Witam wszystkich. Nie wiem, czy zastanawialiście się kiedyś, co może zrobić jeden grosz...? Ja tak. Powiem wam nawet, że rozmyślałem nad tym przez długi czas. Czy dzięki jednemu groszowi spadnie poziom przestępczości w Polsce? Czy politycy zaczną mówić ludzkim głosem? A może
Tomasz Jacyków w końcu zdecyduje się na seks z kobietą? Przez jakiś czas wydawało mi się nawet, że jeden grosz jest po prostu nieistotny i do niczego nie przydatny. Jak bardzo się myliłem, uświadomiła mi w końcu pani Bożena. Tak, ta sama pani Bożena, która w "Na Wspólnej" wciela się w rolę Marii. Swoją drogą, to mój ulubiony serial. Wartka akcja i wiele dialogów. Czuję się jak podczas oglądania niemieckiego filmu pornograficznego- nie rozumiem co mówią, ale z zafascynowaniem wchłaniam kolejne minuty filmu. Nie to, co w "M jak Miłość" Hanka cały czas zdradza Marka, a ten ślepiec jest ślepy przez co nic nie widzi. Bożesz Ty mój- jak to by zawołała ciocia Stasia, kobieta życia Jeremiaszka, przecież oni marnotrawią nasze pieniądze. A propos pieniądza, wróćmy do grosza. Grosz do grosza i będzie kokosza, jak to mówi starowęgierskie porzekadło dotyczące upraw dorsza. Bezwładnie rozwleczony, na wszelkie sposoby szukałem odpowiedzi "jeden groszu, po co jesteś?!", aż w końcu włączyłem odbiornik telewizyjny. Mam kablówkę. Mówią, że lepsza jest antena satelitarna, ale jakoś nie mogę się do niej przekonać, bo boję się, że uciekną mi kakadu. Takie stworki bez nóg. Wracając do meritum- włączyłem telewizję. Polsat pokazywał akurat relacjonował reklamy transmitował. Wpadło mi coś do łba- oglądnę! Rozłożyłem się niczym paw, dumny i nieposkromiony, na swoim fotelu w krowie ciapki i czekałem co się wydarzy. Fotel w krowie ciapki dlatego, że nie chciało mi się go prać po skutkach libacji, którą odbyliśmy z waflami dnia poprzedniego (szacun w waszą stronicę chłopaki!). Jak w ogóle można uprać fotel? Do pralni bym nie doniósł, a do pralki go nie wsadzę. I masz babo placek- idąc za tokiem myślenia indyjskich bankowców. Jedliście kiedyś placek po węgiersku? Takie nawiązanie do Węgrów, bo Polak-Węgier dwa bratanki. Apetycznie. Witam ponownie moje robaczki świętojańskie. Wybaczcie chwilę przerwy, ale miałem ochotę na nutkę dekadencji. Pijecie Nescafe? Odradzam, strasznie ciśnie nerki i powoduje niestrawność. To taka czarna mamba trochę. Wszyscy mają mambę, a ja żuję tytoń. To chyba jakaś awersja do fajek? Nie wiem, patrzę tylko na rewers. Serwisant wczoraj powiedział, żebym wymienił filtr. Koleś chyba był z Linköping, bo miał lekko irlandzki akcent. Wiecie, że kawę po irlandzku wymyślił szef portu lotniczego w Irlandii? To przebiegła bestia. Spodziewałem się tego prędzej po Tadżyckich bojownikach. To tak jak byś malował kredką na żółto i na niebiesko. Zaraz, maluje się pędzlem. A Ty czym malujesz? Tylko bez epitafiów. Nie lubię przekleństw. Żeby było śmieszniej, to wam się do czegoś przyznam. Jestem uzależniony od kleju do znaczków. Poważnie. Mogę go lizać bez przerwy. I tak nie ma niczego piękniejszego od jej oczu. Znów o kobietach. Zachowuje się jak jakiś bachor, przyznacie? Zakładka się zagięła. A była taka fajna, z kotkiem. Moim kotkiem? Nie, nie jem kotletów. Tylko czasem jak ktoś zacznie rzucać mięsem. Dawno nie przeżyłem podobnej jatki. Różowe karteczki z Myszką Miki pożółkły w mikrofali. Tak, to taki bajer co możesz mówić i wszyscy to słyszą. Kiedyś byłem testerem takich urządzeń. To było przed misją w Kutaisi. Miałem praktyki u Merrilla J.Fernando, nauczył mnie tego i owego. Dam Ci korepetycje jak chcesz, ale musimy spotkać się u mnie. Tu jest lepsza aura. Pies łaskocze mnie po żuchwie. Moment, przecież ja nie mam psa. Może to był turkuć podjadek? Już mi się mylą te wszystkie bakterie. Widzę plaster, uważaj na nogi. Zakopmy w Zakopanem wszystkie topory. Pierwszy skalp pochodzi właśnie stamtąd. Nie bez kozery używam tabakiery. Dobra urwipołcie, żeby zakończyć przyjemnym akcentem, witam serdecznie wszystkich wracających zza oceanu. W lewo, w prawo i po środku też. O czym to ja prawiłem? A, Marysia. Z resztą, co wam będę opowiadał, spójrzcie sami:
Zastosowanie jednego grosza!
Czyż to nie wspaniałe? 15 talerzy za jeden grosz! Toż to magia grosza, proszę bardzo.
Irek Bieleninik próbuje wam wcisnąć kit, tylko Bożena prawdę wam powie. Bo to jest to, czego nie znajdziecie nigdzie indziej. Prawdziwa jakość, żadnej ściemy. Jeden grosz, wciąż jestem pod wrażeniem. Ostudzę swoje emocje jak już będzie po sprawie, a to długi proces. Widzisz Samarasa? On też używa jednego grosza, by zmyć naczynia. Niepotrzebna mu gosposia, wystarczy jeden grosz! To wszakże nie jest jego waluta, a jednak! Jadę jutro w podróż do Sri Lanki, by spotkać tam Wielkiego Brata. Wpoję mu zasady Bożeny, może coś z tego będzie. Tymczasem wy także krzewcie w swoich domostwach zasadę jednego grosza i rozsiewajcie ziarno we wszystkich zakątkach jakie widzicie gołym okiem. Trzymam kciuki, zalecam wam robienie tego samego, codziennie po trzy minuty. Profilaktycznie.
Na koniec coś specjalnego, dla fanów ostrego grania i mocnych basowych brzmień. Oto i on, mój mistrz:
Ogień!
Niech jego magiczna moc, będzie z wami zawsze. Wielkie dzięki i pamiętajcie o tym przesłaniu.
Wielkość.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ