Eredivisie
Ten manifest użytkownika Janewooer przeczytało już 1673 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Czołem FManiacy!
Po udanym początku sezonu ADO Den Haag zajmuje drugie miejsce w tabeli Eredivisie i kibice już zaczynają spekulować na temat ewentualnych występów w Lidze Mistrzów UEFA. Spójrzmy jednak obiektywnie - nie minęła nawet połowa sezonu, a różnice pomiędzy czołówką są niewielkie. Stawiam dwie dychy, że w ostatecznym rozrachunku liczyć się będą pojedyncze punkty. Do końca roku przed nami jeszcze 6 spotkań a tym razem zagramy z:
22.11 (H) vs FC Utrecht - u nas [Eredivisie 14. kolejka]
30.11 (H) vs FC Groningen - u nas [Eredivisie 15. kolejka]
07.12 (A) vs Heracles Almelo - w Almelo [Eredivisie 16. kolejka]
Przenieśmy się prosto na Kyocera Stadion
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
22.11 mierzyliśmy się z jednymi z największych klubowych oponentów. Pamiętacie jeszcze Randstad? Właśnie kluby z miast tworzących tą policentryczną aglomerację rywalizują między sobą najmocniej i jednym z nich jest FC Utrecht, uchodzący za potencjalnie najsłabszy z czwórki. Do spotkania przystępowaliśmy osłabieni - zmęczeni po Mistrzostwach Karaibów byli moi dwaj surinamscy Holendrzy (Zuiverloon i Malone), nie w pełni sprawności po świeżo zaleczonych kontuzjach Roland Alberg i Gevane Kastaneer, a Michiel Kramer wciąż znajduje się pod opieką specjalisty (uszkodzenie ścięgna Achillesa) i w tym roku na boisku go już nie zobaczymy. Kibice przyszli tłumnie aby obejrzeć nasz pojedynek, a dla tych dla których nie starczyło miejsca na stadionie roztsawionio przed nim telebimy. Wszyscy zgromadzeni liczyli na zwycięstwo. O 18:30 nastał czas, aby skonfrontować oczekiwania z rzeczywistością.
Od początku spotkania mieliśmy przewagę, a nasi rywale bardzo często uciekali się do niesportowych zachowań, chcąc zmniejszyć dysproporcję sił dzielącą oba kluby. W pierwszej połowie bramki jednak nie padły
Długo przyszło nam poczekać, bo dopiero w 65. minucie Xander Houtkoop dał nam upragnione prowadzenie. Kontrolowaliśmy przebieg spotkania, ale nie udawało nam się podnieść wyniku i przez to do samego końca nerwy nas nie opuszczały.
Na niecałe 5 minut przed końcem meczu sprawdziły się nasze najgorsze obawy, goście rozegrali akcję meczu i doprowadzili do wyrównania
Nie mogliśmy w to uwierzyć! Pretensje jednak mogliśmy mieć tylko do siebie - nie tyle nawet o stratę gola, bo był na prawdę ładny, ale o to, że wcześniej mogliśmy strzelić o jedną-dwie bramki więcej i wówczas nie uciekłyby nam w tak łatwy sposób dwa punkciki
"ADO Den Haag nie zdołało utrzymać prowadzenia w meczu, który moim zdaniem powinien zakończyć się ich zwycięstwem, ale muszę przyznać, że FC Utrecht walczy do ostatniego gwizdka - i jak widać - opłaciło im się" - napisał po meczu jeden z dziennikarzy. Tymczasem nasi kibice nie kryli rozczarowania po meczu
Na domiar złego mięśnie karku naciągnął sobie pewny punkt mojej drużyny - lewy obrońca Aaron Meijers, dla którego nie mam na zastępstwo żadnego przyzwoitego zawodnika
"Wyrównujący gol stracony w końcówce musi być dla Was niczym cios w splot słoneczny. Jak może to wpłynąć na zespół?I" - pytali po meczu dziennikarze. Spokojnie odpowiedziałem że to nic przyjemnego, ale taka jest właśnie piłka, a nam pozostaje tylko wyciągnąć wnioski by stać się jeszcze lepszymi piłkarzami. Menedżer FC Utrecht z kolei przyznał po meczu, że jego drużyna miała farta
Na szczęście nie mieliśmy zbyt dużo czasu na roztrząsanie tej wpadki, bo po dniu przerwy przyszło nam wrócić do treningów i przygotować się do meczu z następnym, bardziej wymagającym rywalem
Po ostatnim meczu (meczach?) musiałem pogadać z paroma osobnikami i dać im do zrozumienia, że oczekuję od nich znacznie lepszej postawy niż ta, którą prezentowali ostatnio. Przy okazji wypytałem chłopaków o to czy są zadowoleni z treningów i pierwszy raz od... od zawsze, okazało się że nikt nie narzeka. Brawo Panowie!
Niestety podczas gdy chłopaki chcieli mi udowodnić, że przykładają się do pracy nad umiejętnościami piłkarskimi z całych sił, jeden z nich w trakcie pogoni za piłką doznał kontuzji - zawodnikiem tym jest nasz podstawowy prawy obrońca, Gianni Zuiverloon. Oznacza to, że w najbliższym spotkaniu będziemy musieli sobie poradzić z osłabionymi oboma skrzydłami
Młody Tristan Dekker po tym, jak zaliczył debiut w drużynie seniorów podpisał zawodowy kontrakt z klubem. Będzie zarabiał 6 tysięcy Euro rocznie - doprawdy, przecież za to ciężko będzie mu przeżyć nawet pół roku! Chociaż w sumie zakładając, że siedemnastolatka utrzymują rodzice, to nawet niezłe kieszonkowe... cofam swoje słowa.
Skoro już jesteśmy przy kontraktach - na rozmowę poprosił mnie prezes klubu, Wang Hui. Wykorzystałem okazję aby zmodyfikować w klubowej strategii to i owo, ale nie udało mi się namówić zarządu do większych inwestycji. Oczywiście spodziewałem się tego toteż i nie byłem zawiedziony, a kontrakt przedłużyłem na tych samych warunkach co poprzedni, wynegocjowując dla siebie dodatkowo obietnicę premii za zdobycie któregoś z krajowych trofeów. Niestety premie nie obejmują bieżącego sezonu - jeśli więc nic nie zdobędziemy, to im to wypomnę :P
Umotywowany stabilizacją swojej posady w klubie poczyniłem pierwsze kroki w stronę sprowadzenia do zespołu nowych wzmocnień. Oto jedno z nich - francuz grający na co dzień w Ligue 2, napastnik Corentin Jean
Podczas gdy zarząd chce mnie zatrzymać na dłużej, pracę stracił inny menedżer - John van den Brom prowadzący AZ Alkmaar. Przyznam że nie dziwię się takiej decyzji - spisują się oni zdecydowanie poniżej oczekiwań i klub od którego można by oczekiwać włączenia się do walki o tytuł, piastuje obecnie w lidze wysoką 14. lokatę
Tyle wieści ze świata futbolu. Przejdźmy do kolejnego meczu
30.11 gościliśmy 6. zespół Eredivisie - FC Groningen. Spodziewaliśmy się zaciętej walki, gorącego dopingu i zdobycia trzech punktów. W 4. minucie dośrodkowywaliśmy w pole karne, a jeden z przeciwników zagrał piłkę ręką. Rzut karny na bramkę zamienił Thomas Kristensen. Od tej pory wiedziałem już, że wracamy do swojej gry, a zwycięstwo jest nam pisane
W 20. minucie Yoell van Nieff wykonywał rzut wolny - uderzył nisko i obok muru, ale trafił w słupek. Pech chciał, że piłka trafiła prosto pod nogi Paragwajczyka Tonego Sanabria, ale ten zamiast do pustej bramki trafił... w poprzeczkę! Już prawie udało nam się nie stracić bramki, ale do trzech razy sztuka - raz jeszcze piłka trafiła do Tonego i tym razem nie zawiódł.
Mecz zrobił się zaskakująco bardzo wyrównany. W 40. minucie FC Groningen grało akcję prawym skrzydłem, udało im się dośrodkować a Timothy Derijck dopuścił się naiwnego przewinienia i arbiter wskazał wapno. "11" egzekwował "Nick van der Valden i podobnie jak Kristensen poradził sobie, dając prowadzenie ekipie gości!
Po pierwszej połowie przegrywaliśmy 1:2. W przerwie pogadaliśmy sobie z chłopakami co możemy w swojej grze poprawić, a gdzie można użądlić rywala. Po wznowieniu gry kibice obejrzeli wyrównane zmagania dwóch równorzędnych drużyn - bezbramkowe. Przegraliśmy
Nie wiem nawet co mógłbym powiedzieć. Ewidentnie w tym momencie sezonu dostaliśmy zadyszki, nie wyszło nam. Czy zabrakło szczęścia? Może na tyle, że zasługiwaliśmy na remis, ale nawet ten nie był celem. Muszę jednak powiedzieć wprost: FC Groningen to nie niedzielna drużyna i postawili nam naprawdę trudne warunki spotkania.
U nas nie zachwycił nikt, ale niektórzy zawiedli szczególnie. Wśród nich ten który sprowokował rzut karny - kapitan drużyny T. Derijck. Jak ma się miękkie nogi to nie wypada mieć szklanych pośladów, więc chłopaki zostali przeze mnie trochę potyrani
Niektórzy z graczy źle znieśli szczere słowa, a jeden z nich - jeszcze nie tak dawny bohater, Mike van Duinen bardzo martwił się o swoją formę
Cóż, musiałem szczerze stwierdzić, że morale drużyny nie było już takie fantastyczne jak jeszcze niebawem. Celem zmiany tej sytuacji zwołałem spotkanie zespołu - porozmawialiśmy trochę, powspominaliśmy wszystkie piękne chwile, w tym zwycięstwa 4:2 nad Ajaxem, czy 3:1 w Leeuwarden nad świetnie spisującym się w tym sezonie SC Cambuur, puściłem chłopakom parę filmów z Ekstraklasy i uśmialiśmy się po pachy :)
Atmosfera w klubie znacznie poprawiła się i z czystym sumieniem wróciliśmy do naszych domów.
Znamy nowego menedżera AZ Alkmaar! Jest nim zdobywca Pucharu UEFA z Feyenoord Rotterdam z 2002 roku, selekcjoner Oranje w latach 2008-2012 i zdobywca wicemistrzostwa świata z RPA w 2010. roku. Wiecie już kto to?
Nie mylicie się - jest to Bert van Marwijk!
Ani myśli rozstawać się ze swoim menedżerem ADO Den Haag - czarny koń tego sezonu. Klub właśnie przedłużył o kolejny rok kontrakt z BM. W ostatnim swoim meczu ulegli oni 1:2 FC Groningen a BM ponoć po męsku zwalił całą winę na zawodników - jak widać niektórzy lubią, gdy trener nie wspiera piłkarzy...
Coraz głośniej mówi się o rzekomym transferze Corentina Jean'a do Hagi. Także sam zawodnik nie kryje chęci zmiany otoczenia. Jednakże, póki co wszyscy zdają się podchodzić do sprawy ze sporym dystansem
(...)
Już niedługo poznamy zdobywcę "Złotej Piłki FIFA" - wśród czołówki faworytów do nagrody nie znajduje się ku naszemu zaskoczeniu żaden Holender
Główną naszą bolączką były trapiące nas kontuzje i słaba forma istotnej części zawodników. A że jeszcze za mało mieliśmy ostatnio problemów, to urazowi (na szczęście niegroźnemu uff) uległ Xander Houtkoop. Na pocieszenie trenerzy meldują imponującą postawę młodzików na treningach
Raz jeszcze poszukałem wzmocnień w otchłaniach zespołu U-19 i proszę - okazuje się, że zasoby tej kopalni nie uległy jeszcze wyczerpaniu. Prezentuję Wam zdolnych i młodziutkich: skrzydłowego z Curacao, Fecunda, oraz obrońcę z korzeniami w Sierra-Leona, Fofane:
Nie samą pracą człowiek żyje. Jako fan futbolu wybrałem się do Rotterdamu, gdzie miejscowy Feyenoord podejmował amsterdamski Ajax. Przy okazji podpatrywałem rozwiązań taktycznych stosowanych przez najlepsze kluby Eredivisie i rozpracowywałem ich przed kolejnymi naszymi z ich starciami
To było kapitalne widowisko. Feyenoord raz jeszcze udowodnił, że u siebie jest baaardzo groźny i odniósł wysokie zwycięstwo - prowadzili już 4:0, ale jak dżentelmeni oddali Ajaxowi honorową bramkę
A co do naszych przyszłych oponentów: potomkowie dzielnego Herkulesa (hihi) przechodzili ostatnio głęboki kryzys, co owocuje zaleganiem przez nich na najniższej ligowej pozycji. Mecz z nami będzie dla nich pierwszym spotkaniem pod wodzą nowego menedżera:
Bardzo cieszymy się z pozytywnych zmian dla tego klubu i życzymy im powodzenia, ale dopiero od następnego spotkania :P
Na mecz z Heraclesem znowu do dyspozycji miałem Rolanda Alberga, który nie błyszczał na ostatnich treningach, ale wciąż jest kluczowym zawodnikiem dla naszego zespołu. W Almelo na boisko wybiegło aż 4 zawodników U-19 a w drugiej połowie wszedł piąty. Przyznam się wam, że miałem trochę stresik, bo graliśmy z najsłabszą drużyną rundy jesiennej i po prostu musieliśmy wygrać. Na szczęście od początku prezentowaliśmy się dobrze. W wyniku naszej dobrej dyspozycji, po czterdziestu pięciu minutach schodziliśmy do szatni nie przegrywając (solidne 0:0)
Jakaż była moja ulga, kiedy w 56. minucie jeden z najbardziej doświadczonych młodzików, Gervane Kastaneer zwiódł prostą kiwką dwóch obrońców i precyzyjnie przymierzył po ziemi, po krótkimi słupku, dając nam wyczekane, minimalistyczne 1:0
Pamiętacie mecz z Utrecht? Już raz boleśnie przekonaliśmy się o kruchości jednobramkowego prowadzenia - nawet w meczu, w którym mamy dużą przewagę. Dlatego do samego końca walczyliśmy o podniesienie wyniku.
Nie udało się nam :P Wygraliśmy najskromniej jak tylko się dało
Jak słusznie na pewno uważacie szału nie ma, ale i tak cieszą cenne, pierwsze od czterech spotkań 3 pkt. Miejmy nadzieję, że to definitywnie zakończy naszą feralną serię w lidze.
Ale. Żeby nie było za słodko, w meczu z szarzyzną ligową dosyć groźnym kontuzjom uległo aż dwóch zawodników. Pierwszym z nich jest niespełna osiemnastoletni skrzydłowy, Segun Owobowale. Drugim - nasz ostatni (do niedawna) sprawny napastnik, Mike van Duinen
Obu Panów zobaczymy ponownie na boisku najwcześniej w nowym roku. O pladze kontuzji w naszym teamie zaczęły ćwierkać już nawet media - nie bez powodu. Przypominam: poza składem wciąż są Michiel Kramer i Gianni Zuiverloon. Nieco szybciej na boisku ujrzymy Xandera Houtkoopa, który jeszcze w tym tygodniu zacznie ogrywać się w rezerwach
"Raz na wozie, raz pod wozem" - ostatnio nie było słodko i zgubiliśmy trochę punktów. Ale zanim Boże Narodzenie i Sylwester przyniosą nam urlopy, czekają nas takie oto spotkania:
14.12 (H) vs FC Dordrecht - u nas [Eredivisie 17. kolejka]
18.12 (H) vs FC Twente - u nas [KNVB Beker 4. Rnd.]
21.12 (H) vs Go Ahead Eagles - u nas [Eredivisie 18. kolejka]
Przystąpimy do nich osłabieni, ale nic to. Miejmy nadzieję, że zapewnimy sobie spokojne zimowanie na fotelu wicelidera, jak i awansujemy do ćwierćfinału Pucharu Holandii. Taki jest cel i podstawowy warunek, aby nadchodzące święta przeżyć z poczuciem spełnienia!
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tytułem zakończenia: dzięki że jesteście ze mną, bo wiecie, nie chciałoby mi się poświęcać tyle czasu gdyby to co tworzę nikomu się nie podobało, a tak aż chce się pisać dalej. Nie ma co przedłużać, to tyle :) Pozdrawiam!
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Zadbaj o zgranie |
---|
Dobrze jest nie pozostawiać treningu przedmeczowego na głowie asystenta w trakcie okresu przygotowawczego. Przed sezonem drużyna powinna intensywnie pracować nad zgraniem, podczas gdy asystent często od tego odchodzi. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ