Czym jest fair play?
Według FIFA jest to zachowanie uczciwe, zgodne z zasadami gry i moralnością ludzką na boisku. A finansowe fair play? Jest to wydawanie na transfery kwoty, która nie przewyższa zysków klubu.
Jednak według mnie obie definicje nabierają innego znaczenia na peryferiach futbolu…

Kibice pierwszoligowej Sandecji wykazali się ogromną wielkodusznością wobec zadłużonych sąsiadów: Czarnych Jasło. Inicjatywa początkowo realizowana bez wsparcia zarządu została chętnie podjęta przez zarząd, a co ważniejsze samych piłkarzy. W lutym rozegrany zostanie mecz ,,charytatywny’’ pomiędzy dwoma drużynami, który będzie połączony z dniem kibica, aukcjami pamiątek, konkursami i nagrodami dla kibiców, a to wszystko z udziałem zawodników.

Pogratulować pomysłowości i wspaniałego pomysłu. Jednak mam nadzieję, że tego rodzaju akcje będą rozpowszechniane i inne kluby podejmą tę inicjatywę. Np. akcja pod tytułem:
Być może to za wysokie progi, ale gdyby było to możliwe, to zaproponowałbym mecz gwiazd Ekstraklasy z Widzewem. Albo chociaż mecz gwiazd Młodej Ekstraklasy. Może to i mało realne, ale w sytuacji Łodzian, trzeba się chwytać wszystkiego co możliwe. Po meczu zorganizować możliwość zebrania autografów, a potem licytować koszulki gwiazd, a przecież można nawet poprosić każdy klub z ekstraklasy o parę koszulek z podpisami i sprzedać to po 200- 300 zł.

Tak zdaję sobie sprawę z tego, że to Widzewa nie uratuję, ale gdyby tak, zorganizować parę piłek i innych pamiątek z autografami dla Ursusa Warszawa i trochę pamiątek. Wystarczyłoby na buty dla całej pierwszej jedenastki! Niestety w czasach kryzysu trzeba kombinować i nikt nie mówi, że jest łatwo.

Tylko czy to ma szansę powodzenia? Marne. Chyba, że polegać to będzie na połowicznym podziale zysków, gdyż każdy pilnuje swojego tyłka i liczy każdą złotówkę. Na pewno zmniejszyłoby, to ryzyko upadania małych klubów z małych miasteczek i miejscowości.

A dlaczego to takie ważne? Ponieważ może to zminimalizować ryzyko marnotractwa polskich talentów. Jeśli nastolatek dojeżdża na treningi do małej miejscowości, ze swojej wsi i ma do niej 10 km to nie jest to problemem, gdyż taką odległość spokojnie można pokonać na rowerze. Problem jest wtedy, gdy owy klub upada i do najbliższego klubu nasz talent ma już 50 km. To jest problem. I nie można go bagatelizować, bo talenty nie rodzą się tylko w wielkich miastach z orlikami.