistrzów
Stachowiak – Isidoro, Nelson, Czekaj (3' cz. k.), Nenadić – Hajji (4' Janicki), Hołota, Soukouna (16' Sanogo), Drago (82' Milik), Wesołowski – Trofimov
Już w 3' doznałem osłabienia – w walce o piłkę, Czekaj brutalnie sfaulował rywala i sędzia bez większych wątpliwości pokazał mu czerwoną kartkę. Pomimo gry w 10, to moja drużyna zaatakowała, niestety strzały nie leciały w światło bramki. W 15' straciłem Soukounę, który doznał kontuzji i poprosił o zmianę. Do przerwy nic ciekawego się nie wydarzyło, Czesi grali na przetrzymanie, nie chcąc powiększać rozmiarów porażki. Choć goście skupili się głównie na niedopuszczaniu mojej drużyny pod własne pole karne, to cały czas Podbeskidzie stwarzało sobie sytuacje. Najlepszą w 56' zmarnował
Wesołowski, kiedy to przestrzelił w starciu z bramkarzem rywali. W końcu jednak temu piłkarzowi udało się zdobyć gola, wykorzystując zamieszanie w polu karnym po rzucie rożnym. Na 10 minut przed końcem z boiska wyleciał Kavarik za dwie żółte kartki i przyjezdni także musieli kończyć spotkanie w osłabieniu. Do ostatniego gwizdka wynik spotkania się nie zmienił – wygrałem
1:0, cały dwumecz 6:0 i grałem w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Sezon się jednak dopiero zaczynał...
Następny odcinek
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ