Football Manager zainspirował już wielu graczy do
wysyłania klubom CV pełnych ich wirtualnych osiągnięć. Ta historia jest jednak inna - opowiada o byłym piłkarzu, którego do trenerki zainspirował FM, a który w czerwcu tego roku został selekcjonerem drużyny narodowej.
Ricardo Mannetti, 55-krotny reprezentant Namibii, nigdy nie zrobił zawrotnej kariery klubowej. Przygodę z piłką zakończył już w wieku 31 lat, po drodze występując w kilku drużynach z RPA. Na swoim koncie ma także udział w Pucharze Narodów Afryki w 1998 roku, gdy jego kraj debiutował w tych rozgrywkach.
Dzielni Wojownicy zagrali wtedy na miarę swoich przydomków. W pierwszym meczu grupy C ulegli 3:4 Wybrzeżu Kości Słoniowej, a Mannetti strzelił kontaktowego gola na 2:3. W drugim spotkaniu Namibijczycy zremisowali 3:3 z Angolą, a w decydującym starciu ulegli RPA 1:4. Katem debiutantów okazał się zdobywca czterech bramek, Benni McCarthy, jednak dzięki ofensywnej grze zespół zostawił po sobie dobre wrażenie.
Kolejnej szansy na wybicie się Mannetti nie dostał. Gdy po dziesięciu latach Namibia dostała się na PNA po raz drugi, był już od dwóch lat na emeryturze. Lecz kiedy w 2006 wieszał buty na kołku, w tamtym momencie nawet nie rozważał opcji zostania trenerem. Coś jednak te plany zmieniło. Tą rzeczą był... Football Manager. O tym, że ta z pozoru zwyczajna gra potrafi działać na wyobraźnię, przekonaliśmy się wszyscy - także Ricardo Mannetti. Wystarczyło, że rozegrał w niej trochę meczów ze swoim szwagrem i jego pasja została rozpalona.
- Wcześniej nie miałem do czynienia z grami komputerowymi, nigdy nie byłem nawet nimi zainteresowany. Jednak Football Manager rozbudził moją wyobraźnię. - opowiadał Reutersowi jeszcze w czerwcu.
- Cały czas wygrywałem i każdy twierdził, że to dowód, iż byłbym dobrym trenerem.Ricardo dał się przekonać. Krótko po zakończeniu kariery zaakceptował ofertę prowadzenia namibijskiego
FC Civics Windhoek, w którym wychował się jako piłkarz. Klub przed jego przybyciem dopiero co cudem uniknął degradacji. Jednak pod wodzą Mannettiego, niczym w wirtualnej rzeczywistości, wszystko się zmieniło - zespół już w pierwszym sezonie zdobył Puchar Namibii oraz wicemistrzostwo kraju. Sukcesy te nie umknęły największemu namibijskiemu klubowi
Black Africa FC, który wkrótce ogłosił Mannettiego swoim nowym szkoleniowcem.
W 2010 Namibijski Związek Piłkarski zatrudnił go w roli trenera juniorskich drużyn narodowych, by już po roku Ricardo samodzielnie prowadził zespół U-20. Pełnił też przez krótki czas funkcję asystenta Rogera Palmgrena, który został selekcjonerem seniorskiej reprezentacji w maju 2013 roku. Jednak już po miesiącu Szwed nieoczekiwanie zrezygnował z posady, gdy po remisie 0:0 z Malawi pijany fan groził śmiercią jego rodzinie. Zdecydowano się zastąpić go Mannettim.
-
Widziałem jak menedżerowie przychodzą i odchodzą, ale tego się nie spodziewałem. Jeśli mam być szczery, jestem trochę zestresowany. To dla mnie wielkie wyzwanie i jedyne, czego teraz chcę, to by naród skupił się na piłce, nie na Rogerze.Nowy selekcjoner musiał jednak działać szybko, bo już za kilka dni czekał go mecz eliminacji do MŚ z Nigerią.
Super Orły miały po sześciu meczach cztery punkty więcej od Namibii i prowadziły w grupie F. By zachować szanse na Mundial, w grę wchodziła więc tylko wygrana. Nie udało się - w meczu padł remis 1:1. Namibijczycy wyszli na prowadzenie w 77. minucie (bramkę zdobył wprowadzony przez trenera rezerwowy), niestety rywale odpowiedzieli już po 300 sekundach. Wynik, choć jak na debiut bardzo dobry, miał więc dla Mannettiego gorzki smak.
Kolejne dwa spotkania przyniosły mu pierwsze małe sukcesy - sparingi z Mauritiusem i Szeszelami zakończyły się zwycięstwami, kolejno 2:1 i 4:2. Nieco gorzej potoczyły się mecze towarzyskie przeciwko RPA i Mozambikowi (1:2 i 0:1). Sezon drużyna Namibii zakończyła porażką 0:1 w ostatnim meczu eliminacyjnym przeciwko Kenii.
Dziś 38-letni Mannetti snuje już plany na kolejny rok pracy z reprezentacją. I jak dodaje, jedynym jej minusem jest fakt, że nie ma więcej czasu na gry komputerowe.
Słowa kluczowe:
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ