Rokrocznie , w świecie futbolu, u kresu grudnia dochodzi do jednego z najbardziej prestiżowych turniejów w świecie piłki nożnej. A przynajmniej tak się wydaję, po przeczytaniu jego nazwy.
Klubowe Mistrzostwa Świata…
Wydawałoby się, że jest to najważniejszy turniej w klubowej piłce, ale rzeczywistość jest niezwykle brutalna. Od paru dobrych lat podczas KMŚ nie poznajemy najlepszego klubu świata, bo to dzieje się pół roku wcześniej podczas finału Ligi Mistrzów.
Podczas turnieju spotykają się najlepsze drużyny ze wszystkich kontynentów, problem polega jednak na tym, że drużyna z Europy, która leci na mundial, dosyć rzadko spotyka tak słabego rywala jakim potencjalnie może być Raja Casablanca, czy najlepsza drużyna Chin. Atletico Mineiro być może do słabeuszy nie należy, ale klub, trener i większość piłkarzy nigdy nie miała styczności z taką potęgą piłkarską, jaką jest Bayern Monachium, a wyznacznikiem potęgi ligi brazylijskiej niech będzie przykład Fluminense, które staje się ewenementem w świecie futbolu. Rzadko bowiem się zdarza, żeby mistrz spadał do drugiej klasy rozgrywkowej w następnym sezonie. Konia z rzędem temu, kto bez zastanowienia wymieniłby taki zespół.
Za drużynami z Brazylii stoi jednak pewien argument – w ostatnich dziewięciu edycjach, aż cztery razy, kluby z kraju kawy wygrywały ten turniej. Tak mówią statystyki ale nie chcąc się oszukiwać musimy przyznać, że porażki Liverpoolu i Barcelony były raczej dziełem zlekceważenia rywala, trudno natomiast odnieść mi się do zeszłorocznej wpadki Chelsea. A może to nie była wpadka? Może to był po prostu mecz Chelsea?
Zostawmy jednak sprawę Abramowicza i jego jedynego trofeum, którego ,,kupić’’ mu się nie udało.
Wróćmy do meczu Bayernu z chińskim klubem, którego nazwy nie spróbuję wymówić, a dla ułatwienia sprawy użyjemy nazwy podanej przez PAP - Evergrande Kanton
Tak więc przyjezdnym z Kantonu ambicji nie odmówię, bo podopieczni Marcello Lippiego, który pojechał do Chin zarobić na emeryturę, rzeczywiście chcieli, ale odnoszę wrażenie, że zapał trwał tylko do pierwszego gwizdka. Potem jak z bicza strzelił pojawiły się piłkarzom z Kantonu sceny z telewizora. Sceny z rozstrzelanej Barcy. Evergrande chciało, ale jedynym na co się ośmielili było kilka kontr, ale takich delikatnych. Tak żeby nie rozłościć przeciwnika, któremu być może za chwile zachciałoby się pogromu. Nie oszukujmy się, gdyby Bawarczycy chcieli wygraliby i z 8:0.
W każdym bądź razie widowiska nie było. Prestiż może jakiś był, ale kompletny brak zainteresowania wśród kibiców powinien dać FIFA do zrozumienia, że turniej taki jak ten jest kompletnie bezsensowny i niedługo stanie się nierentowny. Bo coś co się nie sprzedaje na siebie zarabia, a nic tak nie wpływa na decyzje Blattera jak pieniądze. Moim zdaniem o wiele lepsze byłoby zorganizowanie latem w Chinach dwutygodniowego turnieju, w którym brałoby udział kilka drużyn z Europy i po jednym z innych kontynentów. Coś na wzór Pucharu Konfederacji. Odbyłby się w okresie przygotowawczym . Nie niweczyłoby to planów klubów, które i tak większość tego okresu spędzają w Azji, kluby miałyby silniejszych sparingpartnerów, co spotkałoby się z aprobatą trenerów, którzy nie musieliby trenować na malezyjskich i tajwańskich kopaczach. To prawda, że trudno coś takiego zorganizować, ale rynek na wielkie kluby jest w Azji ogromny, a pod egidą FIFA udałoby się wypromować turniej i sprawić, że byłby naprawdę interesującym widowiskiem, a zyski klubów byłyby o wiele większe niż z przedsezonowych tournee.
W innym razie taki półfinał KMŚ będzie przepadał w szumie medialnych powiadomień, tak jak to miało miejsce teraz. Bo jak tak żałosne widowisko ma rywalizować z bitwą na Etihad Stadium?
Małe podsumowanie meczu. Ironia?
Lahm:
``Playing at a tournament like this is special for every player, as it's not only an international competition, but also includes teams from all the continents. We're really excited about it.''
Lippi:
``You can play them 100 times and lose 99 times, but there is that one match you can win so you never know.''
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ