Debiuty w lidze nie należą do moich mocnych stron – rzadko kiedy udaje mi się wychodzić z nich zwycięsko. Zazwyczaj prowadzony przeze mnie zespół potrzebuje trochę więcej czasu, niż jedynie okres przygotowawczy, by w pełni zapoznać się z moimi taktycznymi pomysłami na grę. W dodatku na przeciwko nas stanął bardzo mocny zespół z Płocka – kandydat do awansu. W przedsezonowych sparingach radzili sobie, na domiar złego, także bardzo dobrze – m.in. pokonali Zawiszę Bydgoszcz 2:0, zremisowali ze Slovanem Bratysława 1:1 i po na prawdę wyrównanym boju (po statystykach śmiem nawet twierdzić, że przewaga była po stronie Nafciarzy) ulegli Wiśle Kraków 1:3.
Wyjściowe 11-stki - 1 kolejka - 1. liga Polska
Wisła Płock - Dolcan Ząbki |
Nasza pierwsza 11-stka wygląda praktycznie tak, jak wyobrażałem sobie ją po przejściu do Dolcanu. Brakowało jedynie Klepczarka, którego z powodu złej dyspozycji zastąpił Zembrowski i Gołębiewskiego, którego wygryzł Bajdur, znakomicie spisując się w kilku sparingach. Na lewej stronie Czech Mikulenko ostatecznie przegrał bój o miejsce w wyjściowym składzie z Rafałem Włodarczykiem. Na prawej stronie za to cieszyła forma Doska, który z meczu na mecz prezentował się zdecydowanie lepiej niż Jakubik.
Patrząc na zespół rywala i jego formację wpadło mi do głowy kilka pomysłów - jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego – które mogły pogrążyć zespół z Płocka. Dokładnie chodziło mi o lewą stronę ich formacji. Ustawieni byli tam bardzo ofensywnie więc postanowiłem spróbować to wykorzystać.
Kazałem naszym obrońcom wymuszać zagrania lewą nogą na Kacprzyckim (chłopak jest prawonożny). Każde jego zejście do środka otwierało miejscę dla Fabiana Hiszpańskiego, który był bardzo agresywnie ustawiony. Gdyby doszło do niego jakieś prostopadłe podanie, mogłoby one skończyć się dla nas tragicznie w skutkach. W dodatku - wcześniej wspomniany lewy obrońca będzie zmuszony do gry prawą nogą, by jak najczęściej uniemożliwiać mu próby ewentualnych dośrodkowań. Lepiej żeby piłka została wycofana niż poleciała w kierunku 2-metrowego Krzywickiego. Odpowiednio do tego potraktowałem prawą stronę boiska Wisły Płock (skrzydłowy jak i prawy obrońca będą zmuszeni do gry lewą nogą).
W ofensywie kazałem przede wszystkim skupić się na atakach prawym skrzydłem (lewym Wisły Płock), by ofensywne zapędy obrońcy Nafciarzy były odpowiednio wykorzystywane. Prócz tego, rywal od pierwszej minuty zostanie potraktowany ostrym presingiem - nie możemy pozwolić mu się rozkręcić. To my musimy spróbować narzucić im od początku swój styl gry. Po tych wszystkich korektach byłem w stanie rozpocząć bój o punkty - debiut w 1. lidze Polskiej czas zacząć!
Z kopyta ruszyła Wisła Płock już na początku spotkania mocno przejmując inicjatywę. Z minuty na minutę sytuacja powoli wracała do normy - zaczynaliśmy odzyskiwać kontrolę nad spotkaniem. Nadal jednak nie przekładało się to na jakiekolwiek sytuacje podbramkowe. Aż do 32 minuty, kiedy to Fabian Hiszpański stracił piłkę za sprawą Lukasa Doska, a ten jak szalony pomknął po prawym skrzydle i wrzucił piłkę idealnie na głowe Bajdura. 1:0! Opłacało się posiedzieć chwile przed pierwszym gwizdkiem sędziego na analizie gry rywala i ocenie jego słabych stron w taktyce. Mimo, że obudziliśmy się i zaczeliśmy w końcu zmuszać piłkarzy Wisły Płock do jakiegokolwiek wysiłku, do przerwy nie przełożyło się to na dalsze zdobycze bramkowe. Po przerwie na boisko wyszliśmy jednak dalej głodni bramek i - ponownie - przyniosło to efekt po dośrodkowaniu z prawej strony boiska! Może owa wrzutka nie była idealna – gdyż po niej piłka została wybita z pola karnego – lecz na tyle niecelnie, że trafiła ona tuż pod nogi Bartłomieja Wiśniewskiego, który wiedział co robić, po raz kolejny umieszczając ją w siatce Nafciarzy! Chciałem więcej! Piłkarze jednak po golu na 2:0 praktycznie zamknęli się na własnej połowie. Może nie z własnej woli. Trochę weszliśmy na ambicję piłkarzom rywala. A Ci parli na naszą bramkę jak szaleni. Na szczęście – po rzucie rożnym i zamieszaniu w naszym polu karnym – udało im się zdobyć tylko jednego gola.
Wynik - 02.08.2014 - 1 kolejka - 1. liga Polska
Wisła Płock 1:2 Dolcan Ząbki |
Rzadko kiedy udaje mi się wygrywać moje debiutanckie spotkania. Tym razem - "mision complete"! Po części dzięki taktyce - Hiszpański zagrał fatalne spotkanie. Przez cały mecz nie widziałem chyba ani jednej wrzutki z jego strony. Kacprzycki zszedł w 55 minucie, a jego kolega na boisku nie wskóral wiele więcej. Krzywicki nie miał okazji wykorzystać swoich fizycznych walorów. Praktycznie większość sytuacji przechodziła przez środek boiska i kończyła się strzałem z dystansu. Dobrze, że graczom z Płocka – tym razem – nie udało się tego wykorzystać. W przyszłości, temu też trzeba zaradzić. Bo nasza gra nie była - mimo kilku pozytywnych aspektów - powalająca.
Wynik - 2 kolejka w 1. lidze Polskiej + 4 runda Pucharu Polski |
Kolejne mecze także nie wyglądały z perspektywy gry źle – choć do osiągnięcia znakomitej formy trochę jeszcze nam brakło. Wygrana z Olimpią Grudziądz była pewna. Statystyki wyglądały niemal tak samo jak w meczu z Wisłą Płock – oczywiście wszystkie tym razem na naszą korzyść. Mógłbym jednak szczerze napisać, że po przebiegu spotkania, dwie bramki zdobyte w Grudziądzu to mało.
Prócz tego – także pewnie – pokonaliśmy Pogoń Siedlce w 4. rundzie Pucharu Polski tym samym osiągając minimum wymagane przez zarząd. Można rzec, że każde kolejne zwycięstwo będzie „ponadprogramowe”. Mam zamiar jednak powalczyć o kolejną rundę. Zwłaszcza, że naszym kolejnym rywalem będzie Polonia Bytom, obecnie reprezentująca ligę dwa szczeble niżej.
W każdym meczu bramki zdobywał wypożyczony z Legii Bajdur. Osiągnął on formę, której na prawdę można pozazdrościć. Obecnie bez niego nie wyobrażam sobie naszej gry w ataku. Warto też zwrócić uwagę na formację defensywną – w trzech meczach „o coś”, piłka w bramce znalazła się tylko raz. Leszczyński i spółka spisują się znakomicie, a gdy poprawią grę w obronie przy stałych fragmentach, śmiem twierdzić, że są w stanie stworzyć twierdzę nie do zdobycia dla rywala. Wszystko to dobrze wróżyło przed zbliżającym się meczem z Arką Gdynia.
Skład w porównaniu z poprzednim meczem z Pogonią Siedlce nie zmienił się w ogóle - po co zmieniać coś, co prezentuje się przyzwoicie. Mimo tego, że Arkowcy w swoich meczach nie prezentowali się najlepiej (0:3 z Olimpią Grudziądz, którą my roznieśliśmy 2:0; 1:0 z Widzewem Łodź), nie miałem zamiaru ich ignorować - to w końcu w Polskim futbolu marka bardzo dobrze wszystkim znana.
Wyjściowe 11-stki - 3 kolejka - 1. liga Polska
Dolcan Ząbki - Arka Gdynia |
W defensywie kazałem chłopakom skupić się przede wszystkim na Aleksandrze Jagiełło i Grzegorzu Tomasiewiczu. Obydwu graczy kojarzyłem z Legii i mogli oni stanowić dla nas potencjalne zagrożenie. Postanowiłem też bardziej zagęścić środek pola - wolałem by piłka została dośrodkowana w pole karne na dwóch niezbyt wysokich i silnych zawodników niż została prostopadle podana na napastników zdecydowanie szybszych od trójcy Grzelak - Cichocki - Klepczarek. W ataku liczyłem przede wszystkim na kreatywność moich podopiecznych. Wiele zależało więc od Świerblewskiego. Miał on spróbować znaleźć słaby punkt w defensywie Arki i posłać tam piłkę.
Wyszliśmy na boisko bardzo dobrze zmotywowani. Wiedziałem, że uda Nam się wygrać. Nie miałem co do tego wątpliwości - byliśmy w ponadprzeciętnej dyspozycji już od początku sezonu.
Mecz rozpoczął się od... trzeciego ligowego trafienia Bajdura. 11 minut potem o sobie dał znać też Wiśniewski. Byliśmy o klasę lepsi o rywala - nie mógł pozwolić sobie na nic, co tylko potwierdził wynik - 3:0 do przerwy po kolejnym trafieniu Bajdura. Lepszej pierwszej połowy tego meczu nie mogłem sobie wymarzyć. A to jeszcze nie był koniec! Po przerwie wyszliśmy i dołożyliśmy za sprawą Bajdura kolejne dwa trafienia, dzięki którym został wybrany graczem meczu. 5:0!
Wynik - 16.08.2014 - 3 kolejka - 1. liga Polska
Dolcan Ząbki 5:0 Arka Gdynia |
Styl w jakim odnieśliśmy to zwycięstwo był nie z tej ziemi - Arka była bezbronna, a kara w postaciu wyniku w pełni zasłużona. Nie grali oni bowiem zupełnie nic - mogliśmy z nimi zrobić dosłownie wszystko. Tym samym dodaliśmy 3 punkty do swojego ligowego konta, już od początku sezonu zajmując pierwsze miejsce w tabeli. W fantastycznej formie znalazła się w tym momencie cała drużyna - od bramkarza aż po napastników. Bez żadnego słabego punktu. Liczyć mogę nawet na rezerwowych, którzy na boisko wychodzą i grają tak samo dobrze jak zawodnicy z pierwszej 11-stki. I jeżeli nasza obecna forma drastycznie nie ulegnie zmianie śmiem twierdzić, że wygranie ligi nie będzie niczym trudnym. A pragnę przypomnieć, że przewidywano nam zalediwe walkę o utrzymanie się w lidze.
Kolejne trzy punktu na konto dodaliśmy w meczu 4 kolejki z Chojniczanką, która z poprzednich spotkań tylko raz wyszła zwycięsko. Znów zapunktował Bajdur, który od początku sezonu uświadomił wszystkim, że będzie liczył się w walce o koronę króla strzelców.
Dobra seria spotkań musiała się jednak kiedyś skończyć. Szkoda, że tak szybko...
Wynik - 4, 5 kolejka w 1. lidze Polskiej |
Zdecydowanie ważniejsze jest jednak to, czy zdołamy się po niej wystarczająco szybko podnieść ale o tym w części 4! Do przecztania.
Polska, 2014/2015
Liga Mistrzów dla każdego! Xazar Lankaran
Handluj z tym!
Kocioł jadu
Słaby blog na poziomie, najgorszy blog na świecie
Facebook
Twitter
YouTube
Twitch.tv
RSS
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ