"Moi kochani kończymy powoli dzisiejsze 150 notowanie listy przebojów Radia FYM. Zanim nasz numer 1 przypomnę pierwszą dziesiątkę:
10. Aaliyah "More Than A Woman"
9. Mick Jagger "God Gave Me Everything"
8. Pink "Get The Party Started"
7. Leonard Cohen "In My Secret Life"
6. Enrique Iglesias "Hero"
5. Bomfunk MC's "Super Electric"
4. Westlife "Queen Of My Heart"
3. Kylie Minogue "Can't Get You Out Of My Head"
2. Kaja Paschalska "Tylko Ty"
...i nasz przebój. Od 7 tygodni niezwyciężona Britney Spears z kawałkiem "I'm Slave 4 You". Zapraszam za tydzień tej samej porze. A już za chwilę wiadomości przedstawi Krystian Czupryński...
Krystian Czupryński znany także jako Apokalipsa. Mój qmpel pomagający mi w prowadzeniu Jagiellonii. Od 1 stycznia Współpracujemy z Radiem FM (xxx.x MHz). A Krychu załapał się do nich na etacik. Dobry kontakt z mediami to jeden z kluczy do sukcesu. Trwał styczeń, a Białystok był biały jak co roku o tej porze. Nie wiem dlaczego, ale ja po prostu kocham to miasto. Tu się urodziłem, tu się wychowałem tu swoje życie zostawić chciałem.
Koniec sentymentalnych wyznań. Teraz liczy się kierowanie klubem. Bardzo liczyłem na poprawienie pozycji w lidze. Może awans lub chociaż baraże. Miałem dobre przeczucie. Mój telefon komórkowy najczęściej dryndał kiedy dostawałem głupawe SMS'y od Apokalipty, który tez sprawił sobie mobilfołna. Jednak kiedyś zamiast dzwonka z motywem z kawałka Kalibra 44 zabrzmiał dźwięk mówiący o przyjściu wiadomości z sieci. Dość intrygująca treść "LOAN PLAYERS" dała mi do myślenia. Kto je wysyła ? Życzliwy kibic czy jakiś psychol...i skąd ma mój numer ? Doszedłem do wniosku, że koncepcja wypożyczenia nie jest taka zła i zacząłem działać. Władze klubu nie wiedziały co się dzieje. W przeciągu jednego weekendu na Jurowieckiej pojawiło się 5 nowych zawodników. Byli to :
- Jacek Kosmalski (23 lata, Orlen Płock, napastnik)
- Łukasz Dzierzęga (19 lat, Odra Wodzisław, lewy skrzydłowy)
- Tomasz Zega (26 lat, Świt Nowy Dwór, libero)
- Bartosz Ślusarski (20 lat, Lech Poznań, napastnik)
- Maciej Kowalczyk (24 lata, Śląsk Wrocław, ofensywny pomocnik)
Na kalendarzu kartki zostały przerzucone na luty. Pogoda niespodziewanie zaczęła się robić już wiosenna. Nadszedł czas wznowić treningi. Chłopcy wyglądali na przygotowanych do gry. Mijały dni i zbliżał się 14 luty. Nie, nie to nie termin meczu to...walentynki. Tak się ciekawie złożyło, że akurat była zajęta. Jakiś fagas (w dalszej części zwany "szanownym") mieszkający niedaleko klubu się do niej przylepił. Fact factów postanowiłem jej kupić kwiaty. Było już po 14:00 kiedy podjąłem tę decyzję. Ale jakiż los jest nieszczęsny. Nie miałem przy sobie pieniędzy. Nie chciało mi się jechać do domu a, że byłem w pobliżu chaty mojego kumpla, który mi wisiał kasę postanowiłem go odwiedzić. Przywitanie i o kasę pytanie. Tak to się zaczęło. Otrzymałem fundusze i zbierałem się do wyjścia kiedy z drugiego pokoju wyszedł...Kuba. Był z wizytą u siostrzyczki Bartka. Wyszliśmy razem i zaczęliśmy rozmawiać. Okazało się ona jest umówiona z "szanownym" na 16:00. Była 15:15 i wiedziałem, że nie zdążę do niej dojechać. Trzeba być twardym a nie miętkim powiedziałem sobie jadąc...do niego. Spotkam ją tam. Wysiadłem...na Jurowieckiej naprzeciw klubu. Ona właśnie tutaj wysiada, w drodze do niego. Zbyszek właśnie prowadził trening. Usiadłem na osiedlowej ławce i czekałem, czekałem i marzłem i dalej czekałem. Po godzinie siedzenia uznałem, że trza iść do domciu. Więcej o tym nie myślałem. Miałem inne sprawy na głowie. Za 2 dni zaczynał się runda wiosenna, ergo graliśmy mecz z ŁKS-em.
16 luty. Stadion Hetmana przy ulicy Słonecznej. Na trybunach 13 tys. Widzów z czego tylko 1/5 ma parasole. Przez cały mecz padała mżawka. Jagiellonia z pięcioma nowymi zawodnikami w wyjściowej jedenastce. Matysek - Sorokinas, Marcinkiewicz, Kulig, Prokop - Bielak, Dzierzęga, Szugzda, Kowalczyk - Kosmalski, Ślusarski. Mecz nie zaczął się
najlepiej. W 10 minucie Kucz wykonywał rzut rożny. Głową uderza Pakuła ale Matysek broni lecz mokra piłka wyślizguje mu się z rąk, zbiera ją Niedźwiedź i ładuje do siatki. Kilka minut później ładna akcja duetu Kosmalski - Ślusarki lecz ten pierwszy trafia w słupek. W końcówce pierwszej połowy rzut wolny z linii pola karnego. Niestety, Ślusarski trafia w mur. W drugich 45 minutach Jagiellonia co raz aktywniej atakowała. W 70 minucie dokonuje podwójnej zmiany. Pomorski za Ślusarskiego i Ostrowski za Szugzdę. Ostatnie minuty to prawdziwa nerwówka. Pół roku temu przegraliśmy z ŁKS-em właśnie 1:0, Czyżby powtórka ? Dzierzęga zaczyna akcję lewa stronę, wrzuca pikę na wysokiego Sorokinasa, ten główkuje do Bielaka, a ten fenomenalnie wystawia Kosmalskiemu, który dopełnia formalności strzelając mocno przy prawym słupku. Szał na trybunach. Ludzie nie zwracają uwagi na kiepską pogodę, liczy się tylko mecz. Genialny Bielak zaczyna kolejna akcję, która kończy się kolejnym rzutem rożnym. Sędzia dolicza 2 minuty. Bielak kryty przez trzech łodzian zachwyca publikę sztuczką techniczną i podaje do Prokopa. Prawy obrońca Jagi bez zastanowienia dośrodkowuje na pole karne. Do piłki wyskakuje mający najwięcej sił Pomorski. Podanie głową do Kosmalskiego i ten strzela z woleja nie do obrony...2:1 !!! Cały team rzuca się na Jacka. Strzelec 2 bramek po wydostaniu się z pod kolegów był tak mokry, że gdyby monsun w niego uderzył byłby bardziej suchy. Po meczu bohaterowie meczu zyskali przydomki: Bielak - Książę, Kosmalski - Władca Deszczu.
Ten mecz nastawił nas optymistycznie przed zbliżającym się ćwierćfinałem Pucharu Ligi ze Stomilem. 20 lutego, w 31 urodziny Jariego Litmanena (mojego ulubionego piłkarza - ściągnąc go do Białegostoku to moje marzenie) pogrążyliśmy I-ligowców Olsztyna. 3:0 po bramkach Marcinkiewicza, Ślusarskiego i Kosmalskiego (cudowny chłopak). Ten kto doradził mi, żeby wypożyczyć zawodników ma u mnie browar. W dwóch meczach 4 z 5 bramek strzelili "loany". Przed meczem rewanżowym zdążyliśmy jeszcze zremisować z Radzionkowem 1:1 (bramkę zdobył Maciej "loan" Kowalczyk). "Oponiarze" chyba już nie wierzyli w awans. Mecz zaczęli w miarę spokojnie. W 16 minucie Kowalczyk zdobył bramkę po podaniu Prokopa. Kilka minut później Matuk wyrównuje. Mija 10 minut i Dzierzęga oddaje diabelski strzał i trafia w okno bramki Załuski. Wiadome już było, że jest po zawodach. Przecież Stomil nie strzeli mi 4 bramek przez 55 minut na moim boisku ]:-> Honor gości obronił w 71 minucie Salami. 2:2 i Jaga w półfinale.
2 marca kupuję Kurier Poranny. Przewracam na ostatnią stronę do działu sportowego i widzę wielki tytuł "KSIĄŻE NIE DLA NAS".
"Wczoraj wieczorem agent Piotra Bielaka, upoważniony przez swego klienta zawarł umowę wg której Bielak z końcem sezonu przejdzie z Hetmana Zamość do Miedzi Legnica. Nieoficjalnie mówi się o 100 tys. $ wyłożonych przez Zenona Blachnię..." Kurier Poranny, 02.03.2002
Po przybyciu do klubu wezwałem do siebie Piotrka. Poszliśmy do mieszczącego się przy budynku klubowym pubu "JAGA CLUB". Tam opowiedział mi, że Miedź złożyła ofertę Hetmanowi. Jego klub się zgodził, a że on sam nie miał innych propozycji więc się nie namyślał. Starałem się tego nie okazać ale byłem tym faktem załamany. Bardzo liczyłem, że Piotrek od przyszłego sezonu będzie naszym zawodnikiem. Na oficjalnej stronie Jagi pojawiło się wiele komentarzy. Jedni mówili, że go rozumieją, inni go rugali, ale nikt się tym nie interesował. Najważniejszą sprawą było skończyć sezon z jak najlepszym wynikiem.
Marzec był cudownym miesiącem. 8 meczy...8 zwycięstw i bilans bramkowy 18:2 !!! Kolejno:
- Zagłębie 1:0 (Łągiewka)
- Szczakowianka 2:0 (Kowalczyk 2)
- Lech 2:0 (Kosmalski 2)
- Tłoki (wicelider) 2:0 (Bielak, Pomorski)
- Polkowice 3:0 (Łągiewka, Szugzda, Kosmalski)
- Polar 2:0 (Dzierzęga, Kulig)
- Kietrz 3:1 (Pomorski 2, Kosmalski)
- Bełchatów 3:1 (Bielak, Prokop, Kosmalski)
Po 29 kolejkach Jaga na...1 miejscu !!! Takiego obrotu sprawy chyba nikt się nie spodziewał. W
Białymstoku zaczęto realnie myśleć o awansie do I ligi. To czy Jaga mogłaby grać w ekstraklasie miało pokazać następne spotkanie. 3 kwietnia 15000 przyszło oglądać mecz drużyn, które od zawsze były nazywane "bratnimi duszami". W półfinale Pucharu Ligi Jagiellonia podejmowała Wisłę Karków. Tegoroczna wiosna była niesamowicie mokra. Prawie wszystkie mecze musieliśmy rozgrywać w deszczu lub tuż po nim. Tak było i teraz. Ale podobno "mokre spotkania" to nasza specjalność. Od samego początku Wisła atakowała zaciekle, aby jak najszybciej zdobyć bramkę lecz to właśnie gospodarze objęli prowadzenie. Po solowej akcji Szczęsnego pokonał Kowalczyk. Stadion oszalał. Śpiewy były jeszcze głośniejsze niż zazwyczaj. Od tego momentu Wisła rozpoczęła zmasowany atak. Krakowska ofensywa grała tak jakby grała w finale LM i chciała zmiażdżyć rywala. Moja defensywa nie wiedziała się dzieje. Co chwila padały niesamowite strzały w kierunku naszej bramki. Ale tego dnia z nieba stąpił Bóg i założył bluzę z numerem 1. To co wyprawiał Matysek między słupkami nawet Kahna doprowadziłoby do kompleksów. Niestety w 36 minucie były gracz Jagi Tomek Frankowski zdobył bramkę dla Wiślaków. Wisła była tak zmęczona tymi ciągłymi atakami, że cofnęła się do obrony. Od tej pory na murawie panowała zasada "cios za cios". Do końca spotkania było co raz mniej czasu. 6 minut do końca. Piłka trafia do Pomorskiego. Ten cofa ją do Dzierzęgi. Lewoskrzydłowy Jagi podaje do Szugzdy. Weteran rusza w kierunku bramki lecz Kulawik wykonuje udany wślizg. Bezpańska piłkę przejął nikt inny jak "władca deszczu" Kosmalski i zrobił to co do niego należało. To był szczyt wszystkiego. Na trybunach meksykańskie fale i konfetti. Apokalipta komentował ten mecz na żywo dla radia:
"...Kosmalski biegnie w kierunku trybuny głównej, gdzie kibice wymachują żółto-czerwonymi flagami...i nie dobiegł. Kowalczyk i Pomorski rzucają się na niego. Biedny Jacek znowu będzie wyglądał jak kominiarz, który wpadł do wody. Na tę trójkę wpadają jeszcze Dzierzęga i Prokop. Proszę państwa co za kanapka. W bramce stoi z podniesionymi rękoma Adam Matysek, którego włosy lśnią już nie od żelu ale od tego deszczu..." Kilka minut później Piotr Siedlecki odgwizdał koniec spotkania. Kiedy wchodziliśmy do szatni kibice skandowali "ADAM MATYSEK !!!". Po tym meczu cała drużyna była tak wykończona, że nie miała sił wyjść na treningi przed meczem z Arką. Bramka Kosmalskiego to wszystko na co było nas stać w tym spotkaniu. Przegraliśmy 1:2. Nadszedł czas na rewanż w Pucharze Ligi. Pojechaliśmy do Krakowa w miarę dobrych nastrojach. Niestety gospodarze postanowili nam je zepsuć:
29 minuta - Szymkowiak wysyła atomowy strzał w kierunku naszej bramki. Piłkę blokuje Dzierzęga...niestety tak pechowo, że skręca kostkę w nodze na której stał. Dzierzęgę zastępuje Łągiewka. Rzut rożny, główka Głowackiego i 0:1...
60 minuta - szybka akcja Geworian - Grzybowiski, którą głową wykańcza Paweł Brożek - 0:2
69 minuta - Sudany zaczyna akcję Wisły, mija Bielaka i strzela nisko po ziemi. Matysek dobrze się ustawia, ale wypuszcza piłkę z rąk. Na stanowisku znowu Brożek i już jest 0:3
Przegrana 0:3 z Wisłą kompromitacją nie była ale tego, że uciekła nam szansa gry w finale Pucharu Ligi jest mi strasznie żal.
Na głowie mamy już tylko ligę. 8 kolejek do końca, a my liderujemy. Po 40 minutach gry przeciwko Hetmanowi Zamość przegrywaliśmy 0:2. Po 40, bo w 41 Pomorski strzelił bramkę kontaktową. Mecz się wyrównał po drugiej bramce Jagi, którą w 58 minucie zdobył Piotrek "książę" Bielak. Przez ostatnie pół godziny nie działo się nic i mecz skończył się remisem 2:2. Także niezbyt udany okazał się mecz ze Świtem w Nowym Dworze, który przegraliśmy 1:2. Ciekawostką jest to, że bramkę zdobył wyparty z pierwszego składu przez wypożyczonych graczy Marek "Apap" Jakóbczak. Klub niestety nie posiadał informacji czy lek reklamowany przez Marka zyskał na popularności. Kowalczyk i Kosmalski to strzelcy bramek w wygranym 2:0 meczu z Hutnikem Kraków. W 71 minucie tego spotkania na boisko wszedł Krzysztof Przytuła. Kiedy
go zobaczyłem coś mnie zaczęło kłuć w ręce. Grał całkiem dobrze. Pomyślałem, że warto będzie mu się przyjrzeć.
4 maja Jagiellonia straciła fotel lidera na rzecz Orlenu. Powodem tego przetasowania była moja porażka z Odrą Opole 1:2. Jedynego gola zdobył Kowalczyk, który to został zniesiony z boiska kilka minut po zdobyciu bramki.
1. Orlen 65
2. Hetman 62
- Jagiellonia 62
4. Łęczna 60
5. Tłoki 59
Taka sytuacja panowała na 4 kolejki przed końcem sezonu. Czekały mnie jeszcze mecze z : Orlenem (1), Ceramiką (15), Myszkowem (14) i Szczakowianką (19). Mogłoby się wydawać, że tylko mecz z Orleanem może mi sprawić trudności. Nic bardziej mylnego. Kosmalski dla Jagi, Miąszkiewicz dla Orlenu i kończy 1:1.
1. Orlen 66
2. Hetman 65
3. Jagiellonia 63
4. Łeczna 61
5. Tłoki 59
Robi się gorąco i to nie tylko na dworze. Strata nie jest duża, ale tyły też robią swoje. W Europie tymczasem rozegrano finał Pucharu UEFA:
Lazio - Borussia Dortmuind 1:0
Crespo '112
Ceramika Opoczno to zespół, który jeżeli jest w formie może wygrać z każdym. I tak się niestety stało. Wypożyczony z "gieksy" Katowice Krzysiu Gajtkowski zapewnił "Ceramikom" 3 punkty, a mi kolejną nerwówkę.
1.Hetman 68
2.Orlen 67
3.Jagiellonia 63
4.Łęczna 61
5.Tłoki 60
Qrcze, ja nie wytrzymam. Jakóbzcak z Sorokinasem biorą Apap a ja będę musiał chyba zacząć Prozac zażywać. O bezpośredni awans będzie trudno. Trzeba tylko baraże wybronić. Już tylko dwie kolejki. 22 maja rozgrywano dwa ważne mecze. Na Hampden Park w Glasgow Glasgow w finale LM Manchester grał z Romą, a na Hetman's Stadium w Białymstoku Jagiellonia grała z Myszkowem o ważne punkty. A oto wyniki:
Manchester United - AS Roma 1:0
Cole '45
Jagiellonia Białystok - KS Myszków 0:0
Ten remis dał mi awans do baraży o I ligę !!! Bezpośredni awans już sobie zapewniły Hetman Zamość i Orlen Płock.. Moim przeciwnikiem będzie Odra Wodzisław. Myślę, że mamy szanse, chociaż to Odra jest faworytem tego dwumeczu. Ostatni mecz ze Szczakowianką został uratowany w 90 minucie. Wyrównującą bramkę z karnego zdobył Prokop.
1. Orlen Płock 73 94-66
2. Hetman Zamość 71 89-68
3. Jagiellonia Białystok 65 58-35
4. Górnik Łęczna 64 79-62
5. Świt Nowy Dwór 61 93-87
Moi najlepsi strzelcy (mecze ligowe): Kosmalski (12), Dzienis (8)
Moi najlepsi asystujący (mecze ligowe): Szugzda (8), Jakóbczak (6)
Moi najlepsi zawodnicy (mecze ligowe): Kosmalski (7,84), Matysek (7,76)
Do pierwszego meczu był jeszcze tydzień więc można było się zabawić tzn. zmienić reżim treningowy ;) Mogę powiedzieć tylko tyle:
- oba boiska przy Jurowieckiej do dziś nie są oczyszczone (pozdro dla MPO)
- klubowy pub zwiększył obroty o 700%
- miejska komunikacja straciła 2 autobusy (pozdro dla KPKM)
Ale trza było grać o tę ekstraklasę. Niestety ze względu na zmienione treningi ;) niektórzy zawodnicy nie byli w stanie grać.
Matysek - Pudysiak, Zega, Bańkowski, Waluk, Ostrowski, Papiernik, Saulenas, Wołczyk - Dzienis, Pomorski. Jak widać z podstawowego składu na boisko wyszli tylko Matysek i Pomorski. Zaczęło się od wzajemnych podchodów i bramki Saganowskiego w 12 minucie. W tym momencie Apokalipta wstał z ławki i krzyknął:
"Q***, co wy odpie***lacie. My mamy ten mecz wygrać. Zaj***** tych suk******* ze Śląska. Białystok pany. Q*** grać !!!" W chwilę potem Krychu został pozbawiony przez sędziego możliwości oglądania meczu. Jego słowa jednak trochę zmobilizowały chłopaków. 23 minuta - dośrodkowanie Ostrowskiego i Bańkowski ze wściekłością pakuje piłkę do bramki. Dwie minuty później strzelec gola podaje do Wołczyka i ten lewą nogą pokonuje Tomalę. W 36 minucie drugą żółtą kartkę otrzymuje Maryja i dołącza do Apokalipty. Pomimo przewagi jednego zawodnika gospodarze nie potrafili zdobyć kolejnych bramek. Stracili za to Wołczyka, który doznał kontuzji.
5 czerwca. Wodzisław Śląski. Skład Odry: Tomala - Walczak, Malinowski, Karczmarek, Dudek - Świętochłowski,
Rocki, Sałek, Jakubowski - Saganowski, Sosin. Skład Jagiellonii: Matysek - Sorokinas, Zega, Kulig, Waluk - Bielak, Papiernik, Łągiewka, Kowalczyk - Kosmalski, Jakóbczak. Na ławce nie znalazł się Apokalipta, któremu PZPN nie pozwolił przyjechać do Wodzisławia. Ten mecz mógł zacząć się tylko od jednego - bramki. Pierwsza akcja. Kowalski podaje na 25 metrze do Kosmalskiego. Jacek mija 2 obrońców, na pełnej szybkości wbiega w pole karne i strzela nie do obrony. "Władca deszczu" chyba zmienił specjalizację, bo tego dnia było sucho i upalnie :). Odra rzuciła się do szaleńczych ataków, ale białostocka obrona panowała nad sytuacją. Bardzo widoczny był Zega, który wielokrotnie wspomagał Matyska. 28 minuta - szybka akcja, fenomenalne podanie Jakóbczaka i sprytny strzał "władcy" Kosmalskiego...2:0 !!! Nie ma szans - jesteśmy w I lidze !!! Ale trzeba poczekać do końca. U Zbyszka w torbie zauważyłem jakieś butelki. Po co mu one, przecież są bidony. Kończy się pierwsza połowa i schodzimy do szatni wniebowzięci. Powiedziałem chłopcom: "Wyobraźcie sobie, że ten mecz to już I liga i grajcie jak pierwszoligowcy". Raczej ich nie zmotywowałem, bo mecz skończył się wynikiem 2:2. Ale to już nieważne.
JAGIELLONIA BIAŁYSTOK W EKSTRAKLASIE !!! Nie jestem wstanie opisać tego co się działo po meczu (części nie pamiętam - z różniastych powodów). Dowiedziałem się co za butelki chował Zbychu i w jakim celu :). Po powrocie do Białegostoku zrobiliśmy wielką bibe trwającą 3 dni (7, 8, 9 czerwca). Nie będę opisywał zmian w infrastrukturze miejskiej. Powiedzmy, że uległa zmianie ;)
Do Azji pojechali: Dudek, Wierzchowski, Majdan - J.Bąk, Dziwior, Kłos, Wałdoch, Pawlak, Baszczyński, Hajto, Kos - Świerczewski, Nowak, Szymkowiak, Radomski, Dźwigała, Karwan, Krzyżówek, A.Bąk - Żurawski, Mięciel, Juskowiak, Olisadebe.
Korea - Polska 1:0
Polska - Senegal 2:0 (Dziwior, Żurawski)
Polska - Austria 3:2 (Nowak, Żurawski 2)
Niemcy - Polska 1:0 - 1/8 finału
1. Francja
2. Argentyna
3. Brazylia
Skończył się bardzo udany sezon. Oby następny był taki sam. Wariant z wypożyczaniem okazał się doskonały. Życzliwy SMS. Nie uwierzycie ale przyszedł kolejny. "YOU DON'T NEED TO SLEEP IF YOU WANT DREAM". A na liście przebojów radia FYM rządzi "Elvis vs JXL - A Little Less Conversation"...
FYM
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ